Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Ashtanodalador
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 39
Rejestracja: pt maja 14, 2004 8:29 pm

Jak mogłeś mi to zrobić!? - Jak giną bohaterowie...

sob maja 15, 2004 10:49 am

Kiedy gracze cię denerwują, kiedy próbują ci udowodnić, że są niezastąpieni, albo kiedy ci się po prostu nudzi - giną!

Gracze zawsze umierali, ale nie wszyscy jeszcze dali się o tym przekonać. W takim razie spróbujcie napisać, jak wy przekonaliście swoich graczy o tym, że ich postacie nie są nieśmiertelne. Napiszcie w jaki sposób ginęli gracze na waszych sesjach!!!
 
Awatar użytkownika
Corpus
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 351
Rejestracja: czw maja 22, 2003 5:14 pm

sob maja 15, 2004 10:54 am

Ashtanodalador.
Mysle ze powinienes skonczyc z RPG. Za zabijanie graczy na sesji powinna sie zainteresowac Toba policja. Gdzie zakopujesz ich ciala?
 
Awatar użytkownika
Dzika.Swinia
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: czw maja 13, 2004 8:51 pm

sob maja 15, 2004 11:04 am

W naszych pierwszych lochach 5 osobową drużynę rozklepało 6 koboltów :D ... Same krytyki leciały... Jeden z nas po 1 rundzie miał -11 :D
 
Awatar użytkownika
Kozlov
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 322
Rejestracja: wt mar 09, 2004 9:39 pm

sob maja 15, 2004 11:06 am

No na jednej sesji gracze mieli zabic maga opetanego przez demona. pierwsza runda inicjatywe wygral mag, zaczol rzucac czar widmowy zabojca, na nieszczescie elfiej czarodziejki, oba rzuty jej nie wyszly (cuz za pech), a lotrzyk, ktory zostal biedak teraz sam nie zdarzyl uciec :mrgreen:
Innym razem moj nowo stworzony mag genasi powietrza, mial za zadanie dowiedziec sie gdzie zniknelo pewne berlo, i tak trafil pod twierdze orkow. Poniewaz za przyniesienie berla byla wieksza nagroda, wiec postanowil dostac sie tam dostac. Niestety przechodzac pod palisada nadepna na galaz, ktora pekla dosc glosno, no i skonczyl z paroma beltami w plecach, a puzniej w garnku :cry:
 
Awatar użytkownika
Thoron
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1853
Rejestracja: sob maja 01, 2004 9:03 pm

sob maja 15, 2004 11:51 am

Moi gracze już się raz tak wpakowali. Jak byli na skraju śmierci, to zdarzył się cud, który ich uratował. (trochę poprzekręcałem wyniki rzutów od czego w końcu MG? :)). Od tego czasu wiedza, że zawsze jest coś potężniejsze niż oni.
 
Awatar użytkownika
Faralion
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 50
Rejestracja: śr kwie 21, 2004 9:25 pm

sob maja 15, 2004 12:02 pm

Hmmm zrobilem dokladnie tak samo jak Ashtanodalador to jest bardzo dobry sposób, gracze wtedy zrozumieja ze ich postacie nie sa niesmiertelne :papieros: .
 
Awatar użytkownika
Thoron
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1853
Rejestracja: sob maja 01, 2004 9:03 pm

sob maja 15, 2004 12:11 pm

Karanie graczy śmiercią, bo sobie myślą, że są potężni? Nigdy! Tak nie można.

Kampania idzie w cholere, tyle starania. A jak gracze denerwują MG, to znaczy, że się nudzą, a powód nudy jest chyba wiadomy. Można ich przecież wciągnąć w ciężką walkę, w której nie zginą, bo ktoś ich uratuje, albo weźmie żywcem w niewolę. Albo dowiedzą się o walce, przygotują, a tu klapa - ktoś wie, że BG są przygotowani i zrobił inny plan. Strach, kombinowanie, napięcie.
 
Awatar użytkownika
Sprite
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 62
Rejestracja: wt lut 17, 2004 2:49 pm

sob maja 15, 2004 12:39 pm

Na wyższych poziomach śmierć może być karą bo gracze z regóły mają dostęp do czaru wskrzeszenia lub innego przywracjącego do życia.

U mnie na sesji gracze zgineli jednak z rąk (pazurów) jednego trolla(wcale nie chciałem ich zabić). Czarodziej nie miał szans. Dwa ataki trolla trafiły (w tym jeden krytyk) i potem nastąpiło zwyczajne w tym przypadku rozrywanie. Czarodziej padł po sześcio sekundowej walce (reszta dróżyny też nie dała mu rady chociaż według SW każdy powinien poradzić sobie z trollem w pojedynkę).
 
Awatar użytkownika
Rebound
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9343
Rejestracja: czw cze 05, 2003 2:32 pm

sob maja 15, 2004 2:28 pm

U mnie smierć gracze zdarza się niesłychanie rzadko i na ogół jest to rzeczywiście przypadek (na ogół zachowują się na tyle inteligentnie, by uniknąć większego niebezpieczeństwa). Zdarzają się wypadki, ale są one sporadyczne.

BTW - zaawansowani gracze doskonale orientują się w swoich rolach, więc nie ma mowy o udowadnianiu "nieśmiertelności".

Ciekawy przypadek - pewien mag walczył z gigantem wzgórzowym. Aby uciec przed jego maczugą - wzniósł się w powietrze i rzucał magiczne pociski. Latał szybciej niż gigant biegł, więc teoretycznie był w 100% bezpieczny. Kiedy jednak ustawił się plecami do ściany, gigant chwycił głaz, rzucił i... sami się domyślcie, co zostało z maga...
 
Awatar użytkownika
Ashtanodalador
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 39
Rejestracja: pt maja 14, 2004 8:29 pm

sob maja 15, 2004 5:22 pm

Karanie graczy śmiercią, bo sobie myślą, że są potężni? Nigdy! Tak nie można.


Nie można, co???

Thorondonie posłuchaj mnie chwilę uważnie i uwierz mi na słowo, że gdybyś poznał Komara, to byś takich głupot nie wymyślał. Zagraj z nim 1 sesję a zrozumiesz, co znaczy denerwujący gracz!

5 minut temu skończyłem właśnie z nim sesję, na której chcieli go zabić jego towarzysze, po miotał blyskawicami po wszystkim, co się ruszało.

Właściwie to możesz sobie poczytać o nim w moim poscie na temat "Zabawnych sytuacji na sesjach". Tak, to ten Iluzjonista!

Pozdro
 
Dimble
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: sob kwie 17, 2004 12:25 pm

sob maja 15, 2004 5:28 pm

No u mni tez standardowo! Po prostu pewien koles wkurzal MP podczas sesji i psol zabawy innym, swoim popisywaniem sie i glupimi textami, i po prsotu MP go zabil licznymi zarazmi czy spadaniem kamieni na glowe :razz: Koles chcial sie zemscic i powiedzial ze on teraz zrobi przygode gdzie zabije tamtego MP, eh w tym przypadku skonczylo sie nieco gorzej bo wywalilsmy kolesa z grupy i juz z nami nie gra w D&D :spoko: :mrgreen:
 
Awatar użytkownika
Thoron
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1853
Rejestracja: sob maja 01, 2004 9:03 pm

sob maja 15, 2004 6:11 pm

Jeśli to aż taki gracz to strasznie przepraszam. Nie spotkałem się z czymś taki, ale radzę wywalenie go z grania, albo po prostu olewanie. Jak innych to też denerwuje, to słuchaj wszystkich, tylko nie jego. Jak jest całkiem niepowazny, to nawet solidna rozmowa go nie przekona. Jeśli chodzi natomiast o grę, to niech w twoim świecie bedzie jakieś prawo. Niech go wtrącą do lochu, powieszą. Jak zabija zwierzęta, to od czego są w końcu druidzi. Jak zostanie złapany po raz n-ty to może w końcu sobie zda sprawę, że tylko psuje rozgrywkę i z nim to nie ma żadnej zabawy.

Ashtanodalador pisze:
gdybyś poznał Komara, to byś takich głupot nie wymyślał


Hmm. Raczej nie zgodziłbym się, że piszę głupoty. Dla mnie denerwujący gracz, to o wiele lżejsza wersja twojego komara. Sorry. 8)
 
Azrael
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 28
Rejestracja: pt maja 14, 2004 11:36 pm

Komar

sob maja 15, 2004 6:30 pm

Też znam Komara... NAPRAWDĘ denerwuje ludzi. Np. chce mieć chowańca kruka gadającego 3 językami umiejącego czytać i spisywac zaklęcia z ksia czarów innych magów...

A co do śmierci postaci to raz maiłem fajny przypadek właśnei na sesji Ashtanodaladora:

Pewien człowiek wskoczył do jakiejś jamy na dnie której było czerwone światełko więc ja za nim z okrzykiem "jeśli on tak mógł to ja też. To napewno iluzja. Bonzaj..." No i tak się skończyło, ale na szczęście pewna zaprzyjaźnioona postać wyrzuciłą podczas bodajże czaru wskrzeszenie 101 i mogła mi przywrócić życię w jakiejkolwiek postaci, wróciłem więc nieco silniejszy :)
 
Awatar użytkownika
Ashtanodalador
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 39
Rejestracja: pt maja 14, 2004 8:29 pm

sob maja 15, 2004 10:12 pm

Dobra dobra!
Nie mieliśmy rozważać zachowań Komara tylko pisać i czytać o tym, w jaki ciekawy sposób można jakąś postać ukatrupić...

Ja znam ze słyszenia jeden taki ciekawy scenariusz:

Druidka zamieniła się w jelenia i poszła pobiegać z innymi zwierzętami. W pewnym momencie zwierzęta oszalały i zaczęły panicznie uciekać. Druidka została i czekała, kiedy w pewnym momencie zobaczyła bazyliszka. Tak wyszło, że nie zdążyła już więcej nic zrobić, bo zamieniła się w kamień. Chwilę potem przechodził tamtędy mnich (towarzysz z drużyny zmierzający do jaskini), który stwierdził, widząc posąg jelenia, stwierdził, że ten mu się nie podoba, więc rozwalił go na kawałki. Chwilę potem spotkał bazyliszka, ale udało mu się go zabić, więc jeleń zamienił się w ochłapy mięsa. Mnich idąc do jaskini stwierdził, że przydadzą mu się pochodnie, więc zabrał kości, czym przerobił swoją przyjaciółkę na zapałki!!! :hahaha:

Proszę o inne tego typu historie! :lol:
 
Awatar użytkownika
Rebound
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9343
Rejestracja: czw cze 05, 2003 2:32 pm

sob maja 15, 2004 10:22 pm

IMHO taki rodzaj gry cechuje raczej początkujących graczy. Inna sprawa, że nie mam pojęcia, w jaki sposób gracz chciał zrobić z kości pochodznię. Podpalona kość bardzo szybko się kruszy.
 
Awatar użytkownika
Faralion
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 50
Rejestracja: śr kwie 21, 2004 9:25 pm

sob maja 15, 2004 11:19 pm

Jalk tak bardzo ci on wkurza spróbuj jakos go upokozyc zrozumie ze trzeba sie normanie zachowywac nie wyslać nadzywczajnych zeczy.
Ale nie chodzi przciez o to zeby zabijac im odrazu postacuie wystarczy spowodowac zeby były na skraju smierci i niepokorni garcze zrozumieja wkoncu ze nalezy uwazacz na sowja postac. 8)
 
Awatar użytkownika
Olgierd
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 169
Rejestracja: śr kwie 21, 2004 5:39 pm

sob maja 15, 2004 11:50 pm

No a jak gracz mówi w sklepie "dawaj mi ten przedmiot to pozwole ci żyć" do sprzedawcy i nieprzestrasza go że na zwnątrz 4 strazników a wewnątrz 3-ech i nie chce dać za wygraną to weż takiego nie kilim. Albo taki mag, ktos go wkurzy to odjeżdza 60 m i rzuca burzę lodową albo kule ognia, dzisiaj takiego u mnie trole rozerwały na kawałki niestety, nie mozna sobie na duzo pozwalać.
 
Awatar użytkownika
Penthea
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 54
Rejestracja: pt mar 21, 2008 11:25 am

ndz maja 16, 2004 1:46 pm

Tego posta zamieściłam już na forum, przyznaję się bez bicia... :) Ale jeśli ktoś na niego nie trafił to zapraszam do czytania, byście mogli zorientować się, jak to est gdy twój MG bezwzględnie przestrzega zasad... Ale żeby nie było, to czasem je dla graczy naginał... Jak to bywa z ginięciem... Po długiej, prawie rocznej przerwie kolega zaproponował mi, żebym grała bo chce stworzyć drugą drużynę. Co tu dużo mówić, zgodziłam się. Stworzyłam sobie łotrzycę, Pentheę I się zaczęło. 1. BAAARDZO często, gdy strzelałam z łuku do wrogów, trafiałam w... "punkt witalny" koleżanki-wojowniczki. 2. W kronice często pojawiały się wpisy w stylu: "łotrzyca weszła do pomieszczenia i natychmiast z niego wybiegła, z dwoma oszczepami w dupie". 3. Rozbrajałam pułapki metodą dotykową, tzn. nigdy ich nie szukałam tylko po prostu wdeptywałam. W ten sposób w ciągu pierwszej godziny pierwszej sesji zabiłam kapłana, bo zdetonowałam pułapkę obok niego. Mi RO się udał, jemu nie... Ciekawe ale ten gracz już nigdy nie grał w drużynie w której jestem ja... 4. Zginęłam przez beczkę winiaka - taka panuje opinia. A było to tak - drużynowy wojownik ukradł ze zrujnowanej karczmy beczkę winiaka i targał ją wszędzie ze sobą. Kilka tygodni później nadal ją miał, ale zginął i on, i wojowniczka, i zostałam tylko ja i dwóch BN. Jeden z nich - Gitzerai - otworzył winiaka i dał nam żebyśmy się napili... Także nowym bohatero co wpadli do nas przez portal. W krótkim czasie zginęli wszyscy co się tego winiaka napili 5. Bardzo zmartwiona, zrobiłam sobie nową postać, ale... też łotrzycę. Po naprawdę niedługim czasie, znalazłam pułapkę (gracz mnie zmolestował żebym poszukała). Rozbrajam... wypadło 1. Zepsułam ją i tak zostaliśmy z 18-metrową przepaścią pod stopami. Mnich (BG) przeskoczył... Ja też ale wpadłam w drugą, która była zaraz za tą zepsutą (mnisi i te ich dłuuugie skoki, cholera). Mnich mi pomógł ale najpierw droczył się co mu dam jak mnie wyciągnie. Mieliśmy wrócić do tego tematu, ale to się nie udało, bo... 6. ... bo w następnym pomieszczeniu pod swoimi stopami zauważyłam włos. Srebrny. "Co to?" - i podniosłam. Rozpętało się tornado, mnich latał od ściany do ściany (ale bliżej podłogi) a ja od ściany do ściany pod sufitem. Mnich przeżył ja zginęłam. 7. Zniechęcona, zrobiłam sobie kartę paladynki. Rozegrała się jakaś bitwa i nagle mówię: "Chwila, on się ruszył, a ja mam wyższą inicjatywę". MG: "Chcesz wykonać ten ruch?" ja: "Tak bo nie chcę stracić kolejki" MG: "Sprowokowałaś trzy okazyjne."
Dostałam tyle obrażeń, że jako postać na pierwszym poziomie, zdechłam. 8. Teraz mam nową paladynkę. Dzięki bogom, jeszcze żyje...
Opisane wyżej przypadki rozegrały się w trakcie... 2 (SŁOWNIE: DWÓCH) sesji... Nie załamujcie się, ginąc. Do tego można się przyzwyczaić
_________________
Penthea
 
kefir
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: ndz maja 16, 2004 3:32 pm

ndz maja 16, 2004 3:48 pm

Było to z jakies 2 lata temu , mielismy w drużynie pewnego zadziornego maga.Jestesmy w srodku jakiejs światynni i oczywiscie napadaja na nas szkielety-kapłani ,zorpoczyna się walka . Mag utrzymywał dużą odległosc . sprwy zaczeły przybierac zły obród i mag zaczoł uciekac a szkielet-kapłan wezwał kobolda , kobold atakuje maga i co....
-krytyk....
magł padł (nie umarł)maił jak domniemam -7
 
Awatar użytkownika
_yame_
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 141
Rejestracja: śr maja 19, 2004 8:11 pm

czw maja 20, 2004 1:42 pm

Mój ulubiny txt przedsmiertny: "rozumiem że wielkością miecza rekompensujesz inne części swojego ciała" :D
 
Awatar użytkownika
Ludek
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 128
Rejestracja: czw kwie 08, 2004 6:00 pm

czw maja 20, 2004 4:41 pm

Kocham sie znecac!!! :lol:

Co wy na to :mrgreen: : Druzyna jest heroic i wlasnie zmienili bieg histori, zabili powiedzmy jakiegos znacznego nekromante z klanu zagrazajacego swiatu (wiem, kiczowane, ale nie o to teraz chodzi) potem wracaja do pracodawcy cali w pocie, lzach i krwi. Kiedy stoja juz przed izba pracodawcy, przekracza jeden z nich prog i sie przewraca (potyka) i umiera :hahaha:

zalosne...
 
Talin
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: czw maja 13, 2004 7:40 pm

czw maja 20, 2004 10:22 pm

[quote="Sprite"]Na wyższych poziomach śmierć może być karą bo gracze z regóły mają dostęp do czaru wskrzeszenia lub innego przywracjącego do życia.

U mnie na sesji gracze zgineli jednak z rąk (pazurów) jednego trolla(wcale nie chciałem ich zabić). Czarodziej nie miał szans. Dwa ataki trolla trafiły (w tym jeden krytyk) i potem nastąpiło zwyczajne w tym przypadku rozrywanie. Czarodziej padł po sześcio sekundowej walce (reszta dróżyny też nie dała mu rady chociaż według SW każdy powinien poradzić sobie z trollem w pojedynkę).[/quote]

Zapomniałeś, że owy czarodziej był kapłanem a na reszte drużyny zkładał sie jeden łowca. No cuż gdybym nie chciał być mroczny i wzioł bym standardowo krasnoluda a nie jakiegoś droła sprawa wyglądała by inaczej i wcale nieżyłem sześć sekund bo zdążyłem zwalić trolowi na głowe sufit i raz zaatakować. Tak wogule elf który był ze mną (łowca)niemiał strzał (a mówiłem mu uciekajmy jak pożądne elfy a nie żucajmy sie bez sprzętu na trolla ale on był upart i przesto mój wspaniały mroczny droł z kosą gryzie trawe... i dobrze nigdy nielubiałem elfów a zwłaszcza drołów)
 
Awatar użytkownika
Ender
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 53
Rejestracja: pt gru 12, 2003 5:26 pm

pt maja 21, 2004 9:06 am

Penthea, ja bym Ci radzil zmienic team'a. Bo taka zabawa, to shit nie zabawa. Zapraszamy do nas 8) ...

Nam MP dolaczyl w jakims quescie kaplanke, co by nas wspomagala magia. Ale mojego maga zabolala duma, ze on juz nie wystarcza i razem z mnichem (Regis) dorwalismy dziewuszke... Oszalamiajaca piesc, oszolomienie, dominacja... I kaplanka lezy rozciagnieta miedzy 4 kolkami wbitymi w ziemie... Po dlugich chwilach przyjemnosci wyczarowalem kawalek od niej chatke Leomunda, po czym zalozylismy jej na palec przeklety pierscien burzy... Nie pytajcie, jak to wygladalo... :lol:
Nawet nie bylo co zbierac po polania, chatke tez nam roznioslo. MP sie wkurzyl i pozniej byla seria testow przeciwko chorobom wenerycznym...
 
Awatar użytkownika
TOR
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1188
Rejestracja: wt maja 11, 2004 1:04 pm

pt maja 21, 2004 10:10 am

Ender pisze:
Penthea, ja bym Ci radzil zmienic team'a. Bo taka zabawa, to shit nie zabawa. Zapraszamy do nas 8) ...


Tia... Ładne mi zaproszenie, skoro pare linijek niżej piszesz o gwałceniu kapłanek. Jestem pewien, że gwałcenie kapłanek to nie "shit" tylko przednia zabawa. Swoją drogą: jaki charakter miała twoja postać?
 
Awatar użytkownika
Neverwinter
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 864
Rejestracja: pn lut 16, 2004 9:34 am

pt maja 21, 2004 11:06 am

Czy brzyuch może zabić krasnala?He he no jasne!
BG przechodzili przez stary most.Uznaem że co 4,5 metra będe rzucał na trwałość( mostu, nie bg).Pierwszy szedł łotrzyk -rzucam i wszystkop wtrzymało. Barb-16na 10 potrzebnych. Krasnal-1 na 14 potrzebnych :hahaha:
spada(225 metrów!!!)ma -9 życia, 63 połamane kości.
test na wytrwałośc( przeciw mieraniu)musi wyrzzucić dziewięć..
...wyrzuca 8
(reszta graczy rzuca się na kolendarz żeby oznaczyć 15-ty maja jako święto narodowe)
eee według nowych modyfikatrów( to była pierwsza sesja po jego awansie)musiał wyrzucić 7....
...i tak umarł .Zodwodnienie ratowali go chyba 4-5 realnych godzin!
 
Awatar użytkownika
El Gosso
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: pt maja 28, 2004 8:47 am

śr cze 02, 2004 8:22 am

Na takich graczy pomaga księga wyzwań.

Mi się raz zdarzyło że podczas walki spadł na mnie kamień.
SZCZĘŚCIE: stałem w dziurze w podłodze
PECH: zapomnieli mnie spod głazu wyciągnąć.
 
Artemis Entreri
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: pn maja 17, 2004 6:49 pm

śr cze 02, 2004 6:54 pm

Zdarzyło się wam że gracz pyta się czy moiże zrobić "save game" :shock: Bo mi tak.
Po śmierci lub po złym wypowiedzeniu do jakiegoś gościa ktory chwilę później by ich zabił odpowiadają "wczytuję zapisaną grę" :mrgreen:
Szczerze jest to głupota ale niekiedy MP zgadza się na to :hahaha:
 
Awatar użytkownika
Kejmur
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1684
Rejestracja: wt cze 15, 2004 4:35 pm

śr cze 02, 2004 7:37 pm

TOR pisze:
Ender pisze:
Penthea, ja bym Ci radzil zmienic team'a. Bo taka zabawa, to shit nie zabawa. Zapraszamy do nas 8) ...


Tia... Ładne mi zaproszenie, skoro pare linijek niżej piszesz o gwałceniu kapłanek. Jestem pewien, że gwałcenie kapłanek to nie "shit" tylko przednia zabawa. Swoją drogą: jaki charakter miała twoja postać?


Akurat zgwałcenie kapłanki nie uważam za nic złego jak odgrywali złe postacie. Takie rzeczy to normalka. Zawsze wyznaje zasade: Jak jesteś zły i chcesz gwałcić to gwałć , rabuj to rabuj , patrosz to patrosz tylko będziesz odpowiadał za swoje czyny i trzeba się wczuć w taką postać (bo jakoś nie wyobrażam sobie np. CZ wojownika , który kogoś nie zmaltretuje dla samej przyjemności). Może fakt to nie jest zachęcające , ale to się nazywa wczuciem w postać. No to wszystko.
 
Awatar użytkownika
Thornis Kyrgee
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 414
Rejestracja: pn maja 10, 2004 8:08 pm

śr cze 02, 2004 8:31 pm

Artemis Entreri pisze:
Zdarzyło się wam że gracz pyta się czy moiże zrobić "save game" Bo mi tak.
Po śmierci lub po złym wypowiedzeniu do jakiegoś gościa ktory chwilę później by ich zabił odpowiadają "wczytuję zapisaną grę"


W moim wypadku, to taka propozycja o zapisaniu stanu gry wychodzi czasami od MP :mrgreen: . No dobra, tak naprawdę to było tak raptem raz i dla żartu tylko, ale część graczy wzięła to na powaznie i gdy zgineli w nastepnej walce, chcieli sobie "odsejwować" grę :hahaha: .
_____________________________________________________________
Nadaj mi wolę, przydaj mi broń
Oświetl mą drogę, przywróć mi wzrok
Bym mógł z honorem ku śmierci biec
I bym odnalazł przez życie mą drogę
 
Awatar użytkownika
Thoron
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1853
Rejestracja: sob maja 01, 2004 9:03 pm

śr cze 02, 2004 9:00 pm

Jak ktos jest zły i chce kogoś w biały dzień zabić dla samej przyjemności, to nie jest problem. NAwet można mu dać więcej pedekó za odgrywanie, a nie za to, że sie boi, albo mu nie pasuje takie zabijanie. Gorzej jest, jak dobry kapłan, czy paladyn chce coś nawet ukraść. Obcinać pedeki od razu. Jak to nie poskutkuje, to utrata klasy czy coś w tym stylu. A jak ktoś zginie za to, że odgrywał swój charakter, to jego sprawa i nie może mieć pretensji do MG. Może oczywiście nic nie robić, wcale nie musi zabijać na kazdym kroku. To wcale nie jest źle.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości