Z wrodzoną tolerancją i zrozumieniem dla poglądów innych rzeknę: D&D jest w innym Dziale, pomyliliście systemy, bo w Warhammerze jednym z kluczy tworzenia postaci jest losowanie. Ciekaw jestem ilu wybrałoby żebraka, szczurołapa, robotnika, cyrkowca-siłacza i wiele innych ciekawych profesji? Coś mi się widzi, ze w tych wybieraniach dominuje klasyka schematu czyli woj (gladiator, ławca nagórd, najemnik, żołnież okrętowy, ochroniarz, wojownik podziemny) + uczeń czarodzieja (medyka, alchemika, nowicjusz).
Nie po to twórcy Warhammera dali tak piękny wachlarz interesujących profesji, by dalej zamykać się w wąskich ściankach napierdalacz + czarodziej + kapłan + złodziej.
Zresztą zupełnie nie rozumiem w czym przeszkadza losowanie - że nie można od razu sobie zagrać wymarzonym i bardzo klimatycznym zabójcą wszystkiego co się rusza? Ale rozwój bohatera pozwla na dosyć łatwą zmianę profesji - w której jest zresztą dużo zabawy (jak np. giemek, który chce zostać kupcem musi się nagłowić, nie mówiąc już o strażniku więziennym marzącym o karierze czarodzieja
).
Czasami jeśli robię jakąś kampanię, która u podstaw zakłada, że gracze mają mieć postacie z danej puli profesji robię taki trik: albo robię wypiskę profesji pasujących do konwencji kampani i karzę losować z niej profesję. Albo gracz losuje standardowo postać, a ja na początku daję mu pulę PDków z nakazem rozwinięcia swej postaci tak, by zaczynając grę, jego postać należała do którejś z narzuconych profesji: np. druid, gajowy, pasterz, drwal. I nie dość, ze mają postać jaką chcieli, to jeszcze z przeszłością - bo profesja wylosowana na początku mówi nam kim wczesniej była postać.