Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Davix
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 30
Rejestracja: ndz maja 21, 2006 8:44 pm

Sprawy cielesne

wt maja 13, 2008 8:52 pm

Interesuje mnie mentalosc zarówno kobiet jak i mężczyzn starego świata w kwestii "przedłużania gatunku". Czy są oni/one chętne gdy tylko zobaczą przystojnego ze sporą sakiewką? Mam na myśli ogólne przypadki, nie wchodząc w szczegóły, sytuacje rodzinną itp.

A co np. w kwestii trójkątów? Jest to coś w miarę akceptowalnego? Jak mniej-więcej mógł wyglądac podryw dziewczyny (nie-szlacheckiego pochodzenia). Czy jest tam rozwinięta sztuka miłosna, czy uprawia się zwykłe chędożenie po kątach? :D

I wszystko co można podciągnąc pod wspomniany wyżej temat, bo gram postacią a'la Casanova (cichy hołdownik Slaanesh'a) i chętnie zgłębię wiedzę w tych aspektach :)
 
hallucyon

wt maja 13, 2008 9:04 pm

Na początek proponuję Ci przeczytać "Miłość staropolską" autorstwa Agnieszki Lisak, wydaną przez Dom Wydawniczy Bellona.
 
Awatar użytkownika
zegarmistrz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1002
Rejestracja: śr paź 20, 2004 4:05 pm

wt maja 13, 2008 9:21 pm

Czy są oni/one chętne gdy tylko zobaczą przystojnego ze sporą sakiewką?


Nie.

A co np. w kwestii trójkątów? Jest to coś w miarę akceptowalnego? Jak mniej-więcej mógł wyglądac podryw dziewczyny (nie-szlacheckiego pochodzenia). Czy jest tam rozwinięta sztuka miłosna, czy uprawia się zwykłe chędożenie po kątach? Very Happy


Nie. Nie. Niewiem. Nie. Nie.

Generalnie nie wiem, jak wyglądały typowe, ludowe zaloty w XVI wieku. Nigdy nie interesowała mnie ta kwestia nauk społecznych. Generalnie jednak średniowiecze różniło się podejściem do naszej epoki. Faktycznych różnic bardzo trudno oddać, gdyż ich podejście do biegania goło i zadawania się z kobietami było zwyczajnie inne.

Upraszczając: generalnie żadna kobieta nie jest skłonna uprawiać seksu z obcymi ludźmi. Za utratę dziewictwa lub zdradę małżeńską mogą grozić jej znaczne sankcje: ojciec lub mąż mogą nawet wyrzucić ją z domu. Oczywiście zdarzają się wyjątki. Wszelka aktywność seksualna (nawet w małżeństwie) jest uważana za grzeszną. Prawdopodobnie preferowany model dla obydwu płci to celibat.
 
Awatar użytkownika
NoOne3
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1908
Rejestracja: ndz wrz 18, 2005 4:42 pm

wt maja 13, 2008 10:25 pm

Zegarmistrzu, ale dlaczego jedziesz cały czas na średniowiecznej mentalności prawdziwego świata?
Rokugan to nie Japonia, a Europa to nie WFRP.

Ja bym tam się zdobył na większą swobodę. Choć nie oznacza to oczywiście, że każdą napotkaną niewiastę można wedle woli kilkakrotnie "zignorować".
Potrzeba jedynie trochę wyczucia i zmysłu narratorskiego.

Na pewno nie dałbym graczowi zbałamucić pierwszego z brzegu NPC sakiewką. Jednak, jeśli członek drużyny miałby skłonności i odpowiednie warunki, to w przypływie dobrego humoru mógłbym postarać się dla niego o odpowiedni "obiekt". Nie wszystkie kobiety (skoro już o nich mówimy) są w starym świecie zamężne, nie wszystkie też (przez polityczną poprawność twórców, jak twierdzą niektórzy) zgodne są ze stereotypem, jaki znamy z naszej historii.
 
Tyhagara
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1495
Rejestracja: sob cze 19, 2004 8:19 pm

Re: Sprawy cielesne

wt maja 13, 2008 11:22 pm

Z tego co się orientuję, to kwestie miłosne, czy tez erotyki, nie są często poruszane w oficjalnych materiałach.

Informacje na temat zachowań damsko-męskich w Starym Świecie, można znaleźć w książkach, w opowiadaniach ze świata WFRP (teraz dokładnie ci nie powiem jakie to opowiadania, pamiętam że Felix z cyklu Gotrek i Felix, miał jakieś przelotne romanse).

Stosunki damsko-męskie w WFRP niewiele przypominają te ze średniowiecza, wręcz przeciwnie, pod tym względem jest podobnie jak w naszym współczesnym świecie, tyle tylko, że sceneria inna.
 
Awatar użytkownika
M.K.
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 316
Rejestracja: sob maja 01, 2004 10:16 pm

śr maja 14, 2008 9:58 am

Nie zapominajmy o czcicielach Slanesh'a, oni na pewno otwarci sią na trójkąty itp. Zwykli ludzie raczej nie, aczkolwiek na wiejskich weselach różne rzeczy się dzieją :) Wszystko tez zależy od temperamentu kobiet, wiadomo znajdą się Panny święte, jak i znajdą się takie pokroju Katarzyny II Trudno to wszystko ocenić dokładnie, znajdą się takie wdowy, takie dzierlatki co będą tego chciały, znajdą się też takie co sie będą tego bały. Uważam jednak, że wszelakie eksperymenty łóżkowe prowadzić mogą małżeństwa mieszczańskie i szlacheckie (np. dążąc za nieoficjalną modą), sądze z resztą, że zwykłym chłopkom nie przyjdzie do głowy że To można robić inaczej.
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

śr maja 14, 2008 10:54 am

A co jeśli chodzi o homoseksualizm? W aktualnej kampanii mamy trochę do czynienia z czcicielami Slaanesh'a i byliśmy zmuszeni do odwiedzania różnych dziwnych, ekskluzywnych przybytków dla ludzi o dziwnych upodobaniach (głównie dla szlachty). Jako że sam gram szlachcicem to trochę mi się nie podoba wszechobecne zepsucie, dziwne fetysze i stosunki męsko-męskie. Czy po prostu mój MG przegiął czy rzeczywiście AŻ TAK źle tam jest?
 
Daedin
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: wt maja 13, 2008 5:24 pm

śr maja 14, 2008 11:25 am

Ten temat moim zdanie jes jednym z tematów, który wydawnictwo potraktowało jedynie subtelnymi wzmiankami. Jest wiele takich tematów, a mam na myśli te potraktowane tak w celu dania graczom większej swobody. To jak to autorzy przedstawili w opowiadaniach może być ich pomysłem. Moim zdaniem MG powinien próbować wyczuć potrzeby graczy, ale starać się im nieco utrudniać zapędy, aby ten zakazany owoc dawał satysfakcje ;) Wiadomo że co trudniej przychodzi lepiej smakuje :P
 
Awatar użytkownika
Karczmarz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1000
Rejestracja: pn sie 08, 2005 11:27 am

śr maja 14, 2008 11:36 am

Hmmm

Moim zdaniem rozwiązłość seksualna powinna być całkiem spora. A im postać lepiej sytuowana tym więcej adoratorek w okolicy. Kobieta w młotku nie ma jakiś wielkich szans na karierę zawodową (niby nie jest tak źle, ale jednak jakoś totalne równouprawnienie raczej tam nie pasuje), pozostaje więc wyhaczyć jakiegoś dobrze usytuowanego mężczyznę i zdać się na jego zasoby. Dlatego moim zdaniem np. ze szlachtą wiele kobiet będzie chciało spółkować tylko i wyłącznie w nadziei, że kobieta będzie na tyle dobra, by szlachcic chciał mieć ją za kochankę. Kochanka szlachcica to jednak spore wyróżnienie na tle osady. Niestety w tym wypadku nie ma co liczyć na dłuższe względy, dlatego raczej byłby to seks w zamian za błyskotki i prezenty, które pozwolą na utrzymanie się dostatnio. Gdy nie mamy szlachty to kolejnym atrakcyjnym kąskiem będzie człowiek żyjący i prowadzący jakąś działalność na miejscu. W tym przypadku kobieta go uwodzi i oddaje się licząc na małżeństwo lub jakieś profity względem działalności (mieć za kochanka kowala = mieć tańsze usługi w kwestii napraw itp. co jest całkiem łakomym kąskiem). Co zaś się tyczy przejezdnych i wędrowców, to moim zdaniem oni w ogóle nie są atrakcyjni dla osiadłych kobiet. Mężczyzna taki zaraz odjedzie więc nie będzie można czerpać z niego długotrwałych korzyści w przypadku romansu. Przelotny seks, bez idących za tym materialnych/społecznych profitów raczej nie będzie czymś atrakcyjnym. Nawet pękata sakwa nie powinna przyciągnąć kobiety, wszak ryzyko pozostawienia bez nagrody jest zbyt wysokie, w porównaniu z kochankami tutejszymi którzy nigdzie się nie wybierają i których będzie można "wysysać" latami.

EDIT:
Pozostaje jeszcze kwestia małych osad i wsi. W tym wypadku romans z przybyszem może się jawić jako "szansa ucieczki z zabitej dziury". Zwłaszcza młode kobiety mogą próbować uwodzić wędrowców w nadziei, że ci je zabiorą ze sobą w szeroko świat, gdzie czekają je lepsze perspektywy.

Co zaś się tyczy mężatek, to te z pewnością ryzykują zbyt wiele podczas przygodnej miłości, dlatego raczej na to się nie zgodzą. Za to zrozumiałbym gdyby istniały sytuacje w których mąż sam z własnej woli "nakazuje/zachęca" swoją żonę by miała romans z kimś innym, ważniejszym w mieście, by poprzez wykorzystanie ciała żony czerpać z tego profity (patrz mąż może cieszyć się, że jego żona jest kochanką szlachcica i przynosi błyskotki do domu, lub mąż może cieszyć się, że dzięki romansowi żony może za pół ceny kupować pszenice od młynarza itp.)
 
Daedin
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: wt maja 13, 2008 5:24 pm

śr maja 14, 2008 11:57 am

Ave! Popieram powyższe. Dodać jeszcze należy przypadek ,kiedy młoda naiwna córka młynarza zakochuje się w przejezdnym lutniarzu i odchodzi zauroczona z nim (zapewne po namiętnej nocy w stodole). Młynarz pewnie nie byłby rad, co pewnie wiązałoby się z konsekwencjami pościgu dla fircyka. Dla młynarki natomiast chyba jedynie z laniem witką wierzbową :]

Edit:
Nie zapominajmy że w tym świecie miłość, zauroczenie i popędy często biorą we władanie ludzkie serca.
 
Awatar użytkownika
Rapo
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 390
Rejestracja: pn lip 30, 2007 4:42 pm

śr maja 14, 2008 12:16 pm

Daedin pisze:
przejezdnym lutniarzu

A to cóż za twór? Chyba miało być lutniście.

Karczmarz pisze:
Moim zdaniem rozwiązłość seksualna powinna być całkiem spora.

To jeszcze zależy od stosunku religii do tego, a jaśli się nie mylę to można być posądzonym o słuchani podszeptów i oddawanie czci mrocznym bogom.

Jeśli jednak nie będzie przesaty w tej rozwiązłości, to sądzę, iż będzie to wyglądało, tak jak to opisał Karczmarz.
 
Awatar użytkownika
Karczmarz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1000
Rejestracja: pn sie 08, 2005 11:27 am

śr maja 14, 2008 12:18 pm

Hmmm

Nie zapominajmy też, że ubożsi mieszkańcy mają zazwyczaj tylko siebie nawzajem. Rodziny są spore a synowie zwykle mają obowiązek opiekowania się niezamężnymi siostrami do czasu ich zamążpójścia. Jeśli więc jakiś przejezdny fircyk zbałamuci im siostrę to raczej ojciec jako głowa rodziny pozostanie na miejscu pilnować interesu jednak swoich synów pośle za hultajem. Kobieta oddająca się na prawo i lewo to zły materiał na żonę, zły materiał na żonę trudno będzie okazyjnie "sprzedać", dlatego tak ważne jest by córka zachowała dobre imię do czasu zamążpójścia i cała rodzina gotowa jest bronić dobra niewiasty. Swoją drogą całkiem fajny motyw na przygody.
 
Daedin
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: wt maja 13, 2008 5:24 pm

śr maja 14, 2008 12:20 pm

No no włąsnie lutniscie, to miałem na myśli. Lutniarz brzmi wedle mojego gustu równie dobrze, a że noga jestem z ortografi to jużwiecie ;)
 
Awatar użytkownika
Davix
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 30
Rejestracja: ndz maja 21, 2006 8:44 pm

śr maja 14, 2008 6:47 pm

Jeszcze zostawiłem sobie jedną ważną kwestię :]

Antykoncepcja. Są jakieś sposoby zapobiegania? Na pewno są, ale jakie i czy działają? Co na temat chorób przenoszonych drogą płciową i ich zapobieganiu, ewentualnie leczeniu?

Czyż taka jedna "dama" z wieloma nieświadomymi "przyjaciółmi" może nieźle przysłużyć się nie tylko Slaanesh'owi ale też i Nurglowi? :D
 
Tretter

śr maja 14, 2008 7:43 pm

W kwestii seksu wystarczy obejrzeć bardzo dobry film "Ciało i krew" (inny tytuł "Róża i miecz"), z Rutgerem Hauerem w roli głównej.

O seksie na przełomie średniowiecza i renesansu myślano niemal bez przerwy, choć oczywiście oficjalnie nikt się do tego nie przyznawał. Strój, dodatki do niego, wszystko kręciło się wokół seksu, a osoba która miała nań ochotę po krótkich poszukiwaniach w większym mieście znajdowała szybko pożądane uciechy. Czasem w zamian za złoto, czasem bez niego.

Wystarczy to przenieść do Starego Świata i jazda... :)
 
Awatar użytkownika
karp
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3116
Rejestracja: sob cze 07, 2003 1:31 pm

śr maja 14, 2008 11:01 pm

Gdybologia fajną rzeczą jest, ale ja dl aodmiany podeprę się Podstawką. Strona 181 - Obrzędy ludowe; Małzeństwo:
"Małżeństwo to nieformalny związek zawierany przez dwoje ludzi w obecności wybranego przez siebie kapłana"
"Dla wyjątkowo ognistej panny młodej wzywa się kapłana Mannana, by bóg "ostudził jej krew"..."
"Rozwód to proste odwrócenie tej ceremonii, ale rzecz jasna, wymaga sowitszej ofiary, aby przebłagać rozgniewanego boga".

Biorąc pod uwagę łatwosć rozwodu - postrzeganie cielesnego obcowania ludzi przez staroświatowe społeczeństwo, ma chyba niewiele wspolnego z naszym średniowieczem. Oj, coś mi się wydaje, ze mało która panna młoda wianuszek ma na głowie (chyba, ze wyłącznie jako ozdobę) ;)
 
Awatar użytkownika
Kroshgar
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 329
Rejestracja: pt lis 03, 2006 10:13 pm

śr maja 28, 2008 10:27 am

Jeśli chodzi o antykoncepcję, to myślę że najlepszym panaceum na "sprawy ciążowe" będą jakieś mieszanki ziół, ewentualnie wizyta u miejscowej guślarki, czyli może jakiś delikatnie umagiczniony dekokt? Taka operacja mogłaby mieć zresztą ciekawe konsekwencje (vide, jakaś mutacja Chaosu na przykład, interesujący motyw u młodej kobiety, tragiczna postać się robi). A swoją drogą, ciekawe jaki stosunek mają kapłani np. Shallyi do tego typu praktyk? ;P
 
Rumian
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: pt lip 04, 2008 4:51 pm

sob sie 30, 2008 9:19 pm

Co do średniowiecza to nie oszukujmy się: nie wszyscy byli święci, po prostu może lepiej maskowali się niż dziś :D wiedzieli, że mogą ich czekać surowe konsekwencje (nie to co dziś, chyba, że ktoś obawia się "uwag" ze strony "życzliwych sąsiadek w podeszłym wieku"), ludzie średniowiecza szczególnie tego późnego, przedrenesansowego nie byli, aż tak konserwatywni jak się to wydaje. Obraz taki stworzyły historie i legendy opisujące kary za cudzołóstwo np. o Bolesławie Chrobrym, który kazał cudzołożników przybijać za mosznę do drzewa i zostawiać z nożem, wybór: śmierć głodowa lub utrata męskości. Ta surowość nie przeszkadzała mu jednak kilkakrotnie zmieniać żon (zużyte odsyłał np. do klasztoru) i posiadać kochanek. W Starym Świecie, który w wielu aspektach nasuwa skojarzenia z średniowieczną Europą sytuacja może wyglądać podobnie: ten kto jest na tyle wpływowy, by nie obawiać sie konfliktu z religią lub innymi instytucjami zajmującymi się moralnością może pozwolić sobie na różne figle. A mniej wpływowi muszą dobrze się ukrywać lub po prostu wziąć ślub i cieszyć się w cieple domowego ogniska.

P.S. Spostrzeżenie Karpia bardzo trafne i o pozytywnym wydźwięku szczególnie dla uboższych mieszkańców starego świata - kiedy żonka się znudzi wystarczy odłożyć nieco grosza i wymienić na nowszy model.
 
Awatar użytkownika
Kroshgar
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 329
Rejestracja: pt lis 03, 2006 10:13 pm

ndz sie 31, 2008 11:17 am

Rumian pisze:
nie to co dziś, chyba, że ktoś obawia się "uwag" ze strony "życzliwych sąsiadek w podeszłym wieku


No cóż, obawiam się że w średniowieczu, kiedy cała kultura i życie ludności prostej skupiało się wokół plotek, opowieści, bajęd i dziwnych historii przyniesionych przez dziadów wędrownych, takich uwag było by o wiele więcej :P
 
Awatar użytkownika
Kasmizar
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: ndz mar 11, 2007 12:53 pm

śr wrz 10, 2008 4:55 pm

W tym temacie można dopasować jeszcze świat Borgiów z przełomu 14 i 15 wieku, więc do przypasowania.

Książki o rodzinie Borgiów nie polecam Rodzina Borgiów – dokończona już po śmierci przez towarzyszkę życia Carol Gino. Mierna praca.

Lepsze są komiksy o Borgiach.
 
Awatar użytkownika
dzemeuksis
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 157
Rejestracja: pt sty 25, 2008 6:37 pm

Dekameron

czw wrz 11, 2008 11:08 pm

Po pierwsze zgadzam się z Karpiem (i innymi), że WFRP to nie europejskie średniowiecze, którego etyka i moralność (przynajmniej ta oficjalna) opierała się na chrześcijaństwie i z niego wywodziła. A tego jak wiadomo w Starym Świecie nie uświadczysz.
Po drugie nawet, jeśli uprzemy się na odniesienia do wieków średnich, to ilustracją-inspiracją obyczajności powinien być raczej Dekameron niźli Kazania świętokrzyskie ;) Wprawdzie niektórzy zaliczają dzieło Boccaccia do epoki renesansu, jednak jego powstanie szacowane jest na lata 1350–1353, więc jakby nie patrzeć w Europie tamtego okresu panuje głębokie średniowiecze.
 
Awatar użytkownika
Linka
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 581
Rejestracja: czw wrz 04, 2003 4:42 pm

śr wrz 17, 2008 3:03 pm

Karczmarz pisze:
Kobieta w młotku nie ma jakiś wielkich szans na karierę zawodową (niby nie jest tak źle, ale jednak jakoś totalne równouprawnienie raczej tam nie pasuje), pozostaje więc wyhaczyć jakiegoś dobrze usytuowanego mężczyznę i zdać się na jego zasoby.

Tego faktycznie wymagałby pseudośredniowieczy (czy wczesnorenesansowy) klimat Warhammera. Ale ja nigdy nie potrafię się na coś takiego zgodzić. W jakiś sposób ogranicza to żeńskie postaci, spłaszcza je i wpływa na sposób postrzegania postaci graczy płci żeńskiej. W ten sposób każda potężna czarodziejka, sprawna wojowniczka czy po prostu inna obrotna dziewucha, która rusza na poszukiwanie przygód staje się czymś niezwykły, na co wszyscy zwracają uwagę. Klimatyczne? Jasne. Ale ile można grać takimi postaciami? (Nie chcę zabrzmieć jak walcząca feministka, ale Twój post, Karczmarzu, sprawił, że krew się we mnie zagotowała.)

Podobnie jak dzemeuksis upodabniam moralność i obyczajowość Starego Świata do noweli Bocaccia. Ale kwestia tego, na ile będzie to dla graczy i ich postaci odczuwalne, jest sprawą nieco osobną. Bo to już zależy od tego, czego gracze oczekują i czy w ogóle mają ochotę na romanse w świecie wyobraźni.
 
Awatar użytkownika
Arcadius
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 86
Rejestracja: pn wrz 10, 2007 5:25 pm

czw wrz 18, 2008 1:20 am

Dokładnie, to nie średniowiecze, ponadto podręcznik jak ktoś zauważył sugeruje, że popęd należy przy ślubie niektórym pannom chłodzić, a rozwód to kwestia daniny, dodając do tego opowieści z młotka (romanse nie są rzadkością). Kult Slaneshaa ( skoro bóstwo może istnieć, to takich odchyleń musi być dużo, wszystkie bóstwa silne i ważne mają dziedzinę z licznymi jej sympatykami) odnosi się wrażenie, że jednak seks nie jest tematem tabu.

Jeśli idzie o antykoncepcje to jestem pewien że w którejś edycji był amulet, który zapobiegał ciąży, chyba że to był jakiś nieoficjalny dodatek i wrył mi się w pamięć. Postaram się znaleźć coś o tym.
 
Awatar użytkownika
Siriel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2022
Rejestracja: śr cze 22, 2005 10:42 am

czw wrz 18, 2008 10:56 am

Arcadius pisze:
Jeśli idzie o antykoncepcje to jestem pewien że w którejś edycji był amulet, który zapobiegał ciąży, chyba że to był jakiś nieoficjalny dodatek i wrył mi się w pamięć. Postaram się znaleźć coś o tym.
Amulet Dziewicy, "Królestwo magii", str. 205.
 
Awatar użytkownika
Tullaris II
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 580
Rejestracja: czw cze 26, 2008 10:11 am

wt wrz 23, 2008 11:22 am

Chrześcijaństwa w świecie Młotka nie ma, ale jest kult Sigmara. Po przeczytaniu opisu Amuletu Dziewicy wywnioskowałem, że kapłani Sigmara mają podobne spojrzenie na sprawy cielesne jak katoliccy księża. Sadzę więc, że w Imperium panuje podobna surowość obyczajów co w Europie pod koniec Średniowiecza.
Co do równouprawnienia to Linka kreując swój świat jako mistrz gry możesz je wprowadzić do swojej sesji. Jednak według mnie Warhammer w zbyt wielu miejscach odnosi się do realiów średniowiecznej Europy aby równouprawnienie możliwe w nim było całkowite. Dlatego też w codziennym życiu ludzi w Starym Świecie kobiety maja niestety niższą pozycje niż mężczyźni. Choć oczywiście w naszym świecie były od tej zasady wyjątki, a ŚŚ jest ich jeszcze więcej, z tego co się orientuje to np. w Rycerskim Zakonie Płonącego Słońca służą również kobiety. Innym przykładem są też Kolegia magii gdzie płeć nie ma praktycznie żadnego znaczenia. Z drugiej jednak strony jest Bretonia, gdzie rola kobiety jest podrzędna i nie może ona osiągną takiej pozycji jak mężczyzna. Odzwierciedlone zostało to w mechanice, bowiem postać która jest kobietą może wykonywać profesji rycerzy tylko w podając się z mężczyzna, a Rycerzem Grala nie może zostać wcale.
 
Awatar użytkownika
Talandor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 306
Rejestracja: pn gru 10, 2007 8:46 pm

wt wrz 23, 2008 1:06 pm

Zdecydowanie przesadzacie z tymi dywagacjami.
Po pierwsze w Warhammerze jest Slanash bóg perwersji, wynaturzeń i chorych pragnień. Którego kult słynie z rozwiązłości, dewiacji i zboczeń wszelakich.

Każdy kto zachowuje się rozwiąźle jest obserwowany podejrzliwie i niechętnie. Nie tylko przez zazdrosne żony ale i kapłanów, tych którym kapłani namieszali w głowach, wszystkich bogobojnych, agentów, donosicieli inkwizycji, ustatkowanych mieszczan. Dobrze na to patrzą jedynie żołdacy, marynarze i włóczęgi, czyli margines społeczeństwa.
Dlatego mimo swobody jaka panuje w sprawach cielesnych to są one obłożone szeregiem tabu mających przeciwdziałać dewiacjom. Poza tym wszelkie takie sytuacje są raczej intymne i sporadyczne. Co innego na wsi gdzie ludzie są tak prości że Slanash nie istnieje w żadnym z ich pojęć, ale i tam dzieje się to raczej po cichu.

Kapłani grzmią z mównic o rozwiązłości porównując ją do straszliwych zbrodni, tylko w dobrej wierze chronienia swojego stada przed wpływami chaosu. A lud się kapłanów słucha, skąd więc u was takie podejście do spraw cielesnych?

Zawsze były bardziej i mniej libelarne jednostki. Jedni faktycznie chcą traktować te sprawy naturalnie i bez większych emocji, nowocześnie. Jednak większość ludu jest głupia, nieuczona, zabobonna, zawistna i porywcza. Po prostu Tłuszcza.

Kobiety w Imparium mają bardzo dobra pozycję, mogą podjąć się w zasadzie dowolnej pracy. Ale najczęściej nie muszą bo jeśli mają posag mogą po prostu wyjść za mąż i zajmować się domem i dziećmi a ich pozycja społeczna jeszcze wzrośnie wraz z tytułem - pani domu, gospodyni. Drwalami, najemnikami czy włóczęgami zostają w zasadzie tylko wtedy kiedy nie mają posagu lub majątku i wdowieją. Albo są na tyle pokręcone by wyłamać się ze stereotypu myślenia i oddać się hobby.

Antykoncepcja jest słaba, pełna zabobonów i guseł. Księgi naukowe dotyczące tych tematów pali się na stosie jako Slanashyckie herezje. Jedyna nadzieja w magii (Dla najbogatszych) oraz w poszukiwaniu wiedzy niemal zakazanej. Jeśli są w tym temacie jakieś odkrycia pozostają ciche. Kobiety zawsze miały jakieś swoje sposoby ale raczej słabo skuteczne.

Choroby weneryczne są bardzo groźne, nie ma na nie lekarstwa, a Nurgl ma coraz to nowe pomysły. Niewiele rzeczy tak bardzo przeraża mieszkańców starego świata jak widmo zarazy, chorób lub dolegliwości. Dlatego musi istnieć kult dziewictwa i wstrzemięźliwości. Jeśli żenisz się z dziewicą przynajmniej wiesz że nie wniesie wraz z posagiem do waszej rodziny jakichś nieproszonych dodatków. (Francy jeszcze nie ma, przywieźli ją marynarze z Karaibów bo bawili się z tubylkami, potem roznieśli i upowszechnili pielgrzymi. W Warhammerze na Karaibach żyją zdaje się ponętne kobiety-skinki lizardmenów wątpię by były dość powabne.) Ale są inne paskudztwa które można złapać, w większości są nieuleczalne bardzo wstydliwe i upokarzające. Dlatego by się ich ustrzec trzeba poślubić dziewicę, dopilnować by dochowała ci wierności i samemu się nie rozglądać za bardzo.

Zastanawia mnie jednak seks międzyrasowy. Biorąc pod uwagę że miłość jest ślepa, a krew gorąca to albo jest silne tabu, albo sprawę się przemilcza. Pewnie niejeden kowal spotkany po wioskach jest potomkiem jakiegoś topornika, bo to się opłaca, są silne, pracowite i zdrowe. Dzieci płodzi się po wsiach by mieć darmowych parobków na gospodarstwie, więc i gospodarz pewnie przymknie oko na taki skok w bok żony. Elfów ludzie się po prostu boją, to raczej rzadkość. Niziołków nie wiem, możliwe, ale raczej rzadkie. Z mieszańców były zdaje się półorki w pierwszej edycji, potomkowie kobiet uprowadzonych przez zielonoskórych i porzuconych po drodze, lub odbitych. Wedle teorii grzybicznej to niemożliwe, wedle innych rzadkie.
Jestem skłonny uznać że w miastach seks międzyrasowy to tabu, zalatuje dewiacją a to to przecie Slanashyzm. Po dworach ludzie są przekonani i przywykli że wolno im więcej, ale wątpię by było to akceptowalne, raczej w sekrecie i bardzo rzadko. Pamiętajmy że i dworacy muszą uchodzić za wzór cnót.

Ale nagość pozostaje tabu. I nie walczą z tym ani kapłani, ani kulty.
Po pierwsze na nagim człowieku widać mutacje.
Po drugie budzi on zdrożne myśli.
Po trzecie warunki atmosferyczne na to nie pozwalają. Sypia się w grubej nocnej koszuli i szlafmycy bo przeciągi i wiatr który wyziębia komnaty jest po prostu groźny dla zdrowia. Chłopstwo i mieszczaństwo sypia nago, ale drewniane domy są mniej zimne.

Przynajmniej ja to tak widzę. Zresztą może trochę przesadzam. Ale ogólnie sprawy cielesne i sex nie mają się dobrze w Imperium.
 
Awatar użytkownika
dzemeuksis
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 157
Rejestracja: pt sty 25, 2008 6:37 pm

Gwoli ścisłości

wt wrz 23, 2008 2:24 pm

Sadzę więc, że w Imperium panuje podobna surowość obyczajów co w Europie pod koniec Średniowiecza.

Gwoli ścisłości: w Europie pod koniec Średniowiecza de facto NIE panowała surowość obyczajów (czego najlepszym dowodem jest właśnie wspomniane przeze mnie wyżej źródło). Obraz tej epoki, jaki utrwalił się w zbiorowej świadomości jest dość wykoślawiony. W rzeczywistości na wielu obszarach prostytucja była traktowano jako zło koniczne, więc legalna, a co więcej zyski z niej czerpało nie tylko państwo/miasto ale często też Kościół. Istniały ponoć nawet cechy prostytutek. Z kolei "niektóre społeczności Żydowskie (Hiszpania, Włochy) przyzwoliły na powstanie domów publicznych dla klienteli żydowskiej, ze względu na srogie kary grożące Żydom, uczęszczającym do lupanarów chrześcijańskich". Gdzieś kiedyś czytałem, że jedną z bardzo popularnych rozrywek na ucztach możnych średniowiecznego świata było przymuszanie karłów do spółkowania ze sobą na oczach biesiadników. To wszystko raczej kłóci się z wizją zawsze surowego i ponurego Średniowiecza i odmalowuje zgoła odmienny obraz.
 
Awatar użytkownika
vonMorte
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 44
Rejestracja: śr mar 05, 2008 11:17 am

wt wrz 23, 2008 5:11 pm

Dokładnie. Nawet Kardynałowie korzystali z usług kobiet lekkich obyczajów (oczywiście miały też miejsce prawie oficjalne konkubinaty). Mimo tego, że cielesność była tematem tabu i była ostro krytykowana przez kościół to czasy średniowiecza były okresem rozpasania cielesnego.
 
Awatar użytkownika
Tullaris II
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 580
Rejestracja: czw cze 26, 2008 10:11 am

wt wrz 23, 2008 6:12 pm

I sądzę, że podobnie jest w świecie Młotka. Z jednej strony panuje powszechne potępienie dla rozwiązłości, z drugiej jednak po kryjomu ludzie oddają się grzesznym uciechom.
 
Awatar użytkownika
Albreht Meyer
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 183
Rejestracja: czw lut 18, 2010 11:02 am

Sprawy cielesne

pn lut 22, 2010 9:03 pm

Temat wskrzeszam jak przystało na Nekromantę :rockpunk: ...

Dość dobrym źródłem na ten temat jakże nieopisany rozdział życia społecznego jest seria o Gotreku i Felixe. Jak tam możemy czytać, dziewki w karczmach były dość chętne do "dodatkowych usług" ale nie jest to reguła. Miłostki jak najbardziej, zarówno w niższych warstwach społecznych jak i wśród szlachty, kapłaństwa i magów:

Zamtuzy występują raczej dość powszechnie, już w co mniejszych miasteczkach...

Szlachta to osobny temat. Dwórki, czyli szlacheckie córki oddane do "przyuczenia" do pałacu mają baaardzo dużą swobodę i z niej korzystają. Wpływowe szlachcianki "korzystają z życia" śmielej czasami niż niejeden mężczyzna(vide hrabina Emmanuelle - Nuln). Natomiast kobiety "ważne" z takiego czy innego powodu raczej nie mogą sobie pozwolić na niechcianą ciążę czy chorobę wobec czego już inaczej traktują swe wiano.

W mroźnym Kislevie "życie jest krótkie, trzeba się cieszyć nim umrzemy". Kobiety są śmiałe i otwarcie flirtują, kochają się i "cieszą życiem". W granicach rozsądku(Slannesh zakazany!).

A co do Slanneshytów to ogólnie pojęte: biseksualizm, zoofilia, pedofilia, nekrofilia, sado-masochizm i wiele, wiele innych; ogólnie im bardziej intensywnie(również boleśnie) tym lepiej. Trójkąty, czworokąty, orgietki i orgie jak najlepiej widziane :spoko:

To by było chyba na tyle jeśli chodzi o moje przemyślenia oparte na niejasnych wzmiankach, mglistych napomknieniach i beletrystyczne mało opisanym świecie...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości