Witam wszystkich,
przeczytałem news z głównej strony o gościu, który tłumaczy, że sesje nie musza trwać po 6 godzin, a jedynie 2. Jak wiadomo w dzisiejszych czasach cieżko znaleść dużo wolnego czasu kilku osobom naraz aby rozgrywać regularne sesje. Pewnie wasze jak i moje sesje trwały po srednio 6-8 godzin, no ale czasy się zmieniły.
W każdym razie po przeczytaniu tego tekstu zacząłem sie zastanawiac... 'hmmm... brakuje mi tych dawnych sesji w WFRP... ale teraz nie da rady zwerbować 4 gości o jednej godzinie i usiedzieć przez 6 godzin w jednym pokoju... ale 2? Chyba powinno dać rade."
Niby 2 godziny to nic, ale przynajmniej, można w pewnym stopniu zaspokoić głód zagrania sesji
Zanim zaatakuje moich kumpli nową propozycja, żeby właśnie grać takie krótkie przygody chciałbym sie was zapytać jak sobie wyobrażacie takie 2 godzinne sesje? Większe scenariusze rozbijalibyście na mniejsze części? Wymyślali jakieś króciutkie mini-przygody? Zwykły hack-and-slash jak w starym D&D- wbijanie do lochu rozwalanie wszystkiego co sie rusza, zbieranie skarbów, zdobywanie poziomów, soczek i do domu? Z doświadczenia wiem, że można wejść do karczmy i zwykły wieczór przy piwie, gry hazardowe i rozmowy miedzy BG mogą trwać połowe sesji, czy cała sesje 2 godzinną można spedzić jedynie na gadaniu z pijanym krasnalem w gospodzie i siłowaniu sie na rękę?
No i stąd moje pytanie:
Jak prowadziłbyś swoje regularne dwu godzinne sesje, a może one nie mają sensu?