Zrodzony z fantastyki

 
rzepiduch
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 601
Rejestracja: śr paź 05, 2005 2:56 pm

Konflikt religijny

pn gru 26, 2005 7:46 pm

Co zrobiæ ¿eby unikn±æ konfliktu religijnego w dru¿ynie?
Je¶li np. jest tam dwóch kap³anów, rywalizuj±cych wyznañ, to prêdzej czy pó¼niej mog± sobie skoczyæ do garde³. Jak tego bezkrwawo unikn±æ?
 
Rend
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 3065
Rejestracja: sob paź 05, 2002 9:03 pm

pn gru 26, 2005 7:50 pm

Masz dziwnych kapłanów... Albo są to religie o złym nastawieniu do otoczenia...
Jak uniknąć :?: Metoda najprostsza i to byłoby zabronić takiego czegoś, ale to chyba niezbyt wyszukane...
Napisz z kapłanami jakich religii masz problem to będzie można Ci pomoc (Ehlonna i Obad-Hai siebie nie cierpią chociazby)...
 
Anonim_1

pn gru 26, 2005 8:12 pm

Rzepiduchu, wszystko zależy od konkretnych wyznań. Podejrzewam, że w przypadku, kiedy w drużynie nie ma jednocześnie kapłanów bóstw dobrych i złych (Paladine & Thakisis, Lathander & Lolth, Pelor & Hextor) nie ma problemu - religie światów D&D wydają się być raczej kościołami skupiającymi całe panteony, niż zlepkiem kilkudziesięciu zwalczających się kultów.

Najłatwiejszy sposób - pilnować, żeby gracze nie tworzyli postaci, potencjalnie mogących skoczyć sobie do gardła. :)
 
Lucyfer__
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 106
Rejestracja: ndz sie 22, 2004 8:25 pm

pn gru 26, 2005 10:51 pm

Czyli kompromis - je¶li dwóch graczy chce graæ kap³anami i to wrogich sobie wyznañ, to namów którego¶ ¿eby wybra³ sobie inne bóstwo o pokrewnym charakterze, lub którego dogmat stawia sobie podobne cele jak u boga drugiego kap³ana. Prosty przyk³ad - Pelor i Heironneus w Greyhawku.
 
Game Master
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 26
Rejestracja: czw mar 17, 2005 5:08 pm

pn gru 26, 2005 11:34 pm

Mia³em tez taki przypadek w druzynie wtedy moi gracze zawarli pakt na okreslonych warunkach reszta druzyny sie za nim wstawila i jesli cos zostaloby naruszone to winowajca wypada³ z dru¿yny. W sumie w koncu przywi±zali tego nekromantê do drzewa i odjechali 8)
 
Shirak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 800
Rejestracja: pt kwie 18, 2003 1:35 pm

wt gru 27, 2005 7:53 am

Przyj±æ z racji charakteru, ¿e s± postaciami tolerancyjnymi.
Je¶li upieraj± sie przy swoim, innej rady nie widzê.
 
rzepiduch
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 601
Rejestracja: śr paź 05, 2005 2:56 pm

wt gru 27, 2005 12:40 pm

Napisz z kap³anami jakich religii masz problem to bêdzie mo¿na Ci pomoc

Jeszcze sesje siê nie zaczê³y, i nie wiem, ale jak maj± graæ 2 kap³anów, ³owca i druid, to zak³adam z góry, ¿e mo¿e doj¶æ do konfliktu (kap³ani zlych bóstw, ³owca dobrego, a druid nie wiem)
 
Anonim_1

wt gru 27, 2005 2:01 pm

Rzepiduchu, ogranicz po prostu charaktery do dobrych i neutralnych lub neutralnych i złych, pogadaj z graczami, którzy mają się wcielić w kapłanów by nie brali wrogich sobie bóstw i będzie wszystko grało.
 
Awatar użytkownika
joseph__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 361
Rejestracja: czw mar 25, 2004 3:45 pm

wt gru 27, 2005 2:34 pm

Sądzę, że wprowadzanie ograniczeń może zdenerwować tylko nie potrzebnie graczy, a to niczemu, ani nikomu nie służy. Myślę, że konflikty w drużynach są sprawą naturalną i dodają tylko smaku grze, a już zwłaszcza te religijne - niestety moim zdaniem gracze zbyt często nie zwracają na religię większej uwagi. Jeśli dasz graczom wolną rękę to tym lepiej. Nie normalni będą jeśli spróbują zabijać się wzajemnie - brak wymiernych korzyści... Potrzeba zaufania do graczy inaczej zabawa nie ma sesnu.

Pozdrawiam j.
 
Anonim_1

wt gru 27, 2005 2:39 pm

Jeśli dasz graczom wolną rękę to tym lepiej.

Co z tego, że może okazać się, iż masz w drużynie kapłana Corellona i Gruumsha, do tego paladyna oraz łotrzyka z zacięciem do obcinania zamordowanym ofiarom uszu? Lepiej na początku postawić jasne warunki, niż co sesję babrać się z problemami. Konflikty w drużynie rozwalą każdą kampanię, niezależnie od MG.

Chyba, że gracze oleją charaktery i przekonania swoich postaci i będą tylko turlać kośćmi.

Nie normalni będą jeśli spróbują zabijać się wzajemnie - brak wymiernych korzyści...

Usunięcie wyznawcy wrogiego bóstwa jest wymierną korzyścią. Przekazanie władzom groźnego przestępcy jest wymierną korzyścią. Odejście z ekipy, w której wszyscy mają inne przekonania a jedynym powodem, dla którego się trzymają razem jest niewidzialna sieć, jaką narzucił na jej członków MG, tudzież znaki drogowe "Trzymać się razem, bo pozabijam!", jest wymierną korzyścią.
 
Game Master
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 26
Rejestracja: czw mar 17, 2005 5:08 pm

sob gru 31, 2005 5:36 pm

Ewentualnie wprowadz w±tek fabularny który "³±czy" te postacie, s± zmuszeni do byci± dru¿yn± a ich wzajemna tolerancja jest wymuszona choæ do wrogo¶ci moze dochodziæ nie skonczy sie to smirci± ¿adnego z BG. Druzyna w której panuj± jakie¶ napiêcia moze byæ nawet ciekawa gracze rozumiej±cy role i polozenie MG mog± nawet w jaki¶ sposób sami d±¿yæ to tego aby siê porozumieæ.
 
Sajmon154
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: pn sty 16, 2006 5:24 pm

pn sty 16, 2006 5:46 pm

W tym sęk ze (ja jestem łowca w tej drózynie o której rzepiduch pisze) no wiec wracajac chodzi o to ze wszyscy prócz mnie chca grac złymi postaciami a ja gram chaot dobrym z bóstwem Ehloną. oni sa ponizej zły ja jestem powyzej dobry, wiec.... wydazenia same z tego wyjda.
 
Mast
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 96
Rejestracja: ndz sie 08, 2004 3:04 pm

śr lut 15, 2006 4:45 pm

Szerze mówiąc jest małe prawdopodobieństwo Aby drużyna miała bardzo odmienne charaktery.O ile owa drużyna jest "zmuszona"do współpracy.Wtedy muszą zadziałac siły wyższe. I jest nowa trudnośc <br />Bg współpracują albo dead... I to się nadaje...
 
Ky-Kiske
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: pt maja 12, 2006 8:21 pm

pt maja 12, 2006 9:12 pm

Je¶li jest 2 kap³anów rywalizuj±cych to jednym s³owem zonk... Ale tak na prawde ma³e jest prawdopodobieñstwo aby tacy siê spotkali... choæ jeden z nich ukrywaæ swoj± wiare... ale czy siê da?? to nie wiem... chyba sobie stworze taki topic :] A wracaj±c, powodzenia ¿ycze kap³onom Cyrica i Ban'a
 
Steenan
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1299
Rejestracja: czw mar 04, 2004 8:58 pm

pt maja 12, 2006 11:20 pm

Drużyna z drastycznie różniącymi się charakterami może nadawać się do pojedynczego scenariusza, ale do kampanii zdecydowanie bym taką odradzał. Być może przez przygodę albo dwie mistrzowi gry uda się utrzymać ją "w kupie" jakimś wspólnym celem i zewnętrznym zagrożeniem, ale prędzej czy później (i raczej prędzej, niż później) wewnętrzne konflikty ją rozwalą i albo poleje się krew, albo po prostu każdy pójdzie w swoją stronę. tak czy inaczej, przynajmniej cześć graczy bedzie musiała tworzyć nowe postaci.<br /><br />Należy też zadać sobie pytanie, co w ogóle miałoby skłaniać bohaterów o skrajnie różnych światopoglądach do wspólnego podróżowania i działania. Już mniejsze niezgodności wystarczają, by ludzie nie mielu ochoty ze sobą rozmawiać, nie mówiąc już o pozostawianiu w rękach drugiego swojego życia.<br /><br />Dlatego, jeśli Sajmon jako jedyny miałby grac postacią dobrą, radzę mu zmienić plany i stworzyć bohatera lepiej pasującego do drużyny, przynajmniej neutralnego, żeby mógł przymykać oko na działalnośc towarzyszy. Upierając się przy kimś niekompatybilnym z grupą możesz skazać się w skrajnym wypadku na wypadnięcie z gry już na pierwszej sesji (np. ja, z natury symulacjonista, postaci wyraźnie konfliktowej względem istniejącego składu nie przyjąłbym do drużyny, a z kolei sam na pewno nie próbowałbym dołączać kimś nie mającym sensownego powodu w danym gronie działać).
 
Awatar użytkownika
Kejmur
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1684
Rejestracja: wt cze 15, 2004 4:35 pm

sob maja 13, 2006 1:41 am

<br />
Należy też zadać sobie pytanie, co w ogóle miałoby skłaniać bohaterów o skrajnie różnych światopoglądach do wspólnego podróżowania i działania. Już mniejsze niezgodności wystarczają, by ludzie nie mielu ochoty ze sobą rozmawiać, nie mówiąc już o pozostawianiu w rękach drugiego swojego życia.
<br /><br />Wydaje mi się, że jedynie niezbędna trwała interwencja MG (jakiś geas lub klątwa). Inaczej dobrowolnie ciężko mi to sobie wyobrazić. Chyba, że jest ktoś silniejszy od nich, kogo nie zniszczą w pojedynkę. Chociaż to mało przekonujące, ale teoretycznie możliwe.<br /><br />
A wracając, powodzenia życze kapłonom Cyrica i Bane'a
<br /><br />To chyba jeden z niewielu naprawdę niemożliwych przypadków. Kochają się jak z pies z kotem, a nie widziałem, by te zwierzaki dobrowolnie się ominęły przy spotkaniu. Chyba, że od dziecka wychowywane razem.<br /><br />
Bg współpracują albo dead... I to się nadaje...
<br /><br />Zgadza się, ale ile można tak ciągnąć ? W końcu to się stanie sztuczne, nienaturalne. Dla mnie problem prawie nie do rozwiązania.<br /><br />
Dlatego, jeśli Sajmon jako jedyny miałby grac postacią dobrą, radzę mu zmienić plany i stworzyć bohatera lepiej pasującego do drużyny, przynajmniej neutralnego, żeby mógł przymykać oko na działalnośc towarzyszy. Upierając się przy kimś niekompatybilnym z grupą możesz skazać się w skrajnym wypadku na wypadnięcie z gry już na pierwszej sesji (np. ja, z natury symulacjonista, postaci wyraźnie konfliktowej względem istniejącego składu nie przyjąłbym do drużyny, a z kolei sam na pewno nie próbowałbym dołączać kimś nie mającym sensownego powodu w danym gronie działać).
<br /><br />Zgadzam się. Zmiana charakteru będzie najlepszym wyjściem. Jeśli już jednak musisz być dobrym, to CD lub ND. Kimś kto działa z ukrycia i potem stara się podkładać, najlepiej dyskretnie, kłody pod nogi złym graczom. Gorzej, jak ci się skapną. Jak dla mnie ciekawa możliwość, jednak bym wykluczył paladyna - ci raczej działają jawnie :mrgreen:.<br />

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości