Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
john constantine
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: pn paź 27, 2003 9:53 pm

watchmen

pt lis 05, 2004 2:37 pm

darren aronofsky nie będzie rezyserował watchmen
studio nie ma zamiaru czekać aż skończy się realizacja THE FOUNTAIN
tak więc dobre wiadomości są takie ze zobaczymy film wcześniej,a zle że niestety z innym rezyserem............ :cry:
 
Awatar użytkownika
Khamul
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 52
Rejestracja: sob lut 21, 2004 9:42 am

pt lis 05, 2004 3:42 pm

W sumie to trochę inaczej wygląda. Studio chce miec gotowy film na 2006r, a Aronofski powiedział, że się nie wyrobi. Paramount podziękował i szuka nowego reżysera.

Dziwni są ci producenci. Mają bardzo dobrego reżysera do zrobienia bardzo dobrej historii i nie chce im się poczekać kilku miesięcy...
Ciekawe, kto teraz się porwie na tą ekranizację? Wątpię, by padło na kogoś o choćby zbliżonym talencie :cry:
 
Hush
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 646
Rejestracja: wt lip 20, 2004 6:16 pm

pt lis 05, 2004 4:40 pm

Kolejny zmarnowany potencjał. Historia niemal podobna do ekranizacji "Batman: Year One":

http://www.batcave.stopklatka.pl/ramka.php?show=info8
 
Hush
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 646
Rejestracja: wt lip 20, 2004 6:16 pm

sob lis 06, 2004 10:10 pm

Ale wiecie... to jednak dobrze, że nie powstanie ekraniozacja "Strażników". Jakby nie patrzył, przeniesienie tego dzieła w jednym kawałku na ekran graniczy z cudem. No i jeszcze utrzywanie tego klimatu.... jakoś sobie nie wyobrażam tego.
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

ndz lis 07, 2004 3:48 am

Hush,

Nie marudź. Źle się stało.

Nawet gdyby zdaniem wielu miała to być porażka, to i tak szkoda.
Bo tak, to jeszcze nieprędko się dowiemy, co można było z takim materiałęm zrobić.

Aronofsky robi kino bardzo autorskie, więc można było liczyć na dość ciekawą interepretację. Interpretację - podkreślam. Bo przenoszenie dzieł literackich w skali 1:1 na ekran jest:
a/ bezsensowne
b/ niemożliwe.

Ale jest pewnie jeszcze kilku ludzi, którzy mogliby to zrobić w ciekawy sposób... a nuż na któregoś trafi...

Pozdrawiam
 
gilbaert
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 454
Rejestracja: czw lip 14, 2005 4:01 pm

ndz lis 07, 2004 1:49 pm

Andrzej Wajda na przykład :twisted:
 
Awatar użytkownika
Gamart
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 285
Rejestracja: sob mar 27, 2004 12:12 am

ndz lis 07, 2004 2:22 pm

Gilbaert pisze:
Andrzej Wajda na przykład :twisted:

Albo Dżoel Szumacher, który już robił adaptacje komiksów (genialne Batman & Robin :roll: ) :twisted:
 
Awatar użytkownika
john constantine
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: pn paź 27, 2003 9:53 pm

ndz lis 07, 2004 7:17 pm

Hush pisze:
Ale wiecie... to jednak dobrze, że nie powstanie ekraniozacja "Strażników". Jakby nie patrzył, przeniesienie tego dzieła w jednym kawałku na ekran graniczy z cudem. No i jeszcze utrzywanie tego klimatu.... jakoś sobie nie wyobrażam tego.

ekranizacja bedzie
tylko z innym rezyserem :(
 
Jazz Thief
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 5:42 pm

pn lis 08, 2004 12:17 am

Gilbaert napisał:
Andrzej Wajda na przykład :twisted:

Albo Jan Jakub Kolski. Krzysztof Majchrzak może zagrać tego co się bawi w Hannibala Lectera i zakłada krowią skórę na twarz.
 
Gość

śr lis 10, 2004 11:22 pm

repek pisze:
Bo przenoszenie dzieł literackich w skali 1:1 na ekran jest:
a/ bezsensowne
b/ niemożliwe.


Hmm, dlaczego nie?
Moim zdaniem w przypadku Watchmen właśnie takie luźne interpretacje byłyby bezsensowne. To jest komiks z historią zschynchronizowaną jak w zegarku, nie ma zbyt wiele miejsca na jakieś odautorskie (odreżyserskie) przesłania bo wtedy nie wiadomo czy to jeszcze Strażnicy czy co innego.

Pewnie, nie wszystko dałoby się przenieść, np. nie wyobrażam sobie przedstawienia w filmie tej mini-historyjki z komiksu o piratach (chociaż może by się dało... :roll: ).

Jeśli chodzi o kwesie obszerności i czas to zawsze można przecież podzielić cały film na 2-3 mniejsze volumy (to ostatnio modne). W końcu lepiej zobaczyć kompletną historię z większością wątków niż jakąś wycinankę.

Dokładne przenoszenie dzieł literackich jest możliwe i jak najbardziej sensowne. Sporo jest przykładów, chociażby (najbliższy memu sercu) => Władca Pierścieni. Co prawda Jackson pogrzebał w kilku miejscach, ale jest to zdecydowanie bardziej 'wierna adaptacja' niż 'wolna interpretacja'.
I jaka udana.
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

czw lis 11, 2004 2:39 am

Adams,

Zależy co rozumiesz przez 'dokładne'.

Moim zdaniem za pomocą jednego medium nie da się odwzorować drugiego.
Można INTERPRETOWAĆ, oddając charakter i styl oryginału.
Choćby tak, jak w WP, który to film wręcz uwielbiam, ale zdaję sobie sprawę, że tylko dzięki bardzo umiejętnemu olaniu wielu wątków książki i świetnemu wprowadzeniu własnych, ten film się obronił.

Z dokładnością ma to niewiele wspólnego. Z oddaniem ducha oryginału - owszem.
I taka jest również - moim zdaniem - droga ekranizacji komiksów. Twórcze olewanie tego, co zrobił autor.

Pozdrawiam
 
Gość

czw lis 11, 2004 12:07 pm

repek pisze:
Moim zdaniem za pomocą jednego medium nie da się odwzorować drugiego.
Można INTERPRETOWAĆ, oddając charakter i styl oryginału.


Moim zdaniem da się. Chodzi mi tu konkretnie o komiks i film, które stoją właściwie tuż obok siebie i w odbiorze są dość podobne (słowo i obraz), z tą tylko różnicą że w komiksie nic się nie rusza i nic nie słychać. Ale dwa kluczowe elementy są podobne: scenariusz (zarówno w jednym jak i drugim przypadku) i reżyseria(w filmie)/rysunki(w komiksie). Twórcy filmów często przy planowaniu scen posiłkują się "komiksowym" rozrysowaniem, a twórcy komiksów muszą być po częście dobrymi filmowcami, aby dobrze ukazać scenę, kadrowanie itp. Ale chyba odbiegłem...

repek pisze:
Choćby tak, jak w WP, który to film wręcz uwielbiam, ale zdaję sobie sprawę, że tylko dzięki bardzo umiejętnemu olaniu wielu wątków książki i świetnemu wprowadzeniu własnych, ten film się obronił.


Sporo racji, ale...
'Władca' jest zupełnie innym typem dzieła niż Strażnicy. Sporo w nim było wątków które spokojnie można było olać nie naruszając zanadto warstwy fabularnej (chociażby spotkanie z Tomem Bombadilem). Jednak powiem szczerze że w 'Powrocie Króla' brakowało mi sceny zabicia Sarumana przez Grimę w Shire. Ale generalnie większość z tego co miało być to było i cała epickość historii została zachowana.
Ze Strażnikami sprawa ma się inaczej. Jak już pisałem tam jest wszystko idealnie zsynchronizowane, nie ma właściwie niepotrzebnego momentu. Każda scena coś wnosi i jest jednakowo ważna.
Jeśli ktoś porwałby się na interpretację w swoim stylu, to mam tylko nadzieję że wie co robi i ma łeb na karku, bo jeśli w kinach pojawi się film pod tytułem Watchmen, to ludzie pójdą na niego żeby zobaczyć jak najwięcej z Watchmen a jak najmniej z innych klimatów.

repek pisze:
I taka jest również - moim zdaniem - droga ekranizacji komiksów. Twórcze olewanie tego, co zrobił autor.


Jeszcze raz, zależy o jakim typie komiksów mówimy.
Strażnicy nie są pop-ikonami takimi jak Superman, Spider-man czy Batman. Nie wyobrażam sobie żeby ktoś wziął postaci Moore'a i wrzucił do swojej własnej historii. Choćby nawet zawierała ona wszelkie motywy nietolerancji, fobii atomowej zagłady, najlepszą intrygę czy co tam jeszcze...
Co do wspomnianych ikon - nie ma sprawy.
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

czw lis 11, 2004 3:07 pm

Adams,

Ja właśnie uważam na odwrót - im większe arcydzieło, tym większej własnej interpretacji można je poddać. Dlaczego? Bo to właśnie arcydzieła, takie jak np. Strażnicy, zmuszają nas do myślenia i interpretowania na własną rękę.

Jeśli ktoś chce mieć Strażników w skali 1:1 to kupuje komiks.

Trudno mi też polemizować ze stwierdzeniem, że komiks jest podobny do filmu. Dla mnie nie jest - choćby realizacja w czasie rzeczywistym jest zupełnie różna. Komiks opiera się też w dużej mierze na tym, co jest POMIĘDZY kadrami, w filmie naoczność jest zwiększona.

Owszem można znaleźć masę cech pokrewnych, ale tak samo można porównywać z filmem książkę czy nawet utwór muzyczny. Wszystkie rozwijają się w czasie, wszystkie mają swoją fabułę.

Pozdrawiam serdecznie
 
Gość

czw lis 11, 2004 6:43 pm

repek pisze:
Ja właśnie uważam na odwrót - im większe arcydzieło, tym większej własnej interpretacji można je poddać. Dlaczego? Bo to właśnie arcydzieła, takie jak np. Strażnicy, zmuszają nas do myślenia i interpretowania na własną rękę.


Tak jak pisałem: jeśli ktoś chce przenieść Strażników na ekran według własnej wizji, to musi wiedzieć że stąpa po grząskim gruncie. Watchmen mają swoją stylistykę i każdy krok w złym kierunku będzie dla reżysera niebezpieczny. Komiks ma też wystarczająco dużą 'sławę i uznanie' żeby jego ekranizacji postawiona była wysoka poprzeczka.
Arcydzieła każdy może sobie interpretować - jasne, ale nikt nie mówi że np. dokładne przeniesienie fabuły na ekran musi być wolne od interpretacji. Historia w Strażnikach jest na tyle nośna że mogłaby się też sprawdzić odwzorowana w filmie.
Takie jest moje zdanie.

Poza tym sama tradycja 'interpretowanych adaptacji' nie jest zbyt chlubna (oczywiście mówimy o kinie komercyjnym, bo The Watchmen też będą się zaliczać do tej grupy).
Chociażby jak to było w Lidze Niezwykłych Dżentelmenów (żeby nie szukać daleko) => jako film akcji OK, ale z komiksem wspólni byli chyba tylko bohaterowie (a i tak nie wszyscy).

Poza tym kwestia widzów że tak powiem 'nieczytatych' (a sporo jest takich). Mają szansę poznać historię, po którą nigdy w życiu nie sięgneliby w normalnych warunkach. Jeśli by ich zainteresowała, może zainteresowaliby się także komiksem. I w tym wypadku im mniejsze różnice między filmem a komiksem tym lepiej.
Na pomoc przywołuję znów przykład Władcy Pierścieni, którego ekranizacja potrafiła skutecznie podsycić zainteresowanie książką, która ma już jakieś pół wieku.

repek pisze:
Owszem można znaleźć masę cech pokrewnych, ale tak samo można porównywać z filmem książkę czy nawet utwór muzyczny. Wszystkie rozwijają się w czasie, wszystkie mają swoją fabułę.


No tu też raczej przekonać się nie dam. Komiks stoi bliżej filmu niż cokolwiek innego. No może za wyjątkiem gier komputerowych, w których obraz się rusza, bohaterowie mówią ludzkim (lub nieludzkim) głosem i dochodzi aspekt interaktywności.
Jasne, każda dziedzina ma cechy charakterystyczne tylko dla siebie, ale też całkiem bogaty zasób cech wspólnych z innymi dziedzinami. I właśnie te cechy charakterystyczne są wykorzystywane przy wszelkiego rodzaju adaptacjach. I dla mnie komiks z filmem ma tych cech więcej niż książka.
Chyba tyle...
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

pt lis 12, 2004 3:52 pm

Cóż, dla mnie wszystko, to jest jeden worek, który nazywa się 'twory językowe'. I można oczywiście jakoś je tam sobie grupować.

Co do tematu.
Rozumiem podejście, moje jest nieco inne. Uważam, że WP filmowy z książką ma niewiele wspólnego [zupełnie inny język, inne akcenty], a to, że działa na ludzi wynika przede wszystkim z umiejętnej interpretacji.

Interpretacji, która polegała na przełożeniu dość starej jednak powieści na język współczesnego kina. Zrobiono to tak dobrze, że udało się wytworzyć iluzję, że dokonano idealnego przeniesienia. Do tego doszła pomoc Alana Lee oraz Howe'a, którzy pomagali przy sprawach związanych z 'wyglądem' świata [wystarczy porównać grafiki Rivendell z obrazem z filmu]. A że to ich rysunki są znane jako wzorcowe, to i łatwiej przyszło stworzenie tego wrażenia.

Obawiam sie, że gdyby WP przeniesiono na ekran w skali 1:1, byłaby to ciężko strawna pożywka dla maniaków. Coś jak Diuna Lyncha [która raczej nie podobałaby mi się, gdybym nie znał oryginału, tak ślepo się go trzymała].

A co do LXG - wszystko zależy od tego, jakie ma się nastawienie.
Ja - zakładając z góry, że komiksu Moore'a i tak się nie uda wiernie przenieść, ba!, że nie uda się nawet oddać tego klimatu - nie zawiodłem się. Po prostu dobrze się bawiłem na filmie przygodowym.

Pozdrawiam
 
Gość

pt lis 12, 2004 4:35 pm

repek pisze:
Cóż, dla mnie wszystko, to jest jeden worek, który nazywa się 'twory językowe'. I można oczywiście jakoś je tam sobie grupować.


Dla ciebie to 'twory językowe', ale większość ludzi woli nazywać rzeczy po imieniu: film, książka, komiks, muzyka. :wink:

Co do reszty:
Wszystko tu zależy jak rozumiemy słowo 'interpretacja'. Mi chodzi przede wszystkim o kwestię fabuły.
To że trzeba taką historię umiejętnie "przetłumaczyć" (zinterpretować) na potrzeby filmu jest oczywiste i niezaprzeczalne. To jest właśnie brożka reżysera, żeby zrobić to jak najlepiej. Ale w moich oczach taki reżyser zasłuży na więcej szacunku, jeśli przeniesie jak najwięcej z komiksu (czy książki) w stanie nienaruszonym tak, żeby jednocześnie miało to sens na ekranie. Na pewno da się to zrobić, ale byle kto tego nie potrafi.

No i apropo jeszcze fabuły, to znów zaznaczę że Strażnicy są specyficzni. Bo nie da się ułożyć sensownej całości z wycinanki scen, a z kolei tworzenie nowej fabuły wg mnie zabiłoby klimat komiksu.
Bo o klimat też przecież chodzi (jeśli nie przede wszystkim). Wystarczy spojrzeć na zapowiedzi takiego Sin City. Pojawiają się głosy że "o! świetne! super! zupełnie jak w komiksie!". No właśnie - jak w komiksie. Dlatego im więcej punktów wspólnych tym lepiej.

Apropo Ligi => dałoby się przenieść klimat na pewno (scenografia próbowała coś tam zdziałać ale w pojedynke nie da rady), poza tym jeśli twórcy od razu by założyli że "a, tego i tak nie da się przenieść, więc wsadzimy tylko znane postaci, kilka fajnych gadżetów i damy tytuł jak w komiksie" to po co próbować? Przecież historię w takiej konwencji dałoby się z niewielkimi zmianami przedstawić z własnymi postaciami, nie płacąc za prawa.

No i apropo Władcy => no dla mnie mimo wszystko to było wierne przeniesienie. Ustaliliśmy już, że "przetłumaczenie" książki na potrzeby filmu jest konieczne i to trzeba umieć. A skoro już jesteśmy przy tej retoryce "tłumaczeniowej" to można powiedzieć że wspomniane prace Lee i Howe'a były dla Jacksona swego rodzaju "słownikami" pomocnymi do prawidłowego "przetłumaczenia" (sic! chyba mam jakieś skrzywienie na punkcie tych "tłumaczeń" :roll: ).

No w każdym razie mam nadzieję że zostałem dobrze zrozumiany, bo dziś bełkocze bez sensu od samego rana. :|
 
Awatar użytkownika
Extraordinary
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 85
Rejestracja: wt kwie 19, 2005 6:28 pm

ndz lis 14, 2004 7:46 pm

a takie cudo widzieliście?

http://www.logicalcreativity.com/jon/watchmenposter.jpg

aż żal że fotomontero :roll:
 
Awatar użytkownika
graves
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1538
Rejestracja: czw paź 13, 2005 4:56 pm

ndz lis 14, 2004 8:05 pm

Paper Gal pisze:
a takie cudo widzieliście?

http://www.logicalcreativity.com/jon/watchmenposter.jpg

aż żal że fotomontero :roll:

eee, nierealne. Za szybko, by Gibson zginął :wink:
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

ndz lis 14, 2004 10:36 pm

Adams,

Cóż, inne mamy potrzeby.

Dla mnie zachwyty nad dosłownością Sin City właśnie napawają obawą. OWszem, plus za oddanie nastroju, ale już w trailerze jest dla mnie za dużo postaci. Uważam, że o wiele lepiej oddałoby się ten komiks stawiając na jeden wątek. Mam nadzieje, że ci wszyscy bohaterowie będą tylko pobocznymi...

Co do WP - inaczej oceniamy, jak widać. Ja parę razy po filmie zajrzałem do książki i w zasadzie niewiele ma ona w kwestii zgodności wspólnego z filmem.
Owszem, postarano się nie opuścić nic z przebiegu fabuły, ale raczej na zasadzie - 'nic takiego, co przeszkadzałoby widzowi'. Bo opuszczeń jest co niemiara, co tylko dowodzi, ze nawet z takiego arcydzieła jak WP można coś wyciąć, by było spójne. Dlaczego z Watchmenami ma być inaczej?
WP bez Bombadila, Kurhanów i masy innych wątków też jest tylko i wyłącznie interpretacją.

A że świetną, to inna sprawa.

Pozdrawiam
 
Gość

wt lis 16, 2004 7:26 pm

co do Sin City :arrow: zgadzam się że lepiej by było jakby na taśme trafiła tylko jedna historia (a nie kilka tak jak słyszałem), ale wg mnie to by właśnie bardziej zacieśniło więzy między komiksem a ekranizacją (co wg mnie byłoby dobre)

co do Władcy Pierścieni :arrow: oczywiście opuszczenia były, ale jak już pisałem bez większego znaczenia dla fabuły, poza tym były też inne zmiany (np. walka z Shelobą w trzeciej części, zamiast drugiej) które jednak w ogóle nie przeszkadzały. Sporo kwestii zostało pominiętych (co po części zostało nadrobione w wersji rozszerzonej), ale jak już pisałem można było sobie na to pozwolić.
Zupełnie inna sprawa ze Strażnikami. Tam akcja jest zagęszczona dużo bardziej. Każdy motyw, nawet (a może przede wszystkim) ten drugoplanowy jest ważny i naprawdę ciężko wyciąć coś co by było nieistotne. O ile to w ogóle możliwe.
Jasne, niby można to zastąpić swoimi (odreżyserskimi) motywami, ale czy to nadal byliby Strażnicy?

repek pisze:
WP bez Bombadila, Kurhanów i masy innych wątków też jest tylko i wyłącznie interpretacją.


Jest interpretacją w sensie udanego przeniesienia książki na ekran.
Jednak oprócz wycięcia kilku motywów, zmienienia nieco kolejności pokazywanych scen (głównie w Dwóch Wieżach i Powrócie Króla) tak żeby było większe urozmaicenie niż w książce to Jackson w moim odczuciu nie "zinterpretował" tego dzieła. Nie dodawał żadnych swoich przemyśleń, nie zwracał uwagi na nic, co nie byłoby poruszane w powieści. Jackson przedstawił tylko najważniejsze wydarzenia, po prostu opowiedział tą samą historię za pośrednictwem innego medium.
W tym kontekscie nie nazwałbym LotR interpretacją. Twoja definicja jest widać trochę szersza.

Pozdrawiam również ;)

PS. Co do tego fanowskiego plakatu => ciekawy, ale moim zdaniem Ed Harris (bo to chyba on) nie pasowałby zbytnio na Manhattana, raczej ktoś trochę młodszy i lepiej wyrzeźbiony. Ciekawie wygląda Gibson jako Komediant, no i Zeta-Jones też mi pasuje. :wink:
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

śr lis 17, 2004 1:55 am

Adams,

Cóż, każda wypowiedź na temat jakiegoś istniejącego utworu, jest interpretacją - choćby nasze tutaj rozważania.

Stwierdzasz, że wywalenie pewnych rzeczy z Lotra nie zakłóciło fabuły. Jak mówię - można się sprzeczać, wiele zależy od punktu widzenia.
Brak porządków w Shire jest najlepszym przykładem, że nie wyrzucenie elementu zadecydowało o powodzeniu [gdyż jest to rozdział uważany za sedno tej powieści], lecz trafna interpretacja i przełożenie na język filmu [w książce taki drugi finał się broni, w filmie wydałby się prawdopodobnie dłużyzną].

Moje pytanie - nieco przewrotne... Czy tak ciężko wyobrazić sobie, że człowiek równie pomysłowy co JAckson [z pomocą równie pomysłowych pań], jest w stanie tak przerobić Strażników, że ucięcie fragmentów nie wpłynie na klimat i tzw. przesłanie?

Ja osobiście średnio wyobrażam sobie wierne oddanie w kinie fabuły tego komiksu. Jest tam tyle scen, których - aby nie wypadły blado - nie można wrzucać w telegraficznym skrócie. Ba! Uważam, że aby mieć w kinie TO SAMO co w komiksie, należałoby zrobić WSZYSTKIE sceny z komiksu - Moore tak go napisał, że wyjęcie jednego klocka rozwala budowlę. Jest to nierealne nawet w serialu...
Choćby ze względu na to, że reżyser lubi mieć coś do powiedzenia...

Dlatego - chcemy czy nie - zawsze będziemy mieli do czynienia z interpretacją. Pytanie, czy udaną...

Pozdrawiam
 
Awatar użytkownika
john constantine
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: pn paź 27, 2003 9:53 pm

pt lis 19, 2004 4:24 pm

film ponoć ostatecznie wyreżyseruje niejaki paul greengrass reżyser min "krucjaty bourna"
bleeeeeeech :?
 
Jackson
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 224
Rejestracja: wt paź 25, 2005 2:07 pm

ndz lis 21, 2004 6:42 pm

Nie wiem jak wy, ale ja sie modle by projekt zawieszono :roll:
Ostatnio zmieniony sob paź 29, 2005 1:07 pm przez Jackson, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
john constantine
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: pn paź 27, 2003 9:53 pm

wt lut 01, 2005 2:42 pm

niestety
ale mam dobre wiesci
według paula greengrassa film ujzymy dopiero za 18 miesięcy
na razie są na etapie "przygotowań do castingu"
 
Jackson
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 224
Rejestracja: wt paź 25, 2005 2:07 pm

wt lut 01, 2005 9:22 pm

john constantine pisze:
niestety
ale mam dobre wiesci
według paula greengrassa film ujzymy dopiero za 18 miesięcy
na razie są na etapie "przygotowań do castingu"

czyli jeszcze sa szanse, ze porzuca ten projekt ;)
 
Jackson
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 224
Rejestracja: wt paź 25, 2005 2:07 pm

czw lut 24, 2005 11:12 pm

:arrow: http://www.watchmenmovie.com
Wlasnie ruszyla oficjalna strona
 
Awatar użytkownika
john constantine
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: pn paź 27, 2003 9:53 pm

czw mar 10, 2005 3:26 pm

eeeee tam strona
logo i dwie tapety :roll:
 
Awatar użytkownika
john constantine
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: pn paź 27, 2003 9:53 pm

czw mar 17, 2005 5:13 pm

wywiadzik z rezyserem.......
http://chud.com/interviews/1914

a "bloody sunday" to byl dobry film............

ciekawe......naprawde ciekawe
ostatnio reżyserzy bioracy sie za filmy na podstawie twórczosci Allana Moore'a przynajmniej starają się przykladac do swojej pracy.Wachowscy chcą robic film z samym mistrzem,a Greengrass uruchomił forum na ktorym chce nawiązac dialog z widzami.........
Ciekawe tylko co z tego wyjdzie.,............
 
Jackson
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 224
Rejestracja: wt paź 25, 2005 2:07 pm

śr mar 30, 2005 8:41 pm

 
Awatar użytkownika
john constantine
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: pn paź 27, 2003 9:53 pm

czw mar 31, 2005 1:57 pm

sprawy nie mają się dobrze
po przeczytaniu obszernego wywiadu z paulem greengrassem doszlem do wniosku ze jest on w stanie zrobić świetny film,zgodny z duchem oryginału.potem w necie pojawily się bardzo pozytywne opinie scenariusza który ponoć zawiera sobie esencje straznikow.
niestety paramount ma dość odmienne zdanie na temat tego jak film ma wygladać.........
ponoć naciskaja greengrasa by wprowadziłwiele zmian ktore mają ponoc przynieść większe zyski i zaoszczędzic duzo pieniedzy......zmiana kategori wiekowej......obcięcie budzetu filmu.....
wszyscy wiemy jak to sie moze skończyć
www.aintitcool.com prosi o to by fani dali głos w tej sprawie na oficialnym forum filmu,ktore znajduje się na oficialnej stronie www.watchmenmovie.com

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości