Taki pomysł, mi się podoba. Można go wykręcić na wiele sposobów (jak zwykle). Odchodząc, nawet od jakiejś bardziej lub mniej udanej próby wytłumaczenia takiego zjawiska, można rozwinąć, to np. tak:
Pojawił się u nas w wiosce jakieś dwa miesiące temu... A właściwie nie w wiosce, ale w obliżu. Przychodziły co jakiś czas pogłoski, że ktoś widział maszynki w okolicy. Ale zawsze znikały, gdzieś we mgle. Cholerna mgła nie opuszcza nas od pół roku. Jakieś gówno w Neodżungli postanowiło skropić nas deszczem. Jasne czemu nie, przecie sucho jak pieprz, ale żeby robić nam porę deszczową, i to jeszcze w rejonie, gdzie nigdy tak nie było. Jakiś spec, czas temu wyjaśniał, że to... pre... preburtacje klimatyczne o, o właśnie tak: preburtacje. Nawet zapłaciłem za lekcje u niego, ale nie o tym chciałem. No więc te blaszaki, znikały we mgle, jak tylko się orientowały, że je kto widzi. Nic to powidziała Starsza wioski, bo to nie mało się widziało maszynek. Ale takiej bliskiej to nijak sobie nie przypominam. W każdym razie, powoli, powoli się pojawiała jedna na dłużej, aż któregoś ranka znaleźli takigo blaszaka na środku Placu Centralnego. Tak go nazwaliśmy, bo był w centrum... Ale maszyna się nie ruszała, więc ze strachem ale zdecydowani chcieli ją rozłupić. Ale jacyś mechanicy i Starsza, zakazali. Bo ponoć Posterunkowi szukają takich... Okazało się, że on ani chybi ale jednak żywy, bo się odzywał i w ogóle ruszać zaczął. Się okazało, że ma jakieś systemerror, czy jakiś inny terror, tyle zrozumiałem, że nie może zabijać ludzi, bo się programował, czy coś. Nie wieżą, mu całkowicie, ale trzymają w takiej klatce mocnej jak diabli, nie ucieknie...
Kwestia kontynuacji, to czy mamy do czynienia z defektem, świadomą zdradą, czy może z wielce subtelną misją szpiegowską - udawanie zbuntowanego, chętnego do pomocy robota, który jak już się załapie u ludzi, to odpali odpowiednie zagranie "dywersyjne". Może też po trochu każde z tych podejść: defekt, powoduje wystąpienie możliwości przeprogramowania jednostki zawiadującej, ale nie narusza rdzenia systemowego. Maszyna jest w ramach swojej "moralności" gotowa, do zmiany zachowań względem ludzi, ale pierwotny rdzeń może dać o sobie znać, gdy aktywowane są procedury obronne... I tak dalej. Kombinacji, choćby tych trzech możliwości jest multum. Każdy może znaleźć coś dla siebie
Taki mi pomysł przyszedł, ale tyle na razie.