Uszaty pisze:Grałem kiedyś postacią mocno zainsirowaną Stalkerem, wychowaną w dolinie wzorowanej (mniej lub bardziej) na Zonie. Akcja gry nie miała tam miejsca, jednak sam fakt wczucia w takową postać dawał mi niezłą radochę w samej grze i przemierzaniu USA metodą pieszą
Jakby ktoś chciał zachęcić graczy do gry w klimatach Stalkera, to może to z łatwością zrobić wprowadzając artefakty i egzoszkielety. Wszytko to było na porządku dziennym w obu częściach gry komputerowej, a wpłynęło by na psychikę tych co bardziej pazernych i dążących do podpakowania postaci graczy.
Oj nie! Gracze rozpoczeli grę z ciepłym sweterkiem i najsłabszymi pistolecikami
i w zasadzie w grze też tak było. Jak dla mnie Zona jest taka bardziej nasza dlatego tak mi przypadła do gustu a co do gry to bardzo mi się spodobała bo urzeczywistniła wszystkie moje oczekiwania odnośnie strzelanki w tych klimatach. Nie wspomnę że tematem Czarnobyla to już dawno się interesowałem więc miałem taką wirtualną wycieczkę.
nerv0 pisze: Neuroshimy nie znam, ale Stalkera uwielbiam, i chciał bym zagrać, albo poprowadzić w takim klimacie. Zona z tej gry ma naprawdę mnóstwo uroku. Opustoszałe miasta, żołnierze, mutanty, frakcje i artefakty... Innymi słowy sam miodek.
Myślę to samo.
W zasadzie to jednemu z graczy się spodobało, jeden był neutralny a trzeci nie chciał zmnieniać postaci z swojego nieśmiertelnego gladiatora(grał tą profesją z 20 razy). Dodam tylko ciekawostkę dla tych co grali w grę. Graczom dałem postacie Strieloka, Ducha i Kła z wszelkimi znanymi mi detalami.