Zrodzony z fantastyki

 
RG

[swrpg pbf] Sesja główna RG

sob cze 03, 2006 7:37 pm

Long time ago,
in a galaxy far, far away...


STAR WARS

EPIZOD I - Początek przygody.

Coś niedobrego dzieje się w galaktyce.
Republika stoi przed poważnym kryzysem.
Federacja Handlowa koncentruje swe siły w pobliżu Naboo.
Senat Republiki zaczyna debatować nad załagodzeniem kryzysu.

Chaos i strach potęguje przestępcza działalność.
Rosną w siłę Huttowie i tajemnicza organizacja Czarne Słońce.
Zewnętrzne systemy planują oderwanie się od starej Republiki.
Wojna wisi na włosku...



Po ponad 3 miesiącach udało się wreszcie postawić pbfa na nogi. Była to ciążka praca zespołu ludzi. Prowadzona na forum, PW, mailami i przez gg. Ale warto było. Udało się. Po sesji próbnej, w tym topicu rozpocznie się sesja właściwa. Do jej rozpoczęcia proszę o nie pisanie nic w tym topicu.

Pozdrawiam. I niech Moc bedzie z Wami. ;)
 
RG

sob cze 17, 2006 8:09 pm

Słońca palily niemilosiernie. Był potworny upał, lecz mimo to, trybuny wypełnione były po brzegi. Własnie kończyło się trzecie i ostatnie okrążenie w wyścigu na Tatoine. Zwycięzcą został Sebulba. Tłusty Jabba własnie chował się do zacienionego pałacu. A widzowie powoli zacżeli opuszczać trybuny.

W mieście panował ruch - jak na najwiekszy kosmoport planety przystało, Mos Eisley bylo dużym i brudnym miastem. Wszędzie było pełno różnych istot, które załatwiały swoje legalne bądź mniej legalne interesy. Najwiekszy ruch panował w Kantynie - gdzie w chlodzie i zacisznych niszach, mozna było spokojnie obgadac swoje wieksze lub mniejsze interesy.

Dobra - tyle na poczatek. Jak widzicie, akcja toczy sie na Tatoine. Teraz Wasze ruchy. Zaczynacie z kantyny. Zapoznajcie się.
 
Skrydka
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: pt cze 02, 2006 3:58 pm

sob cze 17, 2006 8:13 pm

Wchodze do kantyny,
-Tu przynajmniej jest klimatyzacja.
Ale i tak smrod jest tu niezwykly!
Rozgladam sio kantynie i sprawdzam zawartosc sakiewki.[/list][/list]
 
Weaver
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 39
Rejestracja: czw lip 22, 2004 4:11 pm

sob cze 17, 2006 8:25 pm

Mężczyzna siedział przy jednym ze stolików przy prawym brzegu ściany. Pił samotnie, jakiś miejscowy napój. Młodzieniec, niezbyt charakterystyczny, długie szaty nie wyróżniały się wśród ubiorów koloru starego piasku gości lokalu. Jednak, mimo, że młody, w jego zachowaniu, ruchach, delikatniejszych, wydawałoby się, bardziej żywych niż innych, można było odkryć coś...tak, Coś.
 
kirwan
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 128
Rejestracja: śr maja 10, 2006 1:13 pm

sob cze 17, 2006 8:30 pm

Wchodzacy widza ze w rogu sali siedzi ponury Arkanianin.

Siedze i zastanawiam sie co dalej robic...
 
RG

sob cze 17, 2006 8:38 pm

Markus Farat - podejdź do barmana i pogadaj z nim, czy nie zna ludzi do zalogi twojego statku. Zaproponuj wymianę kredytów człowiekowi, który do was podejdzie i pracę.

Olur - obserwuj lokal. Masz 4000 kredytów. Zapytaj barmana, gdzie mozna je wymienić na walute mijescową. Powie, że sam może to zrobic ale po odpowiednim procencie dla siebie.

Befy McColly - idź do barmana i zamów cos do picia. masz 6000 daktali - 4000 kredytów. Uwaznie sluchaj rozmowę barmana z innymi.
 
Skrydka
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: pt cze 02, 2006 3:58 pm

sob cze 17, 2006 8:40 pm

Ide wolnym krokiem czlapijąc jak zwykle. Podchodze do barmana:
-Poprosze cos do picia za najwyzej 2 kredyty!
-Nie iwesz gdzie mozna wymienic walute?
-Nie wiesz gdzie moglbym kupic bron?
-Suzkam pracy.
Ostatnio zmieniony sob cze 17, 2006 8:43 pm przez Skrydka, łącznie zmieniany 1 raz.
 
kirwan
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 128
Rejestracja: śr maja 10, 2006 1:13 pm

sob cze 17, 2006 8:41 pm

Decyduje sie pogadac z barmanem...ode do niego. "mozze on wie kto tu szuka pracy"...mysle sobie i ide do baru.

"Jeszcze jedno..to co poprzedni. A tak przy okazji..to nie wiesz czy sa tu jacys przyjezdni szukajacy zajecia?"
 
Weaver
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 39
Rejestracja: czw lip 22, 2004 4:11 pm

sob cze 17, 2006 8:48 pm

Młody człowiek dopija napój ze swojej szklanki po czym wstaje, przechodząc w stronę baru wymija wysokiego Rodianina. Barman - Biz, kończy obsługiwać jakiegoś Ithoriańskiego handlarza. Blondyn, pochyla się lekko nad barem, jedna ręka opiera się o niego. Widnieje w niej parę kredytów. Słowa we wspólnym, głos nadzwyczaj spokojny, jednak i wskazujący na zmęczenie. Ciężar czegos, co nosi dana osoba w sercu. Wiecie, wyczuwalna, ukryta, mrm, "zagwozdka". Jak wtedy, kiedy dowiadujesz się, że jednak u złych ludzi pożyczyłeś pieniądze.
- Czy te pieniądze mają tutaj jakąś wartość?
- Nie, absolutnie nie przyjmujemy kredytów - uprzejmie odpowiada we wspólnym Biz.
- Wiesz, czy istnieją miejsca, gdzie można to wymienić na daktale?
- U mnie. 1 daktal za 2 kredyty.
Spojrzenie młodego człowieka sonduje żółtoskórego kosmitę.
- Chcę uczciwej wymiany.
 
Skrydka
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: pt cze 02, 2006 3:58 pm

sob cze 17, 2006 8:51 pm

Przysluchalem sie rozmowy barmana z osoba chcaca wymienic kredyty mowie do niej:
Hej TY! Ja ci dam 1 daktal za 1 kredyt moge wymeinic CI 2000 daktali!
 
RG

sob cze 17, 2006 8:52 pm

Markus Farat - zaproponuj Olurowi prace i idźcie na ubocze. Podejdzie do was Befy McColly który zechce zaproponowac wymiane Olurowi. Zacznijcie rozmawiac. Poznajcie się.

Do kantyny wchodzi nowy czlowiek - młody, z usmiechem lisa na twarzy. To znajomy Markusa. ma dla niego pewna wieść - wojna w galaktyce. Blokada Naboo. Mozna zarobić.
 
Skrydka
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: pt cze 02, 2006 3:58 pm

sob cze 17, 2006 8:57 pm

-Przepraszam nie przedstawilem się jestem Befy McCooly!
-Szukam pracy najlepiej na statku, znam sie na komputerach i mogę Ci wymienic przybyszu 2000 daktyli za 2000 kreydtow
 
Weaver
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 39
Rejestracja: czw lip 22, 2004 4:11 pm

sob cze 17, 2006 9:00 pm

Odwracam się od barmana
- Dziękuję, chyba znalazłem lepszą ofertę. - mówię spokojnie. Odwracam się do rozmówcy - 2000 daktali za 2000 kredytów? Ciszej...ściany mają uszy. Podejdźmy do tamtego stolika, jestem Olur Hars'h - mówię, ściskajac mu dłoń i podchodząc do mojego stolika.
 
kirwan
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 128
Rejestracja: śr maja 10, 2006 1:13 pm

sob cze 17, 2006 9:01 pm

Witaj..mowie do czlowieka stojacego przy barze tak jak i ja.
Jesli potrzebujesz pieniedzy to moze chcesz pracowac dla mnie? Hm?
Jesli zarobimy to proponuje procent w zysku...co ty na to?
 
Skrydka
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: pt cze 02, 2006 3:58 pm

sob cze 17, 2006 9:01 pm

No cóz a więc się ywmieniamy!
-Razem lepiej poradzimy sobie na tym świecie a może nawet sie z niego wyrwiemy co ty na to zeby razem pszukac statku i szczęscia na tej pustyni?
Do kirwana: Chodz do naszego stolika to wsyztsko omówimy!
Chętnie będe u CIebie pracował! Olur co ty na to?[/img]
 
Awatar użytkownika
Venomus
Z-ca szefa działu
Z-ca szefa działu
Posty: 358
Rejestracja: czw sie 11, 2005 10:29 pm

sob cze 17, 2006 9:03 pm

Rivel

Młodzieniec czujnie rozgląda się po wnętrzu kantyny. Dłoń nerwowo przy rękojeśći swojej wiernej towarzyszki, miecza świetlnego. Lustrując wzrokiem bar wyłapuję swojego znajomego z Zakonu. Podchodzi do baru szybkim krokiem omijając podpityh gosci lokalu oraz piekną Twi'lekańską kelnerke do której puszcza oko.
- Markusie, dobrze, że cię znalazłem. Źle się dzieje, Federacja Handlowa wprowadziła blokade na planete Naboo. Zakon wyslał już w tej sprawie dwójke przedstawicieli ale mimo to mam złe przeczucia... mówię do kompana głosem zaniepokojonym na tyle głośno by tylko on usłyszał.
Ostatnio zmieniony sob cze 17, 2006 9:04 pm przez Venomus, łącznie zmieniany 1 raz.
 
kirwan
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 128
Rejestracja: śr maja 10, 2006 1:13 pm

sob cze 17, 2006 9:04 pm

Ide z oboma do ich stolika...(juz 2 osoby...dobrze..mysle)...
Jestescie zainteresowani?
 
Skrydka
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: pt cze 02, 2006 3:58 pm

sob cze 17, 2006 9:05 pm

Ja tak a czym sie zajmujesz? Przemytem? Jaki mialbym zysk? CO mialbym robic?
 
kirwan
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 128
Rejestracja: śr maja 10, 2006 1:13 pm

sob cze 17, 2006 9:06 pm

Usmiecham sie widzac Rivela...milo cie widziec...

Odchodze z Toba na strone i slucham wiesci...jestem zdziwiony....to dla nas szansa....moze tez sie rozejrzymy w okolicy?
 
Awatar użytkownika
Keys
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: ndz lut 26, 2006 10:20 am

sob cze 17, 2006 9:06 pm

(juz jestem ;P)
Nagle do kantyny wkracza Ithorianin ubrany w białą szatę z dużą torbą podróżną. Od razu kieruje się do jakiegoś wolnego stolika. Widać po nim zmęczenie, pewnie pracowal do późna.
 
RG

sob cze 17, 2006 9:06 pm

Wszyscy siadacie przy stoliku. FH dąży do wojny. Możecie zarobic troche na przewozie ludzi z Naboo na inne planety. Ale niestety - statek jest uszkodzony. Potrzebne sa części. Teraz musicie się naradzic, jak zdobyc 15000 daktali na brakujace części. Zbliża się wielki wyscig - pamietajcie o tym.
 
kirwan
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 128
Rejestracja: śr maja 10, 2006 1:13 pm

sob cze 17, 2006 9:07 pm

McColly....za duzo chcesz wiedziec...usmiecham sie...ale moze zarobimy. Ale napewno to lepsze niz gnic tutaj...wiec jak?
 
Skrydka
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: pt cze 02, 2006 3:58 pm

sob cze 17, 2006 9:08 pm

Spoglądam na miecz świetlny towarzysza markusa, kiedys taki widziałem.
-Może zabawimy się w łowców nagród i zabijemy paru gnojków?
ALbo ogramy kogos w sabaka?
A mógłbys wyjawic swoje imie? Pozatym chce wiedziec jaka mam pelnic funkcje na statku.
 
Awatar użytkownika
Venomus
Z-ca szefa działu
Z-ca szefa działu
Posty: 358
Rejestracja: czw sie 11, 2005 10:29 pm

sob cze 17, 2006 9:10 pm

Rivel

Taaak, pieniądze to teraz duzy problem...Hm, a jakby tak przekonać sprzedawcę za pomocą "sugestii? Tak jak mnie uczyli w Akademi...- mówie tak do siebie jak do towarzysza. Zastanawiam się nad tym pomysłem rozglądając jednoczesnie czy nikt z innych stolików nie podsłuchuję naszej rozmowy.
Zabic paru gnojków? Jesteś nowicjuszem prawda? Najpierw lepiej pomysleć dopiero wtedy chwytać za broń...- odzywam się do młodego zawadiaki.
Ostatnio zmieniony sob cze 17, 2006 9:13 pm przez Venomus, łącznie zmieniany 1 raz.
 
kirwan
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 128
Rejestracja: śr maja 10, 2006 1:13 pm

sob cze 17, 2006 9:11 pm

Markus..a to moj przyjaciedl Rivel.
 
Skrydka
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: pt cze 02, 2006 3:58 pm

sob cze 17, 2006 9:12 pm

Nie wszyscy sa na tyle podatni na moc - mialem w rodzinie JEdi :)
A więc markus: Czym mialbym sie na tym statku zajmowac?
 
RG

sob cze 17, 2006 9:14 pm

Waszej rozmowie przysłuchuje się pena istota, która przed chwila weszła.

Zaczynacie myslec nad funduszami. I rozmawiac o wielkim wyścigu. Mozna dużo zarobic, stawiając na młodego Skywalkera.
 
Skrydka
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: pt cze 02, 2006 3:58 pm

sob cze 17, 2006 9:15 pm

nie znam sie na tutejszych zawodach sportowych, nadal obstawiam przy grach casynowych podobno mają tu miłą kantyne - Fartownego Despote
 
Awatar użytkownika
Keys
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: ndz lut 26, 2006 10:20 am

sob cze 17, 2006 9:18 pm

Nagle Ithorianin spogląda w kierunku grupy osób i zauważa u boku jednego z nich miecz świetly. Następnie drapie się po głowie, powoli wstaje i podchodzi do ich stolika. Zwraca się do tego z mieczem: Jesteś Jedi? Pracowałem przez kilka lat dla Jedi jako lekarz. - Po tym ustawia swoją głowę w pozycji ktora wśró Ithorianów jest uznawana za uśmiech
 
kirwan
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 128
Rejestracja: śr maja 10, 2006 1:13 pm

sob cze 17, 2006 9:22 pm

A na czym sie znasz? ..pytam wpatrujac sie w ciebie.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości