Zrodzony z fantastyki

 
Alek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 342
Rejestracja: czw kwie 15, 2004 4:23 pm

[D&D 3.0 FRopodobny] Sesja Alka

wt maja 30, 2006 7:25 pm

Ostrza Nocy... Organizacja działająca na terenie Srebrnych Marchii, zajmująca się eliminowaniem upatrzonych celów politycznych. Zaczęła działać 23 lata przed rokiem Dzikiej Magii. Wy, jako niedawno zwerbowani w szeregi Ostrzy Nocy, jesteście zobowiązani zachować tajemnicę pod groźbą natychmiastowej śmierci. Na terenie tego swoistego gangu nikt nie ośmiela się im sprzeciwiać, gdyż swych egzekutorów wyposażają doskonale a szkolą jeszcze lepiej. Każdy z was dostał broń typową dla przedstawiciela profesji (wybierzcie jakąś broń nadającą się wyjątkowo dla waszego fachu np. czarodziej - kij, mnich - siangham itd) o specjalnej mocy Ostrze Nocy.

Broń obdarzona mocą Ostrza Nocy wygląda jak typowa, mistrzowsko wykonana broń danego typu. Jednak w nocy objawia swoje magiczne właściwości - kiedy pada na nią światło księżyca, gwiazd, albo żadne, broń może zadać dodatkowe k3 obrażenia i przenieść je w postaci leczenia na postać dzierżącą oręż. Dodatkowe punkty stają się tymczasowymi PW.
(Cena: premia +1, Wymagania: Wampiryczny dotyk, Stworzenie magicznej broni i pancerza)

W roku Dzikiej Magii dziwne pogłoski zaczęły pojawiać się w waszych stronach. Ktoś widział czerwone promienie wystrzeliwujące w każdym kierunku z wydawałoby się opuszczonej wieży. Kto inny mówił o dziwnym typie żelaznego golema, którego widział z ukrycia. W karczmie "Pod łysym orkiem" pogłosek jest jakby więcej. Wy dostaliście od swojej organizacji misję wyśledzenia wyznawcy niewygodnych dla Ostrzy poglądów imieniem Jared Moon. Wiecie o nim, że jest niziołkiem, i często widziano go w pobliżu potężnego ogra, zapewne jego ochroniarza. Siedzicie przy stole i zastanawiacie się, jakby tu zebrać informacje o swoim celu nie wzbudzając jednocześnie podejrzeń. Zabójstwo ma zostać upozorowane na nieszczęśliwy wypadek.
 
Awatar użytkownika
Hezor
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3788
Rejestracja: pn lip 23, 2007 10:31 pm

wt maja 30, 2006 7:58 pm

Przychodze na miejsce spotkania trzy pacierze wczesniej, czekajac na wspolpracownikow pograzam sie w plytkiej zadumie. Nie jestem postawnym czlowiekiem, niewiele ponad metr siedemdziesiat przy niewielkiej wadze. Ubrany jestem w jasno-bezowe szaty przykrywajace cale cialo. W duzej kieszeni na ich srodku dostrzegacie kawalek znanej wam trcinowej maski, ktora zakladam gdy nie chce byc rozpoznany.
Jedyne, co wystaje spod szat to rece i glowa. Skora jest barwy odrobine ciemniejszej niz u przecietnego Amnijczyka, jakby spalona sloncem. Dlonie wskazuja na osobe, ktora pracowala w swoim zyciu fizycznie.
Twarz jest pieciokatna i niska, przez co nie sprawia przyemnego wrazenia. Cala czaszka jest dokladnie wygolona, co poteguje drapiezne wrazenie wywierane przez orli nos i zimne oczy.

Nie wiecie wiele o moich zajeciach. Pracowalem dotad sam, dostarczalem informacje, czasem potrzebne przedmioty.

Milcze dokladnie obserwujac wszystkich zblizajcych sie.
 
Awatar użytkownika
Blackvampire
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 121
Rejestracja: ndz mar 19, 2006 7:16 pm

wt maja 30, 2006 8:30 pm

Valdis przybył na miejsce spotkania ubrany jak zwykle w szarą długą koszulę, szare długie spodnie, wygodne buty podróżne i szary płaszcz przyrywający mu ramiona i sięgający do stóp. Na karku jak zwykle miał czarną jedwabna chustę, którą zakładał na twarz kiedy chciał aby nikt go nie rozpoznał. Do pasa miał przyczepiony krótki miecz podarowany mu przez Ostrza Nocy. Mimo, że właściwości tej broni ujawniały się dopiero w nocy to i tak ją lubił, była lekka i poręczna, wręcz idealna do likwidowania osób na tyle głupich by podpadać Ostrzą Nocy. Wszedłszy na miejsce spotkania Valdis rozejrzał się i gdy tylko zauważył swojego nowego współpracownika podszedł do stolika przy, którym tamten siedział i dosiadł się. Gdy już siedział kiwnął towarzyszowi lekko głową na znak przywitania i milczał czekając na pozostałych. Valdis był średniej postury, miał 182cm wzrostu i długie blond włosy spięte w kucyk, który swobodnie opadał mu na plecy, jego błekitne oczy jak zwykle przygladały się wszystkiemu z typowym dla niego zainteresowaniem i spokojem. Jego skóra była blada i mimo, iż nie był brzydki to jednak nie potrafił przekonywać ludzi w inny sposób niż groźbą.
Ostatnio zmieniony wt maja 30, 2006 10:50 pm przez Blackvampire, łącznie zmieniany 3 razy.
 
Awatar użytkownika
Cohen
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 79
Rejestracja: czw lut 24, 2005 6:32 pm

wt maja 30, 2006 8:38 pm

Pojawiam się w karczmie wyjątkowo nie spóźniony. Od wejścia rozglądam się znudzonym wzrokiem po sali. Odruchowo przeczesuję palcami krótkie, kruczoczarne włosy.
Jestem wysokim, na około metr dziewięćdziesiąt, dobrze zbudowanym młodzieńcem. Rozglądam się dookoła. Zauważywszy "towarzyszy", ruszam w ich stronę pewnym, sprężystym krokiem, właściwym najemnikom, wbijając w nich chłodne i wyniosłe spojrzenie. Podążając do stolika, bezwiednie pocieram się ręką po niedogolonym podbródku.
Ubrany jestem w lnianą koszulę rozsznurowaną pod szyją, luźne spodnie i wysokie, jeździeckie buty. Cały mój ubiór jest niezbyt czysty i mocno znoszony. Kilka łat i szwów na odzieniu wskazuje na moje burzliwe życie.
Gdy dochodzę do łysego, ściągam rękawice, odsuwam pas z bronią, aby mi nie przeszkadzał i dosiadam się do stolika, lustrując człowieka uważnie.

O mnie wiecie tyle, ile usłyszeliście od bywalców tawern, gospód i zajazdów całych Srebrnych Marchii, to jest, żem awanturnik, rozrzutnik i kobieciarz.
Ode mnie o mnie nic nie słyszeliście poza imieniem.

Rozsiadam się nonszalancko i czekam na służącego/ą, w międzyczasie większość swej uwagi poświęcając co ładniejszym niewiastom bytującym w tym lokalu.
 
Awatar użytkownika
Hezor
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3788
Rejestracja: pn lip 23, 2007 10:31 pm

wt maja 30, 2006 8:46 pm

Kiwam lekko glowa na przywitanie. Z niechecia spogladam na jedwabna chuste i widoczna bron Valdisa. Siedz spokojnie. Odepnij bron, nie obnos sie nia. Nie chcesz, zeby kazdy mag w tej dziurze wiedzial dla kogo pracujesz. Ton glosu jest spokojny i jednostajny. Mow co wiesz o niziolku, ale cicho.

Zwracam sie do nowoprzybylego czlowieka. Jestem Heironym i jest nam dane pracowac razem. Warto abys odwdzieczyl sie swoim imieniem. Nie podaje dloni, czekam.
 
Awatar użytkownika
Blackvampire
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 121
Rejestracja: ndz mar 19, 2006 7:16 pm

wt maja 30, 2006 8:55 pm

-Ahhh...przepraszam, czasami jestem zbyt nieuważny- mówiąc to schował krótki miecz pod fałdami płaszcza. Nastepnie spojrzał na nowoprzybyłego i jemu też kiwnął głową na znak powitania. Valdis siedział przez chwilę w milczeniu, a nastepnie rzekł szeptem
-Niestety nie wiem niczego co byłoby dla nas pomomocne w tej sprawie, zdaje się, że będziemy musieli popytać ludzi-skończywszy mówić spojrzał wyczekująco na swoich towarzyszy.
 
Awatar użytkownika
Cohen
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 79
Rejestracja: czw lut 24, 2005 6:32 pm

wt maja 30, 2006 9:02 pm

Ziewam bezpretensjonalnie i stwierdzam sarkastycznym tonem:
- No pewnie. Bo kto się nie połapie, jak zaczniemy go wypytywać o nizioła i ogra?
Pocieram sztywną szczecinę na podbródku, zdradzając tym zniecierpliwienie i po chwili mówię:
- Hm, najlepiej by było poczekać na pozostałych "towarzyszy", może oni coś wiedzą. Wiem, żadne halo, ale nic lepszego zrobić w tej chwili nie możemy.
 
Awatar użytkownika
Nefarius
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3957
Rejestracja: śr mar 08, 2006 6:39 pm

wt maja 30, 2006 9:04 pm

Garret miał zwyczaj obserwowac każdą osobę z jką miał się kontaktowac. Dlatego i tym razem siedział już w karczmie od ponad godziny. Sam przy stoliku pijąc piwo dla niepoznaki. Kiedy tylko zobaczył że przy jednym z wolnych stolików zbierają się ludzie pomyślał że to mogą byc oni. Garret siedział jeszcze kilka chwil po czym wstał od stolika i podszedł do reszty.

Garret jest niewyskokim bo ma tylko 179cm wzrostu mężczyzną. Nie jest szeroki w barkach ale i tak ciało ma bardzo umięśnione. Krótko ścięte czarne włosy zdobią jego głowę. Oczy ma piwne, wręcz bardzo ciemne. Twarz ma chudą, o mocno zaznaczonych kościach policzkowych. Poważna mina zawsze była jego domeną. Niewysoki chudzielec nie miał przy sobie żadnej broni ani też żadnego pancerza. Ubrany był w luźne spodnie, o szerokich nogawkach. Górne partie ciała przykrywała koszula bez rękawów, o wielkim wcięciu na plecach jak i na klatce. Na jego karku oraz rękach było widac wiele żył i ścięgien jakie wywidniały po cięzkim treningu.

Garret był wyznaczany do zadań związanych z pogrószkami, pobicia, wymuszenia ale również ochrona ważniejszych osób organizacji. Jest dośc znany i kojarzony z wielkim tatuażem Shar na plecach. Wiadomo jednak że nigdy o nic nie pyta, zawsze robi to co każą zwierzchnicy i prawie wogóle się nie odzywa.

Garret podszedł do stolika gdzie siedziało już kilka osób i kiwnął wszystkim lekko głową. Mężczyzna odsunął stołek od stolika i przysiadł sie do reszty. Po chwili rozsiadł się na krześle i założył rękę na rękę, opierając je na klatce... Dośc znudzona mina świadczyła o tym że czeka na informacje na temat misji...
Ostatnio zmieniony wt maja 30, 2006 9:18 pm przez Nefarius, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Hezor
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3788
Rejestracja: pn lip 23, 2007 10:31 pm

wt maja 30, 2006 9:07 pm

Spokojnie, on mogl nie wiedziec wszystkiego czlowieku, ktory nie zdradza swojego imienia Zwracam twarz w strona Vladisa. A ty mlodziencze wiedz, ze calosc ma byc wypadkiem, strasznym przypadkiem. Dyskretnie rozgladam sie po sali wypatrujac znanych mi twarzy. Nie wiecie kogo jeszcze mamy tu spotkac? Sam tez zastanawiam sie kto najprawdopodobniej przydzielony zostanie do takiego zadania.
Och, witaj. Czyli ty tez zasilasz nasze skromne grono. Wzdycham lekko. Na jakich jeszcze siepaczy - zajakuje sie - wybaczcie, wojownikow czekamy?
Ostatnio zmieniony wt maja 30, 2006 9:11 pm przez Hezor, łącznie zmieniany 2 razy.
 
Awatar użytkownika
Blackvampire
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 121
Rejestracja: ndz mar 19, 2006 7:16 pm

wt maja 30, 2006 9:17 pm

Valdis kiwnął głową na powitanie Garretowi. Znał go tylko z widzenia i z plotek jakie o nim krążyły, a były to paskudne plotki. Na pytanie Heironyma odpowiedział
-Nie mam pojęcia, nie informowano mnie ilu dokładnie ma nas być, aha i jeszcze jedno, nie jestem młodzieńcem, mów mi Valdis- mówiąc to uśmiechnął się niewinnie i czekał.
 
Awatar użytkownika
Raksha
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: sob lut 04, 2006 7:53 pm

wt maja 30, 2006 9:22 pm

W tm momencie wchodzi do karczmy dobrze zbudowany mężczyzna. (189cm) Twarz nie jest dobrze widoczna, gdyż zakrywają ją czarne włosy. Jest w zbroj łuskowej i nie bardzo przejmuje się ludźmi którzy od czasu do czasu patrzą na niego z zainteresowaniem. Na zbroi ma czarny płaszcz. Dobrze jest także widoczny miecz półtoraręczny przymocowany do pasa.

Podchodzę do stolika i mówię:
-Domyślam się, że to do Was miałem przyjść. Czy ktoś mi przybliży sytuacje?

Najdziwniejsze w nim były jego oczy. Były białe i tylko lekko różnił się ich kolor od koloru białek. Niewiele osób przez dłuższy czas wytrzymywało to spojrzenie.
 
Awatar użytkownika
Hezor
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3788
Rejestracja: pn lip 23, 2007 10:31 pm

wt maja 30, 2006 9:27 pm

Wzdycham ciężko. Ach, jakże cudownie. Czy ktokolwiek tutaj wie przynajmniej w jakim składzie mamy pracować? Patrzę po twarzach czekających ze mną. Tak wiec ile będziemy czekać zanim przeniesiemy sie w dyskretniejsze miejsce?

Przyglądam sie podejrzliwie najnowszemu z gości. My tez tak myślimy, biało-oki. Pytałem właśnie tych ludzi czy wiedza na ile osób mamy czekać.
Ostatnio zmieniony wt maja 30, 2006 9:31 pm przez Hezor, łącznie zmieniany 2 razy.
 
Awatar użytkownika
Cohen
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 79
Rejestracja: czw lut 24, 2005 6:32 pm

wt maja 30, 2006 9:28 pm

- Jestem Khemed. Wystarczy, kulo do kręgli z uszami zwana Heironymem? - odpowiadam dość niefrasobliwym tonem, nie podnosząc głosu.
Po tej krótkiej przemowie sięgam do jednej z sakiewek wiszących u pasa przewieszonego ukośnie przez tors i wyciągam z niej szczyptę białego proszku. Umieszczam go we wgłębieiu między kciukiem a palcem wskazującym i wciągam. Po rytualnym kichnięciu, ocieram nos i przypatruję sięotaczającemu mnie tłumkowi ze znudzeniem i zniecierpliwieniem.
Ostatnio zmieniony śr maja 31, 2006 8:55 pm przez Cohen, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Blackvampire
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 121
Rejestracja: ndz mar 19, 2006 7:16 pm

wt maja 30, 2006 9:31 pm

Valdis kiwnął głową na przywitanie nowoprzybyłemu i rzekł zniecierpliwiony
-Ilu wcale nie rzucających się w oczy gości jeszcze ma zamiar tutaj przyjść- spojrzał na pozostałych czekając na ich reakcję.
 
Awatar użytkownika
Cohen
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 79
Rejestracja: czw lut 24, 2005 6:32 pm

wt maja 30, 2006 9:33 pm

- Brakuje nam jeszcze złego nekromanty i mrocznej wieży. Z oswojonym Tarrasque. Tudzież paladyna w lśniącej zbroi.
 
Awatar użytkownika
Blackvampire
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 121
Rejestracja: ndz mar 19, 2006 7:16 pm

wt maja 30, 2006 9:35 pm

Valdis spojrzał na Khameda z uśmiechem
-Nie kracz bo bogowie są jeszcze gotów spełnić to życzenie-
Ostatnio zmieniony wt maja 30, 2006 9:36 pm przez Blackvampire, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Nefarius
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3957
Rejestracja: śr mar 08, 2006 6:39 pm

wt maja 30, 2006 9:36 pm

Kolejny z mężczyzna podszedł do naszego stolika ~Więcej was mamusia nie miała?...~Pomyślał sobie Garret krzywiący się na widok kolejnego współpracownika. Po kolejnej chwili usiadł normalnie jak pożądny czlowiek. Garret trochę spocił się siedząc w takich warunkach, chwilę później oparł rękę na stoliku a głowę o ręce. Znudzony mężczyzna przymknął oczy i pokiwał głową na boki besztając tych, którzy jeszcze nie przybyli...
Ostatnio zmieniony wt maja 30, 2006 9:37 pm przez Nefarius, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Raksha
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: sob lut 04, 2006 7:53 pm

wt maja 30, 2006 9:36 pm

-Jestem Norin Diams. Znam jednego paladyna, ale mój zmysł dedukcj sugeruje mi, że to ironia. A więc ruszamy się z tego miejsca czy tak będziemy siedzieć?

Patrze po wszystkich, czekając na reakcje.
 
Awatar użytkownika
Raksha
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: sob lut 04, 2006 7:53 pm

wt maja 30, 2006 9:39 pm

Nie widząc żadnej reakcj u towarzyszy, zabieram głos:
- skoro na razie nic nie wiadomo to może wybierzemy tymczasowego dowódce tego małego "plutonu"?
 
Awatar użytkownika
Cohen
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 79
Rejestracja: czw lut 24, 2005 6:32 pm

wt maja 30, 2006 9:40 pm

- Na Ao, jakżeś na to wpadł?! Twój zmysł dedukcji jest doprawdy niezwykły!
Swoją drogą, też znałem jednego paladyna. Miał mało forsy. A poza tym, prawie mnie trafił tym swoim błyszczącym mieczem. Od tamtego czasu raczej za nimi nie przepadam. Cóż, widać za mało się modlił.
Fascynujące, nie?

Uwagę o przywódcy puszczam mimo uszu.
Ostatnio zmieniony wt maja 30, 2006 9:42 pm przez Cohen, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Blackvampire
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 121
Rejestracja: ndz mar 19, 2006 7:16 pm

wt maja 30, 2006 9:40 pm

Valdis spojrzał na wojownika i rzekł
-Eeee... na mnie nie liczcie, nie nadaje się do dowodzenia, wole wypełniać rozkazy niż je wydawać, mniejsza odpowiedzialność, a większa satysfakcja-
 
Awatar użytkownika
Hezor
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3788
Rejestracja: pn lip 23, 2007 10:31 pm

wt maja 30, 2006 9:41 pm

Cóż, grupa juz jest dosyć liczna. Dajmy pozostałym jeden pacierz i pójdźmy gdzieś sie w spokoju zastanowić nad tym co zrobimy potem. Tu nie można swobodnie rozmawiać. Spoglądam szybko na znanego mi Garreta i odwracam sie w kierunku nowoprzybylego - Ach, przyszlość rysuje się w najjasniejszych barwach.

Wstaje od stołu i podchodzę do szynkarza, aby zamówic dla nas jakiś pokój na rozmowy.
Ostatnio zmieniony wt maja 30, 2006 9:43 pm przez Hezor, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Nefarius
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3957
Rejestracja: śr mar 08, 2006 6:39 pm

wt maja 30, 2006 9:42 pm

"skoro na razie nic nie wiadomo to może wybierzemy tymczasowego dowódce tego małego "plutonu"? Słysząc te słowa Garret opuścił głowę w nadziei że nikt nie pomyśli by wskazac palcem na niego. Jego powołaniem było zabijanie mordowanie i ewentualnie pobicie a dowodzenie było ewidentnie nie dla niego...
 
Awatar użytkownika
Blackvampire
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 121
Rejestracja: ndz mar 19, 2006 7:16 pm

wt maja 30, 2006 9:43 pm

Valdis usmiechnął się szeroko i rzekł
-Ho!Ho! Widze, że każdego z nas bogowie uraczyli niecodziennym poczuciem humoru! Jak miło!-
 
Awatar użytkownika
Cohen
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 79
Rejestracja: czw lut 24, 2005 6:32 pm

wt maja 30, 2006 9:46 pm

Ogarniam naszą grupkę wyniosłym spojrzeniem, po czym wymownie spoglądam w sufit.
"Rany, trzeba mi było zostać w Luskan. Dobre piwo, chętne dziewki... Po cholerę pchałem się na Północ?" rozmyślam.
 
Awatar użytkownika
Nefarius
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3957
Rejestracja: śr mar 08, 2006 6:39 pm

wt maja 30, 2006 9:49 pm

Garret spojrzał na istotę która narzeka na głos i znów pokiwał głową na boki by go zbesztac. Co to kogo obchodzi że tam są chętne kobiety? Kobiety są chętne wszędzie wytarczy miec tylko pieniądze. A po za tym jak mu się nie podoba to niech sobie wraca do Luskan, płakac po nim nikt nie będzie...
 
Awatar użytkownika
Raksha
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: sob lut 04, 2006 7:53 pm

wt maja 30, 2006 9:51 pm

-Najlepiej jak nie będzie żadnego dowódcy.

Po wypowiedzeniu tego zdania ide za Heironym. Idąc za nim poprawiam włosy, a także uśmiecham się do urodziwych mieszkanek tych ziem. W myślach zastanawiam się nad tym, czy dobrze wyglądam. Czekam aż Heironym załatwi sparwe z tym człowiekiem i będziemy mieli chwile spokoju.
 
Awatar użytkownika
Cohen
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 79
Rejestracja: czw lut 24, 2005 6:32 pm

wt maja 30, 2006 9:54 pm

- A ty co, chorągiewka na wietrze? Sam przed chwilą wyskoczyłeś z propozycją dowódcy, a teraz twierdzisz, że najlepiej by było bez niego? To też dzięki twojej zdolności dedukcji?
 
Awatar użytkownika
Raksha
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: sob lut 04, 2006 7:53 pm

wt maja 30, 2006 9:59 pm

Odwracam się do rozmówcy:
-czy widziałeś osobe chętną do pełnienia tej funkcj? No chyba, że Ty chciałbyś nim zostać. Jeśli tak to świetnie!
Z zaciekawieniem patrze jak zareaguje towarzysz.
 
Awatar użytkownika
Nefarius
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3957
Rejestracja: śr mar 08, 2006 6:39 pm

wt maja 30, 2006 10:00 pm

~Bogowie! Co za osły! Gdzie jest ten dreszcz emocji kiedy biegniesz na wroga, by zaraz zrobic mu z ryja miazge? Gdzie chwila kiedy robi Ci się ciepło jak widzisz że to na ciebie biegną by zrobic Ci z ryja miazge? Gdzie wirujące pięsci i odgłos łamanych kości? Co ja tu wogóle robie? Shar wybacz moją bezczynnośc...~ Garret zacisnął pięści i wziął głęboki oddech. Mężczyzna był szkolony by zachowac cierpliwośc w każdej sytuacji ale to powoli dochodziło do granic jego cierpliwosci. Krótko ścięty człowiek zacisnął zęby i zamknął oczy. Czół się słabo, gdyż dawno już nie czuł smaku własnej krwi w ustach... To było jak narkotyk, który wciągał i ciągle oczekiwał na większe dawki...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości