Zrodzony z fantastyki

 
takisobieMG
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1169
Rejestracja: sob sie 17, 2002 8:01 pm

Szkó³ka teatralna czyli odgrywanie postaci

śr cze 09, 2004 2:30 pm

Na naszym forum zajmowali¶my siê dot±d g³ównie kwestiami ,,formalnymi" zwi±zanymi z postaciami graczy, na których zreszt± te¿ skoncentrowa³y siê podrêczniki do Dungeons and Dragons. Dobierali¶my atuty, ekwipunek, drogi rozwoju. Ja zwracam siê z trochê inn± kwesti±. Dungeons and Dragons jest w koñcu przedstawicielem, a raczej ojcem gatunku zwanego jako gry Role Playing. Nazwa, jak szlachectwo zobowi±zuje. Takwiêc: <br /> <br />1) Jakie techniki u¿ywacie by lepiej odgrywaæ swoje postaci? <br /> <br />Ja osobi¶cie wybieram kilka cech charakteru, które s± najwa¿niejsze u danej postaci. Np. altruizm, nienawi¶æ do jakiej¶ rasy czy grupy spo³ecznej, jej fascynacje oraz cele ¿yciowe i na ich odgrywaniu siê skupiam, a lekcewa¿e pozosta³e. Zwykle, by lepiej pamiêtaæ jak dana postaæ ma siê zachowywaæ na odzielnej kartce tworze drobny opis jej psychologii. <br /> <br />Dobrze jest tworzyæ postacie ekscentryczne, mo¿e nieco dziwacze, ale charakterystyczne. S± one o wiele ³atwiejsze w prowadzeniu. Cechy charakteruu pownny byæ mo¿e nawet nieco wyolbrzymione, przez to staj± siê ³atwiej widoczne. <br /> <br />2) Mo¿e przyk³ady jak odgrywaæ jakie¶ konkretne typy postaci. <br /> <br />Na poczatku co¶ trudego, z czym mêczê siê od d³u¿szego czasu, a problem siê nagle zakualizowa³, bowiem ma wyj¶æ 7th Sea, gdzie zdaje siê jest tego trochê... Arystokrata. Powinien pe³en kurtuazji, mieæ nienaganne maniery, byæ elegancki... Jak takiego pana skutecznie odgrywaæ? Rola ta jest du¿o trudniejsza niz jacy¶ ekscentryczni wojownicy czy magowie.
 
Chokus
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: śr cze 09, 2004 1:31 pm

śr cze 09, 2004 8:20 pm

Ca³kowicie zgadzam siê z tob± w tej sprawie. W D&D odpowiedni klimat jest tak samo wa¿ny jak w innego typu RPG-ach. A jak stworzyæ klimat bez odpowiedniego zespolenia siê z charakterem odgrywanej postaci ??? Nie da siê!!! Dlatego przy tworzeniu postaci nale¿y du¿±(moim zdaniem) wagê przywi±zaæ do okre¶lenia cech charakteru naszych BG. Wtedy gra staje siê o wiele bardziej wci±gaj±ca i realistyczna. <br /> Przecierz ciê¿ko "znale¼æ" barbarzyñce o dworskich manierach, czy szlachcica kochaj±cego zapach niemytego cia³a. Charakter jest naprawde wa¿ny!
 
Pietrucha__
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: wt gru 30, 2003 1:12 pm

śr cze 09, 2004 8:34 pm

<!--QuoteBegin-takisobieMG+-->
takisobieMG pisze:
<!--QuoteEBegin-->Na poczatku co¶ trudego, z czym mêczê siê od d³u¿szego czasu, a problem siê nagle zakualizowa³, bowiem ma wyj¶æ 7th Sea, gdzie zdaje siê jest tego trochê... Arystokrata. Powinien pe³en kurtuazji, mieæ nienaganne maniery, byæ elegancki... Jak takiego pana skutecznie odgrywaæ? Rola ta jest du¿o trudniejsza niz jacy¶ ekscentryczni wojownicy czy magowie.
Polecam film "Piraci z Karaibów", jest tam taki szlachcic - oficer (niestety, film ogl±da³em do¶æ dawno i nie pamiêtam, jak siê nazywa), który stara siê o rêkê jednej kobitki, Lady Swan bodaj¿e. Wed³ug mnie to ¶wietny przyk³ad szlachcica, pasuje w szczególno¶ci do 7th Sea. Sam film te¿ jest niez³y, choæ to oczywi¶cie kwestia gustu.
 
Anonim_1

czw cze 10, 2004 12:10 am

Fajny temat :-) <br /> <br />Choć w ostatnim czasie na sesjach, prowadzonych w obrębie grupy moich znajomych odgrywania było mało (raczej roll playing niż role playing), zwracam się ponownie ku "złotemu środku", czyli spotkaniom, podczas których kości są wykorzystywane w mniejszym stopniu a na pierwszy plan wychodzi wcielanie się w bohaterów. <br />Dodam, że nie chodzi mi tu o wydumany teatr, próbę uczynienia z RPG czegoś więcej, niż rozrywki, jedynie o ubarwienie gry i dodanie jej charakteru, by NPC-piekarz różnił się od NPCa-czarnoksiężnika i NPCki-kapitan straży miejskiej. <br /> <br />Jeszcze kilka lat temu starałem się jak najdokładniej opisywać osobowość swoich postaci, niestety - na opisach się kończyło, gdyż podczas gry zmieniała się mi koncepcja bohatera i cały opis szedł na marne. Dzisiaj piszę sobie jedynie kilka słów (np. "twardziel jak Eastwood") o swoich postaciach, resztę uzupełniając powoli podczas pierwszych sesji, podczas których ją odgrywam. <br />Niezależnie od systemu, moje postacie muszą posiadać 1-2 cechy charakterystyczne, przy czym jedną zupełnie niezależną od pozostałych postaci. W przypadku Seeda Mothari, mojej ulubionej postaci w D&D (10 Sha/5 Wiz/2 Arc tiefling shade), był to charczący głos - efekt próby poderżnięcia mu gardła w młodzieńczych latach. Cechy te czasami wymyślam przed rozpoczęciem gry, czasami wychodzą na pierwszych sesjach, jednak ostatecznie muszą się pojawić - inaczej rezygnuję z gry daną postacią (oczywiście jedynie po porozumieniu z MG i z odpowiednio długim wyprzedzeniem).
 
.:..::Ezrael Abn`Nerqul::
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 164
Rejestracja: śr sie 28, 2002 12:24 pm

czw cze 10, 2004 11:21 am

Oby wiêcej takich tematów. <br />Moje ulubione postacie do ró¿nych systemów tworzy³em bardzo d³ugo, czasem nawet oko³o miesi±ca. Staram siê zaszczepiæ w niej mechanizmy, które odzia³uj± pó¼niej na ni± w trakcie przygody. Sam rys psychiczny i jego kreacja zajmuj± mi najwiêcej czasu. Czêsto jednak gra postaci± ¶wietnie przygotowan± jest ma³o spektakularna, bo nie sposób zg³êbiæ jej podczas kilku sesji. Dobrze jest czasami nieco sztucznie uwypukliæ kilka cech, ¿eby by³y bardziej wyra¼ne, a co za tym idzie, nawet miejscami widowiskowe. Charakterystyka wygl±du postaci te¿ jest dla mnie bardzo wa¿na, mówi wiele o postaci, buduje pierwsze wra¿enie. Tak¿e modulacja g³osu i inne takie chocki klocki :wink: Du¿o tego strasznie, ale sama praca nad postaci± to perfidnie czysta przyjemno¶æ :wink: <br /> <br />Pozdro
 
Thomas Percy
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2969
Rejestracja: śr lip 03, 2002 11:50 am

czw cze 10, 2004 1:00 pm

Podobnie jak ShadEnc mam za sobą bodajże roczną przerwę w Odgrywaniu postaci - jako DM i gracz raczej ostatnio bawiłem się w młóćkę. Powoli jednak wraca mi ochota na przywrócenie do łask tego elementu. <br /> <br />Cechy charakterystyczne pięciorga BN-ów z mojej bardzo starej przygody "Tajemnica pisma": <br />DM Tips: mruż oczy, bowiem Tylman jest krótkowzroczny <br />DM Tips: W dłoni chusteczka, maniery wersalskie. Głos kastrata. <br />DM Tips: Egzaltowane teksty o wielkości divination, całkowity brak zainteresowania seksem: „Faceci myślą tylko o jednym!”. <br />DM Tips: Mówi szeptem, wdając się w dialogi o sensie życia, tym co po śmierci itp. <br />DM Tips: pieszczotliwy głos... jakby mówiła do szczeniaka. Jeśli masz w domu zwierzaczka, weź go na kolana <br /> <br />Teraz patenty na odgrywanie niektórych BN-ów z "Historii współczesnej Anurii": <br />AlisanderLeOrffen: naśladować homilie JPII "Zstąp! Duchu... Święty! I odmień... oblicze... tej zieeemiiiiiii!" <br />GeraldLannaman: naśladować Bogusława Lindę "bo to zła kobieta była", wplatać sentencje w stylu "feudalizm nie jest doskonały, ale nic lepszego dotąd nie wymyślono", albo "jemioła toksyczną jest". <br />Gorgon: używać składni łacińskiej z orzeczeniem na końcu zdania, jak Yoda z Gwiezdnych Wojen "Cesarz z gwałtu zrodzony jest, do Żelaznego Tronu praw nie ma" <br />Kalien: używać gwary warśafskiej (Wiech, Grzesiuk) "Nie pomyśl pan, że mnie byle gzymsik nabił w bukłak, albo jake fyko uskutecznił. To ten sztyfcik Lannaman na fuchę puszczał i ktuś go w końcu wychędożył na perłowo ze szlaczkiem". Można puścić Szwagra Kolaskę albo Tatę Kazika. <br />MarkFletcher: mówił jak Wojciech Jaruzelski, czyli wydawał komendy, wykrzykując ostatnie słowa zdania, cmokając i robiąc przerwy - jakby dając czas słuchaczom na zrozumienie rozkazu "Kapral Kroll! (cmok) został rozcięty serią (cmok) z karabinu maszynowego w pół! odtąd śpiewał na (cmok) dwa głosy!" <br />MichaelMhor: archaizacja, jak Jean Reno w "Goście goście" - "Przebóg! Zacni rycerze! Azaliż dozwolim żyć bandycie? Nie! Powiesim go na pycie". <br />MoerganDeepshadow: zawsze żuje wykałaczkę <br />RhoubheManslayer: to było zbyt trudne, ale Rhoubhe miał pogardliwe określenie na wszystko co dla BG święte "Sword & Crown = pompatyczna nasiadówka". <br />Savarta: już pisałem na forum, zaciąga i klnie jak Cyganka "Kłochany młuj ty, zajebmy kłogoś, bo dłupa z nudłów gnije" <br />ThomasPercy: to też było zbyt trudne (pisałem pracę magisterską o Byronie, więc kiedyś szło mi to łatwo, ale dziś pozapominałem), używał powiedzonek lorda Byrona i im podobnych: "Trafiłem go piorunem, aż zaczął dawać znaki dymem uszami"
 
Pietrucha__
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: wt gru 30, 2003 1:12 pm

czw cze 10, 2004 10:09 pm

Twardziel by Pietrucha™: <br />Na sesji <br />-Siedzisz odchylony w fotelu, mo¿na bujaæ siê na krze¶le (uwaga, aby siê nie przewróciæ i nie zb³a¼niæ!) <br />-Rêce: jeden kciuk za paskiem, druga rêka w miarê mo¿liwo¶ci na oparciu fotela/kanapy <br />-Spojrzenie: oczy lekko zmru¿one, spojrzenia na boki a`la Clint Eastwood <br />-Twarz pokerzysty <br />-Guma do ¿ucia/papieros(mo¿e byæ niezapalony 8) )/trawka (znaczy siê ¼d¼b³o trawy :mrgreen:) w ustach - zale¿nie od konwencji <br />-Piwo w zasiêgu rêki (je¶li jeste¶ pe³noletni 8)), pijesz odchylaj±c g³owê mocno do ty³u, po kilka ³yków naraz <br />-Kilkudniowy zarost <br />Jako postaæ <br />-Czêsto wychodzisz bez s³owa <br />-Mówisz prosto, bez ogródek, tylko gdy musisz.. resztê za³atwiasz spojrzeniem <br />-Bezuczuciowe podej¶cie do ¶mierci <br />-Nikomu nie idziesz "na rêkê" <br />-Nikomu nie ufasz bardziej ni¿ sobie samemu <br />-Osobiste sprawy za³atwiasz sam <br /> <br />Obowi±zkowo: <br />-"Brudny Harry" <br />-"Dobry, z³y i brzydki" <br /> <br />Jak co¶ mi przyjdzie do g³owy, to dopiszê. A dzi¶ o 23:00 na Polsacie "Za gar¶æ dolarów wiêcej" - kanon ka¿dego twardziela :wink:
 
Blaise
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 753
Rejestracja: wt wrz 23, 2003 8:39 am

ndz sie 07, 2005 1:49 am

A ja minimalnie odejdê od tematu i spytam jak radzicie sobie jako MG z przedstawianiem rozmowy, a jeszcze lepiej k³ótni dwóch NPC? Ostatnio co¶ takiego mi sie w³asnie trafi³o i pod wp³ywem chwilowego impulsu zacz±³em zmieniaæ pozycjê za ka¿dym razem gdy zmienia³ siê mówi±cy (tzn. odchyla³em siê w przeciwn± stronê i patrzy³em tam gdzie by³em poprzednio), ale jako¶ ¶rednio to chyba wysz³o. Nie do¶æ, ¿e czu³em siê jak schizofrenik to jeszcze mia³em nieodparte wra¿enie, ¿e to co robie jest strasznie ¶mieszne. Jakie¶ propozycje?

Pozdrawiam,
Blaise
 
Pietrucha__
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: wt gru 30, 2003 1:12 pm

ndz sie 07, 2005 12:52 pm

Chyba najlepsza jest mimika twarzy i gestykulacja rêkami, byle nie by³o to przesadzone. Wygibasy MG w fotelu s± strasznie komiczne, przynajmniej dla mnie :)
 
Awatar użytkownika
veldrin-drow
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1568
Rejestracja: pn lis 13, 2006 8:25 pm

śr sie 10, 2005 7:52 pm

A ja minimalnie odejdę od tematu i spytam jak radzicie sobie jako MG z przedstawianiem rozmowy, a jeszcze lepiej kłótni dwóch NPC?
Na tym właśnie polega esencja gry!Trzeba faktycznie mieć trochę zdolności aktorskich ale z pewnością gracze doceniają takie przedstawienia.Wiem to ze swojej praktyki.Jeśli MG włoży serce w BN-a i odgrywa postać tak jak powinna się zachować tro gracze odczuwają,że mają do czynienia z kimś bardziej namacalnym.Naprawdę uatrakcyjnia rozrywkę i doświadczeni gracze doceniają takie"klimaty"-tak jest w przypadku moich graczy i ja osobiście lubię jak mój MG wkłada serce w postać.
 
Blaise
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 753
Rejestracja: wt wrz 23, 2003 8:39 am

czw sie 11, 2005 4:04 pm

O matko i córko... Ja nie pytam czy gracze doceniaj±, czy warto i czy trzeba wk³adaæ serce w odgrywanie NPC'ów. Zdania takie jak "Wk³ada serce w postaæ" czy "Gracze czuj±, ze maj± do czynienia z czym¶ bardziej namacalnym" to porywaj±ce i pieknie brzmi±ce... brednie. Szczególnie w temacie, w którym ju¿ z za³o¿enia wypowiadaj± siê ludzie, dla których odgrywanie jest wa¿ne i nie trzeba ich o tym przekonywaæ. Interesuj± mnie aspekty techniczne odegrania takiej rozmowy. Pietrucha potwierdzi³, ze pomys³ z wygibasami MG do najlepszych nie nale¿y, ale co zrobiæ zamist tego? Wydaje mi siê, ¿e jakim¶ sposobem mo¿e byæ prowadzenie takiej sytacji trzecioosobowo i cytowanie wypowiedzi postaci, zwyczajnie opowiadaj±c. Sposób szwankuje, gdy k³ótnia przemienia siê w szybk± wymianê krótkich zdañ, bo wtedy ulatuje dynamika.
- Spieprzaj gówniarzu! - wrzasn±³ karczmarz.
- Sam spieprzaj! - odwarkna³ ch³opak
- Ja ci poka¿ê! - odrzuci³ karczmarz
- No to poka¿, czekam! - postawi³ siê m³okos
Rozumiecie co mam na mysli? W pewnym momencie trzeba odrzuciæ 3cio osobowe komentarze i skupiæ siê na wymianie zdañ, tylko co zrobiæ ¿eby wyrózniæ kto co mówi? Mo¿e np. odwracaæ g³owê przy ka¿dej kwestii?
 
Awatar użytkownika
veldrin-drow
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1568
Rejestracja: pn lis 13, 2006 8:25 pm

czw sie 11, 2005 4:16 pm

O matko i córko... Ja nie pytam czy gracze doceniają, czy warto i czy trzeba wkładać serce w odgrywanie NPC'ów. Zdania takie jak "Wkłada serce w postać" czy "Gracze czują, ze mają do czynienia z czymś bardziej namacalnym" to porywające i pieknie brzmiące... brednie. Szczególnie w temacie, w którym już z założenia wypowiadają się ludzie, dla których odgrywanie jest ważne i nie trzeba ich o tym przekonywać. Interesują mnie aspekty techniczne odegrania takiej rozmowy. Pietrucha potwierdził, ze pomysł z wygibasami MG do najlepszych nie należy, ale co zrobić zamist tego? Wydaje mi się, że jakimś sposobem może być prowadzenie takiej sytacji trzecioosobowo i cytowanie wypowiedzi postaci, zwyczajnie opowiadając. Sposób szwankuje, gdy kłótnia przemienia się w szybką wymianę krótkich zdań, bo wtedy ulatuje dynamika.
- Spieprzaj gówniarzu! - wrzasnął karczmarz.
- Sam spieprzaj! - odwarknał chłopak
- Ja ci pokażę! - odrzucił karczmarz
- No to pokaż, czekam! - postawił się młokos
Rozumiecie co mam na mysli? W pewnym momencie trzeba odrzucić 3cio osobowe komentarze i skupić się na wymianie zdań, tylko co zrobić żeby wyróznić kto co mówi? Może np. odwracać głowę przy każdej kwestii?
Kumam...myślę,że generalnie trzeba trzeba zachowywać się jak schizofremik(najlepiej-aktor wypowiadający swoją kwestię),jeśli chodzi o to.jeśli chodzi o trzecią osobę i podany przykład jest jak nabardziej poprawny a jak ktoś się bezpośrednio odzywa trzeba zachowywać się jak dana postać,z jego wadami,gestami itd.
Co bredni...to jesteś w bardzo głebokim błędzie.Nie rozumiem kompletnie takiego podejścia ale osobiście szanuję Twoje zdanie,każdy ma prawo mieć takie jakie uzna za stosowne.
 
Awatar użytkownika
Hekatonpsychos
Moderator
Moderator
Posty: 1695
Rejestracja: wt mar 07, 2006 10:05 pm

czw sie 11, 2005 5:46 pm

Jak widzę dość stary i zapomniany temat odżył. Dobrze, dobrze, tak trzymać :wink:<br /><br />Uwagi ogólne<br />Zacznę może od pierwotnego założenia tematu. Co robić, żeby Bohaterowie (i BNi) byli interesujący? Przede wszystkim nie należy poprzestawać na przygotowaniach. To, że będziemy mieli opracowaną z dokładnością do godziny historię Naszego super ważnego NPCa nie oznacza, że będzie on w jakikolwiek sposób bardziej przekonujący, niż inny, wymyślony na poczekaniu, pod wplywem impulsu. Najwazniejsze (a właściwie - jedynie wazne) jest umiejętne przełożenie przygotowań na sesji. I tak:<br />Jeśli Twoi Gracze sami nie odgrywają swoich Bohaterów (i żadne rozmowy czy namowy nie mogą Ich do tego nakłonić) to nie katuj Ich aktorskimi wstawkami - szkoda Twojego czasu i energii.<br />Jeśli zaś uczestnicy zabawy preferują elementy dramy na spotkaniach, spróbuj sprawić, by Twoich BNi nie odstawali jakościowo od reszty. Innymi słowy, staraj się tak dostosować poziom przygotowania NPCów, by na sesji nie było czuć różnicy między nimi a PG. Dlaczego jest to istotne? Ponieważ dysonans z pewnością pociągnie za sobą więcej nieporozumień.<br />Jak się więc okazuje, bardzo istotna w dla teatralnej szkółki, jest obserwacja (nasłuch :wink:) Graczy. I tym trudniej go prowadzić, im mniej znani są uczestnicy zabawy.<br />Wniosek: Poznaj swoich Graczy :mrgreen:<br /><br />Bohaterowie Niezależni<br />Idziemy dalej. Jak sprawić, by BNi (jeśli mamy Graczy przekonanych do dramy) byli ciekawi? Przede wszystkim nalezy się nie bać. Jeśli sparaliżuje Nas trema, to polegliśmy. Przełamanie własnego wstydu może się okazać największym wyzwaniem, ale nalezy pamiętać, żeby nie popaść w skrajności. Piet###### wspominał o nadmiernej gestykulacji i reakcji, jaką moze to wywołać. Odgrywanie tak - aktorstwo w pełnym tego słowa znaczeniu - nie (no chyba, że mamy wyjątkowe predyspozycje).<br /><br />Dialogi<br />Prawdziwe wyzwanie dla lubiacych ogrywanie. Dla niektórych nawet istota RPG. Interakcja między postaciami w grze. Podczas rozgrywki moze ona przybrać kilka form. Postaram się je krótko scharakteryzować.<br /><br />- jeden (BN) na jednego (PG) - chyba najłatwiejsza fucha dla MG. "Zwyczajna" rozmowa pomiędzy BN a PG. Wymiana zdań według oszacowanych "na zywca" (ustalonych wcześniej) wytycznych. W tym wypadku Mistrz ma największe pole do popisu. Może skupić całą swoją uwagę na BNie. W tym wypadku najłatwiej o zapadnięcie w pamięć Graczy. Można wprowadzić przeplataną mowe zależną i jednocześnie pamiętać o cechach charakterystycznych danej postaci. Można (a nawet trzeba) też skupiać się na niuansach, tak by Gracze z przyjemnością wracali do tego elementu rozgrywki.<br /><br />- wielu (BN) na jednego (PG) - tu, o ile BNi skupiają się na PG (przesłuchanie) tez nie powinno być problemu. Na pewno będzie mniej czasu na wszelkiego rodzaju smaczki - narracja w RPG wymaga ścisłości. Trzeba też będzie zapomnieć o paru innych bajerach. W sumie jednak, jeśli nie ma tremy i ryzyka wyśmiania przez Gracza (bywa i tak :? ) to powinno być ok.<br />W tym "trybie" warto częściej odwoływać się do mowy zależnej. I wymyślać BNom zapadające w pamięć określenia - poza imieniem, czy nazwiskiem. Niech to nie będzie tylko Dhaar, ale niski kapitan Dhaar (konus, kapitan, kurdupel, karzeł itd.)<br /><br />- wielu (BN) na wielu (PG) - od strony technicznej - horror. Bohaterowie się przekrzukują z BNami i Mistrzem. Najczęściej już po kilku chwilach panuje chaos. Ktoś nad tym jednak musi panować. W nieporządku musi się znaleźć metoda. Inaczej leżymy na całej linii. Tutaj nie ma już czasu na rozbudowane opisy podczas rozmowy. Zdania muszą być charakterystyczne i możliwie krótkie. Trzeba też nauczyć się żonglować BNami. Niech jeden chrypi, drugi szepce, a trzeci drze się niemiłosiernie. Oszczędzi to Nam - MG wysiłku przy ustalaniu kto co powiedział. Nie ukrywam też, najlepiej, by takie rozmowy trwały możliwie krótko. Nie znam człowieka, któremuby się udało wytrzymać choćby 10 minut intensywnej rozmowy tego typu. Co innego narada, rozprawa, gdzie waży się każde słowo. Tam i czasu więcej i wysiłek nieco mniejszy. Można ciągnąc godzinami jeśli się ma wprawę.<br /><br />- jeden (BN) na wielu (PG) - taka sytuacja dialogowa na pewno wymaga dobrze przemyślanego BNa. Inaczej na postać będzie przecież patrzył barbarzyńca, a inaczej mag, natomiast MG jest w obowiazku poinformować Graczy o wszystkim. Podczas prowadzenia tego typu dialogu bardzo pomocne okaże sie na pewno przygotowanie (zaimprowizowanie) hierarchii ważności BNa. Niech ten zwraca szczególną uwagę na słowa jednego, dwóch Bohaterów (tych których obawia się albo szanuje najbardziej). Uporządkuje to rozmowę, choć nieco zachwieje "równowagą". Na pewno jednak umożliwi możliwie najwydajniejsze i najbardziej przekonujące oddanie klimatu "przesłuchania". Oczywiście, hierarchia ta musi być dynamiczna - jeśli niepozorny z początku Bohater wyjmie kukri i zacznie nim machać przed oczyma przesłuchiwanego BNa (względnie postawi mu przed nosem butelkę przedniego, elfickiego wina) na pewno "zyska" w jego oczach status ważnego rozmówcy.<br /><br />- wielu (PG) - hi, hi, tutaj MG nie musi nic właściwie robić. Ja osobiście wplatam od czasu do czasu pojedyncze zdania. Krótki opis, czy malutką charakerystykę. Czasami, jesli dialog ma miejsce podczas podróży, mówię o dość istotnych rzeczach. Cóż, nie wszyscy zaabsorbowani rozmową muszą jednocześnie zwracać uwage na otoczenie. Rzecz jasna nie można przesadzać. Pożar, walka na polu przy trakcie, ryk trolla itp. to sprawy, które nie sposób przeoczyć.<br /><br />- wielu (BN) - sytuacja stosunkowo rzadko napotykana. Jeśli jednak mamy w ekipie szpiega/złodzieja, czasami może się przydać. Osobiscie preferuję podział sposobu narracji ze wzgledu na temat, ważność i długość podsłuchiwanego dialogu. Jesli jest krótko, obię się na moment schizofreniczny :evil: jeśli długo, po prostu streszczam rozmowę. Jakiś czas temu robiłem też coś pośredniego, prowadziłem kilka zdań w mowie niezależnej, a potem przechodziłem na opis. Aby to rozwiazanie pojawiało się płynnie, trzeba było nie lada wyczucia. Być moze z wiekiem mi go zabrakło? :wink:<br />Co jednak będzie istotne dla tego typu dialogu? Na pewno dynamika. blaise podał świetny przykład krótkiego dialogu. Szybko przeczytany (wypowiedziany) z pewnością spełni swoją rolę. Trzeba tylko pamiętać o tym, by różnie wypowiadać kwestie. Jeśli ktoś nawet nie lubi (nie umie?) modulować głosu, powinien zmieniać choćby tempo, manierę, język. Połączenie tych dwu rzeczy zdaje sie optymalnym rozwiązaniem, ale oczywiście nie każdemu musi ono przychodzić z łatwością.<br /><br />I jeszcze jedno, na koniec. Odgrywanie innych:<br /><br />Ras - wbrew pozorom, bardzo ważne zagadnienie. I trzeba o nim pamiętać. Niech krasnolud będzie czym innym, jak tylko niskim człowiekiem. Niech elf, poza uszami ma coś do zaoferowania w kwestii sposobu wypowiadania się. Niby mało, a jakże bawi, gdy się okaże, że pojawia się na sesji regularnie. W najlepszym wypadku (wiem, bo przekonałem się na sesji) wprowadzenie odpowiedniej maniery dla ras, pozwala uważnym Graczom/Bohaterom rozpoznawanie przedstawicieli poszczególnych ras tylko po sposobie formułowania (nie wypowiadania zdań). Warto nad tym przysiąść i wymyślić coś oryginalnego.<br /><br />Płci - bolączka wielu MG. Jak zarośnięty Krzyś z wydatnym mięśniem piwnym ma odgrywać piękną Arwenę? Albo, w drugą stronę, jak filigranowa Kasia ma odgrywać przerażającego wodza plemienia hobgoblinów? Modulacja głosu odpada! Wystarczy nieco obniżyć lub uspokoić głos i skupić się na słowach. Najważniejsza staje się treść. No i opis. Im więcej Krzyś/Kasia będzie opowiadać co (i jak) robi Arwena/wódz, tym łatwiej Gracze "kupią" całą sytuację. Niech wódz co chwile miota się po namiocie, wysysa szpik z kości, wyciąga topór i sprawdza jego ostrość itd. Niech z drugiej strony Arwena poprawia włosy, spoglada przeciągle spod długich rzęs, subtelnie wygina wargi w lekkim uśmiechu. Im więcej tego typu elementów (bez przesady!) tym mniejszy szok.<br /><br />Typów istot (np. Bogów, Przybyszów, Nieumarłych itp.) - właściwie tak samo jak w przypadku elfów i krasnoludów, tyle że trudniej. Trzeba umieć pokazać obcość. I to nie tylko w opisie zewnętrznym, czy stwierdzeniu "on jest obcy" :wink: W tego typu Bohaterach musi być coś innego. Niech nie wypowiada jakichś słów. Niech się zamyśla, mruczy, niech nawet mówi bez ładu i składu. Coś musi robić nietypowego. A już najlepiej, niech będzie to coś, od czego Graczom przejdą ciarki po plecach.<br /><br />Postaci Graczy<br />Nie chcę się tutaj na ten temat zbyt mocno rozpisywać (będzie jeszcze okazja), ale chcę zauwazyć jedno. Mnie, jako MG powoli zaczynają mierzić Gracze którzy przygotowują mnóstwo materiału w związku ze swoimi Bohaterami przed lub pomiędzy sesjami. Najczęściej bowiem okazuje się, że tacy Bohaterowie pięknie wyglądają na papierze, a w praniu są ledwie cieniem (najczęsciej innych kształtów) niż ich odpowiedniki. Przykre ale prawdziwe.<br />Dopóki zadbacie o to, by Bohaterowie posiadali coś (a najlepiej COŚ) z koncepcji przedłożonej MG, dopóty będziecie mieli przynajmniej mój szacunek. gra się na sesjach, nie poza nimi.<br />Pozdrawiam.
 
Blaise
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 753
Rejestracja: wt wrz 23, 2003 8:39 am

czw sie 11, 2005 9:43 pm

Co bredni to my¶lê, ¿e ¼le mnie zrozumia³e¶. Chodzi o to, ¿e wygl±da to tak, jakby¶ w temacie "Jak zrobiæ dobr± sa³atkê do obiadu?" napisa³ "Sa³atka jest bardzo wa¿na. A je¶li jest w dodatku umiejêtnie przygotowana, a kucharz wk³ada w ni± ca³e serce to stanowi wrêcz esencjê ca³ego obiadu". Raczej ¶rednio przydatna i u¿yteczna rada prawda? ;)

Co do schizofrenicznego mistrza gry, to te¿ mi sie wydaje, ¿e jest to chyba najlepsze wyj¶cie, jednak to, ¿e nie potrafiê wymy¶liæ nic innego nie oznacza, ze innego sposobu nie ma, dlatego pytam na forum :).

Btw. Naprawdê uwa¿asz, ¿e podany przyk³ad jest poprawny? Spróbuj to powiedzieæ na g³os zachowuj±c przy samych wypowiedziach prawdopodobny ton mówi±cych. Jak dla mnie brzmi to wrêcz tragicznie; przyk³ad jak nie powinno siê odgrywaæ podobnej sytuacji.

EDIT: A Hekato ja zwykle walnie posta i wyczerpie temat ;). No mo¿e nie zupe³nie wyczerpie, ale ujmie co najwa¿niejsze. Czyli podsumowuj±c schizoffrenia na krótsz± metê, opis na d³u¿sz±? I rozumiem, ¿e w moim przyk³adzie nale¿a³oby odrzuciæ komentarze zachowañ poszczególnych osób?
 
Awatar użytkownika
Hekatonpsychos
Moderator
Moderator
Posty: 1695
Rejestracja: wt mar 07, 2006 10:05 pm

pt sie 12, 2005 12:31 pm

<!--QuoteBegin-Blaise+-->
Blaise pisze:
<!--QuoteEBegin-->I rozumiem, że w moim przykładzie należałoby odrzucić komentarze zachowań poszczególnych osób?


<!--QuoteBegin-Blaise+-->
Blaise pisze:
<!--QuoteEBegin-->- Spieprzaj gówniarzu! - wrzasnął karczmarz.  
- Sam spieprzaj! - odwarknał chłopak  
- Ja ci pokażę! - odrzucił karczmarz  
- No to pokaż, czekam! - postawił się młokos


"Niosący posiłek karczmarz omal się nie wywrócił o przebiegającego przez izbę, cuchnącego gnojem, stajennego.
Spieprzaj gówniarzu! - krzyknął.
Sam spieprzaj.
Ja Ci **** pokażę!
No to pokaż, czekam.
Chłopak wyszczerzył żółte zęby i czmychnął pomiędzy stoły."

Ja widzę to osobiście tak. Oczywiście, jak wcześniej zaznaczyłem, Twoja wersja nie jest gorsza. Ta, którą tutaj zaprezentowałem jest po prostu zgodniejsza z wymienionymi przeze mnie założeniami. Ocenić musicie jednak sami - najlepiej po przeczytaniu na głos ;)
Pozdrawiam.
 
Awatar użytkownika
Canthir
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1053
Rejestracja: wt cze 27, 2006 5:13 pm

pt sie 12, 2005 3:09 pm

Hmmm.... Modulacja głosu? tak! Polecam przed sesją nasłuchac się Black, Death i Thash metalu i wydzierać się (ale ciszej) w sposób podobny do wokalistów (ten od KATa ma głos podobny do gargamela, a basista Cradle of Filth mówi chyba jelitami, tak niski ma głos, a Chris Johanson.... przeżyj to sam....).

Jezeli chodzi o charakter postaci, to mój pierwszy Praworządny Dobry kapłan był uprzejmy aż do bólu... (w sklepie: "Dziękuję bardzo, robienie z panem interesów to prawdziwa przyjemność, pozdrowienia dla małżonki, do zobaczenia..."). doświadczenia nie mam, ale szykuje się do odgrywania mrocznego wojownika (CN) pod mojego Knightmare'a (patrz link w podpisie). Małowówny, ale jak się odezwie, to krew krzepnie w żyłach...


Temat potrzebny i ciekawy, mam nadzieję, że moi gracze przeczytają go i będą wiernie odgrywac swoje postacie...

Pozdrawiam 8)
 
Awatar użytkownika
AGrzes
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1140
Rejestracja: pn gru 30, 2002 5:42 pm

pt kwie 21, 2006 11:14 pm

Czasami zdarza mi się na sesjach że w danej scenie oprócz graczy uczestniczą NPC-e i co więcej jeszcze do tego się odzywają. <br /><br />Tutaj pojawia się pewne zagadnienie, jak odegrać rozmowę kilku NPC-ów z graczami lub co gorsza ze sobą. <br /><br />Samo uzmysłowienie graczom kto w danej chwili mówi sprawia pewne problemy, bo na przykład wstawki typu "... Rzekł X" trochę wybijają trochę wypowiedzi z toku.<br /><br />W jaki sposób MG może sam sobie przerwać, albo w miarę przekonująco się ze sobą sprzeczać?<br /><br />Czy w ogóle próbować robić takie kombinacje, czy też może starać się raczej unikać, rozmów sam ze sobą na pięć głosów, jako że jest to zadanie zbyt skomplikowane do rzetelnej realizacji?
 
Awatar użytkownika
Eri
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1607
Rejestracja: śr maja 02, 2007 11:12 pm

pt kwie 21, 2006 11:53 pm

Sporo o tym jest powyżej, więc skleiłam. Ja zwykle po prostu sporo się ruszam odgrywając rozmowę dwóch osób tak, że po miejscu można się zorientować, kto mówi w tej chwili.<br />Jeśli rozmawia kilku NPC + gracze, to staram się, żeby różnili się sposobem wypowiedzi - doborem słów, rytmem, sposobem gestykulowania lub intonacją. Czasami działa. <br />Aczkolwiek powyżej 2 BN-ów naraz chyba mi się nie zdarzyło.
 
Awatar użytkownika
Hekatonpsychos
Moderator
Moderator
Posty: 1695
Rejestracja: wt mar 07, 2006 10:05 pm

sob kwie 22, 2006 12:09 am

A wątpliwościach AGrzesia pisałem w długiej notce powyżej. Jest tam część zatytułowana "Wielu (BN) na wiele (PG)". Nic lepszego jak do tej pory nie udało mi się wymyślić. Oczywiście są osoby, które nie odgrywają tego typu spraw jak dialogi i nie rozdrabniają się na konkretne wypowiedzi ograniczając się do relacji z rozmów. Zauważyłem, że mimo wszystko ten zwyczaj jest bardzo popularny wśród miłośników RPG. W każdym razie nieobyci z moim stylem gry Gracze bardzo często patrzyli ze zdziwieniem, że można tak wiele rzeczy wypowiadać ustami Bohaterów.<br />Relacje są łatwiejsze, wygodniejsze a więc do pewnego stopnia lepsze niż żmudne dzielenie swojej własnej świadomości na części pierwsze :wink:<br />Pozdrawiam.
 
Awatar użytkownika
AGrzes
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1140
Rejestracja: pn gru 30, 2002 5:42 pm

ndz kwie 23, 2006 8:09 pm

<!--quoteo(post=222108:date=Aug 11 2005, 05:46 PM:name=Hekatonp sychos)-->
Hekatonp sychos @ Aug 11 2005, 05:46 PM) [snapback]222108[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->Najwazniejsze (a właściwie - jedynie wazne) jest umiejętne przełożenie przygotowań na sesji[/quote]<!--quoteo(post=222108:date=Aug 11 2005, 05:46 PM:name=Hekatonps ychos)--><div class='quotetop'>QUOTE(Hekatonps ychos pisze:
<!--quotec-->Przede wszystkim nalezy się nie bać. Jeśli sparaliżuje Nas trema, to polegliśmy. Przełamanie własnego wstydu może się okazać największym wyzwaniem, ale nalezy pamiętać, żeby nie popaść w skrajności.
Ja mam niestety taki problem że o ile w wymyślaniu, knuciu i planowaniu sesji radzę sobie całkiem nieźle. To w przypadku rozmów mam zarówno w realnym życiu jak i w grze pewne problemy. <br /><br />Jeśli jeszcze mam co powiedzieć czy przekazać to mały problem, jeśli jednak NPC nie ma jakiejś istotnej rzeczy do powiedzenia lub celu do osiągnięcia w rozmowie to często jest mi ciężko go odgrywać. <br />Nie chciał bym jednak aby wszelkie rozmowy składały się tylko jak najszybszego powiedzenia co NPC miał powiedzieć, ani aby gracze czuli że jeśli da się z kimś porozmawiać to jest on istotna dla fabuły postacią. <br /><br />Próbowałem sobie zapisywać niektóre propozycje dialogu ale po pierwsze i tak nie da się przygotować na wszystkie ewentualności jakie mogą się pojawić w rozmowie i po drugie na samej sesji na skutek stresu i tępa akcji mam spory problem z korzystaniem z notatek. <br /><br />Ma ktoś jakieś rady, jak można na sucho ćwiczyć sztukę prowadzenia dialogów, bez ryzyka że ktoś z otoczenia zadzwoni gdzie trzeba i zamkną ćwiczącego w pokoju bez klamek :wink: ?<br /><br />Jakieś rady jak skutecznie opanować stres na sesji (Przy prowadzeniu, bo przy graniu jest spokojnie)?<br />
 
Lord of Dorknes
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 29
Rejestracja: wt sty 11, 2005 11:37 pm

ndz kwie 23, 2006 8:54 pm

Ma kto¶ jakie¶ rady, jak mo¿na na sucho æwiczyæ sztukê prowadzenia dialogów, bez ryzyka ¿e kto¶ z otoczenia zadzwoni gdzie trzeba i zamkn± æwicz±cego w pokoju bez klamek
<br /><br />æwicz bez ¶wiadków :razz: I przed lustrem.<br /><br />
Jakie¶ rady jak skutecznie opanowaæ stres na sesji
<br /><br />Ma³e piwko nie powinno zaszkodziæ :wink:<br /><br />
 
Awatar użytkownika
Eri
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1607
Rejestracja: śr maja 02, 2007 11:12 pm

ndz kwie 23, 2006 9:49 pm

Ma ktoś jakieś rady, jak można na sucho ćwiczyć sztukę prowadzenia dialogów, bez ryzyka że ktoś z otoczenia zadzwoni gdzie trzeba i zamkną ćwiczącego w pokoju bez klamek wink.gif ?
Skype? Jeśli masz ochotę (i program + mikrofon), czekam na PM, też chętnie poćwiczę. :mrgreen:<br />
eśli jeszcze mam co powiedzieć czy przekazać to mały problem, jeśli jednak NPC nie ma jakiejś istotnej rzeczy do powiedzenia lub celu do osiągnięcia w rozmowie to często jest mi ciężko go odgrywać.
Moim zdaniem dobra opcją tu jest wymyślanie każdemu NPC z którym drużyna rozmawia jakiegoś hobby / celu / plotki lub innego "niequestowego" tematu rozmowy, czegoś o czym będzie miał ochotę mówić, albo wręcz trzeba go będzie od tego tematu odciągać, żeby rozmawiać o queście. Pamiętasz Jana Jansena i rzepę? To taki dość skrajny przykład, ale jeśli każdy NPC dostanie na liście "co mam powiedzieć" poza tym, co istotne dla fabuły, też jedną czy dwie rzeczy nieistotne, to urozmaici dialogi. Byle nie przesadzić i nie zanudzić graczy...<br />Masz wtedy ten komfort, że o cokolwiek gracze spytają, można zwykle dość łatwo wejść z tego na temat cen pszenicy / zaręczyn córki hrabiego / cokolwiek. Przynajmniej dopóki będziesz wymyślał takie tematy, do których łatwo nawiązać. A jeśli gracze się którymś z "nieistotnych" tematów zbytnio zainteresują, zawsze możesz ukarać ich dodatkowym wątkiem fabuły. Obrazek<br /><br />Ja też mam problem z dialogami, ale nieco inny - brak mi pewności siebie. Nie potrafię dobrze odegrać kogoś, kto ma nad graczami przewagę, nie potrafię grozić, kpić, zastraszać... Ktoś ma jakąś dobrą metodę na to?<br /><br />
Jakieś rady jak skutecznie opanować stres na sesji (Przy prowadzeniu, bo przy graniu jest spokojnie)?
Też by mi się przydały... <br />Piwo szkodzi na podzielność uwagi i szybkość myślenia. "Piłeś - nie prowadź". W systemach ze skomplikowaną mechaniką lub w skomplikowanych fabułach bardzo dobra zasada, IMO. Swobodne, bazujące na nastroju improwizacje to inna kwestia... <br /><br />Lord of Dorknes, przed lustrem to co najwyżej monologi. Obrazek<br />AGrzes pisał raczej o dialogach BN z postaciami graczy.
 
Shirak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 800
Rejestracja: pt kwie 18, 2003 1:35 pm

pn kwie 24, 2006 9:08 am

Aby, dobrze prowadziæ dialogi, trzeba je umieæ pisaæ. Aby dobrze je pisaæ, trzeba du¿o czytaæ. Napisane dialogi nalezy czytaæ sobie na g³os. Wtedy wychwyci sie b³êdy.<br /><br />Piwo zawsze go¶ci u mnie na sesji. Pijemy je dla smaku, nie dla ur¿niêcia<br />Nie mam problemów z podzielno¶ci± uwagi, ani z szybko¶ci± my¶lenia. Trzeba tylko znac swój umiar.<br /><br />Pozdrawiam.
 
Lord of Dorknes
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 29
Rejestracja: wt sty 11, 2005 11:37 pm

pn kwie 24, 2006 12:41 pm

Lord of Dorknes, przed lustrem to co najwy¿ej monologi. <br />AGrzes pisa³ raczej o dialogach BN z postaciami graczy.
<br /><br />Ahahaha! Fakt co¶ mi siê pokrêci³o :mrgreen: <br />My¶la³em o mimice lub czym¶ takim dla ncpów. <br /><br />Ale. ale. Przypomnia³o mi siê. DeNiro te¿ æwiczy³ dialogi przed lustrem. Nie¶miertelne „You talkin to me?” :razz:<br /><br />Samo prowadzenie dialogów powinno byæ ³atwe po kilkuletniej praktyce :)<br />Najlepiej poæwiczyæ szybkie wczuwanie siê w role. Raz jestem karczmarzem „Podaæ piwa?”, „Niee panie nigdy tutaj nie by³o szczurów”. A potem szybko gro¼nym paladynem „Do mnie mówisz?’ „Nie widzê tu nikogo innego”. Chodzimy po pokoju i my¶lmy ja NCP. Mo¿na mówiæ do psa albo chomika. Je¶li mamy do niego zaufanie i wiemy ze nas nie zdradzi.<br />
 
Awatar użytkownika
Eri
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1607
Rejestracja: śr maja 02, 2007 11:12 pm

pn kwie 24, 2006 1:22 pm

<!--QuoteBegin-"Shirak"+-->
"Shirak" pisze:
<!--QuoteEBegin-->Aby, dobrze prowadzić dialogi, trzeba je umieć pisać. Aby dobrze je pisać, trzeba dużo czytać. Napisane dialogi nalezy czytać sobie na głos. Wtedy wychwyci sie błędy.
To rozwiązuje tylko jeden z problemów. Można umieć bardzo dobrze pisać, ale nie umieć się wypowiadac - stres, trema i tego typu czynniki. Pisząc ma się spokój i typowo więcej czasu, a rozmawiając musi się dzielić uwagę między wiele spraw i szybko reagować.<!--QuoteBegin-"Shirak"+-->
"Shirak" pisze:
<!--QuoteEBegin-->Piwo zawsze gości u mnie na sesji. Pijemy je dla smaku, nie dla urżnięcia<br />Nie mam problemów z podzielnością uwagi, ani z szybkością myślenia. Trzeba tylko znac swój umiar.
Tak, tylko różni ludzie mają różne limity. Mój problem jest taki, że po pół puszki piwa już mi spada refleks i zdolność koncentracji na tyle, ze gorzej mi się prowadzi. Niski rzut na Forta i tyle... Obrazek<br />Ale masz rację, jak ktoś ma rozsądnie dużą tolerancję, to jedno piwo może być tak akurat, żeby pozbyć, ale jeszcze w pełni sprawnie myśleć.
 
Shirak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 800
Rejestracja: pt kwie 18, 2003 1:35 pm

pn kwie 24, 2006 2:58 pm

Droga Eri. Mimo wszystko uwa¿am, ¿e to co napisa³em rozwi±zuje wszystkie problemy. <br />Czytanie dialogów na g³os nauczy prawid³owego wymawiania wyrazów, a z czasem mo¿e i zrêcznego krasomówstwa. Sk³adaæ siê maj± na to bogate s³ownictwo(zaczerpniête z ksi±¿ek) i p³ynno¶æ wypowiedzi – co znowu wypracowaæ powinien na g³os czytany dialog. <br />Je¶li przebrniemy przez takie zabawy mo¿emy dla wprawy rzuciæ siê w wir zaawansowanych rozmów z koleg± czy kole¿ank±. Nale¿y podaæ jaki¶ temat i prowadziæ monolog przed s³uchaczem. Je¶li zauwa¿ymy, ¿e nieszczê¶nik jest zainteresowany nasz± oracj± (je¶li czytanie napisanych przez nas rzeczy wychodzi, to i to wyjdzie), to mo¿emy siê cieszyæ. <br /><br />Je¶li nie potrafimy zapanowaæ nad stresem, czy trem± to po prostu nie jeste¶my stworzeni do tego typu rzeczy. Sad but true. <br /><br />Od siebie dodam jeszcze, ¿e gadanie do chomika czy psa jest, by nie rzec g³upie, do¶æ wadliwe. O samej niezrêczno¶ci z sytuacji wynik³ej nie wspomnê. Cz³ek ska¿ony takim czynem bêdzie rozproszony przez zwierzaka, zdaj±c sobie pod¶wiadomie, ¿e s³uchaczem jest nie cz³owiek. To niczego nie nauczy.<br /><br />Pozdrawiam. <br /><br />
 
Awatar użytkownika
Eri
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1607
Rejestracja: śr maja 02, 2007 11:12 pm

pn kwie 24, 2006 3:32 pm

Jeśli nie potrafimy zapanować nad stresem, czy tremą to po prostu nie jesteśmy stworzeni do tego typu rzeczy. Sad but true.
Nie zgodzę się. Ja na początku kompletnie nie potrafiłam prowadzić i bardzo się stresowałam, a dziś moi gracze twierdzą, że prowadzę całkiem dobrze. Wielu rzeczy da się nauczyć. <br />Ale IMO czytanie książek nie zawsze pomoże. Trema nie wynika tylko z tego, że nie umiemy się ładnie i płynnie wypowiadać, ani z kłopotów z wymową - czasami wynika po prostu z nieprzyzwyczajenia do sytuacji i braku pewności siebie. <br />BTW ja ładniej czasem mówię, niż piszę, nie jestem typem wzrokowca.<br /><br />Pozdrawiam, Eri.
 
Shirak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 800
Rejestracja: pt kwie 18, 2003 1:35 pm

pn kwie 24, 2006 3:55 pm

Cytowane przez Ciebie zdanie napisze w odmienny nieco sposób, ale wyra¿aj±ce dok³adniej to co mam na mysli; Je¶li æwiczenia o jakich wspomnia³em nie pomog± przy zminimalizowaniu tremy to nie jestesmy stworzeni do takich rzeczy. <br />Wielu rzeczy da sie nauczyæ, owszem, ale nie wszystkich. Pisania muzyki, ksi±¿ek, malowania ect. <br />Bajarzem te¿ nie ka¿dy zostaæ mo¿e. <br />Co do czytania ksi±¿ek, które niby nie rozwi±¿± wszystkich problemów. Oczywi¶cie ¿e nie rozwi±¿±. Problem pewno¶ci siebie lezy w nas. Ale to temat na odrêbn± dyskusjê.<br /><br />Pozdrawiam s³onecznie
 
Steenan
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1299
Rejestracja: czw mar 04, 2004 8:58 pm

pn kwie 24, 2006 6:39 pm

Sieraku, Eri, mam wrażenie, że piszecie o nieco różnych rzeczach.<br /><br />Sierak wypowiada się o umiejętności formułowania płynnego dialogu, dobrym doborze słów do wypowiedzenia swoich myśli, dbaniu o właściwy rytm i brzmienie wypowiedzi. I tu istotnie, czytanie książek (zwłaszcza z akcją w epoce, w której zamierzamy prowadzić, żeby przyzwyczaić się do odpowiedniej stylizacji) oraz ćwiczenia przed lustrem (lub, lepiej, nagrywanie swoich wypowiedzi i późniejsze odsłuchiwanie, by wyłapać błędy) bardzo pomagają.<br /><br />Eri mówi o bloku związanym z koniecznością zaprezentowania dialogu czy opisu grupie. Można mieć wszystko dokładnie przygotowane, przećwiczone w samotności, a podczas scenariusza zaciąć się i połowę zgubić, albo po prostu nie móc przebić się przez pytania i deklaracje graczy - zwłaszcza, jeśli z natury jest się introwertykiem. I przełamywanie takiej tremy na pewno da się wyćwiczyć, bo Eri jest tego ewidentnym przykładem - przez nieco ponad rok prowadzenia skutecznie pozbyła się tego typu bloków, choć na początku kampanii miała regularne problemy, by przedstawić jakikolwiek sensowny opis czy dialog (pomimo dobrych pomysłów, notatek i czasu poświęconego na przygotowanie). Z prowadzeniem po prostu trzeba się oswoić.<br /><br />Poza trudnościami o których oboje wspomnieliście jest jeszcze trzeci aspekt problemu, a mianowicie konieczność przetwarzania odpowiednio szybko informacji, by nie pogubić się w tym, kto co wie i do czego dąży, albo nie podać przez pomyłkę graczom fałszywych danych, czy wręcz przeciwnie, nie powiedzieć za dużo. W przeciwieństwie do opisu, który można mieć przygotowany zawczasu i wręcz nauczony na pamięć, w dialogu MG musi być w stanie reagować na to, co robią bohaterowie, a ich zachowania są czasem nieprzewidywalne. Można mieć wyćwiczony świetny styl mówienia, nie miec tremy, a i tak pokręcić coś w rozmowie, jeśli bedzie miał w tym momencie za dużo rzeczy na głowie (i za mało "pamięci operacyjnej", by o tym wszystkim naraz myśleć).<br /><br />Ten element też wymaga wyćwiczenia. Ale, jak mi się zdaje, jest ono możliwe tylko w grze właśnie.
 
Shirak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 800
Rejestracja: pt kwie 18, 2003 1:35 pm

pn kwie 24, 2006 7:37 pm

Szanowny steenan, nie bierz tego do siebie, ale skoro nie potrafisz dok³adnie przeczytaæ mojego nicka, sk±d mogê mieæ pewno¶æ, ¿e dok³adnie przeczyta³e¶ nasze posty?<br /><br />Ponad wszystko Twój post jest ciekawy. Jednak¿e powtórzê; je¿eli to wszystko nie wychodzi, wypowiadane zdania s± popl±tane, denerwujemy siê i poc± nam siê rêce, zmian nie widaæ pomimo æwiczeñ, a s³uchacze ziewaj± to trzeba sobie odpu¶ciæ, bo to nie dla nas. <br /><br />Jako æwiczenie mo¿na jeszcze ogl±daæ filmy w celu szkoleniowy. Nie skupiaæ siê na fabule a na wypowiadanych kwestiach przez aktorów. Jak wygl±da deklamacja w ich wydaniu. Kiedy zwieszaj± g³os, kiedy krzycz±, jak krzycz± ect. Oczywi¶cie najlepiej widaæ to w teatrze. <br /><br />Pozdrawiam. <br />

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości