Wróciłam 3, potem miałam parę bardzo pilnych spraw, potem była Ava, więc znowu nie miałam dostępu do kompa, a teraz patrzę (bez wielkiego zdziwienia) że sesja zdechła i że przez miesiąc nie posunęła się ani trochę.
No cóż... było miło
kartę i historię Keth zachowam sobie na przyszłość