NoOne3 pisze:Jakoś się zapomina, że "Alien" miał być "tylko" horrorem.
Myślę, że jednak jak mnóstwo innych dzieł/filmów/odniesień - pewne rzeczy powinno się swoiście zamknąć, a nie zostawiać otwartej furtki, ale od dawna producenci (i filmowi, i ci od np. gadżetów) stosują filozofie że to co dobre może być jeszce lepsze (niestety to prawie zawsze nieprawda!) tym samym wyznając "aksjomat" - "Nie zabija się kury znoszącej złote jaja" i obecnie cokolwiek pojawiłoby się tchnietego oryginalnością i świeżością zostaje rozcząstkowane na czynniki pierwsze (mówię ogólnie, ale do horrorów można to jak najbardziej odnieść), takie jak figurki, karty do gry umieszczone w płatkach śniadaniowych czy filmowe kontynuacje które są "doczepiane" do pierwowzoru. Są też obrazy bardziej, nie tyle elitarne, ale mało znane i dobre zarazem, ale dla tych z "poczuciem poczucia smaku" jak odkryty całkiem niedawno przezemnie "Zeotrope" którego polecam i odniose się jeszcze w tym poscie.
Co do sztuki wywoływania strachu i niepokoju w horrorach (a nie straszenia nagłymi migawkami [vide - wyskakujący mordercy, okraszeni przy tym głosnym werblem] i obrzydzeniem [vide np. taki Hostel] ) lepszą metodą na to (IMO) nie jest uosobienie zła nie w silikonowej kreaturze (choć poczciwy alien jest jednym z wyjątków) a w samej naturze ludzkiej - w psychice - dlatego jeszcze raz polecam film "Drabina Jakubowa" który nie sprawi że podskoczymy i rozlejemy cole na klawiature, ale (przy dobrych wiatrach i nastawieniu) zaintryguje, zaniepokoi i przerazi swą ogólną formą, a przecież chyba o to w obrazie grozy chodzi.
Móbgłbym jeszcze dalece rozpisac się na ten temat, ale to nie blog
czyli krótko reasumując, najlepszym nosnikiem grozy nie są kosmici, potwory z bagien czy zła i krwiożercza galeretka owocowa ale ludzka psychika. Co do jeszcze jednej części składniowej horroru (musze się wygadać xD ) to czy ktoś nie zauważył że w rasowym horrorze koniec oznacza zabicie mordercy/potwora oraz rozwiązania większości zagadek? O wiele lepsze byłoby własnie pewne niedopowiedzenie i aura tajemniczości w filmie, która to mogła by skłonić do "głębszego zagłębienia się w film"
Dlatego na moją wyobraźnie bardziej działa "Zeotrope" niźli "Teksańska masakra wiertarką na baterie"
Part 1
http://www.youtube.com/watch?v=NMLTfju4ycc
Part 2
http://www.youtube.com/watch?v=TU4WcyKNgME&mode=related&search=
Dodam że obrazowi towarzyszy światna muzyka Lustomord