fairhaven pisze:Tadaka -
Przjerzalem caly watek i nie znalazlem zadnego Tadaki wiec nieskromnie sadze, ze chodzi tutaj o mnie .
fairhaven pisze:wiele rzeczy możnaby opisać w podręczniku głównym, który po takich zabiegach rozrósłby się do rozmiarów księgi telefonicznej. Ani to przyjemne, ani łatwe w odbiorze. Jednak rozwiązanie jakie przyjęli autorzy (praktykowane właściwie w każdym systemie, nie ma się zatem czemu dziwić) to wydawanie dalszej porcji materiałów w kolejnych dodatkach. Ma to swoje minusy (kasa!), ale i parę plusów. Po pierwsze - rozłożoną porcję materiału łatwiej sobie przyswoić. Po drugie - można czekać na kolejne dodatki, w których z pewnością będzie coć ciekawego.
Wszystko nieprawda . Podrecznik mogl zmiescic daleko wiecej informacji gdyby zrezygnowano z kilkucentymetrowych marginesow, zmieniono czcionke i zmieniono uklad calosci. Powie ci to kazdy skladacz. System ma byc grywalny od momentu wydania podstawki a nie od momentu wydania ostatniego dodatku - uciazliwe jest ciagle dostosowywanie swojego swiata gry do kazdego kolejnego dodatku i w pewnym momencie w praktyce eliminuje to koniecznosc ich kupowania poniewaz GMRokugan staje sie rozbiezny z L5KRokugan. Nie w kazdym systemie jest to praktykowane: D&D maja podreczniki podzielone tematycznie - L5K ma informacje rozproszone i to koszmarnie. W dodatku cierpi na uwiad indeksu co dodatkowo utrudnia znalezienie czegokolwiek. Zasadniczo nie po to sie zaangazowalem w te cale L5K by czekac az mi (s)tworcy objawia kolejna porcje lakonicznych informacji uzupelniajacych badz przeczacych tym z innych dodatkow - nie wiem na czym polega plus czekania na kolejne dodatki. Te musza byc nieodzowne czyli zawierac niezbedne i nieosiagalne inna droga informacje. Rozlozona porcja materialu - znowu nie wiem na czym polega ten plus - szczegolnie, ze w praktyce latami sie kompletuje np wiadomosci na temat roninow. Ani to przyjemne ani efektywne.
fairhaven pisze:Mojego zdumienia nie budzi równiez wyrywkowość informacji podanych w podręcznku. Podrecznik do RPG to nie miejsce na pełny wykład o etyce i obyczajach (jeszcze naukowym językiem ) - raz że to strasznie zwiększyłoby objętość, więc i cenę, dwa że byłoby dość niestrawne, trzy że odstraszyłoby wielu graczy. Osoby, które będą chciały pogłębić swą wiedzę, przeczytają coś dodatkowo.
Po co jakiekolwiek wyklady na temat etyki i obyczajow? Wystarczy poswiecic kilka stron na opisanie tego co w tym swiecie jest istotne - bushido, zobowiazania, konfucjanizm, etykieta. Od tego podrecznik sie nie rozrosnie w stopniu majacym wplyw na cene - szczegolnie gdy sie wykorzysta na to marginesy - te to podbijaja cene.
fairhaven pisze:To, że w system może zagrać także kompletny amator jest zaletą, nie wadą.
Gdzies twierdzilem, ze jest wada? Caly czas twierdze, ze amator oleje szukanie informacji poza systemem i zastapi je tymi ktore pamieta ze szkoly albo (najczesciej) z filmow. I w tym momencie on przestaje grac samurajem w quasijaponii tylko zaczyna grac rycerzem w quasieuropie do ktorej ktos wsadzil japonska terminologie. Tylko mi nie mow, ze tak sie gra w legende.
fairhaven pisze:Wyrywkowe informacje pozwalają wprowadzić parę "smaczków", zachęcają do sięgnięcia po coś więcej, do dowiedzenia się "dlaczego?". Taka miła forma zachęcania graczy do sięgnięcia po dodatkową wiedzę.
Wlasnie nie pozwalaja bo zeby wprowadzac jakiekolwiek smaczki adekwatne dla tej kultury trzeba te kulture znac. Dzieki podrecznikowi sie jej nie pozna - sama zreszta przyznajesz, ze te zawieraja wyrywkowe informacje. Wydarzenia jakie czesto mialy miejsce w Japonii sa niemozliwe do odegrania jesli bazuje sie tylko na podreczniku. Taki smaczek - do sali wchodzi dwoch przyjaciol, nie mowia do siebie ani slowa tylko siedza i pija herbate, wychodza jako najgorsi wrogowie. W jaki sposob chcesz to odegrac bazujac tylko na opisanej w podreczniku kulturze i etykiecie? Przeciez tam w zasadzie nie ma slowa o zobowiazaniach a w ten smaczek bazuje wlasnie na tym.