Vearbanimusem W tym momencie, z wyższego piętra, z dużym impetem uderzając o stół, spadł ubrany w szkarłatnoczerwony, miejscami nieco wysłużony płaszcz, spod którego wyzierała skórzana, naznaczona srebrnymi ćwiekami kurtka. W rękach kurczowo trymał, najwidoczniej asekurując i chroniąc od zniszczeni...