Settingi są różne, w Planescape gdzie w Sigil są karczmy dla demonów, nawet półniebianin-półdemon w drużynie zostałby zbyty wzruszeniem ramion, W Dark Sunie swobodnie grać można półolbrzymem, humanoidalną modliszką czy półkrasnoludem (mul - specjalna bezpłodna krzyżówka wyhodowana do ciężkiej, długotrwałej pracy fizycznej i na arenę), w Iron Kingdoms są trollkiny, ogruny i gobbery, w Forgotten Realms (Zapomniane Krainy) z 5 podras elfów (co nawiasem mówiąc mnie w Forgotten'ach odrzuca), półdrowy, avariele (skrzydlate elfy), zaś w Midnight'cie właśnie elflingi, dworgi i dwarrowy.
Wszystko zależy od settingu, pragnień graczy i dobrej woli Mistrza Gry. Mnie również odrzucają mieszańce, tworzone bezmyślnie, w gruncie rzeczy niepodobają mi się nawet półorcze kundle i w trochę mniejszym stopniu nawet półelfie bękarty.
Mieszańce tak różnych ras nie miałyby u mnie lekkiego życia - odrzucone przez wszystkich, owoce wyklętego przeciwnego naturze mieszania się krwi dwóch odmiennych ras...
Osobiście prowadzę drużynie z settingu Iron Kingdoms, ktora przemierza w chwili obecnej pustynie Dark Sun'a, a wszyscy jeden w drugiego są ludźmi (no jeden dał się zmienić w szkieleta o wolnej woli ale to szczegół
) i wcale nikogo nie zmuszałem do wybierania koniecznie ludzi (inna sprawa że ludzie w Iron Kingdoms dysponują pewnymi ciekawymi rasowymi bonusami w zależności od nacji
).
Podsumowując - "Nic co ludzkie nie winno być nam obce", "Jedna rasa - ludzka rasa !", "Precz z nieludźmi !"