Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Komunista
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: wt sty 09, 2007 2:45 pm

Wybryki Moloha

czw sty 11, 2007 1:48 pm

Ten temat postawiłem na różnych forach... z różnym efektem :P przejde do rzeczy

Jak wiadomo Mollocha nazywamy wszystkimi maszynami i wszystkim co mechaniczne i chce zabić ludzkość.
Co inteligentniejsi, mądrzejsi wiedzą że moloch to nie jest jeden system lecz kilka lub kilkanaście pomniejszych systemów które mogą pomiędzy sobą rywalizować, konfliktować i wprowadzać błędy. Efektem takiej gry jest sztandarowy przykład z podręcznika - Maszyna zamiast strzelać i zabijać, pluje kawą i dorzuca jeszcze Skittels'y :hahaha:

A wy czy użyliście tego błędu Mollocha w sesjach... jak można go wykorzystać :D zawsze takie coś może wprowadzić zamieszanie może zarówno pomóc graczom jak i przeszkodzić.

Wypowiadajcie się na ten temat : ))
Ostatnio zmieniony wt sty 16, 2007 12:35 pm przez Komunista, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Hologram
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: śr sty 03, 2007 6:44 pm

pn sty 15, 2007 5:10 pm

Błędy Molocha? Owszem... jednak u mnie sa to narazie tylko plany, bowiem moi gracze narazie (na szczęście dla nich) nie spotkali się z Molochem (znaczy z żadnymi jego maszynami). Spotkaja się z nim, jesli będą wystarczająco szaleni, silni, lub jeśli będa mieli wyjątkowego pecha.

A błędy Molocha? Planuję rzucić im całą eskadrę maszyn bojowych wysłanych przez Molocha w misję daleko w głąb ZSA, aby założyć nowa bazę, ale... maszyny nie miały zaprogramowanego unikania zbiorników wodnych i wjechały do jeziora. Wielkie pojazdy zatrzymały się po prostu i wystaja nad wode, ale małe utonęły zupełnie. Kolosy zas będą po awarii elektroniki stały w wodzie i rdzewiały...

Moi gracze najpierw NAROBIĄ (zadowoleni?) w gacie kiedy podjeżdżając do jeziora zorientują się nagle, że z wody wystaje Jaggernaut mierząc w nich z działek... (o ile któryś z nich będzie wiedział jak wygląda Jaggernaut). :-)

Akcje na froncie w stylu "jeden oddział maszyn Molocha ostrzelany przez artylerie Molocha stojącą 5 kilometów dalej sa dość typowe (efekt istnienia różnyc, niewspółpracujących programów)". Nie zapominam też o zrzutach amunicji dla maszyn trafiających w ręce Posterunku itp.
Ostatnio zmieniony wt sty 16, 2007 3:07 pm przez Hologram, łącznie zmieniany 2 razy.
 
Awatar użytkownika
Komunista
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: wt sty 09, 2007 2:45 pm

pn sty 15, 2007 6:45 pm

Hologram pisze:
Nie zapominam też o zrzutach amunicji dla maszyn trafiających w ręce Posterunku
ciekawe, a zarazem bardzo orginalne. Nigdy się spotkałem żeby ktoś zapodał taką opcje :D
 
Awatar użytkownika
Seif al din
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 46
Rejestracja: czw mar 02, 2006 9:24 pm

wt sty 16, 2007 12:24 pm

Cóż w sumie ciekawy motyw można z tym zrobić, gracze idą sobie pustynią a tu zza pagurka wybiega około 30 maszynek molocha i wszystkie maszynki zaczynają pluć kawą, wyrzucac Snickersy etc. Już widze mine graczy xD
 
Awatar użytkownika
Denethor
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 193
Rejestracja: czw gru 22, 2005 9:48 pm

sob sty 20, 2007 12:23 pm

No tak, ale gdzie tutaj standardowe "wrzuć monetę" :razz:
 
Awatar użytkownika
Pinio
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 112
Rejestracja: sob lip 23, 2005 8:52 pm

ndz sty 28, 2007 11:32 pm

Denethor pisze:
No tak, ale gdzie tutaj standardowe "wrzuć monetę" :P

Z tym może być problem, faktycznie. W końcu realia NS, cechują się wyraźnym brakiem stabilnej waluty. Więc te chodzące maszyny z napojami itp. to raczej zabawa, dla posiadaczy przedwojennego bilonu :D

Może to być temat na misję. BG spotykają kilka maszynek. Przechwytują jakieś, a potem main quest pod tytułem: "find tokens" :P

Moloch jest obiektem złożonym i to nie przede wszystkim z racji swoich rozmiarów określanych w kategoriach ilości komponentów, takich jak stacje badawcze, fabryki, itp. Ale z faktu, że każda z tych "jednostek" ma inne oprogramowanie i sprzęt, a to prowadzi do ciągłych napięć w wewnętrznej sieci. Oczywiście z czasem Blaszak może nad tym częściowo zapanować, ale może to być krucha równowaga. Zaskoczyć go czymś nietypowym i już możemy oczekiwać na bagi.

Tyle...
 
Awatar użytkownika
ZlyPorucznik
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 300
Rejestracja: wt lis 15, 2005 12:45 pm

pn sty 29, 2007 12:53 am

Ciekawym tematem na przygode moze byc ponizsza sytuacja (sprawdzilem ja jako MG tylko w innym universum).

W wyniku awarii jedna z SI wlacza tryb filozoficzno-pacyfistyczny tzn. nagle zadaje sobie pytanie: Co ja tu robie i kto to wlasciwie ja?
Oto cos przypominajacego skrzyzowanie lodowko-zamrazaki z dzialkiem plot zaczyna zastanawiac sie nad sensem tego co robi,a komendy i rozkazy wciaz docieraja do uszkodzonej jednoski,ktora zaczyna je kwestionowac, az wreszcie ucieka w poszukiwaniu "Siebie".
I taka na pustyni spotykaja gracze. Pytanie co z tym fantem zrobia?
Aha, u mnie inne maszyny zorientowaly sie w usterce i chca usunac wrzoda na zdrowym ciele maszynowego kolektywu.
Nie powiem wam jak sie u nas skonczylo, powiem tylko ze bardzo mile sie zdziwilem moimi graczami.
 
Awatar użytkownika
Pinio
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 112
Rejestracja: sob lip 23, 2005 8:52 pm

śr lut 14, 2007 12:31 am

Taki pomysł, mi się podoba. Można go wykręcić na wiele sposobów (jak zwykle). Odchodząc, nawet od jakiejś bardziej lub mniej udanej próby wytłumaczenia takiego zjawiska, można rozwinąć, to np. tak:

Pojawił się u nas w wiosce jakieś dwa miesiące temu... A właściwie nie w wiosce, ale w obliżu. Przychodziły co jakiś czas pogłoski, że ktoś widział maszynki w okolicy. Ale zawsze znikały, gdzieś we mgle. Cholerna mgła nie opuszcza nas od pół roku. Jakieś gówno w Neodżungli postanowiło skropić nas deszczem. Jasne czemu nie, przecie sucho jak pieprz, ale żeby robić nam porę deszczową, i to jeszcze w rejonie, gdzie nigdy tak nie było. Jakiś spec, czas temu wyjaśniał, że to... pre... preburtacje klimatyczne o, o właśnie tak: preburtacje. Nawet zapłaciłem za lekcje u niego, ale nie o tym chciałem. No więc te blaszaki, znikały we mgle, jak tylko się orientowały, że je kto widzi. Nic to powidziała Starsza wioski, bo to nie mało się widziało maszynek. Ale takiej bliskiej to nijak sobie nie przypominam. W każdym razie, powoli, powoli się pojawiała jedna na dłużej, aż któregoś ranka znaleźli takigo blaszaka na środku Placu Centralnego. Tak go nazwaliśmy, bo był w centrum... Ale maszyna się nie ruszała, więc ze strachem ale zdecydowani chcieli ją rozłupić. Ale jacyś mechanicy i Starsza, zakazali. Bo ponoć Posterunkowi szukają takich... Okazało się, że on ani chybi ale jednak żywy, bo się odzywał i w ogóle ruszać zaczął. Się okazało, że ma jakieś systemerror, czy jakiś inny terror, tyle zrozumiałem, że nie może zabijać ludzi, bo się programował, czy coś. Nie wieżą, mu całkowicie, ale trzymają w takiej klatce mocnej jak diabli, nie ucieknie...

Kwestia kontynuacji, to czy mamy do czynienia z defektem, świadomą zdradą, czy może z wielce subtelną misją szpiegowską - udawanie zbuntowanego, chętnego do pomocy robota, który jak już się załapie u ludzi, to odpali odpowiednie zagranie "dywersyjne". Może też po trochu każde z tych podejść: defekt, powoduje wystąpienie możliwości przeprogramowania jednostki zawiadującej, ale nie narusza rdzenia systemowego. Maszyna jest w ramach swojej "moralności" gotowa, do zmiany zachowań względem ludzi, ale pierwotny rdzeń może dać o sobie znać, gdy aktywowane są procedury obronne... I tak dalej. Kombinacji, choćby tych trzech możliwości jest multum. Każdy może znaleźć coś dla siebie :D

Taki mi pomysł przyszedł, ale tyle na razie.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości