Soze Przekradanie się niezauważonym przez ulice zatłoczonego miasta nie było dla Sozego nowym przeżyciem. Ba, dobrze mu to wychodziło nawet bez zaklęcia skrywającego go przed oczami postronnych osób. Podróż dłużyła mu się, pozostawanie dłuższy czas niewidzialnym prowadziło do dziwnego uczucia nieśw...
Soze przyjął plan krasnoluda wraz z potrzebnym mu regantem skinieniem głowy. Gdyby mocniej się nad tym zastanowić, to powinien zacząć nosić ze sobą jakiś ukryty zapas gumy arabskiej, bo nader często była ona mu potrzebna w sytuacjach, kiedy wydawałoby się, że nie ma do niej dostępu. -W porządku. Zro...
Soze Asasyn potarł skronie. -Nie rozumujecie dobrze. Silvermoon to miasto po brzegi wypchane użytkownikami sztuki. Jak takie cholerstwo zacznie maszerować przez miasto możemy spodziewać się w jego okolicy sporo czarów wieszczenia i wykrywania.- Postukał się chudym palcem po nosie. -Jednakowoż dytwe...
Soze Soze mruknął niezadowolony. -Już raz mówiłem. Dostaliśmy się do orczej niewoli, wraz z Nathanielem i bandą obszarpańców uciekliśmy, zabierając przy okazji tę oto uroczą, młodą osóbkę, czmychliśmy w dalekie dziedziny, co to się nazywały Everlund, o ile mnie jeszcze pamięć nie myli, a stamtąd tr...
Soze Wyostrzone zmysły zabójcy, które nigdy nie spały w porę ostrzegły mężczyznę przed ciosem, i Soze sprawnym zwodem przemknął pod prostym i odskoczył w tył. Prawa dłoń natychmiast powędrowała do pasa aby wyszarpnąć sztylet, ku rozczarowaniu asasyna - nic tam nie było. -Kurwa wasza mać, co jest!- ...
Nie wiem kiedy my tak właściwie gramy ale podle bierzących informacji Yugolothów w Hadesie już nie ma, bo się wzięły i wyniosły. Do gehenny chyba, albo i nie, nie pamiętam.
Strzaskane Niebiosa Gdy kilka kolejnych zjaw zostało zniszczonych przez potężny bicz Cournoguna, u boku gnoma w błysku światła pojawił się jednoskrzydły Deva. Uśmiechnął się lekko do gnoma. -Wybacz, towarzyszu, za zwłokę, ale moje myśli nie mogły być mącone w trakcie wypalania run w mej pamięci. Al...
Strzaskane Niebiosa Niebianin popatrzył ze zdziwieniem na kobietę. -Ireno, czy możemy wiedzieć, dlaczegóż to nasze towarzystwo jest ci tak obmierzłym? Tak czy inaczej jeżeli nawet dwie skrajności, jakimi jesteśmy ja i tenże Baatezu możgą zaniechać płytkich sprzeczek i wojenek o wyższe idee, których...
Istan Walka była zażarta i brutalna, ale krótka. Dzikusy nie miały szans w walce ze zwartymi szeregami najmitów z Faerunu. Istan dyszał lekko po skończonej walce, ocierając juchę z ostrza Śpiewaka. W głowie szumiało mu lekko, ale nic poza tym. Ksopgiel wydawał się być ciągle uśpiony, a Van Grott i ...
Strzaskane Niebiosa Niebianin patrzył się na te interesujące istoty, zajmujące się śmiesznymi sprzeczkami, tak niepotrzebnymi w tym momencie. Cieszył się jednak faktem, że żaden ani diabeł, ani naznaczony krwią Tanar’ri nie szukali z nim swary jedynie z powodu jego rodowodu. Dobrze wróżyło to...
Strzaskane Niebiosa Jego oczy błądziły po mrocznym bezkresie, który tak dobrze znał. Niczym nieograniczona pustka i tęsknota, słodka i przerażająca niepamięć, o którą otarł się po raz kolejny. Zmysły nieśmiało zaczęły wlewać się na powrót do jego czaszki, przywracając wzrok, słuch, czucie i rozum. ...
Soze Soze skinął strażnikowi głową w geście pożegnania. Gdy ten ich opuścił, b przynieść jadło o które poprosili, zwrócił się szeptem do swoich towarzyszy niedoli. -Słuchajcie, jeżeli kolega Nathaniela nawali, mamy plan awaryjny. Jeżeli przyniesie nam cokolwiek co będzie zawierało kość, ości, albo ...
Soze Asasyn skrzywił się na wspomnienie, które uderzyło go po słowach strażnika. -Haldir... Pamiętam go, był dzielnym wojownikiem. Cześć jego pamięci. Chciałbym jednak bysmy zapomnieli na chwilę o przeszłości i pomyśleli o przyszłości. Nie uśmiecha mi się droga na szubienicę z pustym żołądkiem, zaw...
Soze Asasyn skrzywił się na wspomnienie, które uderzyło go po słowach strażnika. -Haldir... Pamiętam go, był dzielnym wojownikiem. Cześć jego pamięci. Chciałbym jednak bysmy zapomnieli na chwilę o przeszłości i pomyśleli o przyszłości. Nie uśmiecha mi się droga na szubienicę z pustym żołądkiem, zaw...
Warkot Elf przez całą przemowę niespokojnie siedział w swoim kącie wraz ze swym wilczym towarzyszem. Taksował ukrytym w cieniu maski wzrokiem swych 'wspólpracowników'. Nie wiedział, czym jest ta dziwna gra kobiety, nie wiedział, po co puste przechwałki reszty. Nie interesował się tym. Był tu po to,...
Bym sie bardzo chetnie dolaczyl, jednakoz poki co nie mam dobrego dostepu do neta i worda i w ogole do wszystkiego. Tak wiec bym sie uwentualnie dolaczyl w pozniejszym terminie, mozna by tak?
Warkot FR Szczupły, średniego wzrostu elf wślizgnął się do pokoju. Na twarzy miał drewnianą maskę, z jednym okrągłym otworem na lewe oko i odkurszonym kawałkiem prawego górnego rogu. Bujna, splątana czarna czupryna opadała na plecy i prawy policzek. Jego skórzana zbroja była znoszona i poprzetykana...