Majkosz pisze:Szczerze Wam powiem, nie pamiętam go jakoś bardzo dobrze. To było okropnie dawno temu (dziesięć lat? jedenaście? jeszcze dawniej?).
14-12 lat temu.
Majkosz pisze:Wiem na pewno, że wówczas duże wrażenie zrobiły na mnie karty, które można było zagrywać żeby zmodyfikować sytuację narracyjną (typu: nagle rozpoznacie Cię przechodzący znajomy).
No była nb. karta działająca prawie w ten sposób -- tyle, że na opak. Mogleś uniknąć rozpoznania w chwili, gdy mogło Ci to sprawić kłopoty... Generalnie, karty w rękach graczy pozwalały im zmieniać fabułę wbrew mistrzowi gry, jednak w zamian należało za to zapłacić jakimś efektem ubocznym, związanym ze Strefami (vide książka "Piknik na skraju drogi").
I że bardzo fajny był świat, z nutką cyberpunku, nutką millenaryzmu religijnego i bardzo fajnym wykorzystaniem zon (jak dziś pamiętam, że jedna z podstawowych osi konfliktu w świecie dotyczyła tego, że wszystkie zony są pod zarządem ONZ, poza jedną, znajdującą się w całości na terytorium Chin).
Tego cyberpunku to ja całkiem dużo dorzuciłem, w takim wydaniu "dziś, tylko bardziej".
Mechaniki nie pamiętam w ogóle, chyba się niczym szczególnym nie wyróżniała. Na pewno działała, i na pewno opierała się dość mocno na profesjach - archetypach, dających dodatkowe zdolności.
System był dość prosty -- oparty na sukcesach. Umiejętności miały poziomy od 1 do 5, w zależności od poziomu umiejętności wynik rzutu dawał więcej lub mniej sukcesów, od tego się odejomowało trudność i już. Archetypów nie było, ale podręcznik zawierał ileś tam gotowych postaci-szablonów do użytku lub przerobienia. Trochę to było wzorowane na Ars Magica.
Majkosz pisze:System powstał, tylko nie został zilustrowany (przynajmniej nie do końca). (...) Nic mi nie wiadomo o dostępności internetowej
Został zilustrowany. Zachowały się prawie wszystkie chyba ilustracje czarno-biale (w oryginałach). Natomiast okładka i prace kolorowe zaginęły. Podobno grafiki do kart były nagrana na jakąś dyskietkę ZIP, która się zepsuła, a poza tym nie wiem, co się z nią stało, gra powstawała w Krakowie a grafika w Warszawie, wtedy internet był jeszcze stosunkowo trudno dostępnym luksusem -- musiałem chodzić do kafejki internetowej, żeby wysłać Walizkę do druku, a backup plików roboczych Stalkera trzymało się na dyskietce

Gra nigdy nie została wypuszczona w sieci. Swego czasu nosiłem się z zamiarem opublikowania wszystkiego na licencji FDL, ale jak sobie uświadomiłem, ile będzie roboty z przygotowaniem grafiki, tabelek, jakimiś babolami w tekście... to zarzuciłem prace. Nie miałem już na to po prostu czasu. A potem zarzuciłem eRPeGi.
I to by było na tyle.