Temat ten powstał w mojej głowie po inspirujacej rozmowie z Bjornem Otóz chciałbym was zapytać, jak wykreowaliście technoligię, magię, geopolitykę świata WFRP. Co mam konkretnego na myśli?
Technolgia-
czy świat Waszego WFRP to średniowiecze, czy moze wychyla się już z mroków renesans, a moze jest to renesans pełną gębą? Jak jest z bronia palną, wynalazkami pokroju druku, zegara mechanicznego, czy nawet maszyny parowej? A moze wprowadziliscie jescze inne nowinki techniczne?
Dla przykładu w WFRP jaki ja prowadzę, broń palna występuje. Jest droga, niezbyt popularna ale jest. Niczym dziwnym (dla człowieka bardziej światowego, np. mieszczanina) jest widok szlachciaca z pistoletem skałkowym, czy gwardii imperialnej z muszkietami- niemniej jednak broń palna jest to coś szczególnego, nie maja jej byle bandyci. Inne zabaweczki- owszem, ale to już zależy. Przewija sie czasem jakaś maszyna parowa, mechaniczne ustrojstwo, ale jako element wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju. Druk jest, choć mało upowiszechniony, nie ma żadnych gazet czy książek dla mas.
Magia-
Czy w Waszym WFRP magia jest czymś wyjątkowym, bardzo nobilitujacym, a wszystko co z nia związane owiane tajemnicą i przezaczone dla oczu nielicznych? Czy może magiczne przedmioty to dla was nic niezwykłego, mag to zwykły przechodzień lub kompan podróży, a ludzi parajacych sią jakakolwiek formą magii (np. "magów bojowych") spotkac mozna na każdym kroku? Magiczna księga (obiekt porzadania każdego czarodzieja ) to motyw na całą kampanię, czy może nagroda za dobrze rozegraną przygodę?
Ja podchodze do tego skrajnie. U mnie magów parajacych się magią niskopoziomową (kula ognia, etc.) jest wielu, szczególnie jako tych złych a tych potężnych mozna spotkać niemal w każdej kampanii. Magia jest też nieodłącznym kompanem moich graczy (czesto jako zagrożenie życia ). Nie doprowadzam tego do granic absurdu, choć magiczna solniczka mi się raz zdażyła
Geopolityka-
czyli władza, ekonomia, wojny, polityka zagraniczna królestw, wszystko, co dzieje sie w skali krajowej lub globalnej. A takze udział graczy w tym wszystkim. Najlepiej zilustruje to przykład.
Ja sam nie mieszam graczy do polityki na skalę światową, jeśli BG mają okazję zobaczyć Imperatora to tylko z daleka podczas jakiejś parady lub w sądzie, podczas procesu o zamach stanu (nie śmiać się, skąd oni mogli wiedzieć, że przesyłka którą wieźli jest do Franza, a na dodatek jst "zaminowana"? ) w politykę się nie bawią, a wszelkie ich wyczyny sa raczej bez większego wydźwięku. Sam w więc świecie nie majstruję i staram się tego unikac, żeby nie zrobić z tego jakiegoś bagna
Za to MG mojego kolegi... w jego WFRP Imperium wygrywa wojnę z Bretonią (która utraciła już 1/3 ziem) "namacalny" chaos (orki, trolle i te sprawy) nie wnikają wgłąb Imperium, za to jest ono trawione wewnątrz przez rozpustę, dekadencję, intrygi etc.
A teraz dziekuję, jeśli dotrwaliście do końca i czekam na wasze komentarze