ja z kolei specjalista od spraw swiatmrokowych nie jestem..
zaczynam ze swojej strony przygode z magiem.
co do koncepcji, to ja prowadzę w tym momencie w świecie który praktycznie niczym nie różni się od "naszego", codziennego. te same ulice, przystanki autobusowe, brudne podwórka kamienic i społeczność blokowa, na peryferiach króluja maluchy z przyciemnionymi szybami i "nocne" klimaty. blask księzyca? spiew ptakow nad ranem? zapach porannej rosy? pohukiwania puszczyka? nie! jednostajne, hipnotyzujace dźwięki dobywające się z czarnego bmw przyprawiajace o zawrot głowy i mdłosci: "UMCY! UMCY! UMCY!"
nie zartuję, naprawde! po prostu tyle nasłuchałem sie o tej słynnej "mrrokczności"... ogólnie zbytnio przesadza się myslę z tymi elementami przez ciebie weksponowanymi. mi osobiscie bardzo one leza, ale doszedłem do wniosku że nadmierna ich eksploatacja prowadzi do swoistego przejedzenia. sesja zaczyna sie robic kiczowata i przypominac tanie horrory.. (chociaz oczywiście to konwencja godna uwagi). prowadzę graczom poddanym procesowi "pasteryzacji" (tyle sie nasłuchali o wodziarzach...) wiec pomyslałem że ich czyms zaskoczę.. elementy "typowo" gotyckie sa w mojej kronice bardzo trudne do zaobserwowania, prawie że nieobecne. trzeba sie sporo postarac żeby do nich dotrzec (szereg założen których, mam taka nadzieje, moim graczom nie uda się spełnic...
). za to kiedy spotkaja jakis gang to prawie pewne ze bedą mieli koszulki ich troje i przy warkocie łańcuchów nucili "keine grenzen"...
tak ogólnikowo to tyle co do "dekoracji"
a i tak kazdy wie że Czarna Mewa goni Białą Mewę...