Zrodzony z fantastyki

 
[ Awreen ]
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 54
Rejestracja: śr lip 30, 2003 2:16 pm

Sens kampanii wisi na w³osku, help...

czw sty 08, 2004 5:27 pm

Witajcie... <br /> <br />Wstyd siê przyznaæ, ale w kampanii któr± teraz prowadze, pope³ni³em do¶æ g³upi b³±d logiczny. [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/sad.gif[/img] <br /> <br />Wiêc tak, gracze jako nastêpny quest który jest ¶ci¶le zwi±zany z kampani±, dostali zlecenie ¿eby zej¶c pod ruiny, do podziemia, które lata temu zosta³o wyr¿niête przez tutejszych kolonistów. Tak dla wyja¶neinia, kampania polega na tym, ¿e oko³o 80 lat temu na pewn± wyspê przyp³ynêli koloni¶ci, z zamo¿nych krain innego kontynentu. Na tym statku by³o te¿ paru graczy którzy byli jescze 80 lat temu dzieæmi, czyli elfy. Wszystko toczy³o siê dobrze, odkryto nieznan± dot±d wyspe, niezbyt du¿±. Jednak na tej wyspie ¿yli ju¿ bardzo d³ugo rdzenni ludzie, mieszkañcy wyspy, którzy ju¿ tak dobrze siê rozwinêli, jak koloni¶ci, którzy nie mieli przeciwko nim szans, bo przyp³ynêli tu ze zbyt ma³ym wojskiem, o wiele za ma³ym, nie umiano siê z nimi porozumiec, bo mówili w kompletnie innym jêzyku. Przez te 80 lat zbudowano parê miast i warowni, ale zajêto tak naprawde niewielki obszar wyspy. Tak naprawde, miêdzy nami DMami hehe, wystêpuj± tam 2 rody które kiedys ¿y³y ze sob± w pokoju, jednak dawno temu co¶ przerwa³o ich sojusz i od wielu lat tocz± wojnê miêdzy sob±. Jeden ród to ród typowo ludzki, armie z³o¿one z wojowników i nielicznych kap³anów, magia jest im ma³o znana. Za to drugi ród zajmuje siê tylko i g³ównie magi±, przywo³ywaniem demonów... <br /> <br />Móg³bym tak bardzo d³ugo opisywaæ, bo wszystko jest bardzo zawi³e i moim dzaniem ca³kiem interesuj±ce. [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/laugh.gif[/img] <br /> <br />Nasza kampania tyczy siê tego, ¿e ród "magiczny" kiedy¶ mia³ na swoim czele wielkiego wodza, i sprowadzacza demonów, który zosta³ jednak uwiêziony miêdzy ró¿nymi planami, poniewa¿ zbyt zagra¿a³ równowadze ¶wiata, bo mia³ ogromn± moc. Teraz ten ród próbuje odzyskaæ ksiêge, od naszych kolonizatorów, aby przywo³aæ dawnego pana i przechyliæ szale wojny na swoj± stronê. (W¶ród naszych kolonizatorów znajduje siê jedna, moja w³asna, ciekawa osobisto¶æ: jest to cz³owiek, podobno czarodziej, który przyp³yn±³ tu razem z kolonizatorami, i zyje bardzo bardzo d³ugo, jak na cz³owieka, i tak naprawde nikt nic o nim nie wie, i to on uwiêzi³ ich "pana", ale gracze i nawet spo³eczeñstwo i nikt poza nim tego nie wiedz±. Nikt z w³adzy, po¶ród której zajmuje wysokie stanowisko, nie o¶mieli³ siê go zapytac poniewa¿ podobno jest nieprzewidywalny i okrutny, ale to tylko plotki, tak naprawde ma dobry charakter i robi wszystko dla dobra kolonizatorów, tylko dzia³a skrycie. <br /> <br />Znowu siê rozpisa³em a pisaæ jest o czym... :razz: Wracamy jednak do tematu g³ównego... 8) <br /> <br />Wiec tak naprawde nie wiem, po co maj± schodziæ do tych podziemii, no tak, mia³em powód, bo podobno rdzenni magowie, od niedawna, schodzili siê do tamtych ruin, i co¶ tam sie podobno dzia³o. Gracze dostali do pomocy 5 towarzyszy którzy s± wyszkolonymi zabójcami i odkrywcami lochów, sami dawno temu przechodzili przez ten loch. Ale nie doszli dalej ni¿ parê poziomów pod ziemi±. I tak naprawde graczom nasuwa siê pytanie, po co tam schodziæ "na pewn± ¶mieræ", bo przygotowa³em ¶wietne historie dalej i ca³± kampanie domuska³em, ale tu nie mam kompletnie pojêcia, po co, i czemu z tak ma³± liczb± ludzi. Zwracam siê do was o pomoc, bardziej do¶wiadczeni GMowie, bo ja prowadzê zaledwie rok i to pierwsza domuskana kampania, chcia³bym ¿eby¶cie mi pomogli wyt³umaczyc ten lekki paradoks... <br /> <br />Ca³a ta pomy³ka wysz³a z mojego braku do¶wiadczenia i pominiêciu paru rzeczy przy przygotowywaniu kampanii... :? <br /> <br />Je¿eli czego¶ nie rozumiecie, bo w tych bazgro³ach chyba mo¿na siê ³atwo pogubiæ, to zadawajcie ¶mia³o pytania a ja chêtnie odpowiem, chcia³bym te¿, ¿eby ten temat istnia³, po odpowiedzeniu na moje pytania... Bo pomy³ek mogê mieæ jeszcze wiele a nie chcê za¶miecaæ forum... <br /> <br />Z góry dziêki, Awreen... :evil:
 
Nilhir
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 71
Rejestracja: sob gru 13, 2003 7:36 pm

czw sty 08, 2004 6:00 pm

Hmm... Po³apaæ siê, rzeczywi¶cie nie jest ³atwo. <br />Zak³adaj±c (nie poda³e¶ powodu), ¿e maj± co¶ znale¼æ/kogo¶ zabiæ. Temu go¶ciowy co uwiêzi³ tego maga mo¿e zale¿eæ na tym co BG musz± zrobiæ i mo¿e czarami zasypaæ kopalnie (przynajmniej, d³u¿szy odcinek pierwszego korytarza). Zleceniodawca bêdzie troche wkurzony, ale po jakim¶ czasie, stanie siê ju¿ normalny i da im inne zadanie. <br /> <br />Je¶li s± tu jakie¶ b³êdy zwi±zanie z tre¶ci± kampani to sory ale rzeczywi¶cie naba¼gra³e¶ :mrgreen:
 
[ Awreen ]
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 54
Rejestracja: śr lip 30, 2003 2:16 pm

czw sty 08, 2004 6:08 pm

Hmm widzê, ¿e moje obawy by³y s³uszne [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/laugh.gif[/img] <br /> <br />Wiecie co, to jak sobie nie radzicie za bardzo z moimi bazgro³kami, postaram siê dzisiaj, najpó¼niej jutro, zamie¶ciæ tutaj tre¶æ kampanii, wtedy bêdziecie mogli siê wykazaæ hehe :razz: <br /> <br />Nilhir, niez³y pomys³, z tym zasypaniem i zmuszeniem ich do wykonania zadania, wielkie dziêki, co¶ pokombinujê. <br /> <br />Wiêc do jutra. :) <br /> <br />Dziêki za poni¿sze notatki, dzisiaj wsadzam tê historiê, jakby co...
 
Ryfek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 297
Rejestracja: wt paź 15, 2002 3:11 pm

czw sty 08, 2004 7:48 pm

Mo¿e tak: Niech który¶ gracz odkryje, ¿e jest w jaki¶ dziwny sposób naznaczony (znak uaktywni siê po wej¶ciu do podziemi). Oczywi¶cie znak ten bêdzie np. kluczem do jakiej¶ studni wiedzy, czy czego¶ innego co pomo¿e w realizacji dalszej czê¶ci kampanii. <br /> <br />Edit: <br />Mo¿na tak¿e zastanowiæ siê nad wprowadzeniem jakiego¶ po¶cigu. Niech zostanie porwana jedna z postaci graczy albo jaki¶ wa¿ny dla nich NPC. Mo¿e to byæ dobry pomys³ aby wci±gn±æ graczy g³êbiej bez zbêdnego zastanawiania siê nad sensem tej eskapady. <br />Wtedy bêdzie jednak ju¿ za pó¼no i powrót na powierzchniê stanie siê niemo¿liwy (patrz tutaj pomys³ z odciêciem drogi powrotnej. Oczywi¶cie po odbiciu towarzysza :wink: )
 
Akaki__
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: śr gru 10, 2003 8:42 pm

czw sty 08, 2004 8:39 pm

Rozumiem ¿e ów b³±d logiczny polega na braku przekonywuj±cej celowo¶ci nara¿ania siê i b³±dzenia po podziemiach... Zatem faktycznie, jednym ze sposobów byloby odciêcie drogi wyj¶ciowej, albo... <br />...powiedzmy, ¿e dru¿yna odkrywa tajemne przej¶cie, normalnie, w którym¶ zau³ku dociera do jakiej¶ pracowni z dajacymi do my¶lenia notatkami, przyk³adowo o jakim¶ artefakcie/miejscu/szybie/wykopalisku, o którym gracze nie mieli pojêcia. B±d¼ pusty posterunek, w którym pochodnie zosta³y niedawno celowo wygaszone, zostawiono posi³ki na stole etc. Postaraj siê wzbudziæ ciekawosæ graczy, pragnienie odkrycia tego co czai siê ni¿ej... w³a¶nie przez podsuniêcie Im jakich¶ tropów, tekstów lub intryguj±cych miejsc.
 
embryo
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 40
Rejestracja: śr kwie 23, 2003 7:14 pm

czw sty 08, 2004 11:37 pm

Je¶li nie pomo¿e ci to co powiedzieli moi poprzednicy to odwo³aj siê do najstarszej sztuczki MG i wspomnij mimochodem, przez jakiego¶ BN, najlepiej staruszka znaj±cego historiê lepiej ni¿ inni albo co¶ o wielkich skarbach znajduj±cych siê w podziemiu, du¿o z³oto itp. Je¶li gracze s± raczej biedni to powinno to pomóc, (oczywi¶cie skarb nie musi byæ tak ogromny na jaki licz± :mrgreen: )
 
Dzidek__
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 212
Rejestracja: sob maja 04, 2002 9:00 pm

pt sty 09, 2004 11:31 am

Napisz co¶ wiêcej o lochach i zleceniu miêdzy innymi: <br />- Kto im zleci³ to zadanie? <br />- W jakim celu? (znaczy co ju¿ powiedzia³e¶ o tych lochach graczom) <br />- Kto zamieszkiwa³ te lochy przed akcj± kolonizatorów? (która¶ frakcja, czy by³y to standardowe staro¿ytne lochy) <br />- Co kolinizatorzy wyr¿neli w lochach, co o nich wiedz± jak wygladaj± i takie tam? (znaczy co ju¿ powiedzieli graczom). <br />- Kto schodzi³ do lochów, znaczy w jakiej ilo¶ci, co dok³adnie siê dzia³o, jakie¶ by³y efekty ¶wietlne, d¿wiêkowe, czy schodz±cy wracali? <br /> <br />Na razie dysponuj±c szcz±tkowymi informacjami mogê zaproponowaæ takie rozwi±zanie. Ród magów, dziêki czarom poznania, dowiedzia³ siê o zaginionym rytuale, który umo¿liwi sprowadzenie ich zaginionego przywódcy bez odzyskiwania ksiêgi. Albo w podziemiach dziêki staro¿ytnym rytua³om zosta³ przyzwany i uwiêziony potê¿ny demon, niestety magom nie uda³o siê nad nim ca³kowicie zapanowaæ i teraz musz± dope³niæ rytua³ by przej±c nad nim kontrolê. Demona chc± wykorzystaæ do odzyskania ksiêgi. <br /> <br /> <br />Wiêcej napisze pózniej jak wyja¶nisz powy¿sze w±tpliwo¶ci. <br /> <br />Dodam, ze zasypywanie tunelu nie jest najlepszym rozwi±zaniem, lepiej ju¿ poprowadziæ t± przygodê jaka nie zwi±zan± bezposrednio z kampani± ni¿ zamykaæ j± w po³owie.
 
[ Awreen ]
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 54
Rejestracja: śr lip 30, 2003 2:16 pm

sob sty 10, 2004 2:53 pm

Wiecie co, muszê Was przeprosiæ, nie znalaz³em niestety czasu ¿aby Wam to dzisiaj opisaæ, sorki, postaram sie w najbli¿szych dniach. <br /> <br />Dziêki za ju¿ istniej±ce odpowiedzi. <br /> <br />Pozdrawiam, Awreen.
 
voolkhan
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: wt lip 08, 2003 3:14 pm

pn sty 12, 2004 7:06 pm

A mo¿e jaki¶ teleporcik, który przeniesie ich g³êbiej, w miejsce, z którego nie mog± wróciæ prosto na górê... Mo¿e bêd± musieli zej¶æ na sam dó³ ¿eby sie wydostaæ? Albo kto¶ zasypa³ im wej¶cie ¿eby ich uwiêziæ i jedyn± drog± powrotn± jest portal prowadz±cy niewiadomo-dok±d na samym dole lochu?
 
kivak
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 104
Rejestracja: pn maja 05, 2003 12:22 pm

pn sty 12, 2004 10:58 pm

Chyba nadszed³ czas, by graczy bardziej zaznajomiæ z motywem zaginionego Maga Demonologa. <br />Zak³adam, ¿e gracze jeszcze niewiele wiedz± o Magu Demonologu i ca³ej intrydze jego Rodu na rzecz jego przywrócenia. <br /> <br />Mój pomys³ to: Lochy s± dawn± siedzib± ga³êzi rodu pana Demonologa, gdzie pan Demonolog mia³ swoj± pracowniê. Bynajmniej nie najwa¿niejsz±, ot tak± siedzib± pobocznej ga³êzi. <br />Jak wiemy, pan D. zosta³ zamkniêty na jakim¶ demiplanarnym wiêzieniu. Jednak¿e mieszkañcy lochów wtedy o tym nie wiedzieli, dla nich wygl±da³o to tak, ¿e ¿elazne drzwi do jego pracowni zamknê³y siê i ju¿ nie otwar³y. Owszem próbowano siê tam dostaæ, pewnie na pocz±tku z troski, pó¼niej ju¿ z obaw±. Zanim siê tam dostali, zesz³a na nich zguba w formie wymordowania lochów przez kolonistów. Reszta rodu, pó¼niej dowiedzia³± siê, ¿e mag jest uwiêziony i nic nie da zagl±danie do jego pracowni, nalezy znale¼æ ksiêgê, dlatego lochów nie odbi³a, tylko zajê³± siê sobie i MG znanymi sprawami. Tymczasem gracze s± w lochach i w³a¶nie teraz, gdy juz zastanawiaj± siê, po cholerê maj± schodziæ dalej, odkrywaj± za ¶cian± tejemne powieszczenie, nie zdemolowane przez kolonistów. Pomeszczenie okazuje siê byæ mieszkaniem ucznia/s³uchacza Pana D., który poza nik³ym "skarbem" jaki mo¿e posiadaæ 3poz czarodziej (albo czarodziej o 1 poz wiêkszy od maga du¿yny - przyda mu siê ksi±¿ka z kilkoma czarami o lev wy¿szymi, jak bêdzie awansowa³) - ksi±¿k± czarów, ubraniem, zastaw±, skrzynk± z dobrym zamkiem, fiolk± z Proszkiem Mrocznego Porywacza (bosh, kto to t³umaczy³), zestawem ksi±¿ek (polecam "Ksiêgê Wiedzy o ?abach"), jakim¶ tanim itemem - co¶ "na zachêtê" (jak byle uczeñ maga mia³ p³aszcz +1 do SV, to co dopiero ma mag? powiedz± gracze). Tak wiêc poza tymi przedmiotami, bêdzie sobie le¿a³ pamiêtnik. Oczywi¶cie uczeñ zostawi³ go na stole, w sam raz pod kapi±c± wod±, ¿e da siê przeczytaæ ledwie kilka ostatnio zapisanych stron, wiêc MG nie bêdzie mia³ problemu z ich napisaniem. W pamiêtniku za¶ opisane s± ostatnie dni biednego ucznia. Wspomina on o swym Nauczycielu, Wielkim D. Mo¿e tam wspomnieæ ju¿ o swoich podejrzeniach, ewentualnie waln±æ wprost, ¿e ten wzywa³ demony (a zw³aszcza niejakiego xxx). Mo¿e tam te¿ napisaæ, jak odnosi³a siê do Pana D. reszta rodu, ¿eby gracze mogli zw±chaæ, ¿e wcale nie byli mu przeciwni (mimo iz wzywa³ demony). Przede wszystkim boleje bardzo nad tym, ¿e Mistrz od kilku dni nie pojawia siê - podejrzewa, ¿e zas³ab³, bo ostatnio czu³ siê chory, a drzwi zamkn±³. Pó¼niej pisze, ¿e ustalono, ¿e nale¿y wej¶æ do domu Mistrza je¿eli nie wyjdzie przed 12 dniem miesi±ca x. Pamiêtnik koñczy siê na 10 dniu miesi±ca x. Napa¶æ mia³a za¶ miejsce 11 dnia, o czym pamiêtnikarz nie wspomnia³, bo zgin±³. <br />Co wa¿ne, nale¿y wspomnieæ, ¿e Mistrz D. mieszka³ za ukrytym przej¶ciem, np pod Gargulcem - ¿eby gracze mieli nadziejê, ¿e pl±druj±cy te lochy koloni¶ci nie spostrzegli tego miejsca. Mo¿esz dodaæ te¿ kluczyk, który otwiera przej¶cie (trzeba w³o¿yæ opod ogon Gargulcowi), co ich bardziej zachêci. <br />Je¿eli te informacje bêda przes³ane pomiêdzy wierszami, a nie kawa na ³awê, to bêdzie wygl±da³o ciekawiej. Uczeñ raczej nie pisa³ tego dla graczy tylko dla siebie, co¶ w stylu ("Nie mog³em spaæ, znowu ¶ni³y mi siê oczy Lateralusa. Martwiê siê o D. Bojê siê, ¿e jego uk³ady z demonami mog± siê ¼le dla nas skoñczyæ. To potê¿ny mag i powinienem jemu zaufaæ, ale nie wyobra¿am sobie, ¿ebym ja mia³ kiedykolwiek w sobie do¶æ odwagi by wzywaæ co¶ takiego jak Lateralus. Do tego wydaje siê ostatnio s³abszy, mo¿e chorzeje? Dzi¶ znowu czeka³em na Mordykwiê, ale nie raczy³a na mnie spojrzeæ. Czemu¿ nie ma mikstur na nieszczê¶liw± mi³o¶æ poza Proszkiem Mrocznego Porywacza?""Do Mistrza przyby³ goniec z listem od Ojca Rodu. Mistrz siê z¿yma³ na jego nalegania, by szybciej spêta³ demona, który da³by radê zniszczyæ naszych wrogów. Nikt nie lubi byæ popêdzany, wiem to, bo dzisiaj musia³em przemeblowaæ pracowniê Mistrza. I to rêcznie! Jestem zbyt zmêczony, by pisaæ dalej" "dzisiaj Mistrz nie otworzy³ pracowni, daremnie puka³em. Oczywi¶cie nie próbowa³em naciskaæ klamki bez pozwolenia ze ¶rodka. Ca³y dzieñ spêdziem przy fontannie na najni¿szym poziomie, czeka³em na s³owo od Mistrza, a przede wszystkim na choæby spojrzenie od Tych Oczu. Na pró¿no. Poczytam Ksi±¿kê o ?abach, to straszliwe stworzenia. Chyba chc± opanowaæ ¶wiat." "Mistrz D. nadal nie wychodzi. Algor Stary boi siê w³amaæ do jego pracowni, bo boi siê mu przeszkadzaæ, wymog³em na nim, ¿eby wezwano fachowca i sforsowano drzwi wewnêtrzne. Ustalono sprawê na 12, wcze¶niej nie przeszkodz± Mistrzowi. Ca³e szczê¶cie, ¿e Mistrz pozostawi³ mi kluczyk do Gargulca - kamiennej ¶ciany ukrytego przej¶cia by¶my chyba nie sforsowali. Nie s±dzi³em, ¿e strach przed magi± jest tak zakorzeniony. Nawet w sercach krewnych. A je¿eli Mistrz zas³ab³, chorzeje i umiera? Wszak nawet Maga mo¿e powaliæ choroba, która nie pozwala siê ruszyæ. Straszliwa by³aby taka ¶mieræ. Le¿eæ w ³o¿u i nie mieæ si³y zawezwaæ pomocy...") <br /> <br />W ten sposób nie zasypiesz im drogi spowrotem, wiêc nie poczuj± siê zmuszani. <br />Dasz im te¿ wyra¼n± przes³ankê, ¿e w g³êbi czeka na nich nie ruszana pracownia wielkiego Mistrza - czyli kupa magicznych skarbów i niewyja¶niona Tajemnica. Zwykle jak kogo¶ nie interesuj± skarby, to interesuj± tajemnice. Je¿eli który¶ z graczy jest np. nieszczê¶liwie zakochany, to mo¿e znajdzie odpowied¼ na pytanie kim jest mi³o¶æ ucznia maga (proponujê parê pos±gów - petryfikacja maga jest form± skutecznej z nim walki). <br /> <br />Co bêdzie na dole, to juz twoja broszka. Mo¿e pracownia zosta³a jednak spl±drowana, wpêdzisz graczy w do³a i dasz im przes³ankê, ¿eby nie wierzyli w Twoje przes³anki :>. <br />Albo pracownia jest nieodkryta, za ¶cian± pod gargulcem jest korytarzyk koñcz±cy siê ¿elaznymi drzwiami. Za nimi za¶ znajduje siê o¶witlona niegasn±cymi pochodniami pracownia. Niestety Mag zosta³ wci±gniêty do pozaplanarnego wiêzienia z tym, co mia³ na sobie - czyli w praktyce z wszystkim najwa¿niejszym (zak³adam, ¿e mag mia³ wy¿szy du¿o level od graczy, skoro boja siê zej¶æ ni¿ej) ale zostanie: laboratorium, komponenty, pieni±dze i kosztowno¶ci, mo¿e upuszczona ró¿d¿ka, mo¿e jaki¶ ma³o przeno¶ny item, mo¿e niedokoñczony miecz na kowadle (+1 unholy), cokolwiek, co zadowoli graczy na tyle, ¿e nie poczuj± siê oszukani, ¿e zle¼li mimo niebezpieczeñstwa. Nie za¶ na tyle, by ci zepsuli dalsz± grê. Do tego ¶lady po wessaniu maga (mo¿e cieñ na ¶cianie wypalony magi±) i mo¿e jaki¶ pomniejszy demon (CR = lev graczy +2) uwiêziony tutaj i czekaj±cy a¿ kto¶ "lito¶ciwy" (g³upi) zetrze choæ liniê z ci±gle dzia³±j±cego krêgu lub ode¶le go do Otch³ani - w zamian mo¿e zdradziæ co nieco o magu i o tym, co siê z nim sta³o. <br /> <br />PS. na podszewce magicznego p³aszcza ucznia Mistrza mo¿e byæ wyszyte - "?yczê sukcesów w Nauce Vilibaldzie - stryj Fortycjusz"
 
[ Awreen ]
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 54
Rejestracja: śr lip 30, 2003 2:16 pm

DzieX! :)

wt sty 13, 2004 3:57 pm

Eeeee... 8O <br /> <br />A¿ mi slinka polecia³a, kivak, to dobre! [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/laugh.gif[/img] <br /> <br />Dobra ja czym prêdzej siê postaram zamie¶ciæ tê historiê, chocia¿ ten pomys³ kivaka naprawdê pasuje do fabu³y, widzê ¿e pomys³y rozkwitaj±, sory ¿e tak d³ugo ale mam du¿o nauki... <br /> <br />Jeszcze raz holerne dziêki kivak :mrgreen: <br /> <br />Pozdrawiam wszystkich!
 
[ Awreen ]
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 54
Rejestracja: śr lip 30, 2003 2:16 pm

czw sty 15, 2004 1:51 pm

Witajcie! <br /> <br />Postanowi³em tutaj urywkowo opisywaæ ca³± tre¶æ mojej kampanii, z powodu braku czasu... [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/crying.gif[/img] <br /> <br />Wiêc dzisiaj drogie dzieci opowiem Wam co nieco o misji jak± teraz dostali i to co siê dzia³o w czasie tej przygody... :razz: <br /> <br />Gracze s± tu¿ po pierwszym que¶cie, który polega³ na rozejrzeniu siê po pobliskim lesie, co zaowocowa³o znalezieniem ksiêgi w szponach pewnego drowiego zabójcy. Tak miêdzy nami ten zabójca by³ najêty przez Ród Magów, ¿eby skutecznie odzyskaæ ksiêge od jednego z mêdrców kolonizatorów, który mia³ potajemnie ukrywaæ ksiêge przed Rodem. Gracze znale¼li siê w ma³ej wiosce, nad któr± rz±dy obejmowa³a do¶æ potê¿na rada z³o¿ona z magów, w¶ród nich jest mag który rzekomo wcze¶niej uwiêzi³ pana Demonologa, chocia¿ teraz doszed³ pomys³ kivaka wiêc wszystko lekko siê pokomplikowa³o, ale niewa¿ne. <br /> <br />Dostali nastêpne zadanie, udaæ siê do miasta niedaleko na pó³noc, gdzie mieli siê zobaczyæ z pewn± kap³ank± Helma która mia³a im przekazaæ dalsz± czê¶æ zadania. Wiêc po paru próbach wy³udzenia informacji z rady udali siê na pó³noc. Kiedy ju¿ dotarli, po ma³ej potyczce z bandytami, bez zbêdnych opisów dostali zadanie by udaæ sie na zachód do starych wyr¿niêtych ruin, w celu ich zbadania, bo od niedawna schodzi³y siê tam podejrzane stworzenia i ludzie (to nasi Rodacy). Przed bramami ruin mieli odczytaæ pewien zwój, który przeteleportuje do nich grupkê najemników badaczy wraz z ich przywódc±, z pobliskiej Gildii Najemników. Ci go¶ciowie wcze¶niej ju¿ byli kiedy¶ w tych ruinach i uczestniczyli w ich wy¿ynaniu. Jednak wszyscy nie zeszli zbyt g³êboko poniewa¿ robi³o siê zbyt niebezpiecznie i wszyscy mieli z³e przeczucia co do schodzenia g³êbiej (co¶ na nich ¼le dzia³a³o). <br /> <br />Wyruszyli, w nocy na zachód jeszcze tego samego dnia. Szli drog± która wiod³a przez las, która prowadzi³a wprost do ruin. Po drodze im dalej szli widzieli ¶lady dawnych walk i uciekaj±cych w pop³ochu ludzi, przed czym¶ co zostawia³o dziwne ¶lady, tak jakby ziemia by³a po prostu rozdmuchana jak±¶ wichur±. Szli, po drodze zobaczyli kogo¶ siedz±cego w kapturze na przydro¿nym kamieniu. Mia³ w rêkach lutniê i s³yszeli ¿e co¶ na niej pogrywa³. Kaptur mia³ za³o¿ony tak, ze wcale nie by³o widaæ jego twarzy. Wygl±da³ na m³odego cz³owieka lub elfa. Bez zbêdnych opisów, ten pobawi³ sie z nimi troszke iluzjami strasz±c mocno przy okazji po czym podszed³ do nich i przedstawi³ siê. Okaz±³o sie ¿e jest m³odym bardem, cz³owiekiem, który przemierza³ tutejsze lasy, w poszukiwaniu przygód, pochodzi³ z grupy kolonizatorów tak jak gracze i wszyscy BN'owie których tu spotkali. Szli dalej przez las, by³a noc, po drodze gdy rozbili obóz natrafili na jednego z Rodaków który przemierza³ lasy, szed³ na zachód. Zabili go. Potem szli dalej natrafili na kolejnego Rodaka, ale ju¿ nie rodaka magów ale rodaka wojowników, o tym napiszê potem, w nastêpnych notkach. Potem po jego zabiciu udali siê dalej, droga przez las wydawa³a siê neiskoñczona i szli d³ugo, potem zobaczyli ¿e droga siê ju¿ urywa, przed sob± zobaczyli ¿e powoli zaczynaj± siê wy³aniaæ bagna, tzn to by³ nadal las ale dalej lekko bagnisty. <br /> <br />Natrafili na Gnilnika, przez nieostro¿no¶æ jednego z graczy. Kiedy szli widzieli ¿e w tych bagnach i ka³u¿ach potopione sa zw³oki ludzi, po których zosta³y ju¿ tylko szkielety i zardzewia³e zbroje. Po zbrojach rozpoznali ¿e s± to ¿o³nierze kolonizatorów. (Jak ju¿ mówi³em kiedy¶ toczy³a siê wielka bitwa st±d te wszystkie ¶lady). Potem pszeszli bagno po walce z gnilnikiem i las znowu "wynormalnia³". Szli dalej, a¿ w koñcu na horyzoncie zobaczyli wy³aniaj±ce sie kszta³ty, które okaza³y siê murami ruin miasta. Odczytano zwój i sprowadzono pomocników. By³ to jeden wysoki cz³owiek który przypomina³ wygl±dem elfa, tak naprawdê by³ pozaplanowcem, w jego towarzystwie by³y 4 elfy. Bez zbêdnych opisów, znale¼li wej¶cie w dó³ do podziemii. Najpierw zeszli pod powierzchniê d³ugimi krêtymi schodami. Potem schodzili dalej na dó³. <br /> <br />Przywódca opowiada³ im ¿e kiedy¶ ju¿ tu byli i wspomina³ parê nic nei znacz±cych rzeczy. Mówi³ ¿e te podziemia które budowano s± bardzo dziwne, poniewa¿ zamiast korytarzy i rozwidlaj±cych siê pomieszczeñ zawsze jest tylko jeden korytarz schodz±cy ci±gle w dó³, po drodze s± budowane tylko jakie¶ nieliczne pomieszczenia których jedynym dalszym wyj¶ciem jest dalej id±cy korytarz, w dó³. Tylko w dó³ i w dó³, domy¶lano siê ¿e mo¿e do czego¶ chciano siê dokopaæ. Mieli parê potyczek i po drodze napotkali oko³o 4 pomieszczenia. Tak to ogólnie wygl±da, gracze nadal s± w lochach i aktualnie s± w miejscu zwanym przez kolonizatorów "Podziemn± Wie¿±". To tutaj zeszli najni¿ej, do 2 poziomów w dó³ wie¿y. <br /> <br />Ogólnie to zarys tego co siê teraz dzieje, gracze wcze¶niej mieli tylko jednego questa zwi±zanego z ksiêg±... <br /> <br />Gracze jak narazie wiedz± ¿e: <br />- s± jakie¶ dwa rdzenne rody które miêdzy sob± walcz±. <br />- ksiêga któr± odzyskali jest dla nich a raczej by³a szalenie wa¿na (pomys³ Dzidka). <br />- wiedz± to co wam napisa³em czyli ¿e lochy by³y wyr¿niête, znaj± te¿ wiêcej faktów <br /> zwi±zanych z kolonizatorami, ale to tak¿e Wam napiszê. <br /> <br />Wiêc je¿eli macie pytania, bo na pewno macie i na pewno nie opisa³em tutaj wszystkich w±tków, zadawajcie je a ja na nie odpowiem, po prostu nie potrafiê pisaæ d³ugich dobrych opowiadañ... :? <br /> <br /> <br />PS: Co do pytañ Dzidka: <br /> <br />1. Zadanie zleci³a im Rendirel, m³oda pó³elfka i matka prze³o¿ona ¶wi±tyni Helma, nie jest jako¶ szczególnie powi±zana z tym zadaniem, przekaza³a tylko informacje od maga. <br />2. Celem by³o zbadanie co siê dzieje w tych lochach, tak naprawdê ci którzy przewodzili tej akcji wiedzieli nieco wiêcej. <br />3. Loch zamieszkiwali magowie i badacze z rodu magów a tak¿e pan Demonolog, zajmowali siê wieloma naprawdê z³ymi rzeczami ale to by³ow charakterze i naturze tego rodu. <br />4. To opisa³em ju¿ nieco w opowiadaniu a wyr¿niêto tam magów, zero wojowników i tym podobnych, a tak¿e przywo³ane demony i czarty, które jednak pokona³y i wygoni³y kolonizatorów w³a¶nie w Podziemnej Wie¿y, i zapomnia³êm dodaæ ¿e kiedy uciekano z Wie¿y magowie kolonizatorzy wielk± eksplozj± zasypali im wyj¶cia na powierzchnie, jednak nikt nie zatroszczy³ siê o to dalej bo my¶lano ¿e tam poumieraj±, zaniedbali to szczerze mówi±c. <br />5. Wiêc po raz pierwszy kolonizatorzy weszli tam ze swoj± armi± licz±c± oko³o hmm 1000 ludzi. Pszeszli niezbyt du¿y kawa³ek, zeszli w dó³ wy¿ynaj±c wszystko co mieli na drodze jednak cofali siê stopniowo i w koñcu wychodz±c z Podziemnej Wie¿y zasypali za sob± przej¶cie zwalaj±c strop. Dok³adnie opisuj±c co siê tam dzia³o, hmm ogólnie walka, wróg pos³ugiwa³ siê magi± ale ku ich zdziwieniu magowie swietnie w³adali ciê¿kimi pó³torarêcznymi mieczami, wspomagaj±c siê czarami i przywo³anymi demonami. Kolonizatorzy mieli kilku magów i prawie samych wojowników, w ich szeregach by³o kilka znanych osobisto¶ci w¶ród kolonizatorów miêdzi innymi pozaplanowiec który jest teraz z graczami. Pó¼niej by³o o tym cicho s³yszano tylko o paru szaleñcach którzy wchodzili i nie wracali. Byæmo¿e wcale nie byli szaleni... <br /> <br /> <br />Pozdrawiam, Awreen. :evil:
 
[ Awreen ]
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 54
Rejestracja: śr lip 30, 2003 2:16 pm

pt sty 16, 2004 2:44 pm

Witajcie ponownie... <br /> <br />Wiecie mam jeszcze taki ma³y problem, otó¿ dzisiaj prowadzê sesjê i nie mam pomys³u co moze byæ na ni¿szych poziomach tej wiezy. Macie jakie¶ pomys³y? Jak narazie gracze s± na 1 poziomie tej wierzy i zatrzymali siê przed schodami w dó³. Na pierwszym piêtrze by³a dwupoziomowa biblioteka z trupami po dawnych walkach i jednym duchem dla którego trzeba by³o bo¶ zrobiæ ¿eby ich przepu¶ci³. Ale co dalej, macie pomys³u? Wie¿a schodzi w dó³ i jest umeiszczona pod ziemi±. Pomieszczenia maj± by³ typowo z³e rytualne i straszne, proszê pomó¿cie mam jeszcze tylko czas do 20... <br /> <br />Mam nadziejê ¿e wasze pomys³y nie czuj± siê zbyt wykorzystywane, po prostu <br />wykorzysta³em parê moich i nie mam zbytnio nastêpnych, a nie chcê dawaæ typowego ch³amu... <br /> <br />Z góry dzieki, Awreen. :evil: <br /> <br />Potem dopisane: Jest na 4 poziomie, ka¿dy. <br /> <br />Acha i jeszcze jedno, zapomnia³em Wam napisaæ w opowiadaniu na górze co siê sta³o z tym bardem którego spotkali w lesie. Otó¿ nazywa³ siê Sirion i wtedy zabra³ sie razem z nimi, pomaga³ im w walce itp. Ale, w ruinach ju¿ siê co¶ zdarzy³o, kiedy walczyli z nieumar³ymi, ju¿ w ruinach, kap³an dru¿ynowy rzuci³ odpêdzanie nieumar³ych, i w³a¶nie wtedy pad³ na ziemie ¼le siê poczu³ itp. Po chwili zobaczy³, ¿e na ziemi zamiast cia³a Siriona, le¿y jakie¶ ciemne, czarne i go³ê cia³o, przypominaj±ce bodaka, lecz ca³e wygl±da³o jak stopiona ¶wieczka. Zobaczyli te¿ ze lutnia przeobrazi³a siê w ogromny ponury sierp. Po chwili w czasie walki wsta³ i pobieg³ gdzie¶ schodami w dó³. Nadal nie zobaczyli po nim ¿adnego ¶ladu i gracze nadal nie s± pewni, czy czasem siê Tutaj nei czai. To moze byæ dobra rzecz do zrobienia, jakiego¶ ciekawego wydarzenia.
 
Dzidek__
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 212
Rejestracja: sob maja 04, 2002 9:00 pm

pt sty 16, 2004 3:19 pm

Szkoda ze nie napisales na jakich poziomach jest druzyna, trudna tak na chybil trafil rzucac pomyslami. <br /> <br />Moszesz umiescic gdzies wiezienie ze spora sala tortur, moze to byc male odgalezienie w bok zabezpieczone jakimis starozytnymi runami, a w srodku taki mily stwore z podrecznika psioniki: Wolajacy w ciemnosciach ( badajze), dosc klimatyczny. Generalnie starozytne runy byly skierowane do wewnatrz powodujac ze korytarze (w wiezieniu i sali tortur, byly objete czarem uniemozliwiajacycm teleportacje, podroze eteryczne i takie tam, co uniemozliwilo wydostanie sie stworka). Jak znam graczy to nie odpuszcza pomieszczenia i wejda tam (znaczy brama zamykajaca powinna byc latwa do sforsowania, jakies zardzewialy lancuchy i takie tam), a samo otwarcie drzwi rozprasza zaklecie. <br /> <br />Pod biblioteka mozesz umiescic laboratorium alchemiczne z jakimis niznanymi substancjami, truciznami lub eliksirami nieznanego dzialania, dodatkowo w wyniku zniszczen czesc substancji mogla ulec zmieszaniu i dac jakis dziwnny efekt magiczny, czesc sprzetow mogla stac sie niwidzialna, czesc dodatkowo poruszac sie przypadkowym ruchem po calej sali, czesc mogla stac sie animowana. <br /> <br />Mozesz tez umiscic jakas nieduza zla swiatynie, z oltarzem sluzacym np do komunikacji z demonami, oczywiscie mozna przyjac ze wpierw nalezaloby zlozyc jakas ofiarw na oltarzu, nie zlozenie ofiary a uzycie oltarza (mysle ze wystarczy dotkniecie) moze sprowadzac rozloszczonego demona, by rozprawil sie ze smialkami ktorzy mu przeszkadzaja a nie uiscili ofiary. <br /> <br />Mozesz tez wprowadzic jakies zle przeklete przedmioty, ktore po dotknieciu beda wplywac na graczy, aby sie im oprzec wymagany test na wole. Np korone (pieknie zdobiona i warta sporo kasy) ktora po zalozeniu bedzie sprawiac ze gracz bedzie zabijal coraz krwawiej i zapragnie torturowac swoje ofiary, moze tez obrocic sie przeciw druzynie i ja zaatakowac, itp. <br /> <br />Mozesz wprowadzic np ducha dziecka, ktore kiedys zabladzilo i umarlo w tych lochach, a teraz czeka aby ktos odnalazl jego cialo, oddal je rodzicom i pochowal, cialo moze byc strzezona przez jakichs nieumarlych, moze cienie... <br /> <br />To tyle na szybko.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości