Edo pisze:<br /> <br />- odskocznia sa na pewno. Ot chcby dlatego, ze "na codzien" gramy w konwencji postaci o dobrych charakterach. <br />(Jednak jak odgrywamy te "dobre" charaktery, to zupelnie inny temat) <br /> <br /><!--QuoteBegin-Edo+--><!--QuoteEBegin--> <br />Ad 1. <br /> <br />Z³e dru¿yny s± ciekaw± odskoczni± od postaci, które ci±gle ratuj± ¿ycie niewinnym, walcza o sprawiedliwo¶æ itp. My¶lê, ¿e cz³owiekowi trudniej jest siê wczuæ w tak± postaæ, gdy¿ nie jest ni± na codzieñ.
Edo pisze:<br /> <br />Nie nie sa trudniejsze. Tu, moja odpowiedz bedzie nawiazywala do pierwszego komentarza. Wspomniane ksiazki, na pewien sposob religia i kultura, oscyluja w konwencji dobra. W szerokim rozumieniu. <br />biorac za bohatera zla postac, w naturalny sposob czujemy sie jakos "skrepowani" - "kurde ten koles powinien byc zly, wiec zaraz zrobi jakis zly uczynek". <br />Nie, wedlug mnie, oczywiscie. To, ze postac jes zla, ma taki charakter, nie znaczy, ze jest szalencem, stracencem. Jest normalna postacia, z calym workiem marzen, pragnien i tego wszystkiego co kazda, rowniez dobra postac posiada. <br />Jesli podejdziemy w taki sposob, granie druzyna "zla", nie musi byc zmora dla mistrza gry, moze byc swietna i nie pozbawiona sensu zabawa dla graczy. <br /> <br />Pozdrawiam.<!--QuoteEBegin--> <br />Ad 3. <br />Wed³ug mnie jest to trudniejsze. W ksi±¿kach najczê¶ciej przedstawiane jest ¿ycie dobrych dru¿yn, z³e natomiast wystepuj± w roli przeciwników. Niektóre ze schematów przygód jednak pasuj± do obu typów, np. Dostarczenie dokumentów itp. Bardzo ciekawie prowadzi siê dla nich kampanie, gdy¿ mo¿na na ni± spojrzeæ od drugiej strony. Czêsto te¿ gracze sami j± tworz±.
Haazi pisze:<br />Czy nie uważasz, że nieco przesadziłeś? Każdy ma prawo grać taką postacią, jaką chce i nie będzie to kretyńskie. Jest za to z pewnością większym wyzwaniem, niż "nie ruszę się z miejsca bez 100 sztuk złota, do tego zwrot kosztów - za darmo nie będę się narażał..." <br /> <br />RPG to nie prawdziwe życie i wydaje mi się, że gracze mają prawo traktować je jak zabawę. Nie muszą martwić się o stałe dochody - stać ich na bezinteresowność. Gdyby każdy martwił się pieniędzmi, gdzie podziali by się ci wszyscy Paladyni, Klerycy, Mnisi, Druidzi...?<!--QuoteEBegin-->Granie postacią chaotyczną złą uważam za tak samo kretyńskie jak praworządną dobrą.Jestem też bardzo ciekaw czy gdyby graczom odgrywającym tych wielkich bezinteresownych bohaterów przyszlo w normalnym życiu utrzymywac się z tego co sie znajdzie i zdobędzie w podróżach nie mając stałego źródła dochodu to czy by byli tak samo bezintereswoni.
Haazi pisze:<br />Zauważyłem, ale co to zmienia? Ludzie mają prawo grać tak jak chcą (dyskusje z Molobo przekonały mnie do tego, że nie ma "jedynej ostatecznej wizji"), możesz oczywiście się z tym nie zgadzać (może nie odpowiadać Ci taki styl), jednak słowo "kretyńskie" wydaje mi się nieodpowiednie. <br /> <br />Sądzę, że granie prawdziwie skrajną postacią jest największym wyzwaniem. Odegranie krystalicznego paladyna czy złego maga to ciężki kawałek chleba. Trzeba pozbyć się wszelkich przyzwyczajeń, starać się zrozumieć osobowość znacznie odmienną od swojej. Nie wystarczy ratować wszystkich dookoła czy puszczać kule ognia na prawo i lewo.<!--QuoteEBegin-->Nie wiem czy zauważyłeś że za kretyńskie uważam granie NIE dobrą postacią,ale postacią skrajną!!
<br />Jestem zdania przeciwnego. Dobro nie mo¿e byæ schematyczne, gdyz musi unikaæ metod, które graczom zlym a nawet neutralnym wydaj± siê czêsto oczywiste w danej sytuacji. Natomiast jak najbardziej siê zgadzam ze postacie z³e wiêcej osi±gaj± dzialaj±c inteligentnie, rozs±dnie ,czêsto pozornie bezinteresownie. Dlatego irytuj± mnie druzynki typu'wchodzimy do wsi, podpalamy chalupy, gwalcimy dziewki a soltysa na ga³±¿'. W ka¿dym niemal swiecie taka dru¿ynka szybko by konczy³a na przydroznej szubienicy-jak tak siê nie dzieje to tylko zasluga MG. Natomiast skryte dzia³ania, tworzenie zaslony dymnej i kamufla¿u jak to opisal Percy jak najbardzeij procentuj±. Owszem niezbêdna jest cierpliwo¶c i dobre rozpoznanie sytuacji za¶ najlepsz± okazj± jest zwalczanie innego zla bezwzglêdnymi metodami. Nie do¶c ¿e mo¿na pofolgowaæ swojej naturze to jeszcze zyskuje sie opinie obroncow jakiej¶ spoleczno¶ci. Np takie zniszczenie bandy zbojcow terroryzuj±cych podró¿nych na drodze i pobliskie miasteczko zostanie odebrane jako czyn praworz±dny i dobry.A ¿e zbójcow sie najpierw torturowa³o aby powiedzieli gdzie ukryli skarby, potem zamordowa³o aby nikomu nie powiedzieli ile naprawdê zrabowali, wiêkszo¶c ³upów siê zgarne³o, trochê za¶ oddalo przy okazji inkasuj±c nagrodê tego moze siê nie dowiedzieæ nikt z tych ktorzy s³awi± taka dru¿ynkê za oczyszczenie drogi i ocalenie spokojnych mieszkanców.I dlatego dobrze grana zla druzyna jest w moim przekonaniu o niebo bardziej nieprzewidywalna niz paczka dobrych, schematycznych bohaterow, ktorzy maja ograniczone pole manewru ze wzgledu na swoja roznie pojmowana "dobroc". <br />