mój ulubiony to chyba Benedykt i Jelena z "Lodu" - romans który był i którego nie było Zgadzam się, był to romans inny (i ciekawszy) niż wszystkie. Czytelnik zachwycał się każdą rozmową tych dwojga (szczególnie tą pamiętną, w ciemnym przedziale, kiedy to oboje opowiadali swoje prawdopodob...