Myślę, że odpowiedź na postawione pytania zależy od tego czy rozważamy aspekty biologii tych istot w odniesieniu do dedeków, czy bardziej pod kątem mitologii/kryptozoologii.
Osobiście uważam, że na potrzeby gry można spokojnie przyjąć pewne uproszczenia lub ewentualnie odwołać się do materiałów z Book of Erotic Fantasy - dodatku do trzeciej edycji wydanego przez Valar Project Inc. (wydaje mi się, że przeznaczony jest tylko dla osób pełnoletnich) Myślę, że jako nastawiony na poruszaną tematykę, dodatek ten powinien rozjaśnić nieco niektóre sprawy.
1. Nie znalazłem informacji odnoście ilości sutków u samicy goblina, pomimo iż wspominają tam o nadzwyczaj częstych porodach bliźniaków (i nie wykluczają trojaczków czy też czworaczków). Jednak należy wziąć też pod uwagę fakt, że aż dwa na trzy gobliny giną zanim minie rok od narodzin. Gobliny charakteryzują się też najwyższą wśród humanoidów płodnością i krótkim okresem ciąży (a już po miesiącu od porodu samica goblina jest gotowa by ponownie zajść w ciążę). Osobiście uważam, że określenie „humanoid” jednak zobowiązuje do upodabniania do rasy ludzkiej, a wysoka płodność jest raczej oznaką degeneracji rasy, a nie błogosławieństwem natury, więc nie wydaje mi się, że większa liczba gruczołów mlekowych jest tutaj odpowiednia.
2. Samice centaura mogą karmić młode będąc w pozycji leżącej. Mit podestu dla młodych centaurów uważam niniejszym za obalony
Skoro mają normalne kobiece piersi, to „dodatkowe” końskie to już chyba zbytek i przesada.
3. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale chyba chodzi Ci o morski lud, prawda? Z tego co wyczytałem, syreny/samice morskiego ludu są żyworodne (młode rodzi się w pełni ukształtowane, a nie jako jajko czy pojedyncza komórka), a ponieważ sporadycznie ojcami zostają marynarze – to kwestię budowy biologicznej chyba też można uznać za rozwiązaną.
Jeśli chodzi o spojrzenie na temat pod kątem kryptozoologii, to w najwięcej znalazłem informacji o seksualności goblinów (homo kobalis).
Cykl reprodukcyjny goblinów i orków to przyspieszona wersja ludzkiego. Odrażająca aparycja, gwałtowność zalotów i złośliwość zespolenia nie przeszkadzają im się szybko mnożyć. Szybki wzrost populacji jest nieunikniony, skoro osiągają dojrzałość płciową już w wieku 6 lat, ciąża trwa pół roku i średnio rodzi się 4-5 potomków. Gobliny to istoty o wybujałym seksualizmie, zdolne krzyżować się z ludźmi i innymi hominidami, choć potomstwo takich związków jest, Bogu dzięki, niepłodne. Stąd się ponoć bierze wiele dzieci odmieńców.
Na szczęście wysokość populacji goblinów i orków jest kontrolowana przez typową dla nich gwałtowność stosunków społecznych. Ich naturalny czas życia jest znacznie krótszy niż ludzki i tylko niewiele umiera z przyczyn naturalnych.
Odnośnie centaurów niewiele wiadomo o samicach, ponieważ ponoć widywano je nader rzadko. Brak czegokolwiek odnośnie biologii i kwestii rozmnażania. Częściej widywano męską część społeczności. I tu także cytat:
Centaury, znani w Grecji awanturnicy, wsławiły się zwłaszcza burdą na weselu Pejritoosa, króla Lapitów, i Hippodamei. Kilku z nich, podpiwszy sobie, chciało zgwałcić pannę młodą.
Wspomniana jest także ichtiocentaura – stwora o torsie człowieka, przednich nogach konia i ogonie wielkiego delfina lub ryby. Ni to centaur, ni to syrena, ale daje to pewne niejasne przesłanki, odnośnie możliwości delfiniego ogona u syreny, jak sugeruje Albiorix. Syreny w najbardziej chyba znanym źródle („Odyseja”) opisywane są jako kobiety-ptaki. W Polsce utarło się co prawda, że to kobiety-ryby, ale to akurat za sprawą legendy o Warszawskiej Syrence i serialowi animowanemu Disneya. Nie wiem jakie tłumaczenie dla kobiety-ryby, dla której w różnych krajach funkcjonują różne nazwy (w Polsce przyjęła się syrena, a np. w Irlandii – merrow), było by odpowiednie, ale w książce, którą mam pod ręką użyto określenia rusałka. W różnych źródłach opisywane są jako „piękne i kuszące kobiety powyżej talii, poniżej zaś srebrnołuskie ryby”, przez wspominanych w tekście naocznych świadków opisywane są raczej jako przysadziste, prymitywne kobiety (cofnięte czoło, spłaszczony nos, wydatna szczęka), o rybim ogonie od talii w dół. Wspomina się też o sporym owłosieniu ciała. Nie wspomniano nic odnoście sposobu rozmnażania, ale warto przytoczyć cytat: „Istota wynurzyła się jakoś z wody, ukazując parę ładnych piersi, i zniknęła wśród fal z błyskiem srebrzystej płetwy ogonowej”. Mniemam więc, że można uznać te stworzenia za żyworodne i karmiące piersią jak ludzkie kobiety.
W kwestii dridera, cytat z „Ojczyzny” R. A. Salvatore powinien rozjaśnić sprawę:
Drizzt patrzył jak zahipnotyzowany, jak drider zmienia pozycję na głazie, rozglądając się w poszukiwaniu intruzów. Drizzt nie wiedział, czy był to mężczyzna, czy kobieta, tak bardzo był zniekształcony korpus istoty, ale wiedział, że nie miało to znaczenia. Istota nie była tworem naturalnym i nie pozostawi po sobie potomstwa, niezależnie od płci. Było to tylko umęczone ciało, nic więcej, nienawidzące siebie najprawdopodobniej bardziej niż czegokolwiek innego.
Co do nieumarłych, to uważam, że nie rozmnażają się w obrębie własnego „gatunku”, a jedynie czerpią z zasobów istot żywych, którzy stają się nieumarłymi. A jeśli chodzi o coś co rodzi się jako nieumarły to chyba warto tu wspomnieć o atropala z Podręcznika Przygód Epickich.
Jeśli zaś mowa o uczłowieczaniu, to wydaje mi się, że już w Księdze Potworów można znaleźć przykład przeczący tej tezie. Naga jest często przedstawiana jako stworzenie będące od talii w górę ludzką kobieta, zaś od talii do dołu – wąż. W opisie potwora w wersji dedekowskiej zrezygnowano z damskiego korpusu, zostawiając jedynie „mniej lub bardziej ludzką twarz”.
Uff… Ale się rozpisałem