Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Caitleen
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 193
Rejestracja: pn lut 28, 2005 8:16 pm

Jest styczeń 2008 i czytamy...

czw sty 03, 2008 1:07 pm

Pozwolę sobie kontynuować wyliczankę ;>.

Na dobry początek nowego roku doczytuję ostatni tom cyklu 'Mroczna Wieża' Kinga i pierwsze wrażenie to - czy temu człowiekowi płacą od objętości? Nie mam nic przeciwko pogłebionym psychologicznie bohaterom ani dygresjom, które odsłaniają ich przeszłość i/lub wyjaśniają motywy działania, ale to już gruba przesada, po odcedzeniu mało znaczących dialogów i monologów, dygresji, która zajęła cały tom 5 i błąkania się bohaterów po tych samych miejscach cały cykl mógłby ładnie zamknąć się w góra 5 tomach. Pisarz sam podkreśla, że opowiadanie historii liczy się bardziej od epilogu, ok, ale przyjemność czytania blednie około strony 600 zastępowana lekkim zniecierpliwieniem...
 
Awatar użytkownika
Nephren
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 69
Rejestracja: sob lis 18, 2006 6:01 pm

Re: Jest styczeń 2008 i czytamy...

czw sty 03, 2008 2:42 pm

Cóż, King chyba lubi pisać dla samego pisania, nieważne o czym - a że warsztat ma dobry, to większość tego co napisze można wydać. Ostatni tom Mrocznej Wieży jest akurat całkiem niezły na tle dwóch poprzednich (więcej się dzieje).

Skończyłem wczoraj "Łowców Dusz" Piekary, obecnie brnę przez obozowe opowiadania Tadeusza Borowskiego. Jak je skończę, to sam nie wiem, mam dwie książki na oku: "Q. Taniec śmierci" Blisseta, oraz zbiorek "26 opowiadań współczesnych pisarzy amerykańskich", wygrzebany w piwnicy ("wspólczesnych", czyli z lat 50-tych i 60-tych). Nie wiem co wybrać, ale chyba jednak na Blisseta mam większą ochotę.
 
Awatar użytkownika
Alchemist
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 296
Rejestracja: sob lis 04, 2006 6:35 pm

czw sty 03, 2008 3:03 pm

Ja ostatnio siedzę w antologiach: skończyłam "Księgę strachu" (pierwszą część) - całkiem niezła, choć żadne opowiadanie nie przestraszyło mnie szczególnie. Mimo wszystko była to dosyć przyjemna lektura.

Potem zaś zabrałam się za "Tempus fugit" (też część pierwszą). Czytało się całkiem przyjemnie, jednak antologia mnie rozczarowała, szczególnie tekst Grzędowicza. Niby dobrze napisany, a jednak taki...nijaki?

Teraz delektuje się opowiadaniami Márqueza, zebranymi w "Dialogu lustra". Potem hmm...może II tom "Księgi strachu"?
 
Awatar użytkownika
Caitleen
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 193
Rejestracja: pn lut 28, 2005 8:16 pm

czw sty 03, 2008 3:46 pm

Nephren -> Zgadzam się, tom 5 jest jak 'rzucę czytelnikom czekającym na nastepny tom Dark Tower takie rozdęte opowiadanie, mogłoby mieć 100 stron ale zrobię z tego 500' a 6 jest fatalnie przetłumaczony, zgrzytałam zębami, dosłownie, ech skrzywienie zawodowe mam :razz: ale nie chciało mi się szukać oryginału jak tom 6 leżał w domu gdzie byłam na święta. W sumie warto przeczytać cały cykl, w sam raz do pociagu jeśli ktoś dojeżdża do pracy czy na uczelnię, bo że King jest świetnym rzemieślnikiem słowa i ma dobre pomysły to prawda.
 
Awatar użytkownika
Lutrix
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 79
Rejestracja: ndz paź 29, 2006 8:51 pm

czw sty 03, 2008 5:38 pm

Ja właśnie skończyłem czytać pierwszy tom "Pana Lodowego Ogrodu" i mimo wcześniejszych, pewnych obaw, książka ta całkowicie mnie pochłoneła :D Jeszcze dziś, zamierzam zacząć czytać drugi tom, a następnie zastanawiam się nad "Gildią Magów", Trudi Canavan.
 
Awatar użytkownika
Panthera
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 236
Rejestracja: pt kwie 11, 2003 1:21 pm

czw sty 03, 2008 10:58 pm

A ja wreszcie skończyłam "Wampira Lestata" bo tak jakby Ania wisi u mnie już od kilku lat w wersji "przeczytam, jak przestane mieć uraz" i chyba nadeszły w końcu jej czasy. Nadal nie powala jak było za pierwszym razem, gdy po pierwszych stronach "wywiadu" odłożyłam go na kiedyś ale jest to dobry kawałek prozy wampirzej, który jednak wypada znać jeśli lubi się te stworzenia oraz choćby po to warto przeczytać by potem oglądać sobie "Krolową potępionych" z pytaniem "Ale o so chodzi, to nie tak było" ;) Lestat w drugim tomie Kronik ma stanowczo więcej "życia" w sobie ;)

Teraz wróciłam do Žamboch wraz z jego najnowsza pozycją "Krawędź żelaza". Jeśli komuś podobały się wcześniejsze przygody Koniasza to i tym razem nie będzie rozczarowania. Nie skomplikowane, szybkie i przyjemne :)

Potem zabieram się albo za "Księgę strachu" albo za "Nigdziebądz" w ramach nadrabiania tego co mi umknęło wcześniej.
 
Awatar użytkownika
Kroshgar
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 329
Rejestracja: pt lis 03, 2006 10:13 pm

pt sty 04, 2008 10:48 am

ponownie pożarłem " Zakon Krańca Świata". Niesamowita jest ta książka(książki ;) ). Czeka na mnie "Wrzesień" Pacyńskiego a "Deszcze Niespokojne" już nadgryzione.

P.S. Lovecraft zabija xD
 
Awatar użytkownika
Caitleen
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 193
Rejestracja: pn lut 28, 2005 8:16 pm

pt sty 04, 2008 1:25 pm

Lutrix -> Znajoma bardzo mi poleca cykl Canavan, a jako że jej gust czytelniczy pokrywa się z moim to powinna być dobra książka :wink:

Panthera -> Co do prozy wampirzej, nieco innej od Rice i jej wybacz określenie, ciut zbyt emo jak dla mnie wampirów :razz: , polecam 'Historyka' Elizabeth Kostovej.

A ja się zabrałam za Eda Greenwooda 'Dark Lord', jak sam tytuł sugeruje czysty heroic z lśniącymi mieczami, lordami w zamczyskach i podstępnymi czarnoksiężnikami, w sam raz dla odprężenia po zasuwie w pracy i poważnym imprezowaniu po pracy :wink: Greenwoodowi chyba się znudziły Forgotten Realmsy bo tworzy tu całkiem nowy świat i wychodzi mu zbiór stereotypów rodem z sesji rpg w świecie zdefiniowanym jako fantasy, tylko czekam na lochy ze smokiem i skarbem ;> ale ma dobry styl pisania i dlatego lubię od czasu do czasu jego książkę łyknąć.
 
Awatar użytkownika
Panthera
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 236
Rejestracja: pt kwie 11, 2003 1:21 pm

pt sty 04, 2008 2:21 pm

Caitleen

"Historyka" zaczynałam i muszę przyznać, że najzwyczajniej w świecie po jakiś 40 stronach odłożyłam. Wtedy mnie ta pozycja trochę znudziła. Ale każda książka ma swój czas, więc może kiedyś w końcu nadejdzie i jej, skoro do Ani zabierałam się jakieś 8 lat. Uważam, że warto panią Rice jednak przeczytać głównie dlatego, że wyznaczyła pewne trendy w "świecie wampirów" i jeśli wampiry sie lubi to jest to jednak lektura dość obowiązkowa. Natomiast jej książki są raczej takie sobie. Więc nie czuje sie "urażona" jeśli ktoś nie jest nimi zachwycone, ja nie byłam ;) Moją ulubioną pozycją wampirzą do tej pory jest "Lost Souls" Poppy Z. Brite.
 
Albert
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 617
Rejestracja: pt lip 02, 2004 7:33 pm

pt sty 04, 2008 5:17 pm

Nephren pisze:
Nie wiem co wybrać, ale chyba jednak na Blisseta mam większą ochotę.


Całkiem ciekawa. Mnie wciągnęło. Sprawnie napisane, dużo akcji. I spróbuj znaleźć prawdziwe imię głównego bohatera :razz:

Tuż przed Świętami przeczytałem "Kłamcę2". Anioły zabijające się piłami spalinowymi to jest to. I zakończenie. Strasznie się napaliłem na trzecią część. Skończyłem też "Siewcę wiatru" Kossakowskiej. Podoba mi się wykreowana tam wizja świata i Aniołów.
Planuję "13 Anioła" (tak, naszło mnie czytanie o skrzydlatych - zna ktoś coś jeszcze?), przymierzam się do "Lodu", który jednak najpierw muszę kupić.
Teraz jednak zabieram się za "Tchórzy" Josefa Skvoreckego. Z musu, zobaczymy kto zacz.
Pozdrawiam.
 
Awatar użytkownika
senmara
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: ndz kwie 06, 2003 2:42 pm

pt sty 04, 2008 6:30 pm

Z niekłamaną satysfakcją muszę przyznać, że kończę czytać Ulicę wiązów 5150 Senecala i Trupojada. Na półce czeka Księga strachu i Pies i klecha.
Ulica jest świetna. Rok 2007 był bardzo udany dla horroromaniaków.
 
Awatar użytkownika
Ysabell
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1410
Rejestracja: wt maja 04, 2004 12:48 am

pt sty 04, 2008 7:17 pm

Albert pisze:
Teraz jednak zabieram się za "Tchórzy" Josefa Skvoreckego. Z musu, zobaczymy kto zacz.

Mój Boże... Z musu? Skvoreckiego? No morze "Tchórze" to nie jest jego najlepsza powieść, ale to naprawdę doskonały pisarz. Szczerze Ci polecam "Batalion czołgów". Oczywiście, jeśli nie odrzuca Cię czeskie poczucie humoru...

Czytam, wyobraźcie sobie, "Balsamy dla duszy...". Skończyłam "... miłośnika kotów", zaczynam "...miłośnika psów". Opowiadanka bywają przecudne. Dwie zalety mają te książki - po pierwsze są zupełnie niewymagające, po drugie - świetnie się "skalują", bo jedno opowiadanko to góra sześć stron. Można w wolnej chwili czytać.

Zastanawiam się, czy ruszać "Złoty kompas". Czytał ktoś?
 
Albert
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 617
Rejestracja: pt lip 02, 2004 7:33 pm

pt sty 04, 2008 8:01 pm

Ysabell Moebius pisze:
Mój Boże... Z musu? Skvoreckiego? No morze "Tchórze" to nie jest jego najlepsza powieść, ale to naprawdę doskonały pisarz. Szczerze Ci polecam "Batalion czołgów". Oczywiście, jeśli nie odrzuca Cię czeskie poczucie humoru...


Z musu, jako lekturę na zajęcia. Jeszcze nie czytałem żadnej powieści tego autora. Na "Batalion" na pewno się skuszę, też mi polecano i czekam aż dostanę do ręki.
 
Awatar użytkownika
iron_master
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2815
Rejestracja: czw paź 20, 2005 7:56 pm

pt sty 04, 2008 8:38 pm

'Lód' Dukaja (przeczytałem z 70 stron, ale czuję, że jest świetny) oraz 'Balsam długiego pożegnania' Huberatha - zbiór opowiadań, do tej pory jestem mniej więcej w połowie, jak na razie są naprawde genialne. Szczególnie 'Kara Większa'.

Poza tym odpoczywam czytając 'Opuszczony dom' Bakera. Całkiem fajne, choć polska wersja i korekta ssie (jak ostatnio większość rzeczy od ISY).
 
Awatar użytkownika
Iman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 739
Rejestracja: pn maja 03, 2004 10:46 pm

pt sty 04, 2008 10:28 pm

Ysabell Moebius pisze:
Zastanawiam się, czy ruszać "Złoty kompas". Czytał ktoś?


Owszem, ale jako "Zorzę polarną" i nie wiem co jeszcze skopali w tłumaczeniu kiedy wymyślili ten durny kompas (moim zdaniem nazwa ta nie pasuje do książki).
Ogólnie trylogia całkiem przyjemna, miejscami trochę posysa (cytat z opisu noża: "[...] oraz barwa cienia padającego przy wejściu do grobowca podczas zmierzchu zapadającego na cmentarzu", parę taki perełek się trafia), ale ogół to dobra powieść fantastyczna.
 
Awatar użytkownika
Seprioth
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 42
Rejestracja: śr sty 02, 2008 6:48 am

sob sty 05, 2008 6:56 am

Skończyłem też "Siewcę wiatru" Kossakowskiej. Podoba mi się wykreowana tam wizja świata i Aniołów.


Popieram, Kossakowska jest świetna ;) I niezgorszy warsztat, i ciekawy świat ;]

Sam w tym momencie skończyłem "Czerwoną Gorączkę" Pilipiuka, którą dostałem na gwiazdkę, i przekonałem się do tego autora. Niektóre opowiadania z tego zbioru po prostu zabijają :P Swego czasu miałem lekki uraz do Pilipiuka po "Kuzynkach", których ni w ząb "nie złapałem", ale teraz chyba zacznę polować na jego książki ^^'Tak a propos - czytał ktoś "Operacja - Dzień Wskrzeszenia"? Warto wydać 30 złotych? ;]

W tym konkretnym momencie czytam kolejny gwiazdkowy prezent, mianowicie antologię "Arcydzieła - najlepsze opowiadania SF stulecia", pod redakcją Orsona Scotta Carda. Jestem gdzieś w 3/4, i powiem szczerze, że Card się popisał - opowiadania są naprawdę świetnie wybrane - właściwie każde zapada w pamięć. Znalazłem w tym tomie co najmniej trzy teksty, któych nie zapomnę chyba do końca życia. W zasadzie jedyną wspólną cechą w zbiorze jest silne zabarwienie psychologiczne każdej nowelki. Na liście autorów widzimy takie nazwiska jak nieśmiertelny Asimov, Clarke, Swanwick, Goldstein, Niven, Effinger... mówią same za siebie ^^' Szczerze polecam ;)
 
Awatar użytkownika
SkeezaPhrenyak
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 122
Rejestracja: czw wrz 29, 2005 8:46 am

ndz sty 06, 2008 4:30 pm

Iman pisze:
Owszem, ale jako "Zorzę polarną" i nie wiem co jeszcze skopali w tłumaczeniu kiedy wymyślili ten durny kompas (moim zdaniem nazwa ta nie pasuje do książki).



Zorzę północną. A tytuł filmu to akurat dopasowano do tytułu amerykańskiej wersji książki.
 
Awatar użytkownika
Malkav
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 539
Rejestracja: wt lis 04, 2003 9:30 pm

ndz sty 06, 2008 6:32 pm

Ja czytam Lód Dukaja. Trochę wolno idzie i dlugo będzie się czytać, ale za to dostarcza niesamowitych wrażeń ;)
 
Awatar użytkownika
Skavenblight
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 261
Rejestracja: śr gru 22, 2004 7:09 pm

śr sty 09, 2008 6:16 pm

Seprioth pisze:
Popieram, Kossakowska jest świetna ;) I niezgorszy warsztat, i ciekawy świat ;]

Jako że kocham nie zgadzać się z Sepem, to powiem, że pani K. niespecjalnie mi przypadła do gustu ;)
Niezgorszy warsztat - fakt. Ale już sama opowieść mnie nudzi. Nigdy nie dałam radę męczyć Kossakowskiej dłużej niż dwa-trzy dni, z mizernym skutkiem :) Może po prostu nie mój gust.

"Lód" Dukaja też mam, a jakże. I pewnie przeczytam... kiedy piekło zamarznie. A w każdym razie po sesji.

Teraz natomiast Lovecraft wrócił do łask, i to najłaskawszych z łask :) bowiem odgrzebałam kupiony jakiś czas temu zbiór opowiadań, którego nigdy nie miałam jeszcze czasu czytać. Jest o tyle fajny, że z 29 utworów znam zaledwie kilka... a swego czasu czytałam pana L. sporo, bo nieświadoma zawartości książek babcia przynosiła mi je z biblioteki, takie cienkie zbiorki, drukowane na papierze "toaletowym" ;)

Styczeń pod znakiem Cthulhu. Oczywiście mam ciągle nadzieję wrócić do Heitza, ale nienawiść do studiowanego przeze mnie języka tak rośnie, że nie wiem, czy nawet najlepsze fantasy o krasnoludach nie stanie się dla mnie straszne...
 
Awatar użytkownika
Nephren
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 69
Rejestracja: sob lis 18, 2006 6:01 pm

czw sty 10, 2008 7:08 pm

Skończyłem "Q. Taniec Śmierci". Książka to niezła, napisana z ogromnym rozmachem i dosyć interesująco przedstawia czasy Reformacji. Trochę mnie denerwowała porżnięta, "migawkowa" narracja - trzy strony rozdziału, przeskok o kilka dni, kolejne trzy strony rozdziału, przeskok o trzy tygodnie, dwie strony rozdziału...takie to "filmowe" strasznie. Jakby panowie z Luther Blissett Procject postarali się o bardziej potoczyste opowiadanie, to książka była by naprawdę bardzo dobra. A tak jest niezła.

Zaczynam "Solaris" Lema.
 
Awatar użytkownika
Erykz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: pt lip 06, 2007 12:02 pm

pt sty 11, 2008 7:34 pm

Natrafiłem na świeżą dostawę książek w miejskiej bibliotece. Same nowości między innymi: “Opowieść Barda. Zamek Złudzeń” Mercedes Lackey i Josepha Sherman, “Wygnaniec” Krzysztof Piskorski, “Diabeł na wieży” Anna Kańtoch. Mam nadzieję, że wyrobię się do premiery 7 Pottera.
 
Awatar użytkownika
Einherjer
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 95
Rejestracja: pt lut 10, 2006 4:22 pm

sob sty 12, 2008 3:53 pm

Nephren pisze:
Zaczynam "Solaris" Lema.


Ja "Solaris" czytałem jeszcze w liceum, wypożyczone ze szkolnej biblioteki jedno z pierwszych wydań. Teraz stara książka z pożółkłymi kartami pachnąca w charakterystyczny sposób kojarzy mi się właśnie z Lemem.
A żeby nie było tak całkiem OT, skończyłem czytać "Lód" i czuję niedosyt. Jak znajdę chwilę między teorią, a zadaniami z fizyki zabieram się za "Golema XIV" Lema.
 
Awatar użytkownika
Caitleen
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 193
Rejestracja: pn lut 28, 2005 8:16 pm

sob sty 12, 2008 7:20 pm

Lema osobiście słabo przyswajam, z wyjątkiem 'Solaris' właśnie, 'Niezwyciężonego' i 'Powrotu z gwiazd'. Przeczytałam wszystko co stało w domu na półce, właśnie takie stare wydania z pożółkłymi kartkami o jakich wspomina Einherjer :> ale męczy mnie suchy styl, ciężko się wciągnąć nawet jeśli pomysły ma Mistrz ciekawe.

Skończyłam 'Atlas chmur' Davida Mitchella i jestem zauroczona, żeby nie zdradzić za dużo jest to sześć opowieści, splecionych w misterną konstrukcję, nie tylko każda opowieść jest kompletna i napisana zupełnie innym stylem, językiem dopasowanym do epoki z której pochodzi (mamy tu między innymi dziennik z podróży dziewiętnastowiecznego bankiera i thriller polityczny osadzony w Ameryce lat 60) to wszytkie łączą się ze sobą na kilku płaszczyznach. Sam autor w słowach jednego z bohaterów porównuje tą konstrukcję do sonaty na sześć instrumentów, które sobie przerywają. A inny bohater komponuje taką właśnie sonatę... której poszukiwać będzie bohaterka innej opowieści. Naprawdę udana zabawa z formą, polecam :>
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

sob sty 12, 2008 8:49 pm

Miałem półtora tygodnia przerwy w czytaniu, ale teraz zabieram się za drugi tom dziejów Marianny d'Asselnat w książce "Marianna i laury w ogniu" pióra Juliette Benzoni.
 
moiraine
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: ndz kwie 01, 2007 12:26 am

sob sty 12, 2008 10:11 pm

"Książę". Nareszcie nie po łebkach, byle zdążyć przed egzaminem, a dokładnie, rozsmakowując sie w każdym słowie. A potem inne pozycje Machiavellego. Dla rozrywki - najnowsza Chmielewska oraz "Krawędz żelaza". I po raz n-ty "Odblaski Eterny", tym razem w oryginale.
 
Awatar użytkownika
Caitleen
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 193
Rejestracja: pn lut 28, 2005 8:16 pm

ndz sty 13, 2008 3:57 am

Brzezińska 'Wody głębokie jak niebo' - delektuję się kunsztownym językiem i historiami opowiadanymi zawsze z punktu widzenia jednostki zaplątanej beznadziejnie w podstępne sieci historii południowych, ciepłych krain gdzie magowie przyzywają demony z siedmiu sfer nieba, książęta toczą okrutne wojny o każde kupieckie miasto a zwykli ludzie starają się toczyć normalne, spokojne życie. Smutne te historie, melancholijne, prawdziwe, o przemijaniu, miłości, cierpieniu. Wracam do lektury, została mi ostatnia opowieść i już żałuję że taka krótka książka była, tylko 350 stron :wink:
 
Awatar użytkownika
Brat_Draconius
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 422
Rejestracja: pn cze 19, 2006 11:57 pm

ndz sty 13, 2008 8:18 am

En Taro Adun

Matei Cazacu "Drakula". Bardzo ciekawa pozycja dla tych którzy interesują się historycznym odpowiednikiem najsłynniejszego wampira. Do tego Nigel Cawthorne "Wiedźmy i czarownice. Historia prześladowań". Oczywiście nie wliczam książek czytanych z musu.
 
Awatar użytkownika
Einherjer
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 95
Rejestracja: pt lut 10, 2006 4:22 pm

ndz sty 13, 2008 2:28 pm

Wracam do lektury, została mi ostatnia opowieść i już żałuję że taka krótka książka była, tylko 350 stron


Została Ci najlepsza opowieść. Przynajmniej dla mnie najbardziej poruszająca. A literatura to rzeczywiście wysmakowana i kunsztowna.
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

ndz sty 13, 2008 7:08 pm

Zamykam trylogię marsjańską Robinsona - "Błękitny Mars", czekam na zamówiony czworoksiąg Ziemiomorza i Lewą rękę ciemności...
 
Awatar użytkownika
Skavenblight
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 261
Rejestracja: śr gru 22, 2004 7:09 pm

ndz sty 13, 2008 7:22 pm

Skończyłam opowiadania Lovecrafta. Bardzo dobre, choć te końcowe już znałam. Swoją drogą mam jeszcze nieskończony, 700stronicowy tom opowiadań tegoż pana, ale po niemiecku, od koleżanki z Berlina - za Chiny więc nie chce mi się tego teraz czytać ;)

Biorę się za zeszłoroczne Zajdle. Wala mi się po Polconie takie coś w domu, warto by przeczytać, chociaż nie przepadam za antologiami "my wszyscy" bo swoich ulubionych autorów mam i trudno mnie namówić na jakichś nowych, chyba że ktoś naprawdę usilnie zachwala ;)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości