Bawiłem się dobrze, a Gwimeo na pewno pojawi się jeszcze gdzieś na przestworzach internetowych szlaków. Przepraszam za moje przestoje i dzięki za fajną i świeżą sesyjkę.
IMO walki nie powinny być najważniejsze. Ale rzeczywiście mogą być większym wyzwaniem gdy już się pojawiają.
Przy okazji Korbel, zdjąłem przeciwnika w jedną rundę tylko dzięki niewiarygodnym rzutom, miałem same trafienia, jeden krytyk i chyba 2 albo 3 maksymalne rzuty na obrażenia.
Stworek miał sw 4 a małe sw jeden. Feng zdjął 55 obrażeń jednym a takiem.Duży zdejmował w rundzie ponad 36 hp i zazwyczaj trafiał. Bałem się, że was zabiją.