Zdecydowanie nie wszyscy przechodzą do mistrzowania. Powody są różne jedni twierdzą że brak im śmiałości, inni że nie znieśli by tego "Lepiej sobie pograć". Jeszcze inni narzekają na brak pomysłu - a są i tacy co to im się wydaje wprost przeciwnie, że się świetnie do tego nadają etc. a robią duże kaka na każdej sesji...i ręce opadają.
Drażnią mnie ludziska przerzucający się tabelkami modyfikatorów - "Co to ja nie wiem!"- a nie potrafiący podstawowego - zaintrygować, zainteresować, wciągnąć graczy w historię, nie trzeba być do tego permanentnym gadułą ze stażem made in grupa teatralna (co by lepiej odgrywać BNów) w dorobku -są MG któży mówią mało, ale w odpowiedni sposób w odpowiednim momencie i z odpowiednią miną (pokerzysty
i są niezrównani!
Wydaje mi się że każdy kto ma trochę charyzmy mógłby poprowadzić sesje, dać mu scenariusz i wio...ale nie każdy jest proszony o poprowadzenie po raz drugi, trzeci etc. Nie wystarczy recytować opisy itd. (wiecie o co mi chodzi ) trzeba stworzyć klimat - a to już wyższa szkoła jazdy - po prostu sztuka
Tak więc rzenieślnikiem - chałupnikiem może być każdy, "wielcy" artyści zdarzają się rzadko (częściej mają miejsce genialne olśnienia), o tym czy jesteś MG decydują gracze - sms-ami
(lub ich brakiem) a co za tym idzie swoją frekwencją na sesjach tudzież na schodach pod twymi drzwiami