Podzielę się z Wami pewnym pomysłem, którego efektywność zamierzam sprawdzić podczas nadchodzącej kampanii D&D 4.0. Jest to obcięcie połowy punktów żywotności dla potworów, jak i graczy.
Powodem tej drastycznej ingerencji w mechanikę jest moim zdaniem zbyt duża długość trwania walk, przez co po pewnym czasie robią się nużące. Grałem już w 4 edycję i mimo mojego zaangażowania w walkę zdarzało mi się nudzić podczas starć, a efekty moich (nawet najpotężniejszych) mocy były zbyt mało odczuwalne.
Zrobiłem test, każąc dwóm potworom atakować samych siebie. Jako pierwszego królika doświadczalnego wybrałem niskopoziomowe Brute (jakiś demon lub diabeł, już nie pamiętam), jako drugiego Dagona (32 poziomowe koks). Siłą woli i kością d20 zmusiłem ich do seppuku.
Demon sam się zabił po 9 ciosie. Gdy testowałem Dagona, stwierdziłem że jest błędem zmuszanie do seppuku Solo (statystycznie musiałby się atakować około 100 razy) i i wybrałem jakiegoś Brute Fomorianina, w okolicach dwudziestego poziomu. Postanowiłem, że wytrwam. Wyrwał sobie wnętrzności po 34 uderzeniach.
Moim zdaniem, to jest przesada. Wg autorów podręcznika potwory Brute zadają dużo obrażeń ale mają dużo hp, charakteryzują się kiepską celnością ale i niskimi obronami. Idealne wyważenie. Trzeba naprawdę dużo się namęczyć, by coś ubić. Gdy mamy starcie z kilkoma potworami, wygląda to jak wrzucanie pustych cyferek (obrażeń) w jeden wielki, statyczny bufor (potwora). Nie tak wygląda heroiczna walka.
"Uh, dobra, to ja go tnę. Yeah, krytyk! Rozsmaruję dziada! Maks obrażeń i jeszcze dodatkowe!". A potem mówisz dla gracza, że jego niezwykle efektywny i efektowny atak zabrał całe 20-30% maksymalnych HP przeciwnika. I gra drużynowa gra drużynową, ale jak 4 postacie w drużynie wybróbują swój encounter power na tym samym przeciwniku to ostatni gracz powinien już masakrować zwłoki. To się może zdarzyć, ale rzadziej niż częściej. Statystyka nie kłamie.
Ale czuję że zbytnio się rozwodzę, zbytnio nakłaniam do mojego stylu gry. Nie taki był mój zamysł. Potrzebuję Waszych opinii, doświadczeni czwórkowcy. Czy obniżenie HP o 50% rozwiąże mój problem? Czy może obniżyć tylko dla potworów, ale zwiększać Encounter Level spotkań? Jakie inne zmiany w mechanice redukcja HP za sobą pociągnie? Czy w wypadku zastosowania mojego pomysłu podniesienie Healing Surge Value do 1/3 byłoby dobrym rozwiązaniem?
Od razu zaznaczę, że moi gracze to raczej świeżaczki, o ile zaznajomieni trochę z RPG i ogólnie dedekiem, o tyle ultramunchkinbuildów po zagranicznych forach na pewno szukać nie będą.