Doświadczenie nie pozwala mi jeszcze na podzielenie się doświadczeniem w prowadzeniu Monastyra, jako że miałem zaledwie parę sesji w tym systemie.
Dlatego posłużę się ogólnikami i mam nadzieje, że parę słów niedoświadczonego prowadzącego nie znieważy swoją obecnością powyższych postów szanownych osób.
Zaznaczyłem tak - dlaczego?
Jak mówi prawo merphiego dla RPG -
Na każdy klimatyczny rekwizyt, przypada jeden gracz wyłączony z sesji.
Otóż zacni Panowie i Panie nie uważam by tak musiało być. Owszem gdy rekwizyt jest jeden - wyrwany z całej obstawy klimatu i zdarza się niezwykle rzadko, to trzeba się liczyć z zafascynowaniem nim waszych kompanów. Jednakże używanie takich rzeczy, jest dla mnie przyprawą, którą warto wykorzystać. Aczkolwiek zapewne dobrze wiecie szanowni tu zebrani, iż wykonanie lub sprowadzenie takich pomocy, bywa iście heroicznym wyczynem, tudzież po prostu dla szlachty osiadłej, bywa zbyt innowacyjnym podejściem i zgoła zbyt wyczerpującym. Zresztą zgadam się w tymi słowy z moją przedmówczynią.
Pytasz panie Sobku, czym morze być tak opiewany przez większość "rekwizyt". Ja chodź nie mam tej całej mądrości, którą Jedyny obdarzył mówców przedemną, postaram ci dać odpowiedź rzetelna i prosto z serca.
Otóż pierwej trzeba podzielić one przedmioty na tworzone i zdobyczne. Listy to przedstawiciele pierwszej kategorii, nie godzi się ich słuchać innym niż prawowitym odbiorco dlatego warto je spisać i oddać, chyba że jest to rozkaz, który nie może być przechwycony - wtedy zwykł być ustny.
Mapy i plany są towarzyszem, bez których niechybnie zachwieje się powodzenie każdgo przygotowania. Są jak najbardziej pożądane, o ile plan nie polega na zbliżeniu się do Stwórcy.
Oczywiście istnieją również inne formy nie uwłaczające, ani mistrzowi gry ani innemu szlachcicowi o śmiałym sercu - chociażby sonet o którym zechciała wspomnieć Pani Moereine, a także rozliczne inwencje, które mogą dostarczyć wiele bogatych rozrywek - pokarmu dla ducha człowieka oświeconego.
Ostatecznie zostają i też igraszki nowoczesnych ludzi. Bowiem druk i wyświetlacze wynaleziono, jak również ruchome obrazy – wiecie że z nich skorzystać też nie jest złem, bo inno nie wierzcie, że kusiciel w nich siedzi. Bywają pomocne, gdyż pobudzają również zmysły, tym czego nie potrafimy lub nie chcemy zdobywać.
Broń i inny rynsztunek znajdzie użytek, ale zapewne się nie powinno być mu dane znaleźć się na stole, chyba coby zjakowejsz okazji specjalnej. Natomiast barwne wnętrze zaświadczam uświetni każdy zjazd szlachetnych serc i doda animuszu.
Cudowna zastawa, napitek i melodia tak dla ucha przyjemna jest częścią naszej miłości i tego świata, który tworzy się tam gdzie zbierze się tylu ludzi o nie byle jakim umyśle i tak odważnym sercu - ludzi nieposkromionych, którzy wbrew wszystkiemu są wierni sobie. Więc moi drodzy pijmy, weselmy się i cieszmy melodią bo oto te spotkania są ot szukaniem tego wszystkiego czego pragniemy, a co przeminęło lub nigdy nie gościło na ziemi Pana.
Na koniec jeśli, któryś z zacnych umysłów forum dotarł do tych słów nie da mi jeszcze rzec autopsji mojej skromnej osoby. Osobiście jak rzekłem wam w przedmowie dopiero wyruszyłem na bezmiar dróg Dominium i nie podzielę się wiedzą, której nie mam, a tą co zebrałem przez krótki czas mego dotychczasowego życia w innych odległych ziemiach. Ufny powiem Wam, że pochodzę z kraju wyklętego przez większość ludzi takich jak my - ludzi czynu. Przybywam z jednej z autorskich wariacji na temat Zapomnianych Krain, gdzie szaleje wojną, a lud jest pogański. Proszę nie osądzajcie mnie po tym skąd się wywodzę, a dam wam tylko słowo szlachcica, że styl mojej opowieści nijak się ma do tamtejszej prostoty. Jednak nie o tym tu będę mówił. Więc w owym miejscu rzadko sięgam po rekwizyty, z powodu braku tego, co ma Monastyr - tam jest luźno, spokojnie, wręcz rodzinnie. Wynik braku potrzeby i chęci. Dla mnie jak do tond klimat budowały słowa, muzyka, czasem mapa, zdjęcie, list, może wnętrze, jakieś świece, kandelabry, chyba nigdy nie sięgnąłem po nic więcej.
Ostatecznie, jeżeli jeszcze poświęcacie czas mej osobie, to zechciejcie, przyjąć wyrazy uznania i wdzięczności za zaufanie w sens tego przedsięwzięcia. Tytułem puenty powiem, że rekwizyty to tylko przyprawa i nigdy nie należy zapominać co jest najważniejsze - przyjaźń, która nas sprowadza w jedno miejsce, opowieść, która łączy i czas owocnie spędzony razem. Słowa to idea RPG, a rekwizyty to dekoracja - ponętna dla zmysłów, ale nie tak istotna. Pomyśleć, że tylko słowa zostały ludziom takim jak my…