Tym razem to ja zacznę. No to siup:
Primo: Pottery w oryginale. Ale żeby było śmiesznie zacząłem od środka, czytając 5 i 6 tom. Teraz pewnie przeczytam początkowe. Wrażenia nawet lepsze niż w wersji polskiej, ale muszę przyznać, że tłumaczy wykonał kawal dobrej roboty.
Secundo: Zacząłem czytać detektywa Garetta (takoż w ingliszu), ale niespecjalnie mi idzie. Nie z winy książki, bo czyta się fajnie. Może to nie Chandler, ale przyjemne czytadło.
Tertio: W planach mam ostatni tom "Księcia Nicości", zdaje się "Myśl Tysiąckrotną". Wielcem ciekaw.
No, to by było na tyle.