Akurat metan jako środek wybuchowy nie jest wielkim zagrożeniem w kanałach typu "staroświatowiec"najczęściej są one opisywane jako wysokie na 1,5 -2,5 metra korytarze o łukowym sklepieniu z chodnikami po bokach i strugą nieczystości pośrodku, w specjalnym korycie. Nie sprzyja to za bardzo gromadzeniu się metanu na skale zagrażającą wybuchem, jeśli dodać jeszcze, o czym pisał Seiji, nieszczelność tej instalacji, to wybuchy nam raczej nie grożą. Co innego zatrucia tu ryzyko jest poważne, stąd nierozwagą ze strony gracza jest schodzenie do kanałów bez "urządzeń" ostrzegających o zbiorowiskach metanu. Polecam klatki ze słowikami lub ćmami, padają bardzo szybko już przy niskich stężeniach.
Natomiast w staroświatowych kanałach istnieje wiele innych ciekawszych zagrożeń. Nikt mi nie wmówi ze magowie i alchemicy nie pozbywają się w nich pobocznych efektów swych eksperymentów, i to tych żywych, pełzających potem w poszukiwaniu jadła jak i materii nieożywionej, która za to potrafi z naszych graczy uczynić potworki pełzające po kanałach w poszukiwaniu pa-pu
. Pomyślcie jakie świństwa spuszczają w kiblach magowie altdorfskich kolegiów magicznych gdy przełożeni nie patrzą, pomyślcie o matkach wyrzucających do ścieków dziatki z objawami mutacji, o nędznych rodzinach pozbywających się w nich swoich zmarłych, w końcu o bestyjkach zwabionych do nich ogromem pokarmu. Wszystko to, plus gotowi na wszystko włóczędzy szukający tam w zimie ratunku przed zamarznięciem w zaułkach miast, sprawia ze metan stanowi tam jedno z pośledniejszych zagrożeń.
Bo w starym świecie trzeba być twardzielem by łapać szczury…