Konkretne: nie jest to cienko fiufiający flecik napędzany wątłymi płuckami grajki, a instrument wymagający poteżnych płuc. Daje głośny, daleko słyszalny dźwięk, bardzo charekterystyczny. Pozatym, choć są to, jak określiłeś "piszczałki", to brzmią znacznie niżej niż taki flet.
Jakie sądy? Te o twardości ludów północy?
Popatrz na historię. Cała Europa sr.. ła się ze strachu przed długimi łodziami przez ładnych 200 lat!
Anglia nigdy do końca nie złamała Szkotów, mniej licznych wszakże niż Anglicy, żyjący w DUŻO trudniejszych warunkach. Gdzież tu masz gdybanie? To twardy dowód na zahartowanie ludów północy.
Chyba że pytasz o ten "roboczy codzienny" kilt. A czy ty myślisz, że taki Krakus codziennie wychodził w pole orać w swoim ludowym stroju?
A potem szedł nakarmić świnie, zabić kure na obiad, a w niedziele w tym samym wdzianku do kościółka na mszę?
Nie, do kościółka miał strój wyjściowy, który stał się dla nas kanonem stroju ludowego. Na codzień chadzał w ubraniu podobnym, ale uboższym, nie koniecznie kompletnym. W stroju roboczym.
Więc czemuż Szkot miałby tak nie robić? A krasnolud do kopalni też może zakładać porcięta i koszulinę. Wszak kilt jest strojem ludowym na specjalną okazję. Nie do pracy, czy nawet walki.
Jeśli z wyjaśnieniem mojego gdybania nie trafiłem, to powiedz, gdzie gdybałem, bo jeśli nie tu, to niewiem.
Nie czytałem Zabójców, więc niewiedziałem, że wprowadzili na Albionie Szkotów. Skoro tak, to rzeczywiście niema sensu powielać kiltu u krasnoludów. Ale, to ze pisarz wykoncypował Szkotów na Albionie nie znaczy że obecnie pojawią się w oficjalnej linii wydawniczej. A jeśli nie, to równie dobrze mogą kilty nosić krasnoludy.
Cóż, faktem jest, że moja koncepcja bardzo się mija z tą utartą.
Po porstu pasuje mi wizerunek krasnoluda UBRANEGO jak Szkot, ale wyposażonego i uzbrojonego jak WIKING.
P.S. Ten pierwszy wiking średnio przypomina wikinga, jeśli chodzi o prawdę historyczną