Gracze których zwykle prowadzę mają rożne zadania do wykonania, jednak szybko dowiadują się, że bez wzajemnej współpracy ani rusz i drużyna zaczyna stanowić całość. Byłem jednak na jednej sesji, gdzie MG próbował skłonić do współpracy demona i inkwizytora. Okazało się (i bardzo dobrze) że inkwizytor...