Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
koszal35
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 136
Rejestracja: czw gru 01, 2005 11:01 am

Ronin, a techniki

czw sty 24, 2008 12:02 am

Jeśli temat był już poruszany to wybaczcie, przeglądając (przyznam dość pobieżnie) dział l5k nie znalazłem odpowiedzi na nurtujący mnie problem.

Otóż..
nie znalazłem w systemie odpowiedzi, czy sugestii jak wygląda sytuacja z technikami, które opanował samuraj w momencie, gdy stanie się Roninem, rzadko, bo rzadko, jednak taka możliwość jest. Niemożliwe na zdrowy rozsądek jest, by Ronin doznawał amnezji wybiórczej związanej z opanowanymi kiedyś technikami. Czy jednak powinien ich używać nadal? A właściwie, czy może ich używać, bo być może byłoby to uznawane za obrazę dla szkoły, która danego stylu naucza i uczniowie takowej szybko staraliby się ją zmazać.
Drugi swoistym kłopotem staje się kwestia tego, dlaczego Ronin nie miałby posiadać własnego stylu walki, własnych technik wyprowadzonych w toku życia. Kegendy, czy podania często właśnie samotnym mistrzom miecza poświęcają wiele uwagi ceniąc ich niezrównane umiejętności i szczególny, będący wizytówką osobisty styl, który czasem znajdował naśladowców i tak rodziły się szkoły.
Pewną wskazówką mogłaby tu być storyline legendy (upadek klanu Lwa i utworzenie w późniejszym terminie klanu wilka z własnymi technikami), sugerowałoby to zapamiętanie i swobodne korzystanie z nabytych technik, ale tworzyłoby nową lukę w mechanice spowodowaną bardzo prostym pytaniem, które padałoby podczas tworzenia postaci ronina od początku - "skąd on się urwał i jakie zna techniki?"
Ciekaw jestem w jaki sposób rozwiązywaliście (lub nie) tego rodzaju problem.
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

czw sty 24, 2008 9:54 pm

Domyślam się, że mówisz o pierwszej edycji, gdyż w trzeciej już w podstawce są szkoły roninów.
Oczywiście, że ronin nie zapomina technik i dalej ich używa. Skąd taki dosyć absurdalny pomysł? Nie znam żadnej sytuacji z L5K w których ktoś by chciał zabić jakiegoś ronina tylko za to, że jest absolwentem takiej czy innej szkoły. Jeśli chodzi o techniki roninów w pierwszej edycji to polecam Way of the Wolf, chociaż jego zawartość znam bardzo pobieżnie.

koszal35 pisze:
Pewną wskazówką mogłaby tu być storyline legendy (upadek klanu Lwa i utworzenie w późniejszym terminie klanu wilka z własnymi technikami)

Czy ja czegoś nie zrozumiałem czy my gramy w zupełnie inne RPG?
 
Awatar użytkownika
koszal35
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 136
Rejestracja: czw gru 01, 2005 11:01 am

czw sty 24, 2008 10:53 pm

Zgadza się, mówię o pierwszej edycji.

Najbanalniej zadając pytanie pokażę przykład:

Zaczynam grę jako "Prawdziwy Ronin", w myśl zasad nie znam żadnych technik, nie mam żadnej szkoły. W toku gry zdobywam prestiż, wzrasta ranga. Nadal jestem jednak zbyt mało bystrym roninem, by poznać jakąkolwiek technikę, bo nikt mnie jej (no chyba, że miałby super powód) nie nauczy, a nie mam żadnych własnych. Wychodzi na to, że Ronin jest w jakiś sposób ograniczony umysłowo, bo nie jest w stanie wypracować własnego stylu przynajmniej na tyle, by nie odstawać za przeciętnymi samurajami o podobnej randze, któzy należą do klanów.

Co do cytatu. Był sobie raz klan lwa, po śmierci Hanteia XXXVIII (jeśli dobrze pamiętam) się posypał, część zrobiła sobie kuku, druga część została Roninami i podążyła za generałem Akodo Toturi. W tym czasie nie będąc członkami klanu lwa bawili się (co oczywiste) technikami klanu lwa (bo takowe znali) i przekazali je swoim potomnym.
Nawiązanie służy temu, by zrozumieć, że systemowy (1 ed) prawdziwy Ronin jest jakiś... dziwny, jest bardzo specyficzny, gdyż narzucone mu są tak naprawdę duże ograniczenia, konkretniej: albo się roninem urodził, albo nim został zanim poznał pierwszą technikę swojej szkoły. Wychodzi na to, że dość młody byłby to człowiek, no chyba, że przeżył parę kolejnych latek nie ucząc się niczego, a kataną robiąc w tym czasie bambusowe łodygi.
 
Hajdamaka

pt sty 25, 2008 9:15 am

koszal - uczyl, sie uczyl - dzieki temu ma umiejketnosc Kenjutsu. Technika jest przekazywana z sensei na ucznia w szkolach Rodzin, doszlifowana przez pokolenia Przodkow i lata praktyki oraz teorii, najbardziej prestizowe techniki pamietaja czasy kami. Golota moze ma boksjutsu na 4, ale nie ma techniki Droga Shaolin, gdyz nie uczy sie od dzieciaka stania na glowie i robbienia szpagatu w powietrzu ;)
Jezeli Twoj ronin bedzie mial potomka i nauczy go wszystkiego co zna, potomek splodzi nastepnego i w miedzyczasie napisze traktat "O poszukiwaniu fali", ten potomek przeczyta dzielo swego ojca i zacznie uczyc swojego potomka oraz jego przyjaciela - mozna uznac, ze powstala szkola.

Wedlug mnie.
 
Craven

pt sty 25, 2008 9:43 am

koszal35 pisze:
Zaczynam grę jako "Prawdziwy Ronin", w myśl zasad nie znam żadnych technik, nie mam żadnej szkoły. W toku gry zdobywam prestiż, wzrasta ranga. Nadal jestem jednak zbyt mało bystrym roninem, by poznać jakąkolwiek technikę, bo nikt mnie jej (no chyba, że miałby super powód) nie nauczy, a nie mam żadnych własnych. Wychodzi na to, że Ronin jest w jakiś sposób ograniczony umysłowo, bo nie jest w stanie wypracować własnego stylu przynajmniej na tyle, by nie odstawać za przeciętnymi samurajami o podobnej randze, któzy należą do klanów.


Nie chodzi o ograniczenie umysłowe, tylko o to, że technik się uczy a nie opracowuje samemu. Jest ogromna przepaść między wymyśleniem własnej techniki w trakcie człapania po rokuganie jako ronin, a komfortem, że kiedy przychodzi moment, ktoś zdradza Ci sekret techniki klanowej.
 
Awatar użytkownika
koszal35
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 136
Rejestracja: czw gru 01, 2005 11:01 am

pt sty 25, 2008 3:09 pm

W zupełności się zgadzam z waszymi opiniami, przyznam, że chciałem troszeczkę przejaskrawić pisząc o "ograniczeniu umysłowym";)
Powód jest taki, że pod względem zdrowo rozsądkowym tak to właśnie powinno wyglądać, natomiast pod względem systemowym Ronin nawet 5 tej rangi będzie miał ciężką przeprawę z dowlnym bushi klanowym rangi powiedzmy drugiej, gdy w odstawkę pójdą cechy i umiejętności, a potraktowany zostanie w miarę szybko dostępnymi technikami. Dotarcie do rangi 5 tej zajęłoby parę lat gry (przynajmniej przy obecnym czasie, którego na sesje nie mam zbyt wiele), osiągnięcie drugiej rangi- niewspółmiernie krócej. Oczywiście można po prostu przyjąć "tak, ronin ma przerąbane pod tym względem" lecz chciałbym zapytać, czy równoważycie w jakiś sposób tę oczywistą przewagę klanów, czy też nie.
 
Craven

pt sty 25, 2008 3:56 pm

Idea jest taka, że Ronin na starcie kopie tyłek bo ma tych 20 punktów więcej, natomiast na dłuższą metę klanowi bushi mają przewagę. Ale wiesz... Nie wiem czy porównywanie tego jest w porządku, bo z technikami też różnie bywa - od kwestii samurajów nie-bushi, po bushi "nakierunkowanych" czyli Kuni, których techniki generalnie przydają się tylko wobec krain cienia czy Kakita nastawieni na pojedynki.
 
argoth
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 51
Rejestracja: wt wrz 12, 2006 12:29 pm

pt sty 25, 2008 4:39 pm

Craven pisze:
Idea jest taka, że Ronin na starcie kopie tyłek bo ma tych 20 punktów więcej

Jak dla mnie wiele technik z pierwszej rangi przewyższa te 20 puntków (np. Droga Skorpiona)
 
Craven

pt sty 25, 2008 7:28 pm

Siła ludzkości w różnorodności - znam takich którzy wybrali 20 punktów :)
Zupełnie tak jak jedni uważają, że zastępowanie kenjutsu iaijutsu jest lepsze niż możliwość wydania całej pustki na raz...
 
argoth
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 51
Rejestracja: wt wrz 12, 2006 12:29 pm

pt sty 25, 2008 9:47 pm

Craven pisze:
Zupełnie tak jak jedni uważają, że zastępowanie kenjutsu iaijutsu jest lepsze niż możliwość wydania całej pustki na raz...

Wydanie całej pustki naraz jest lepsze. Nie musisz wyciagac miecza, wydajesz 3 pustki i zabijasz pałeczkami lub kamieniem. :P
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

pt sty 25, 2008 11:31 pm

koszal35 pisze:
Był sobie raz klan lwa, po śmierci Hanteia XXXVIII (jeśli dobrze pamiętam) się posypał, część zrobiła sobie kuku, druga część została Roninami i podążyła za generałem Akodo Toturi.

To nie do końca tak było. Lepiej sprawdź w odpowiednich źródłach prawdziwość głoszonych teorii, bo wtedy lepiej zapamiętasz niż gdybym ja ci to naprostował :D
argoth pisze:
Nie musisz wyciagac miecza, wydajesz 3 pustki i zabijasz pałeczkami lub kamieniem.

Czyżby zadawanie obrażeń było akcją? Czy może znalazłeś sposób na używanie Punktów Pustki przy rzutach na obrażenia w 1 edycji? Chętnie posłucham :)

Co do kwestii tych roninów to większość została już powiedziana. Co więcej niewielu jest roninów o odpowiedniku piątej rangi. Co najmniej kilka klanów chętnie by takiego kogoś przyjęło w szeregi jednej ze swych rodzin wasalnych, a wtedy droga do szkoły stoi otworem :)

Co do technik to nie jest to do końca tak, gdyż kilka nowych szkół czy ścieżek powstało jako dzieło pojedynczego człowieka. Mimo to nie jestem zwolennikiem tworzenia od ręki nowych technik przez roninów.
 
argoth
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 51
Rejestracja: wt wrz 12, 2006 12:29 pm

sob sty 26, 2008 12:05 am

Uszaty pisze:
Czyżby zadawanie obrażeń było akcją? Czy może znalazłeś sposób na używanie Punktów Pustki przy rzutach na obrażenia w 1 edycji? Chętnie posłucham


Chodziło mi o trafienie, mało kto potrafi walczyć mając pałeczkę w oku. Dobranoc...
 
Awatar użytkownika
koszal35
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 136
Rejestracja: czw gru 01, 2005 11:01 am

sob sty 26, 2008 9:33 am

Uszaty pisze:
To nie do końca tak było. Lepiej sprawdź w odpowiednich źródłach prawdziwość głoszonych teorii, bo wtedy lepiej zapamiętasz niż gdybym ja ci to naprostował :D

Te informacje znam tylko ze Stalowego Tronu, są tam wzmiankowane dość pobieżnie, niestety innych źródeł nie mam, a chętnie je poznam.

Uszaty pisze:
Co do technik to nie jest to do końca tak, gdyż kilka nowych szkół czy ścieżek powstało jako dzieło pojedynczego człowieka. Mimo to nie jestem zwolennikiem tworzenia od ręki nowych technik przez roninów.


I to jest dokładnie to, o czym myślę. Bzdurne i naciągane byłoby za każdym razem, gdy ktoś będzie chciał zagrać Roninem tworzyć (nawet gdy będzie już dość dobry) jego własny styl. Jak wspominałem wcześniej, zdarzało się tak, że jakiś mistrz miecza wypracowywał nową ścieżkę, ale wówczas jako osoba wyjątkowa stawał się inspiracją dla poetów, czy plotek. Choć oczywiście Legenda kładzie nacisk na właśnie heroizm to zwykła statystyka byłaby tu komicznie nadwyrężona.

Co do 20 punktowej przewagi ronina... uwzględniając brak korzyści ze szkoły i rodziny ((+2 do jakichś cech, czyli wydatek 16-stu punktów postaci) drastycznie kurczy się ona do 4 punktów. Tu przewagi ronina nie widzę żadnej. Jednocześnie wzmacnianie go w fazie początkowej też nie jest wyjściem, gdyż to właśnie z czasem nabierać powinien własnego impetu rozwojowego, by sprostać konkurencji. Inaczej jego przetrwanie należałoby uznać za szczęście, że tak długo żaden przeciętny samuraj klanowy nie wyzwał go na pojedynek.
Ostatnio zmieniony sob sty 26, 2008 2:15 pm przez koszal35, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Hajdamaka

sob sty 26, 2008 1:04 pm

koszal35 pisze:
[Co do 20 punktowej przewagi ronina... uwzględniając brak korzyści ze szkoły i rodziny ((+2 do jakichś cech, czyli wydatek 16-stu punktów postaci) drastycznie kurczy się ona do 4 punktów. Tu przewagi ronina nie widzę żadnej. .


Jeszcze mniej. Co prawda musi miec wade Uposledzenia spoleczne, co da mu pare punktow, ale nie dostaje ze szkoly nie tylko technik, ale i umiejetnosci, czyli takie rzeczy jak kenjutsu czy lucznictwo musi kupowac. Tak wiec traci 16 punktow na cechach i 7 na umiejetnosciach. Prawdziwy ronin ma mechanicznie przechlapane :)
 
argoth
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 51
Rejestracja: wt wrz 12, 2006 12:29 pm

sob sty 26, 2008 4:05 pm

Hajdamaka pisze:
Jeszcze mniej. Co prawda musi miec wade Uposledzenia spoleczne, co da mu pare punktow, ale nie dostaje ze szkoly nie tylko technik, ale i umiejetnosci, czyli takie rzeczy jak kenjutsu czy lucznictwo musi kupowac. Tak wiec traci 16 punktow na cechach i 7 na umiejetnosciach. Prawdziwy ronin ma mechanicznie przechlapane


Nie przesadzajmy, prawdziwy ronin zaczyna z polowaniem i 6 innymi umiejętnościami do wyboru gratis - jakoś mała pociecha. :P
 
Hajdamaka

sob sty 26, 2008 4:33 pm

Aj waj, faktycznie. No to nie jest tak zle - powiedzialbym, ze nawet lepiej (w kwestii umiejetnosci) niz bushi klanowy.
 
argoth
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 51
Rejestracja: wt wrz 12, 2006 12:29 pm

sob sty 26, 2008 5:28 pm

Ale i tak źle, bardzo źle.
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

sob sty 26, 2008 10:48 pm

argoth pisze:
Chodziło mi o trafienie, mało kto potrafi walczyć mając pałeczkę w oku. Dobranoc...

Możesz mi wskazać gdzie jest napisane, że trafianie w odpowiednią część ciała zwiększa obrażenia? Nie kłopocz się, nigdzie. Jest to twoja intepretacja i nawet jeśli jest poparta realizmem to jednak nie mechaniką. Było wiele debat na temat tego, czy Akodo na 4 technice może zabijać ludzi właśnie trafieniem w oko bez utrudnień do trafienia. W twoim przypadku jeśli gracz zadeklarowałby, że atakuje w oko i wydał całą Pustkę i trafił to pewnie bym stwierdził, że pałeczka zadaje 1 punkt obrażeń. Jak to dobrze, że w 3 edycji nie da się już atakować w oko :)
 
argoth
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 51
Rejestracja: wt wrz 12, 2006 12:29 pm

ndz sty 27, 2008 9:59 am

Ja gram na mechanikę, ale względny realizm też musi być. W legendzie rzadko rzucamy na obrażenia, trafienie = zgon.
To taki lekki spam... :)
 
Hajdamaka

ndz sty 27, 2008 10:54 am

Zwazywszy na to, ze prawie kazde uderzenie wchodzi (postaci moich graczy sa poczatkujace, a juz PT trafienia 25 nie jest zadnym wyzwaniem) to Twoja legenda musi byc zaslana trupami :)
Czy postaci Twoich Graczy zyja dlugo?
 
argoth
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 51
Rejestracja: wt wrz 12, 2006 12:29 pm

ndz sty 27, 2008 11:17 am

Długo, ja stawiam na pierwszym miejscu opowieść. Mechanika tyczy się testów graczy, a jeśli chodzi o adwersarzy to, cóż czasem mogę nie zauważyć jakiegoś wyniku. ;) Opowieść i klimat na pierwszym miejscu. ZAWSZE…
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

ndz sty 27, 2008 12:05 pm

To może lepiej się pozbyć mechaniki, skoro i tak używacie jej wybiórczo, gdyż nie jesteście w stanie zaakceptować jej skutków?

Prawdziwy Ronin najczęściej nie jest nawet samurajem, więc nie widzę powodu dla którego miałby być "na dzień dobry" uprzywilejowany względem ronina klanowego. Tych paru roninów należących do jakichś większych zorganizowanych grup ma dostęp do pewnych technik, ale to i tak na drodze wyjątku i raczej nie od początku gry (wszystko 1 edycja).
 
argoth
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 51
Rejestracja: wt wrz 12, 2006 12:29 pm

ndz sty 27, 2008 12:11 pm

Uszaty pisze:
To może lepiej się pozbyć mechaniki, skoro i tak używacie jej wybiórczo, gdyż nie jesteście w stanie zaakceptować jej skutków?


Niektórzy gracze lubią sobie porzucać kostami na sesji.

Uszaty pisze:
Prawdziwy Ronin najczęściej nie jest nawet samurajem


Każdy ronin jest samurajem (choć bez pana), świadczy o tym chociaż jego daisho
 
Craven

ndz sty 27, 2008 4:53 pm

Uszaty pisze:
Prawdziwy Ronin najczęściej nie jest nawet samurajem

Żaden ronin nie jest samurajem. Samuraj = ten który służy. Roninowie nie służą. Są w ogóle poza niebiańskim porządkiem.


Uszaty pisze:
więc nie widzę powodu dla którego miałby być "na dzień dobry" uprzywilejowany względem ronina klanowego.

Ewolucja - przy życiu pozostają tylko Ci lepsi :)
 
argoth
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 51
Rejestracja: wt wrz 12, 2006 12:29 pm

ndz sty 27, 2008 6:05 pm

Craven pisze:
Żaden ronin nie jest samurajem. Samuraj = ten który służy


Nie według podręcznika 1ed - to jest warjacja samuraja, ale jednak samuraj. Taki "ten który służy, ale już tylko sobie". :)
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

pn sty 28, 2008 11:59 pm

Akurat użyłem skrótku myślowego samuraj = szlachcic. Jednak oczywiście Craven ma rację w tym co napisał.

Generalnie miałem na myśli sytuację pokroju historii Toku czy wielu innych znanych również z Japonii gdzie jakiemuś sprawniejszemu wieśniakowi wpada w łapy daisho lub chociaż jego część i postanawia pobawić się w samuraja (znaczy się w szlachcica). Taki ktoś z reguły nie powinien być lepszy od klanowego bushi. Oczywiście może się zdarzyć, że Prawdziwy Ronin to syn innego Ronina, albo oddany komus na wychowanie razem z daisho, ale to raczej wyjątki.

argoth pisze:
Niektórzy gracze lubią sobie porzucać kostami na sesji.

To daj im coś na uspokojenie albo niech sobie porzucają kostkami żeby zająć ręce :razz:

Craven pisze:
Ewolucja - przy życiu pozostają tylko Ci lepsi

Zgoda, ale ewolucja to proces. Taki pierwszorangowy ronin stoi na pierwszym schodku tejże ewolucji i z tego powodu wymiatać nie powinien. Ronin na 5 lub 8 levelu ma jednak pełne prawo bić skoro tak daleko zaszedł, ale na pierwszym poziomie niewielu przeżywa.
 
Gwena
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 47
Rejestracja: ndz lut 05, 2006 8:28 pm

wt sty 29, 2008 11:19 am

Jak zawsze namieszam trochę :wink: z powodu mego przekonania o wyższości realizmu nad mechaniką i co za tym idzie dostosowywaniu tejże do życia.
Otóż twierdzę, że prawie każdy sensowny ronin (nie mówię o prymitywnych bandytach) powinien być lepszy od przeciętnego bushi.
Uzasadnienie:
1/ Właściwie nie ma roninów nie klanowych. Jeśli nie on, to jego przodek był samurajem jakiegoś klanu i uczył swoich potomków tego co sam umiał - więc ronin powinien znać podstawowe techniki swoich przodków.
2/ W odróżnieniu od bushiego przebywa większość czasu z innymi roninami, z rozmaitych szkół, tym samym ma szanse na poznanie - niechby tylko w stopniu podstawowym rozmaitych technik. Nie jest ograniczony zwyczajem do jednej techniki.
3/ Ronin ma zwykle więcej okazji do walki od przedstawicieli większości klanów.
4/ Ronin żyje z wynajmowania swej katany, samuraj klanowy ma zwykle poza walką wiele innych spraw na głowie.

Jakby to przenieść na mechanikę?
Z każdą rangą ronin może poznać 1 rangową technikę jednego klanu. Dodatkowo na którejś (3 w I ed?) zyskuje 2 atak

Taki ronin braki w wysokich technikach mógłby nadrabiać uniwersalnością.
 
Awatar użytkownika
koszal35
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 136
Rejestracja: czw gru 01, 2005 11:01 am

śr sty 30, 2008 7:40 pm

Gwena pisze:
Jakby to przenieść na mechanikę?
Z każdą rangą ronin może poznać 1 rangową technikę jednego klanu. Dodatkowo na którejś (3 w I ed?) zyskuje 2 atak

Taki ronin braki w wysokich technikach mógłby nadrabiać uniwersalnością.


Taka uniwersalność stanowiłaby przegięcie, połączenie wybranych technik różnych szkół pozwalałoby stworzyć niesamowitą przewagę.
Zmierzam do czegoś innego, szukam najprościej ujmując pewnego zrównoważenia postaci o podobnym stażu gry. Mówiąc inaczej skupiam się tu na takim wyrównaniu, by Gracz- ronin był wyrównanym rywalem dla Gracza - samuraja (zakładam tu, że Ronin nie jest chłopem, który katanę zdarł z trupa). Konkretniej, by każdy z nich w swoim "środowisku występowania" reprezentował równie rozwinietą osobę. Tak, aby w walce byli zbliżeni poziomem, lecz np w polowaniu ronin daleko wyprzedzał Samuraja, zaś ustępował mu znacznie pod względem obycia w wyższych sferach. Zgadzam się z opcją, że Samuraj ćwiczy w warunkach nieco sterylnych, gdzie do walki na śmierć i życie dochodzi nie aż tak często jak w przypadku życia ronina. Ćwiczy oczywiście pod okiem mistrza, który zdradza mu "to i owo" (czytaj sekrety techniki) na temat walki, lecz odbywa się takowa najczęściej w zaplanowanym wręcz otoczeniu. Ronin "szlifuje" swoje umiejętności na nieprzewidywalnym szlaku, tu właśnie decyduje zasada "silniejszy przeżyje", a jego wrogowie nie zawsze znać będą bushido.
Stąd wniosek, że skoro trochę przeżył, właśnie dzięki swemu mieczowi, powinien stanowić równorzędne wyzwanie dla innego samuraja z podobnym stażem gry. Jego rozwój na mój gust powinien przebiegać nie szybciej i nie wolniej niż rozwój samuraja (gdyby przebiegał wolniej, już by nie żył). Wciąż szukam dobrego mechanicznie rozwiązania- czy np dawać 1 - 2 punkty więcej na sesję? (inna sprawa, że zawsze o nich zapominam;)), czy pozwolić mu używać rangi jako dodatkowych kości nz.... ale to już czysto mechaniczne gderanie, które zresztą średnio lubię.
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

śr sty 30, 2008 11:30 pm

Generalnie w L5K NIE DA SIĘ mechanicznie sprawić, żeby dwie postacie z różnych klanów (szkół) były mniej więcej równe. Są mniej i bardziej przegięte szkoły i zrównoważenie tego wymagałoby wywalenie wszystkich technik :]

Żywy ronin to z pewnością kawał skurczybyka. Musi dobrze kombinować, walczyć nieczysto, lawirować między różnymi siłami i zdradzać by ratować własne cztery literki. Jednak na przysłowiowej ubitej ziemi z dobrze wyćwiczonym i psychicznie ukształtowanym Mirumoto, Kakita, Hida czy Matsu nie powinien mieć przewagi, może nawet powinien być słabszy. Dostęp do lepszych sensei, dobrze zorganizowanego systemu nauczania i odpowiednia doza prania mózgu (Lew?) robią swoje.

Gwena pisze:
1/ Właściwie nie ma roninów nie klanowych. Jeśli nie on, to jego przodek był samurajem jakiegoś klanu i uczył swoich potomków tego co sam umiał - więc ronin powinien znać podstawowe techniki swoich przodków.

Widzę, że zakładasz sielankę w której ronin sobie żył, spłodził potomstwo, wychował i spędził dobrych parę lat ucząc swoje pociechy walki. Mało prawdopodobne :)
Gwena pisze:
2/ W odróżnieniu od bushiego przebywa większość czasu z innymi roninami, z rozmaitych szkół, tym samym ma szanse na poznanie - niechby tylko w stopniu podstawowym rozmaitych technik. Nie jest ograniczony zwyczajem do jednej techniki.

Technicznie członkowie Cesarskich Legionów też by tak mogli.
Gwena pisze:
3/ Ronin ma zwykle więcej okazji do walki od przedstawicieli większości klanów.
4/ Ronin żyje z wynajmowania swej katany, samuraj klanowy ma zwykle poza walką wiele innych spraw na głowie.

Wszystwo przy założeniu, że przeciwnicy będą w jego zasięgu, co się rzadko zdarza. Bushi klanowi mają dużo kolegów ze sobą, a taki ronin zazwyczaj kilku innych roninów czy nawet chłopów, których wartość bojowa jest znikoma. Poza tym jak ronin zabije kogoś, kogo zabić nie powinien to mu się zwalą na głowę Namiestnicy i pozamiatane :)

Ogólnie uważam, że życie ronina jest ciężkie i niewielki procent znajduje chwilę oddechu lub jest na tyle sprytny lub sprawny żeby przeżyć w niesprzyjających okolicznościach. Jednak jeśli komuś się to udaje (Dairya?) to lepiej omijać szerokim łukiem.

Co do mechanicznego aspektu to lepiej niech ronin ćwiczy znany sobie styl z którego się wywodzi. Ewentualnie, jeżeli ktoś gra w pierwszej edycji, niech sobie stworzy coś na bazie szkół roninów z trzeciej edycji, które są intuicyjnymi stylami dla każdego chętnego do zapoznania się z nimi. Cztery średnie techniki i ostatnia jako jakiś absolutny killer dla tych, którym udało się do niej dotrwać.
 
Awatar użytkownika
Togashi Kaneda
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 257
Rejestracja: sob kwie 24, 2004 6:08 pm

czw lut 07, 2008 12:42 pm

Uszaty pisze:
To może lepiej się pozbyć mechaniki, skoro i tak używacie jej wybiórczo, gdyż nie jesteście w stanie zaakceptować jej skutków?


A złota zasada wpisana PRZED wszystkimi zasadami w podręczniku? Przede wszystkim dobra zabawa. Jeśli dla jakiegoś BN-a wypadnie mi jakiś wypasiony rzut, który pokrzyżowałby mi plany, a drużynie popsuł zabawę, to ignoruję taki rzut, lub go zmniejszam. Nie po to gramy bohaterami, żeby gibnąć z rąk pierwszego lepszego oprycha.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość