Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

pt lis 30, 2012 12:39 pm

Feng Amaliia

- Ooo, jasne że cudownie! Ale my mamy jeszcze lepszą wiadomość. Zabieramy dzieciaki, a ty będziesz mogła zacząć się szkolić w robieniu wegetariańskiego gulaszu. Tam na zewnątrz jest aż nadto smacznej i pożywnej masy roślinnej, dasz sobie radę.

Wojownik stanął przy Martence, opierając swoje ręce na biodrach. O głowę wyższy od niej, wpatrywał się w nią, wypatrując jej reakcji. Policzki drgały mu niebezpiecznie, jakby zaraz miało z nich coś wychynąć, choć przysiągł sobie, że zrobi co się da, aby nie straszyć dzieci.
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

pt lis 30, 2012 1:54 pm

Gwimeo z Lantanu

Gnom skonstatował, że większość podrostków już patrzy na niego z góry. Niewiele jednak go to obchodziło:
- Cześć dzieciaki. Jestem Gwimeo... - mag ugryzł się w język. Przedstawiał się wymyślonym na poczekaniu imieniem. - I razem z przyjaciółmi odprowadzimy was w bezpieczniejsze miejsce. Jestem czarodziejem. Spakujcie wszystko co macie, szczególnie ubrania, czeka nas długa droga.
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

pt lis 30, 2012 4:04 pm

Martenka wyciągnęła nóż kuchenny.

- Wara od nich! One są Moje!! - dzieci przyglądały się przestraszone.
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

pn gru 03, 2012 10:52 am

Feng Amaliia

Feng przysunął się niebezpiecznie blisko Martenki, gotów obezwładnić ją, jeśli tylko spróbuje czegoś głupiego. W tym przede wszystkim, aby uniemożliwić jej doskoczenie do dzieci.

- Nie bądź w gorącej wodzie kąpana, a nikomu nie stanie się krzywda. Czyżbyś już zapomniała, gdzie wylądował twój poprzednik?!

Popatrzył kątem oka, co robią Gwimeo z Yassenem.
Ostatnio zmieniony pn gru 03, 2012 10:52 am przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

pn gru 03, 2012 1:39 pm

Być może z powodu zmęczenia lub przez obłęd Martenki, kobieta zdołała doskoczyć do jednego z dzieci, ośmioletniego chłopca, i przyłożyła mu nóż do gardła.
- Ruszcie się, a zarżnę jak świnkę
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

wt gru 04, 2012 10:12 am

Feng Amaliia

Feng zachowywał zimną krew. To nie pierwszy raz kiedy ktoś go szantażował. Nie pierwszy raz, gdy ktoś groził przelaniem niewinnej krwi dla swoich egoistycznych celów. Wiedział, że tylko opanowanie może uratować taką sytuację. Stał więc w miejscu i bez cienia napięcia, ale z pełnym zdecydowaniem w głosie
mówił.

- Wiesz dobrze, że jeśli zrobisz komukolwiek z tych dzieci krzywdę, to nie wyjdziesz stąd żywa. Porozmawiamy czego chcesz, ale jeśli odłożysz nóż i zostawisz dzieciaka w spokoju.
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

wt gru 04, 2012 8:51 pm

Gwimeo z Lantanu

- Zanim zaczniesz szafować życiem niewinnych dzieci przede mną, zastanów się czy jesteś w stanie wyjść z tego żywa - warknął gnom, przypominając sobie bojowe zaklęcia.
 
Korbel
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 458
Rejestracja: sob kwie 03, 2010 2:09 pm

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

wt gru 04, 2012 8:55 pm

Yassen

- Wiedziałem, że nie obędzie się bez kłopotów... - mruknął do siebie wojownik, nie spuszczając oka z Martenki.
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

czw gru 06, 2012 3:37 pm

- Oni dobrze prawią. Jak go nie puścisz, to zginiesz - Mruknęła ponuro Luxuria

Martenka popatrzyła na wszystkich, po czym skryła twarz w dłoniach i zaczęła spazmatycznie szlochać.

Jakiś rudawy chłopiec podbiegł do poszukiwaczy przygód i zawołał
- Jedźmy do La Mordi Tam udał się tata. Obiecał, że jak po zarobi, żeby się odkuć, mnie wróci
Za jego przykładem poszły inne dzieci. Padały różne nazwy... Mordent, Demeltieu, Karow, Darcorn, a jedna dziewczynka o bardzo ciemnej cerze i szpiczastych uszach powiedziała coś co brzmiało jak Menzoboranzan.
 
Korbel
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 458
Rejestracja: sob kwie 03, 2010 2:09 pm

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

czw gru 06, 2012 4:03 pm

Yassen

Nikły uśmiech zagościł na ogorzałej twarzy Yassena.

- Coraz lepiej...
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

czw gru 06, 2012 10:32 pm

Feng Amaliia

- Uciszcie się wszyscy do kurwy nędzy!

Wojownik ryknął wywołując popłoch i blady strach na twarzach dzieci. Po czym dodał ciszej.

- Ktoś i tak musi być tym złym, żeby był porządek no nie? - wzruszył ramionami patrząc po towarzyszach.

Następnie zwrócił się do Martenki, wykonując krok w jej kierunku z przyjaznym gestem otwartych ramion.

- Nie chcemy robić ci krzywdy, naprawdę. Nie jesteś złą kobietą. To miejsce... ono jest jakieś chore. Nie musisz zabijać dzieci, aby przeżyć. Możesz pójść z nami... możesz je zostawić... żyć po ludzku, cokolwiek.
Ostatnio zmieniony czw gru 06, 2012 10:32 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

wt gru 11, 2012 9:39 am

Martenka popatrzyła na Fenga z nieskrywaną nienawiścią.
- Oktadliście mnie złodzieje! Komu ja sprzedacie? A może gdzieś burdel otworzycie? A może potrzebne są wam jakieś dodatkowe racje? Ale jeśli będziecie w tej okolicy, to przysięgam, że zatrzasnę przed wami drzwi - dzieciaki przyglądały wam si
Tymczasem jedna z najstarszych "pracownic" twierdz, dziewczyna wyglądająca na około szesnaście lat, jasnowłosa blondynka
- Zabijcie ją, proszę. Ona jest zła... odwdzięczę się - powiedziała z wahaniem

Niezależnie co uczynili wędrowcy, rankiem wszystkie grupy zbierały się do opuszczenia przybytku. Vistani byli już prawie gotowi do drogi, gdy przyszedł Thomas
- Naprawdę chcecie jechać z nimi? I to do Barovi? To zacofany kraj, gdzie ludzie wierzą w wampiry, wilkołaki i inne wymyślone stfory.
Ostatnio zmieniony wt gru 11, 2012 9:43 am przez slann, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

wt gru 11, 2012 11:36 am

Feng Amaliia

Wyładowanie emocji w krzyku uspokoiło nieco wojownika. Mówił teraz pewniejszym i bardziej opanowanym głosem, ale wciąż z determinacją nie znoszącą sprzeciwu.

- Niczego ci nie ukradliśmy, bo te dzieci nigdy nie były twoją ani niczyją własnością! Zapamiętaj to sobie, że nikt nie ma prawa rozporządzać drugim istnieniem jak rzeczą!

W odpowiedzi młodej dziewczynie skierował natomiast następujące słowa.

- Posłuchaj, może i jest zła i zasługuje na śmierć. Ale zabijając ją ot tak sobie przy was wszystkich stalibyśmy się równie źli, co ona. I co wtedy, mielibyśmy się sami również zabić? - Zawahał się jeszcze chwilę i dopytał z ciekawości. - Poza tym, w jaki sposób mogłabyś się nam odwdzięczyć?

***

Przy wyjeździe.

- Thomas, tam skąd przybywamy wampiry, wilkołaki i inne stwory chodzą po świecie i stanowią nie mniejsze zagrożenie niż mroźna zima czy ospa. Chyba damy sobie radę. Ale z chęcią posłuchałbym o kraju, do którego ty wyruszasz... może zachęcisz nas do zmiany planów, czemu nie?
Ostatnio zmieniony wt gru 11, 2012 11:37 am przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

czw gru 13, 2012 12:10 pm

Thomas uśmiechnął się z pobłażaniem.
- Proszę nie mówi, że państwo wierzą w takie bujdy? Może jeszcze powiecie, że prawdziwe są Czarne Elfy żyjące pod ziemią, które porywają dzieci i jaskiniowe stwory kontrolujące umysły i zjadające mózgi.. Bądźmy poważni. Ale Mordent to kraj bogaty i spokojny... a właściwie nudny. Rozumiecie, sok z owsianką o ósmej, herbata z mlekiem. Mamy swoich ekscentryków jak jak siostry Weatherwax czy nieodżałowany profesor Van Richten, a na wsi opowiada się Straszne Historie, ale mamy na przykład kilka sierocińców.
Vistani wystąpiła ze swojej grupy.
- Prawdą jest, że barovianie potrafią być ludźmi okropnymi, lecz hrabia jest człowiekiem o prawym sercu i na pewno zaopiekuje się dziećmi, o ile go przekonacie
 
Korbel
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 458
Rejestracja: sob kwie 03, 2010 2:09 pm

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

czw gru 13, 2012 2:15 pm

Yassen

Znudzony trochę całym tym zamieszaniem, Yassen zastanowił się chwilę na słowa Thomasa i Vistani, po czym rzekł do towarzyszy:

- Zdaje się, Synowie Roztropności, że spokojny kraj z sierocińcami to lepszy wybór, niż konieczność przekonywania jakiegoś hrabiego, nie? Przynajmniej, jeśli chodzi o dzieci...
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

czw gru 13, 2012 6:02 pm

Gwimeo z Lantanu

Na szczęście jakoś udało się załagodzic hecę z Martenką i pchnac sprawę nieco do przodu. Kiedy zjawił się Thomas, gnom był już nawet trochę rozluźniony.
- Doprawdy proszę pana? Wampiry to zabobon, a wilki utkane z roślinności to solenny, niepodważalny fakt. Brzmi bardzo logicznie. - Gnom parsknął. Zmienione otoczenie zaczęło go już frustrowac, a ślady rozluźnienia poszły w niebyt. Z całych sił pragnął już opuścic tę przeklętą karczmę i byc w drodze z dzieciakami. "Barovia" z swymi wilkołakami i innymi musiała im odpowiadac.
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

pt gru 14, 2012 10:58 am

Feng Amaliia

- Panie gnomie, ja się chyba zgodzę z Yassenem. Jeśli mają sierocińce w tym całym Mordencie, to jedźmy tam. Jakoś przeżyję sceptycyzm ich mieszkańców oraz trochę czasu bez nieumarłych i magicznych wynaturzeń... jeśli Thomas wie, co mówi. - dodał ciszej po chwili.
Ostatnio zmieniony pt gru 14, 2012 10:59 am przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

pt gru 14, 2012 5:30 pm

Wcześniej.
- Ona kazała mi zapłacić... za trochę więcej jedzenia lub spokój od Ogona. Musiałam tylko przyjść do niej... - rzekła dziewczyna łamiącym się gł8sem
- Mała zdzira - Odparła martenka, a nastolatka zaczęła okładać ją pięściami
Teraz.
- Sugeruję państwu abyście pożyczyli od Lady Martenki wóz, bowiem chyba cała dzieciarnia się nie zmieści w karecie.
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

sob gru 15, 2012 12:50 pm

Gwimeo z Lantanu

- Dobrze, niech więc będzie Mordent. Miejmy nadzieje, że wyjdziemy z tego w jednym kawałku. Jeśli chodzi o mnie to chyba wszystko. Nie ukrywam, że chciałbym wyruszyć jak najszybciej. - Major wydał z siebie pełen aprobat rechot. Trzeba było przyznać, że ropucha miała moc w niewielkich płucach.
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

ndz gru 16, 2012 3:37 pm

Podróżnicy zapakowali dziaciarnię na wóz i do karety, a reszta szła obok. Nie spowolniło to Thomasa, bowiem drogi i tak nie pozwoliłby tutaj rozpędzić się jakiemukolwiek pojazdowi. Thomas opowiadał wszystkim chętnym, o swej kolekcji noży, aż w końcu dotarli do skrzyżowania dróg. Skręcili na wschód i po godzinie otoczyły ich nieprzeniknione mgły Po godzinie opadła ona i zobaczyli, że znaleźli się w jlesie... takim dosyć zwyczajnym Słyszeli nawet śpiew ptaków. Zobaczyli znak drogowy z wyobrażenie zionącej ogniem myszy... Za to nigdzie nie było widać Luxurii.
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

ndz gru 16, 2012 5:36 pm

Feng Amaliia

- Zionąca ogniem mysz? Thomasie, czy w takie wynaturzenia jesteście bardziej skorzy wierzyć niźli w wilkołaki i wąpierze? - Mężczyzna szturchnął Mordentczyka, zapytując go o mijany właśnie szyld. - Czy to tylko jakiś herb albo dzieło obdarzonego wybujałą wyobraźnią artysty?
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

ndz gru 16, 2012 11:08 pm

Gwimeo z Lantanu

Zapowiadało się całkiem nieźle. Śpiewały ptaszki, dzieci gaworzyły, a szalona gospoda pozostała daleko, baaaaardzo daleko z tyłu. Szczególnie z ostatniego względu Gwimeo popadł w zdecydowanie lepszy nastrój. Było nieźle. Dopóki nie odezwały się dłonie. Ból jak zawsze przyszedł znienacka, perląc lodowaty ból na karku gnoma. W ciągu godziny mag zbladł o dwie karnacje, a pod jego oczyma pojawiły się cienie. Zazwyczaj rozmowny facet, stał się drażliwy i mruczał do siebie coś pod nosem. Nawet widok zionącej ogniem myszy nie rozbawił go zanadto. Gnom słabym głosem dołączył do Fenga:
- Cóż znaczy ten szczur?
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

pn gru 17, 2012 1:00 pm

Thomas uśmiechnął się.
- Jesteśmy nieopodal wioski Mausdrake... Niedaleko stąd do Mordentshire, Wydaje mi się, że miejscowi mają zapewne jakąś legendę wyjaśniającą tę nazwę, ale nie znam szczegółów.
 
Korbel
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 458
Rejestracja: sob kwie 03, 2010 2:09 pm

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

pn gru 17, 2012 3:50 pm

Yassen

- A o co chodzi z tymi całymi mgłami? Już przedtem mi się to zdarzyło - opary gęste jak mleko, a później orientujesz się, że jesteś w całkiem innym miejscu...

Yassen przez całą drogę szedł za wozem i wyglądał na całkiem zadowolonego, energicznie stawiał kroki i rozglądał się po okolicy. Nagłe pogorszenie samopoczucia gnoma nie uszło jego czujnej uwadze i gdy znaleźli się blisko siebie, szepnął do niego:

- Co się stało?...
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

pn gru 17, 2012 3:52 pm

Gwimeo z Lantanu

Gnom wziął głębszy oddech i uśmiechnął się najbardziej wymuszonym i sztucznym, ze znanych Yassenowi uśmiechów:
- Migrena, przejdzie niebawem - odparł.
 
Korbel
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 458
Rejestracja: sob kwie 03, 2010 2:09 pm

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

pn gru 17, 2012 3:56 pm

Yassen

- Nie chciałbym być wścibski, ale jeśli mamy podróżować razem, to wolałbym, by działo się jak najmniej... hm, nieoczekiwanych rzeczy - Yassen z kolei wcale się nie uśmiechał.
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

pn gru 17, 2012 4:26 pm

Gwimeo z Lantanu

- Zrobiłem coś nie tak? Masz jakiś PROBLEM? - Gnom zatrzymał się i spoglądał na towarzysza. Jego policzki nabrały nieco koloru, a drobna pierś niespokojnie unosiła się i opadała.
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

pn gru 17, 2012 4:46 pm

Feng Amaliia

Feng szedł zamyślony pogwizdując cicho. Był jednak spokojny. Ptaki śpiewały, dzieciaki siedziały cicho. Czegóż chcieć więcej? Dopiero dziwne zachowanie gnoma wyrwało go z przyjemnego odrętwienia.

- Hola, panie gnomie! Nie ma powodów do nerwówki. Jeśli nawet trawi was egzotyczna choroba czy cóś, to założę się o stówę złociszy, że nie jest dziwniejsza od mojej mackowatej przypadłości.

Chciał zażartować, ale skrzywił się boleśnie, bo przypomniała sobie, że nawet w tym dziwnym świecie jego przemiana będzie najpewniej dalej postępować. Dotychczasowe niewytłumaczalne wydarzenia skutecznie zaabsorbowały jego myśli, ale to nie poprawiło ani trochę jego położenia.
 
Korbel
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 458
Rejestracja: sob kwie 03, 2010 2:09 pm

Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

śr gru 19, 2012 3:21 pm

Yassen

Mężczyzna ze spokojem z góry przyglądał się gnomowi, choć wprawny obserwator zauważyłby, że z trudem powstrzymuje się przed atakiem złości lub... śmiechu.

- Tak, mam z tym problem i dlatego się odezwałem - odpowiedział beznamiętnie małej istocie, która piekliła się u jego stóp.
Ostatnio zmieniony śr gru 19, 2012 3:22 pm przez Korbel, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: Śmiech mrocznych potęg [D&D 3.5 ed]

śr gru 19, 2012 7:48 pm

Wioska którą minęli wyglądała całkiem schludnie, a ludzie raczej nie wyglądali na kanibali, nawet gruby karczmarz, na którego widok dzieciaki skryły się za Yassenem.

Droga mijała spokojnie. Nie było zbyt ciepło, a za każdym razem gdy mgła się rozwiewała zaczynała padać mżawka. Okolica była jednak dosyć spokojna. Wprawdzie między niezbyt dużymi ale zamożnymi wioskami położonymi pośród zielonych łąk. Wprawdzie daleko na północy widać było przepastne knieje lasu nazywanego przez miejscowych Knieją Starożytnych, a po drodze minęli kilka podejrzanych ruin. Miejscowi byli dosyć nieufni, ale w rozbrajający sposób uprzejmi choć ciekawscy. Pili ciepłe piwo i każdego częstowali szalotką z kwaśnych jabłek.

Po tygodniu dotarli do stolicy tego kraju. Było nim dwudziestotysięczne miasto Mordentshire. Nie było duże w porównaniu z niektórymi miastami Faerunu, ale na pewno wydawało się prawdziwym ośrodkiem cywilizacji. Większość budynków była kamienna, a w oddali rysowały się zabudowania portu.

Pierw jednak dotarli do dworu Thomasa. wielkiego dwuskrzydłowego dosyć ponurego budynku, który znajdował się pośrodku "Dzikiego" ogrodu. Słuśbq przyglądała się całej dziwnej gromadzie, zwłaszcza dzieciarni.
- Teraz idę porozmawiać z moim bratem... dzisiaj pozwoli nam tu dostać, ale nie wiem, czy uda mi się go przekonać, abyście mogli dłużej tu pomieszkać. Udajcie się do świątyni Ezry, powinni zająć się dzieciakami. Poszukajcie też jakiegoś lokum dla siebie. I nie rozpowiadajcie nikomu o tych wampirach, bo ludzie zaczną was wysyłać do herbaciarni Weatherwaxów.
  • 1
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości