Garnek pisze:Proszę szanownych dyskutantów o powrót do głównego wątku dyskusji i mniej agresywne wypowiedzi.
Wypadałoby, abym odniósł się jako osoba, która burzę wywołała. Jeden post i siedzę cicho. Ewentualnie proszę moderatorów o wydzielenie tematu o tłumaczeniach i angielskim żargonie, co byłoby dość odpowiednie, zważywszy na kierunek w jakim zmierza dyskusja.
Rapo pisze:Doprawdy nie rozumiem tej agresji. MacKotek nikogo nie obrażał, nie nie poniżał... jedynie stwierdził, że on nie miał większego problemu, co w moim osobistym odbiorze znaczy "podręcznik napisany jest raczej prostym językiem". Nie odbieram ci prawa do własnego odbioru, jednak zachowałeś się nie wspólmiernie do sytuacji.
Właściwie to miałem na myśli fakt, iż nieznajomość języka angielskiego u drużyny nie stanowi poważnej przeszkody. Dwoje spośród moich graczy w kampanii Maga kiepsko znała angielski, ale poradzili sobie szybko - po dwóch sesjach posługiwali się dość sprawnie angielskimi nazwami z karty postaci.
A co do podręcznika, to nie jest on napisany prostym językiem. Nie w porównaniu z innymi. Linia WoD wykorzystuje sporo różnych słów, które na codzień w języku angielskim występują sporadycznie.
Turel pisze:Dawno nie widziałem bardziej aroganckiego przechwalania się znajomością języka.
Ja nie przechwalam się znajomością języka, jak zaznaczyłem powyżej. Przepraszam z góry za niedoprecyzowanie wypowiedzi. W obecnych czasach znajomość języka angielskiego nie jest powodem do dumy, ale koniecznością.
Turel pisze:Nie każdy potrzebuje, nie każdy chce, nie każdy ma pieniądze na opłacanie prywatnej edukacji. Lektura podręcznika w całości po angielsku zresztą na pewno w nauce nie pomoże.
Nigdy nie pobierałem jakichkolwiek płatnych lekcji, nie robiłem kursów, itp. Całą znajomość języka wyniosłem ze szkół, studiów i internetu.
Jak już zaznaczył Rapo, lektura podręcznika w języku angielskim jest doskonałym ćwiczeniem płynności czytania języka obcego. A także pozwoli na bezpośrednie odbieranie treści nie zniekształconych w żaden, choćby i niewinny i przypadkowy sposób.
Adira pisze:Doskonale jednak go rozumiem i w pełni popieram jego słowa. Mówienie o pracy tłumaczy, z której poznało się raptem jeden podręcznik, jako o "prawie polskim" tłumaczeniu, napisanym "mniej-więcej polskim językiem", jest chamskim i skrajnie bezczelnym pluciem w twarz ludziom którzy swoją pracą przybliżają wam waszą ulubioną rozgrywkę.
Polecam zapoznanie się z moim podpisem, wyjaśnienie nieprzychylnych terminów powinno wtedy przyjść z latwością. Jeśli przeginam, zostanie mi to wypomniane przez właściwe osoby bezpośrednio, jednakże mam prawo mieć własne zdanie.
Poza tym, jak na razie występuje tylko jeden podręcznik, wbrew wszelkim zapowiedziom, a o jakości jego tłumaczenia można się łatwo przekonać przeglądając go. Oczyma Duszy nie zostało od jakiegoś czasu nawet wspomniane, a z chęcią zboaczyłbym jak z tlumaczeniem radzi sobie Jakub.
Feniks pisze:Ależ powód jest oczywisty nie znajduje odzewu w moderacji gdyż moderacja nie lubi sie z tłumaczami polskiej edycji Świata Morku więc każde źle wypowiedziane zdania na jej temat dostaje z marszu +5 punktów w rankingu aprobaty.
Możliwe. Podobnie jak spore grono osób znających zarówno sprawę, jak i WoD. A to już powinno o czymś świadczyć. Jak na razie nikt mi wyrazów aprobaty nie składał, a nawet jeśli to zrobi, to co najwyżej prychnę z oburzeniem. Nie potrzebuję aprobaty za wyrażanie własnych poglądów w sposób bezpośredni.
Feniks pisze:Poza tym deklaracja polskiego gracza w postaci to ja odpalam resistance do tego rzuca fire ball i na koniec badam teren mage sigth jest idiotyczna i psuje klimat sesji. Wolę dlatego poczekać na oficjalne tłumaczenie.
Właśnie dlatego nie stosuje się takich terminów, tylko wymaga opisania zamiarów. A czy mechaniczne 'rzuć na wits+subterfuge' także cię razi? Jak dla mnie brzmi lepiej, niż 'rzuć na czujność+oszustwo'. Ale jak zwykle, jest to moje zdanie.
DeathlyHallow pisze:(...) ale już graczy jeśli nie czytali zapoznaję z polską terminologią, na którą składa się oficjalna i już przetłumaczona + moje zmiany tam, gdzie oficjalna mi nie odpowiada + moje i sporządzone na użytek gry tłumaczenie tam, gdzie oficjalnego jeszcze zupełnie nie ma.
Oczywisty sposób postępowania. Mam nadzieję, że nie zdziwi cię, że inni mg postępują tak samo. W żadnym miejscu nie sugerowałem inaczej.
DeathlyHallow pisze:Jeśli zaś gracze znają angielski oryginał (rzadko i zwykle jedna osoba) to uzgadniamy jakąś poslką wersję. Nie ma nic gorszego niż taki żargon koszmarny. Mój wampajer rzuca inner sajta - mam trzy dotsy na łitsie. Koszmar.
Na pewno nie na moich sesjach. Zgadzam się z tobą w pełni, podobne wypowiedzi to koszmar, nawet jeżeli ta powyżej jest mocno przesadzona.
EW. CDN.
Proszę o nie przywoływanie już w dyskusji Kastora, przekładu etc. Powyższy post traktuję jako kończący dyskusję. Proszę powrócić do rozmowy nt. zakupów na Amazonie.
Gerard Heime