o tyle Zeus czy Thor to bogowie skandynawscy
Rebound, ty mówiłeś poważnie? Bo jeśli dobrze pamiętam, to Thor jest bogiem skandynawskim, a Zeus greckim, zresztą są sobie częściowo tożsami... Rozumiem, że zwyczajnie źle sformułowałeś zdanie, czyż nie?Prośba do ogółu: ludzie, piszcie zrozumiale i po polsku - "Harfistów"? Może "Harfiarzy" miałeś na myśli... A wracając do tematu: pozwolić na wiarę w bóstwa - własne czy też pochodzące z obcych dla danego świata panteonów - to żaden problem. Zwyczajnie wyznawcy owych bóstw byliby traktowani przez wszystkich jako heretycy, niewierni i nienormalni. A same bóstwa... zapewne wcale by nie istniały, albo, inaczej, z powodu małej liczby wyznawców nie mogłyby otwarcie ingerować w dzieje świata. Kapłani wyznający je mieliby pewne trudności z czarowaniem (jak w przypadku uwięzionych bóstw) i musieliby spełniać jakieś warunki dodatkowe - np. czarować trzymając (po za świętym symbolem) pochodnię, gałązkę drzewa laurowego, młot itp. Ich działania spotykałyby się z pewnym niezrozumieniem, mogli by być tępieni przez wyznawców potężnijeszych kultów jako kacerze, może nawet zostaliby spaleni na stosie... Wszystko jest możliwe, choć z pewnością nie spotykałoby się wybrańców "nieistniejących" bóstw - do tego potrzebne byłoby już wykorzystanie odpowiedniego świata.