Legacy zdobywa coraz większą popularność, co widac choćby po GP San Diego, na którym zebrała się rekordowa liczba 2225 graczy. Wiadomo, że deck w Legacy to wydatek będący inwestycją na lata, ale nie każdy chce wydawac tyle kasy na pojedyncze kartoniki - mówię tu oczywiście o przykładowo Force of Will, dlatego też zakładam ten temat - dla wszystkich, którzy chcieliby zacząć grać w T 1,5, ale niezbyt pociąga ich kupowanie kompletu duali i FoWów i Goyfów

Do tanich decków zalicza się niewątpliwie Burn. Kosztują w nim praktycznie tylko Chain of Lightning, które można przecież zastąpić, chociażby mainowym niszczeniem artefaktów

Kolejnym deckiem budżetowym (a do tego nieźle działającym) jest affka, która może od czapy przyjść i wygrać turniej, jeśli tylko w side'ach zacznie pojawiać się mniej hate'u na artefakty.

Bardzo fajnym wyborem mogą byc także różne warianty elfballi, pod warunkiem, że meta jest odpowiednie i elegancko w nie wpadniemy.

Niestety, wielbiciele kontroli nie mają tak dobrze. Zawsze trzeba chyba wydac te dolary na FoWy lub Standstille. Niby jest to inwestycja na lata, ale nie każdy chce inwestować w kolorowe kartoniki. Może wy macie jeszcze inne, lepsze propozycje?

Jednym z tańszych decków jest Dragon Stompy. Deck całkiem niezły, polega na pierwszoturowej akceleracji many oraz wystawienie kloców. Problem się ojawia gdy jest na przeciw kontrolka.

Dość tanim deckiem jest również Hiszpańska Inkwizycja, aczkolwiek granie na dwóch landach nie jest dobrym pomysłem dla nowych w temacie.

LED, Bayou i Mox nie są wcale takie tanie, chociaż tego duala można w ostateczności zamienić na Overgrown Tomb.

Tanie nie są, ale masz wydatek dla 8 kart. Kupujac pakietowo masz w miarę tanio jak na Legacy

Można by rzec iż w budżetowych deckach powinno się unikać koloru niebieskiego oraz zielonego. Ten pierwszy z powodu wielu drogich kart z Force of Will na czele. A zielony... Nie ma chyba decku z dodatkiem G bez kompletu Tarmogoyfów a to kolosalny wydatek sam w sobie. Oczywiście są wyjątki pokroju elfballi czy budżetowych merfolków (które mimo wszystko i bez FoWów i kilku droższych kontr mogą być bardzo dobre) jednak to dośc wąska grupa wyjątków.

Moim zdaniem najlepiej jeśli myśli się o budżetówkach powinno trzymać się monokolorowych decków z grupy czarnych, białych i czerwonych. Mono Black Aggro, WW, Black Pox czy Burn są stosunkowo niedrogie w złożeniu a okazać się mogą bardzo skuteczne w rozgrywce.

No i Dredge wydaje mi się również tanim, a bardzo dobrym deckiem do złożenia jak na obecne standardy.

No ale w Dredgu musisz sobie zakupić Undicovered Paradise albo Lion's Eye Diamond - da się bez tego, ale gorzej troszki

Jednak co racja to racja - Mono Black Control lub Mono Black Aggro może być świetnym wyborem - ostatnio wygrało u nas turniejach na proksach, a było chyba jednym z dwóch nieproksowanych decków. Btw. ile kosztuje Nevinyrral's Disk?

Thoctar pisze:

Btw. ile kosztuje Nevinyrral's Disk?

Z tego co się orientuję to po 10-15 zł można znaleźć za sztukę.

W Dredge'u (jak i w każdym innym decku) znaleźć można zamienniki droższych kart a wraz z biegiem czasu zamieniać je lepszymi odpowiednikami. Z kompletem Lion's Eye Diamond deck byłby skuteczniejszy bez dwóch zdań, ale i bez nich grać się da i to bardzo skutecznie

Swoją drogą, karty z wymaganym ante'm nie grają w turniejach np. Contract from Below nieprawdaż?

Wszystkie karty z Ante są zbanowane w każdym formacie sankcjonowanym przez DCI.

Rinue pisze:

Moim zdaniem najlepiej jeśli myśli się o budżetówkach powinno trzymać się monokolorowych decków z grupy czarnych, białych i czerwonych. Mono Black Aggro, WW, Black Pox czy Burn są stosunkowo niedrogie w złożeniu a okazać się mogą bardzo skuteczne w rozgrywce.

Teoretycznie tak, ale każda monokolorowa talia w Legacy ma jeden problem - szybkość. Czy to jest Mono W Stax, czy Dragon Stompy czy nawet jakieś Elfy, muszą być sterydy. Więc odpowiednio Mox Diamond, City of Traitors, Ancient Tomb, Gaea's Cradle czy w końcu Lake of the Dead stanowi dość duże wyzwanie finansowe. Może się poporstu okazać że deck monokolorowy nie będzie wcale taki tani jak zakładasz.

Specu pisze:

Więc odpowiednio Mox Diamond, City of Traitors, Ancient Tomb, Gaea's Cradle czy w końcu Lake of the Dead stanowi dość duże wyzwanie finansowe. Może się poporstu okazać że deck monokolorowy nie będzie wcale taki tani jak zakładasz.

Nie mówię aby mono decki grały od razu na samych basicach, bo można skończyć bez many do końca gry w 3-4 turze przez pewne bezczelne kombo, albo po prostu, jak już wspomniałeś, nie wyrobi się z szybkością, mimo to wydaje mi się, że jednak nakład finansowy na manabase wzrasta wraz z ilością kolorów.

Stricte Mono decki w Legacy (bez najmniejszego splashu) kończą się zwykle na Burnie (Nawet goblinki są ze splashem na G dla Food Chain). Cała reszta talii to konstrukcje multi kolorowe. Wynika to z prostego powodu - Talie w Legacy MUSZĄ mieć odpowiedź na cały wachlarz zagrywek. Inaczej przestają być skuteczne. Kropka.

Oczywiście można stworzyć budżetowy deck do Legacy, ale od razu zakładając, że nie będzie robiło się nim topów. Tanio zwykle wychodzą combo-decki - Cephalid Breakfast, Solidarity, TPS, które można poskładać w budżetowych wersjach za około 150 zł. Sęk w tym, że zwykle jeden Extirpate i gravehate - niszczy całą talię.

Rinue pisze:

Mono Black Aggro, WW, Black Pox

Mono B aggro - nie bardzo budżetowy. Żeby grał porządnie -> potrzebuje Confidantów i Feczy.

WW - koniecznie fiolki + alceleracja w postaci moxów.

Black Pox - Wydatki na Sinkhole i Crucible of Worlds. Bez tego - splash na W, albo G - albo mamy kiepski deck.

"Budżetowe Legacy" - absolutnie tak, ale albo towarzysko, albo na osiedlowy turniej. Na sankcjonowanych imprezach są naprawdę mocne konstrukcje i zwykle sajd wynosi więcej niż 150 zł.

Oj niekoniecznie, w Polsce Legacy staje się coraz popularniejsze, a nie wszędzie gracze są ograni, czyli skillem da się ich pokonać Poza tym gra się najczęściej na proksach, więc na skompletowanie decku ma się trochę czasu. W marcu kupisz fetcha, w kwietniu dwa Confidanty, a w maju Dzide i jakoś to pójdzie. Tym bardziej, że kupno tych kart jest inwestycją na lata

Thoctar pisze:

skillem da się ich pokonać

Nie. Jak nie masz najmniejszej odpowiedzi na karty przeciwnika to leżysz. A konstrukcje mono mają zwykle problem. Oczywiście są dyski i Powder Kegi, ale trudno je obecnie zdobyć i mogą samoistnie psuć naszą konstrukcje.

Ostatnio ktoś poddał ze mną grę, bo nie miał żadnej odpowiedzi na enchantmenty, ani w decku - ani na side. I co z tego, że "miał skila"?

Grasz mono redem, gdy na stole leżą dwie sztuki Chilla. Skill w takiej sytuacji nie pomoże. Trzeba mieć odpowiednie karty i dobrze skonstruowany sideboard.

Gizmoo pisze:

Nie. Jak nie masz najmniejszej odpowiedzi na karty przeciwnika to leżysz. A konstrukcje mono mają zwykle problem. Oczywiście są dyski i Powder Kegi, ale trudno je obecnie zdobyć i mogą samoistnie psuć naszą konstrukcje.

Święta prawda... odpowiedź na czy to locka czy leżący sobie removall na stole (czy to Keg, czy Explosives, czy Dysk, czy dowolna inna czyszcząca karta) jest kluczowa. Jesli jej nie ma, a nasz win condition oparty jest na czymś czego już nie zagramy, bądź zagrany nie da rządanego rezultatu, to kaput.

Thoctar pisze:

W marcu kupisz fetcha, w kwietniu dwa Confidanty, a w maju Dzide i jakoś to pójdzie. Tym bardziej, że kupno tych kart jest inwestycją na lata

Nie. Nikt o zdrowych zmysłach nie wyda ci na karcioszki do Legacy kasy, nie mając w zamyśle grania w tym formacie turniejowo. Jak na złość turniejów nie ma za wiele, ale jeśli zakup się nie zwróci, to nie wydasz. Rzadko kto podchodzi do tematu jak do inwestycji. Albo gra i musi mieć żeby grać, albo nie gra i nie wydaje kasy. Casualowiec wyda kasę na Baneslayera ? Wątpię, bo za komplet Beńków zrobi sobie na luzie 2 nawet grywalne talie, a komplet jednej karty w decku nie uczyni talii super-przegięto-wygrywającej, bo liczy sie konstrukcja jako całość, a nie 4 sztuki z 75-kartowego decku oraz sideboardu.

Specu pisze:

Nie. Nikt o zdrowych zmysłach nie wyda ci na karcioszki do Legacy kasy, nie mając w zamyśle grania w tym formacie turniejowo.

Hmmm, to potwierdza moją teorię, że zawsze obracałem się w gronie wariatów. Mam na myśli to, że ludzie, którzy kilka(naście) lat temu zarazili mnie m:tg grali w tę grę bo LUBILI. Nie po to żeby zaliczać każdy możliwy turniej, nie po to żeby na grze zarobić, tylko dla zabawy, dla zdobycia długo poszukiwanej karty i cieszenia się samym faktem jej posiadania. Żeby nie było, że to wyssane z palca posłużę się przykładem - parę lat temu mój kumpel kupił za 100 zł Sinkhole z Bety, a o ile się nie mylę ostatnio na jakimś turnieju grał w ubiegłym tysiącleciu
Nie mam bynajmniej na celu rewolucjonizowania podejścia do magica, bo wiem, że czasy takie, jak opisane powyżej już minęły, ale Twoja wypowiedź rzuciła mi się w oczy i postanowiłem udowodnić, że dinozaury jednak nie wyginęły

Azathoth pisze:

Nie. Nikt o zdrowych zmysłach nie wyda ci na karcioszki do Legacy kasy, nie mając w zamyśle grania w tym formacie turniejowo.

Cholera! Potwierdziło się to, co podejrzewałem od dłuższego czasu... Moje zmysły ewidentnie szwankują.

Azathoth pisze:

parę lat temu mój kumpel kupił za 100 zł Sinkhole z Bety, a o ile się nie mylę ostatnio na jakimś turnieju grał w ubiegłym tysiącleciu

Rozróżnić należy inwestycję. Sinkhole w BB jest w polsce białym krukiem i o ile jest w mintowym stanie jest to traktowane jako inwestycja kasy. Sinkhole z Bety kosztuje średnio 40$, więc już jest zarobny.

Thoctar pisze:

Kolejnym deckiem budżetowym (a do tego nieźle działającym) jest affka, która może od czapy przyjść i wygrać turniej, jeśli tylko w side'ach zacznie pojawiać się mniej hate'u na artefakty.

potwierdzam sam kupiłem solidną podstawę na allegro za niecałe 100zł + upgrade jaki zrobiłem to wszystko zamknęło się w kwocie ok 130zł.

Do tego mamy dostępnych dużo nowych kart do modyfikacji i z affinity możemy zrobić później inne kombo decki

Bardzo fajnie się gra tym deckiem szczególnie jak wykładamy 4 myry za friko

Gizmoo pisze:

Cholera! Potwierdziło się to, co podejrzewałem od dłuższego czasu... Moje zmysły ewidentnie szwankują.

mam te same objawy co gizmoo

avatar86 pisze:

Thoctar napisał(a):Kolejnym deckiem budżetowym (a do tego nieźle działającym) jest affka, która może od czapy przyjść i wygrać turniej, jeśli tylko w side'ach zacznie pojawiać się mniej hate'u na artefakty.


potwierdzam sam kupiłem solidną podstawę na allegro za niecałe 100zł + upgrade jaki zrobiłem to wszystko zamknęło się w kwocie ok 130zł.

Affka w Legacy jest niestety słabiutka i po prostu nie gra. I nie jest to tylko kwestia banu Skullclampa.

Zwykle zabawa kończy się tak - Wasteland w Seat of Synod, blokujący draw. FOW w Craniala, Mass removal i Affka może się zwinąć.

Gizmoo pisze:

Zwykle zabawa kończy się tak - Wasteland w Seat of Synod, blokujący draw. FOW w Craniala,

Nawet nie tyle. Patrząc na całość decku jest to kombiące się aggro. W związku z tym jest nawet szybkie, ale nie ma elementów kontrolnych w postaci kontr czy removalu, czy typowo naporowych (tak naprawdę naporowe masz tylko Craniale i Mastera). do takiego decku ciężko jest wepchać odpowiedzi na typowe zagrania przeciwnika, a prawdziwym gwoździem do trumny była modyfikacja zasad wraz z M10. Przed tym można było po deklaracji bloku przekładać counterki przy pomocy Ravagera. ta zmiana zasad wyłączyła praktycznie affinity z jakiejkolwiek gry turniejowej, a nawet towarzyskiej.

Specu pisze:

prawdziwym gwoździem do trumny była modyfikacja zasad wraz z M10.

możesz podać linka z obecnymi zasadami?

Specu pisze:

W związku z tym jest nawet szybkie, ale nie ma elementów kontrolnych w postaci kontr czy removalu

Dokładnie. Brak jakiejkolwiek odpowiedzi na zagrania przeciwnika. Powstała wprawdzie wersja aFOWnity, która wypchana była FOW'ami i Daze'ami, ale tak straciła na tempie, że całą przewagę szybkiego wysypu diabli wzięli.

Specu pisze:

ta zmiana zasad wyłączyła praktycznie affinity z jakiejkolwiek gry turniejowej, a nawet towarzyskiej.

Z gry turniejowej tak, ale towarzyskiej - nie. Nie przesadzajmy. Poza tym, w scarsach jest tyle sytów, że artefaktyczne fun decki będą gromić. Sam składam (kontrolną) talijkę, w której połowa kart - to kartoniki z affki.

Za to na MODO Affinity gra turniejowo . I jest to jeden z tańszych decków, którym można coś ugrać.

Zgadzam się Affka i Burn to moim zdaniem jedne z tańszych decków które potrafią coś ugrać.

Affka tak, ale tylko w buildzie Errayo Affinity.

Burn niestety zbyt łatwo powstrzymać i teraz bardzo rzadko siada w nawet słabym meta.

EDIT: Erayo Affinity nie należy do tanich decków, bo potrzebujemy FoWów, Wasteladów no i samych Erayo

Specu pisze:

EDIT: Erayo Affinity nie należy do tanich decków, bo potrzebujemy FoWów, Wasteladów no i samych Erayo

Najnowsze buildy nie mają Wastelandów, a FOW-y jeżeli już, to grają na side. Na Star City Games (niestety tylko dla abonamentów premium), pojawiła się dokładna rozkmina tego archetypu, już z kartami s SOM. Składam ten deck i będę go testował (brakuje mi niestety kompletu Mox Opali - resztę kart posiadam).

Tutaj macie linka do dużo słabszej analizy i z podobną rozpiską do tej ze strefy premium:

http://www.starcitygames.com/magic/lega ... egacy.html

Build jest moim zdaniem trochę słabszy, bo zakłada, że nikt nie będzie nam przeszkadzał (brakuje Repeal), no i nie gra na komplecie Craniali, który nie tylko w moim mniemaniu jest nieodzowny w Affce. Nie zakłada też totalnego locka, bo komplet Canonistek w całości pozostawiony jest na side.

Bardzo dobrym pomysłem są natomiast Glint Hawki, które świetnie współgrają z Glimpsami.

Jak tylko potestuje ten deck, powiem Wam jak się sprawuje. Wiem tylko, że strasznie boli kontra w Erayo, natomiast w pierwszej grze mało kto się go spodziewa, a w drugiej możemy postawić na siłę naporową naszej talii.

Gizmoo deczywo, który podałeś testowałem już jakieś 2 miesiące temu na Wizzie.
Jest bardzo wszechstronny i dobrze siada generalnie we wszystkich kombinacjach czy meta.
Boli za to shattering spree i karty blokujące odtapowanie czy wystawienie więcej niż jednego artefaktu.

Obowiązkowo 4x cranial
Testować nie musisz bo deck sam gra. Granie nim przypomina mi grę w wojnę czy jakąś inną wykładanke karcianą. Niestety nie mam go całego w real brakuje paru kartoników.

avatar86 pisze:

Testować nie musisz bo deck sam gra.

No nie do końca. Kulawy jest moim zdaniem manabase. Często robi się colorscrew. Goldfishowałem talię wielokrotnie i często zdarzają się mega zacinki.

Powody są trzy:

1. Nie najlepiej dobrana proporcja lądów. Najwięcej gramy niebieskim i często brakuje na Thoughtcast, Repeal, czy Erayo. Jak w stole mamy np trzy Tree of Tales i żadnej perkusji/opala.
2. Klocki w postaci Enforcerów często zalegają nam przez pierwsze tury na łapie (jest mniej artefaktów niż w klasycznej Affce).
3. Czasami po Glimpsie nie podchodzą kreaturki i talia nagle staje w miejscu.

Widziałem już tyle rozpisek Erayo Affinity, że aż mieni mi się w oczach. Największy wymiatacz, skonstruował totalnie inny manabase, oparty na komplecie... City of Brass. Było tam dobre wyjaśnienie, że Glimmervoidy możemy łatwo stracić. Zamiast Ravagerów wrzucił... Glaze Fiendy, które przy Glimpsach potrafią urosnąć do niebotycznych rozmiarów.

Widziałem też wersję z kompletem Master of Etherium (którą obecnie testuję), ale chyba niestety są... Za wolni. Nie bardzo sprawdza się też komplet Mox Opali. Chyba przydał by się jakiś split np 2xOpal/ 2xChrome Mox?

Jedno mogę potwierdzić - Drugoturowy soft lock Erayo - zdarza się bardzo często. Przy goldfishowaniu - Jakieś 6 na 10 rozdań. (nie uwzględniałem w tych obliczeniach mulliganów, więc nie jest to do końca miarodajne)

Gizmoo pisze:

Stricte Mono decki w Legacy (bez najmniejszego splashu) kończą się zwykle na Burnie (Nawet goblinki są ze splashem na G dla Food Chain). Cała reszta talii to konstrukcje multi kolorowe. Wynika to z prostego powodu - Talie w Legacy MUSZĄ mieć odpowiedź na cały wachlarz zagrywek. Inaczej przestają być skuteczne. Kropka.

A ja mam MONO elf wLegacy i mi dobrze kto mnie pamięta ten wie, że do najsłabszych nie należały

ps fakt faktem wydałem na niego grubo ponad 500 zł (choćby 2 x gea cradle) ale przyjemność z gry jest (o ile nie lepiej powiedzieć była bo nie grałem z kolegami już...HO HO i jeszcze dawniej )

Właśnie! Co się z Tobą dzieje man!?

A mono - to najlepiej sobie nadal radzą Rybki, które kończę składać w wersji nie mono.