Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
 
Awatar użytkownika
Kamulec
Administrator, Koordynator społeczności
Administrator, Koordynator społeczności
Posty: 2341
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:32 pm

wt sie 30, 2005 2:27 pm

-Ja w razie czego, dajcie mi wolne pole do szarży -mówię cicho do towarzyszy.
Kiedy ruszymy, pojadę tak, by w razie ataku muc szarżować.
 
Awatar użytkownika
GrimReaper
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: śr sie 03, 2005 12:57 pm

śr sie 31, 2005 3:04 pm

Bernardzie, po przebraniu sie rozpoczoles poszukiwania sladow, nie znalazles ich, ale cos o wiele bardziej intrygujacego. Ze strumyka wystaje bezwladna ludzka reka.
Reszta przygotowana do wyjazdu, calkowicie o tobie zapomiala - wyruszyli juz puszczajac przodem lowce.

[Przepraszam za bledy ortograficzne ale brat pozmienial ustawienia przeglondarki i nie moge uzywac polskich znakow]
 
Awatar użytkownika
Hermes
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: pt cze 17, 2005 1:01 pm

śr sie 31, 2005 3:14 pm

Ciekawe, którędy pojadą.......Hmmm.....
Zbliżam sie do strumyka i sprawdzam czy do tej ręki jest przymocowana reszta ciała.
Wyciagam je, jesli tak.
Jesli do tej pory będę sam to krzyczę:
- "Hej, Panowie. Tutaj!!!!"

Pod nosem mruczę sobie - "Ktoś tu narozrabiał. W co ja się pcham"
 
Awatar użytkownika
GrimReaper
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: śr sie 03, 2005 12:57 pm

śr sie 31, 2005 6:42 pm

Już kawałek przejechaliście gdy usłyszeliście za sobą krzyk Bernarda. W waszych rękach od razu znalazła się broń, ale po chwili zrozumieliście błąd i próbujecie sie rozluźnić.
Barnardze, tak, ręka jest przymocowana do ciała, które leży pod niewielką warstwą mułu, gdyby nie przypadek nie zauważył byś go - to robota profesjonalisty.
 
Awatar użytkownika
Hermes
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: pt cze 17, 2005 1:01 pm

śr sie 31, 2005 6:59 pm

Wyciągam je oczywiście. Sprawdzam z opisem wożnicy, czy to nie ktos z jego towarzyszy.

Szybkie oględziny ciała. No i czekam na resztę.
 
Awatar użytkownika
Kamulec
Administrator, Koordynator społeczności
Administrator, Koordynator społeczności
Posty: 2341
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:32 pm

śr sie 31, 2005 8:22 pm

Nie chowając jeszcze uzbrojenia i rozglądając się uważnie, galopuję z powrotem.
Ostatnio zmieniony czw wrz 01, 2005 1:11 pm przez Kamulec, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Razzed
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 92
Rejestracja: czw kwie 14, 2005 7:11 pm

śr sie 31, 2005 9:50 pm

Mediv Stamaraster
- Cholera, co znowu?! - poirytowany zawracam konia i jadę do Bernarda. Na miejscu zsiadam z konia i, jeśli Bernard jeszcze tego nie zrobił, pomagam mu wyciągnąć ciało. Jeśli już je wyciągnął, to staję z boku i przyglądam się, co zrobią pozostali.
Ostatnio zmieniony śr sie 31, 2005 10:40 pm przez Razzed, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Weaver
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 39
Rejestracja: czw lip 22, 2004 4:11 pm

śr sie 31, 2005 9:57 pm

Wyciągnięty w pierwszym odruchu sztylet chowam w pochwie, zawracam konia, podążając w stronę głosu towarzysza.
 
Awatar użytkownika
GrimReaper
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: śr sie 03, 2005 12:57 pm

pt wrz 02, 2005 4:39 pm

"O cholera! Nie znam tego człowieka, ale mu szczerze współczuje!" - powiedział Karteg po tym jak zobaczył pół twarzy trupa, podczas gdy druga połowa jest zmiażdżona jakimś tępym narzędziem, może młotem lub maczugą. Martwy człowiek wygląda na wojownika, ma przypasaną pochwę długiego miecza, którego jednak w środku nie ma, lekkie jeździeckie buty i ślad na piersi wskazujący używanie łuku. Nie ma żadnych znaków przynależności do łowców - nic co do tej pory widzieliście lub o czym wiecie.
Aurrielu nad strumykiem dostrzegasz że ciało było ciągnięte po śladach konia, dlatego od polanki nie widziałeś żadnych śladów poza tym jednym po ciągnięciu zwłok. Zastanawia cię jako łowce jedno - skoro uciekało 3 to czemu nie było dalszego pościgu?
 
Weaver
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 39
Rejestracja: czw lip 22, 2004 4:11 pm

ndz wrz 04, 2005 8:13 pm

Zeskakuję z konia, oglądam ciało, wyjmuję chustę z poły mojego płaszcza, zasłaniam sobie nią usta i nos. - Pewnie to jeden z mieszkańców wioski. Może kowal-uciekinier. Mmm, wydaje się, że czegoś specjalnego chcieli od niego. Nie widzę pozostałych trupów, dwójka pozostałych jego towarzyszy musiała odjechać. Porozumienie ze zbrodniarzami? Może...nie chcę wywoływać wilka z lasu.. - mówię, odwracając twarz do moich towarzyszy - ...ale strzeżmy się obcych. Musimy dojechać czym prędzej do wioski Izaaka, tam pewnie dostaniemy odpowiedzi. I załatwimy to, po co przyjechaliśmy.
 
Awatar użytkownika
Razzed
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 92
Rejestracja: czw kwie 14, 2005 7:11 pm

ndz wrz 04, 2005 10:18 pm

- Taa, nie ma co się rozwodzić nad truposzem... ruszajmy. - Mówiąc to wskakuję spowrotem na konia.
 
Awatar użytkownika
Hermes
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: pt cze 17, 2005 1:01 pm

pn wrz 05, 2005 3:46 pm

- "W sumie masz rację. Ale nie chciałbym, żeby moje ciało zjadały robaki. Pochowajmy go. Ma ktos z Was łopatę?" - Patrzę na Mediva piorunującym wzrokiem. - "Aż tak Ci się spieszy? Nie możesz pomóc?"

Jeśli ktos zgłosi się z łopatą kopię płytki grób i chowam zmarłego. Zakopuje dół i odmawiam po cichu szybka modlitwę za jego duszę.

Wsiadam na konia, poprawiam miecz w pochwie.
Rozglądam się po towarzyszach.......i ruszam powoli przezd siebie.
[/i]
 
Awatar użytkownika
Razzed
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 92
Rejestracja: czw kwie 14, 2005 7:11 pm

pn wrz 05, 2005 5:05 pm

Mediv Stamaraster
Odpowadam Bernardowi równie piorunującym spojrzeniem.
- Owszem spieszy mi się, bo mam zamiar pomóc ŻYWYM, a nie MARTWYM... i tobie też bym radził. I nie licz w tej kwestii na moją pomoc, bo nie jestem ani grabarzem, ani tym bardziej wyznawcą Kelemvora. Poza tym, nie sądzę, by tego człowieka jeszcze COKOLWIEK obchodziło, nawet jego ciało.
 
Awatar użytkownika
Szymciu
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: czw lip 07, 2005 11:25 pm

sob wrz 10, 2005 9:54 am

Do tej pory przysłuchując się rozmowie twarzyszy , rozglądałem się poszukiwając jakichś innych śladów , dziwnych , rzucających się w oczy rzeczy . Zastanawiam się ...
- Czy zauważyliscie , że oprócz jednego śladu ciągniętej osoby nie ma żadnych innych ??
 
Awatar użytkownika
Razzed
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 92
Rejestracja: czw kwie 14, 2005 7:11 pm

sob wrz 10, 2005 12:48 pm

Mediv Stamaraster
Gdy tylko skończę mówić do Bernarda odwracam się w siodle do Aurriela.
- Może są bardzo dobrzy w zacieraniu śladów? Albo... - zastanawiam się przez chwilę - albo... sam nie wiem, nie znam się na tym. Co Ty o tym sądzisz?
 
Awatar użytkownika
GrimReaper
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: śr sie 03, 2005 12:57 pm

sob wrz 10, 2005 11:43 pm

Aurrielu, widzisz, rozglądając sie za śladami że w pewnym miejscu, na brzegu strumyka jest odciśnięty ślad kopyta (jest lekko przykryty liśćmi). Pokazuje, że ktoś jechał albo brzegiem strumyka, albo w nim. Z mierzał w dół strumienia.
 
Awatar użytkownika
Szymciu
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: czw lip 07, 2005 11:25 pm

ndz wrz 11, 2005 11:09 am

- Wszystko jasne ... - mówię - Jedzcie za mną . - kończę po czym wskakuje na konia i jade brzegiem strumyka .
 
Awatar użytkownika
Razzed
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 92
Rejestracja: czw kwie 14, 2005 7:11 pm

ndz wrz 11, 2005 3:42 pm

Mediv Stamaraster
Nie czekając na pozostałych towarzyszy popędzam konia i ruszam za tropicielem.
 
Awatar użytkownika
Hermes
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: pt cze 17, 2005 1:01 pm

pn wrz 12, 2005 1:41 pm

Wściekły kieruję konia za Aurielem.
 
Awatar użytkownika
Kamulec
Administrator, Koordynator społeczności
Administrator, Koordynator społeczności
Posty: 2341
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:32 pm

śr wrz 14, 2005 12:39 pm

Ja również zmierzam za towarzyszami.
 
Awatar użytkownika
GrimReaper
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: śr sie 03, 2005 12:57 pm

pn wrz 19, 2005 4:10 pm

Wszyscy zaczynacie jechać brzegiewm strumyka, jednak jest on zbyt wąski aby pomieścić więcej niż jedbego na raz. Pierwszy jedzie Aurriel, szukając śladów, a Karteg zamyka pochód. Widzicie niedaleko, że las ustępuje miejsca polu i łące, na której stoją... chyba dwa wozy. Strumień płynie dalej rozgraniczając pole i łąkę. Co robicie?
 
Awatar użytkownika
Szymciu
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: czw lip 07, 2005 11:25 pm

pn wrz 19, 2005 4:14 pm

W mgnieniu oka przygotowuje mój łuk , a następnie szukam sylwetek zielonoskórych .
- Uwazajcie ! Ja będe was osłaniać . Sprawdźcie co tam jest . - mówię po czym uważnie się rozgladam .
 
Awatar użytkownika
Hermes
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: pt cze 17, 2005 1:01 pm

pn wrz 19, 2005 4:27 pm

Trzymam się za Aurielem. Rozglądam się.

Czekam, aż pozostali sprawdzą co się dzieje, bądź nie pojawi się przeciwnik.
 
Awatar użytkownika
Razzed
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 92
Rejestracja: czw kwie 14, 2005 7:11 pm

pn wrz 19, 2005 4:27 pm

Mediv Stamaraster
- Ha, dobrze powiedziane tropicielu! - wykrzykuje popędzając konia do galopu i mijając Aurriela. Jadę w pełnym skupieniu nie czekając i nie zwracając większej uwagi na towarzyszy. Galopując wypatruję jakiegoś ruchu lub osób przy wozach i przygotowuje w umyśle zaklęcia, aby móc szybko je rzucić. Jednocześnie poprawiam się w siodle, aby ewentualnie szybko zeskoczyć z rumaka.
 
Weaver
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 39
Rejestracja: czw lip 22, 2004 4:11 pm

pn wrz 19, 2005 7:36 pm

Wydaję z siebie westchnienie, przeczesuję odruchowo włosy i zrównuję się z Medivem, prostując się w siodle odruchowo i starając się pozostać w pozycji godnej mojego stanu :) Jeśli uda mi się dogonić Mediva, karcę go ruchami dłoni i sugeruję przejście do wolnego kłusu, do którego sam przejdę.
 
Awatar użytkownika
Razzed
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 92
Rejestracja: czw kwie 14, 2005 7:11 pm

pn wrz 19, 2005 8:40 pm

Mediv
Gdy zauważam ruchy towarzysza wydaje z siebie westchnienie rezygnacji i ściągam wodze konia, aby zwierze zaczęło poruszać się w wolniejszym tempie. Nie zmieniam jednak pozycji gotowości do skoku.
Ostatnio zmieniony śr wrz 21, 2005 3:39 pm przez Razzed, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
GrimReaper
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: śr sie 03, 2005 12:57 pm

śr wrz 21, 2005 2:09 pm

Równocześnie z Medivem z lasu wyjechał Karteg mówiąc na głos:Nasze wozy... to są nasze wozy.
Aurrielu nie widzisz nikogo, ty Bernardzie równierz, ogólnie wydaje sie, że nikogo tam nie ma.
 
Awatar użytkownika
Hermes
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: pt cze 17, 2005 1:01 pm

śr wrz 21, 2005 2:15 pm

Ziewam.
"Coś mi tu śmierdzi. Ruszamy się Aurrielu?" - zwracam się do łucznika.

Poprawiam się w siodle i zwracam się do Kartega.
"Wasze? To zobaczmy czy cos na nich zostało".
 
Awatar użytkownika
Szymciu
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: czw lip 07, 2005 11:25 pm

śr wrz 21, 2005 2:27 pm

- No Jasne - mówię po czym wsiadam na konia i powoli ruszam w kierunku wozów rozglądajac się . Następnie szukam na niebie Gethiela .
  • 1
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości