Powiem cie: magia leczenia nie jest ju¿ magi± nekromancji (jak to mia³o miejsce w 2ed.). Kto¶, kto tylko leczy nie jest nekromant±. Stosuje magiê sfery Healing/Leczenia. Jest Leczniczym
Swego czasu mia³em podobne my¶lenie - korzysta³em z tego, ¿e sztuka Nekromancji jest zarówno wiedz± o leczeniu, jak i o ¶mierci. Nawet wprowadza³em NPC, którzy byli takimi Bia³ymi Nekromantami.
<br />Wraz z 3ed. to siê ³adnie wyprostowa³o - szko³a Nekromancji jest wyra¼nie okre¶lona, zajmuje siê strachem i ¶mierci±. Nie ma juz Nekromancji, która jest Dobra.
<br />
<br />Co do Wilko³aka - zgodzê siê z Tob±, ale porównanie nie jest trafione. Wilko³ak nie zg³êbia swojej bestii, nie rozwija siê w "wilko³actwie". Na pewno s± ludzie, którym przeszkadza bycie wilko³akiem. Walcz± oni z t± dziko¶ci±, któr± s± "obdarzeni", b±d¼ której siê nabawili.
<br />
<br />Nekromanta to osoba, która sama zechcia³a zg³êbiaæ t±, a nie inn± szko³ê. Z w³asnej woli. Jak kto¶ zosta³ zmuszony do zostania specjalist± w magii nekromancji, ale siê jej brzydzi i jej nie u¿ywa, to nie jest Nekromant±. Jest specjalist± z b³êdnie dobran± specjalizacj±.
<br />Proponujê przejrzeæ czary magii Nekromancji i zastanowiæ siê w jaki sposób one dzia³±j±. Nekromancja nie tworzy niczego, poza martwiakami. Nie mo¿na traktowaæ tych czarów na zasadzie: u¶mierzê mu ból Promieniem Os³abienia, bo jestem Dobry. Na d³u¿sz± metê Nekromanta, który sie rozwija, zg³êbia potê¿niejsze czary, które: zadaj± ból, zmuszaj± do pos³uszeñstwa, wyczerpuj± mentalnie, zabijaj± itd.
<br />
<br />Stra¿nik w Auschwitz albo zmienia³ przydzia³, albo sie wypacza³. To niemo¿liwe, aby obcowanie z cierpieniem spowodowanym po¶rednio lub bezpo¶rednio przez stra¿nika pozostawi³o go bez "mroku w duszy' (terminologia dnd
).
<br />
<br />Oczywi¶cie mo¿emy daæ przyk³ad maga bez ambicji, który zakoñczy³ edukacjê na pierwszym poziomie. Tak± osobê na pewno wali, jak± magi± siê zajmuje. Ale chyba nie mówimy tutaj o takich przyk³adach.