Zrodzony z fantastyki

 
Hajdamaka

System jednego gracza ??

pn wrz 12, 2005 7:02 pm

Jak wyobrazacie sobie skonstruowanie druzyny Wybrancow ?? Moze za duzo Slaine'a sie naczytalem, ale wg. mnie Poza czasem to system 1 gora 2 graczy...
 
Awatar użytkownika
deem
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 690
Rejestracja: pn maja 17, 2004 1:27 am

pn wrz 12, 2005 11:23 pm

Na szczęście nie muszę sobie tego wyobrażać gdyż mój MG zrobił to w sposób, może nie jakoś bardzo nowatorski, ale skuteczny. Użył wizji, które zostały zesłane kilkorgu różnym wybrańcom i skłoniły ich do podróży na północ. Po drodze ich losy się splotły i podążają ku wspólnemu przeznaczeniu :).
 
Fingal
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 182
Rejestracja: pt maja 27, 2005 1:24 pm

wt wrz 13, 2005 12:37 am

cóż - u nas przewijało się wiele postaci, jako że drużyna się trochę zmieniała. Jedynymi stałymi postaciami byli: bard, Seamuis Mac Merna; druid, Torn bal Dorg; łowca, Aiden aep Amra oraz wojownik, Eric di Garren. Ogólnie spotkaliśmy się w zamku Zakonu, lecz połączyła nas dość prozaiczna sprawa - dostaliśmy złoto od pewnego księcia, pochodzącego z odległego, północnego lądu (W swoich kampaniach przyjmujemy, że lud Danu wie o innych lądach, do których podróżują Taleinowie. Zdecydowaliśmy się na to, gdyż celtowie byli zbyt wędrownym narodem, by siedzieć w izolacji od reszty świata), w zamian za odzyskanie czegoś z twierdzy Zakonu. Książę poszedł z nami i zginął, a Aiden na widok rycerzy uciekł ze złotem drużyny. W ten sposób połączyło nas ściganie dezertera.

Muszę jednak przyznać, że PC to gra, w której nie da się jedną postacią oblecieć całej krainy robiąc coraz to nowsze questy. Przykład: Mój bard po zakończeniu ostatniej przygody (uratowanie rodzinnej wioski) został przywódcą tejże wsi i zdecydował się na zniszczonym przez Sluagh domostwie zbudować gród, zatem nie po drodze było mu ładowanie się do kolejnej misji - związanej z Jeźdźcami Jeleni (jak to stwierdził, "Nie mam czasu tłuc lelonków, muszę rządzić grodem"). Zatem Seamuis został przeze mnie odstawiony na czas tamtej przygody, a zamiast niego wszedł do gry bard suleński, Leitidh O Cairoleann.
 
Awatar użytkownika
Ellentir
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 89
Rejestracja: ndz lis 02, 2003 11:57 pm

pn wrz 19, 2005 9:28 am

Moim zdaniem w Poza Czasem jest miejsce dla całej drużyny i to z kilku powodów.

Po pierwsze: alienacja Wybrańców.
Przecież tylko inni wybrani przez Danu tak naprawdę wiedzą jakie emocje szargają naszym bohaterem. Tylko oni zrozumieją, poradzą, pocieszą. Wielu mieszkańców Tir Na Danu zwyczajnie boi się Wybrańców a przynajmniej im nie ufa. Drużyna to dla Waszej postaci zapewne jedyna namiastka rodziny, jaką kiedykolwiek będzie miał.

Po drugie: sława!
Grupa Wybrańców to jeszcze lepszy temat pieśni niż zmagania pojedynczego herosa. Są liczniejsi, a więc bardziej rzucają się w oczy. Oczywiście ideałem jest, gdy bard zaśpiewa o "Bridzie Mac Merna i jego niesamowitej drużynie", co z kolei może stać się zalążkiem niejednej kłótni między wędrującymi wspólnie herosami, z których każdy chce być "tym najważniejszym".

Po trzecie: bezpieczeństwo
Oczywiście dla naszych nieustraszonych herosów to przecież nie jest żaden problem, fakt jednak pozostaje faktem - drużyna Wybrańcow ma znacznie większe szanse na przetrwanie w (nie zawsze przecież bezpiecznej i spokojnej) Tir Na Danu.

Może ktoś ma pomysły na jeszcze jakieś powody, by trzymać się razem?

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości