Znowu przyszedl Thorondon i bedzie zrzedzil. Ciezkie zycie.
Przesladuje mnie takie dziwne przeczucie, ze nic sensownego i nowego tutaj nie napisze. Ale... no napisze.
Wiec tak, zaklinacz z pewnoscia jest troche enigmatyczna klasa. Obok IMHO mnicha jest bardzo elastyczny i mozna go sobie dowolnie ulepic. Bedziesz mial tajemniczego wyrzutka, kuglarza na cesarskim dworze, starego alchemika, narwanego mlodziana i tak dalej. Pochodzenie nie jest w ogole opisane, co daje spore pole do popisu dla graczy. Niemniej jednak nie zostal dokladnie opisany i dopracowany, przez to mowia, ze klasa ta zostala wymyslona na sile i napisana po macoszemu. No i? C tu sie skarzyc, trza sie wziac do roboty, spore wyzwanie tak zbudowac zaklinacza, by bez specjalnych mocy mial calkowicie unikalny wachlarz umiejetnosci i tak dalej. Tak jak z psionem i psychowojownikiem. Uwazam, ze to niedopracowanie moglo byc troche specjalnie zostawione, ale tylko przy opisie. Unikalne zdolnosci moglyby sie przydac, ale nie za duzo, bo patrzy sie na zaklinacza przez pryzmat poziomow (masz szosty poziom? Aha, no to juz umiesz Bla bla bla). I czemu ciagle pieprzycie o smoczych skrzydlach, broniach oddechowych i inynych smoczych zdolnsciach? Czy jest tak napisane w podreczniku JEDNOZNACZNIE? Nie, nie wystarczy podac fajnej teorii i jest juz pochodzenie zaklinaczy rozwiazane. A powiem, ze jestem synem Hecatoneheirusa. I co? Mam dziesiec rak, w kazdej super korbacz i oczywiscie zdolnosci. Pochodzenie nie wiaze sie ze zdolnosciami, za duzo manczkinowskich pogladow.
A moze jakas losowosc? Losowa lista czarow? Dzika magia? Waska specjalizacja. Przeznaczenia zaklinacza? Umiejetnosci innych klas? Wydaje mi sie, ze jako taka postac, owiana mgla tajemniczosci powinna byc tez nieprzewidywalna. Sama w sobie. To bedzie spore utrudnienie dla graczy, beda sie musieli przystosowac do konkretnej postaci, pojaiwa sie glosy sprzeciwu. Wiec, jesli masz bardzo zdecydowana druzyne, odpusc sobie to rozwiazanie. Moze co najwyzej jeden czar wybierany losowo z listy, a jeden wybierany przez gracza, ale z bardzo zawezonej specjalizacji. To ma byc wyjatkowa postac. A skoro juz mowa o nieprzewidywalnosci, no to spontaniczne rzucanie, lecz nie takie, jakim dysponuje kaplan, ale np. krag ognia, kiedy jest przestraszony. Taki banalny przyklad, a ile moze byc zabawy. Spalic sad podczas niewygodnego przesluchania. A po ktorestam. Kto powiedzial, ze jest zaklinacz klasa calkowicie czarujaca. Skoro, przyjmijmy juz, pochodzi od smoka, to dlaczego ma byc od razu spellcasterem i sie szkolic w czarach. Przeznaczenie? Nie, niedopatrzenie. Przydaloby sie to jakos poprawic. Tylko ze to juz nie bedzie ta sama profesja, tylko wojownik ze smocza krwia, co potraci rzucic pare nieoczekiwanych zaklec. I to sprawia, ze zaklinacza bedzie strasznie trudno poprawic, bo wychodzi wtedy calkowicie inna postac. To jednak daje zbyt duzo kombinacji, a zauwazmy, ze wojownik bedzie nieco zawezona postacia, jego umiejetnosci oscyluja pomiedzy xxx, a yyy.
Dochodze tutaj do meritum sprawy. Zaklinacza mianowicie nie chcialoby mi sie poprawiac, a jesli juz, to ledwie bylyby to kosmetyczne zmiany, z ktorymi ostroznie dazylbym coraz dalej.
A i jeszcze jedno. Zaklinacz mi sie srednio podoba. Nie lubie spellcasterow.