Rozpoczynamy:
Do Ramireza
Podnosisz się, las wita cię swoją szumną muzyką, świeże powietrze drażni nozdrza , duże miasteczko kupieckie , rozpościera się niedaleko, specjalnie spędziłeś tę noc poza nim, tak nie cierpisz tego smrodu , lecz nie masz wyboru, trzeba je odwiedzić...
Do Xelosa
Irthaq spokojnie uśmiecha się, i kłania na twój widok, po czym podchodzi do ciebie i zacierając ręce , niczym na spotkanie zamożnego klienta, pya cię
- Czym mogę panu służyć ?-
Lecz twoje bystre oczy spstrzegły lekkie drgnięcie na jego twarzy...
<patrz drugie pw>