Recenzja: Duke Magnus of Protzingen od Lead Adventures.Czasami warto posprzątać w warsztacie. Po pierwsze poprawia to komfort pracy, po drugie można znaleźć zamknięte, pokryte kilkuletnim kurzem pudełko zawierające kilkadziesiąt figurek od Lead Adventures, z których kilka lat temu postanowiłem złożyć kompanię Psów Wojny do Warheim FS.
Pamiętam, że wówczas nie miałem pomysłu na Ptaszników z Catrazzy i odłożyłem projekt.
Jeśli rzucicie okiem na blogowe zakładki na
DansE MacabrE, to zauważycie, że Lead Adventures nie jest najmniejszą z nich, a dokładniej włącznie z tym wpisem pojawiła się na blogu 75 razy. Były to posty zarówno z recenzjami modeli, jak i zdjęcia pomalowanych figurek.
Sam bardzo lubię modele od Lead Adventures, szczególnie z linii Bruegelburg, tym większe było moje zaskoczenie, gdy pisząc poniższą recenzję okazało się, że strona producenta jest już nieaktywna. Na szczęście znalazłem sklep
MiniaturicuM, gdzie wciąż dostępne są modele inspirowana obrazami, których autorem jest
Pieter Bruegel.
Tak więc, dziś mam dla Was recenzję modelu
Duke Magnus of Protzingen od
Lead Adventures.
Model Diuka był częścią większej przesyłki, i zamiast charakterycznego dla Lead Adventures blistra z ulotką z cytatem "Life if either a daring adventure or nothing" głuchoniewidomej
Helen Keller, został zapakowany w foliowy worek z nadrukowanym na naklejkę kodem.
Wewnątrz opakowania znalazł się odlany z białego metalu model kawalerzysty i wierzchowca, który odlany został z podstawką.
Jakość odlewu jest dobra, a ilość detali na pierwszy rzut oka może przytłoczyć, jednak z doświadczenia wiem, że modele od Lead Adventures maluje się bardzo przyjemnie, a praca z nimi sprawia wiele frajdy.
Model Diuka z powodzeniem można wykorzystać jako rycerza najemnego czy konnego dowódcę, nie tylko w szeregach Psów Wojny do Warheim FS.
W szeregach mojej kompanii będzie pełnił, w zależności od potrzeby, rolę konnego dowódcy lub stronnika - lansjera. Na pierwszych zdjęciach możecie obejrzeć model w towarzystwie dwóch pozostałych lansjerów, których zresztą zrecenzuję później i od których diuk otrzymał tarczę, która była zresztą jedyną zmianą, jaką wprowadziłem do oryginalnego wyglądu modelu.
Polecam.
Ostatnie zdjęcie pochodzi ze strony
MiniaturicuM, gdzie znajdziecie więcej szczegółów.