sob lis 08, 2003 9:38 pm
Nie jestem pewien czy w³a¶ciwie zrozumia³em temat. Honorowa smieræ kojarzy siê odruchowo z jakim¶ pojedynkiem, byæ mo¿e nawet z sekundantem, w cieniu drzew, kiedy s³oñce wstaje powoli na niebosk³onie. ?mieræ honorowa z zasady to chyba ¶mieræ, która jest wynikiem równej ( honorowej ) walki. A wiêc kiedy przeciwnicy w³adaj± tak± sam± broni±, stoj± na równej powierzchnii itp, itd.
<br />Samo zadawnie wtedy ¶miertelnych ran nie wydaje mi siê byæ niczym wyj±tkowym - trwa po prostu walka i w której¶ chwili nastêpuje rozstrzygniêcie - nie ma tu chyba jakiego¶ specjalnego momentu, kiedy "honorowo zadajemy ¶mieræ".
<br />
<br />Taki temat nie bardzo wiem o czym. No zasadniczo mo¿na rozpatrywaæ jakie¶ skrajne sytuacje - kiedy kto¶ honorowo umiera, w sensie - po¶wiêca siê za kogo¶, po¶wiêca siê za co¶ - a wiêc startuje wbrew temu co napisa³em, to do walki z góry nierównej - sam przeciwko hordom wrógów - kiedy wie, ¿e zginie... Choæ to mo¿e bardziej ju¿ jest bohaterska ¶mieræ ni¿ stricto honorowa...
<br />
<br />Osobi¶cie uwa¿am, ¿e honorowo zabiæ, to znaczy zabiæ czysto, bez zbêdnych ran, cierpienia zadawanego przeciwinikowi - najpewniej to jakie¶ po³±czenie takiej widowiskowej bohaterskiej akcji z t± opart± na honorze, a wiêc szytch w serce. W przeciewieñstwie do niego na przyk³ad czêsto opisywane przez ró¿nych autorów ksi±¿ek/DM'ów ¶ciêcie g³owy nie wydaje mi siê honorowe ( nie pytajcie dlaczego, takie mam odczucia estetyczne ). Umrzeæ z honorem to umrzeæ nie w morzu krwi, ale w ¶wiele, jasno¶ci, która powoli blednie, szarzeje.....
<br />
<br />I tak wydaje mi siê, ¿e z³a³em nieco pojêcie honorowej i bohaterskiej ¶mierci ( tak, uwa¿am, ¿e jest miêdzy nimi granica -p³ynna, bo p³ynna, ale jest ), ale chyba nie umiem tego ja¶niej wyraziæ.