Początek intrygujący…W ogóle sympatyczne i anielsko spokojne zakątki zarzuciłeś
Dlatego też Syrranis mogło się pozwolić na narzucanie wysokich ceł…
Przy ustawionych pod ścianami ławami…
Te humanoidalne maszyny, wysokie na dziesięć stóp miały siłę ośmiu górników jeden…
Błędów naprawdę nie wiele.
Pierwsza strona opowiadania to polityka i gospodarka regionu. Druga przedstawia głównego bohatera, a trzecia opisuje po krotce jego wielką miłość. Jasnym wydaje się, że od logicznego punktu widzenia koncept opowiadania wypracowałeś należycie. Mimo tego przytłaczająca wielkość opisu pierwszej strony przyćmiewa kolejne wątki opowiadania.
Na razie trudno cokolwiek napisać. Nie wyczuwam iskry w tym tekście. Wszystko dzieje się tam zbyt szybko, bez powodu, czytelnik jest niezbyt wtajemniczony w główny wątek historii jakim jest na razie miłość Bergthora.
Mam nadzieję, że to „c.d.n” na końcu opowiadania to nie tylko znaczek. Czekam na kontynuację. Jeśli będzie pisana w takim tonie to może coś z tego będzie.
Pozdrawiam