Zrodzony z fantastyki

 
kowuś
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 63
Rejestracja: pt lut 22, 2008 8:32 am

wt maja 27, 2008 6:47 pm

Szczur pisze:
Naczekasz się jeszcze trochę Confused


Niestety... Teoretycznie z grubsza znam oryginalną podstawkę, ale żeby zagrać muszę ją mieć przed sobą. A szkoda mi trochę wydawać prawie 100 zł na coś, co tylko ja jako Narrator zrozumiem i to jeszcze nie w całości (reszta drużyny lekko kuleje na polu językowym :) )
 
Awatar użytkownika
Darkhan
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 233
Rejestracja: wt cze 20, 2006 10:08 pm

wt maja 27, 2008 6:54 pm

www.amazon.com naprawdę, opłaca się ...
 
Awatar użytkownika
Gruszczy
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2775
Rejestracja: wt sty 20, 2004 10:25 pm

wt maja 27, 2008 10:35 pm

@kowuś: 100 zł? Z amazona zamkniesz się w 70 z przesyłką. A jak zamówisz z dodatkiem, to jeszcze mniej :) I nie ma co przesadzać z tym angielskim.

@sulinis: Tu http://wod.polter.pl/Autumn-Nightmares-c15332 masz recenzję Autumn Nightmares. Postaram się prędzej czy później napisać Winter Masques, ale muszę mieć do tego czas :/
 
Awatar użytkownika
Kot
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2551
Rejestracja: wt lut 03, 2004 11:20 am

śr maja 28, 2008 6:52 am

kowuś pisze:
Chyba też wezmę Wilka jako pierwszy nadnaturalny system, ale poczekam jednak na polską wersję.

Oj... Powstrzymuję się od komentarza.

Szczur pisze:
Naczekasz się jeszcze trochę

Albo i dłużej. Już myślę, że prędzej Kowuś opanuje biegle angielski.

Feniks pisze:
Ja czekam na Maga wydaje mi sie ze wszystkich najciekawszy i choć jednocześnie wydaje się też najtrudniejszy do prowadzenia.

A to jeszcze gorszy pomysł. Z oczywistych przyczyn...
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

śr maja 28, 2008 10:19 am

MacKotek cierpliwość jest cnotą...

I nie ma co przesadzać z tym angielskim.


Gruszczy ależ jest to problem dość duży jeżeli drużyna nie rozumie angielskiego to przyjemność z gry spada niesamowicie bo nie mogą w pełni wykorzystać wszystkiego co oferuje im podręcznik to tak jak ja bym ci dał podręcznik po rosyjsku co z tego, że coś tam chwytasz jak wielu rzeczy nie zrozumiesz.
 
Sulinis
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: pn paź 22, 2007 11:46 am

śr maja 28, 2008 2:21 pm

@Darkhan dzięki za ogólne streszczenie dodatków.
Mógłby mi ktoś jeszcze powiedzieć gdzie albo mogę znależć coś o Lords of Summer albo samem w kilku słowach napisać o czym to jest.
@Gruszczy czekam na recenzje z niecierpliwością.

Sulinis
 
kowuś
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 63
Rejestracja: pt lut 22, 2008 8:32 am

śr maja 28, 2008 4:03 pm

Albo i dłużej. Już myślę, że prędzej Kowuś opanuje biegle angielski.


MacKotek - ze sobą nie mam problemów, gdybym dostał w łapki oryginalny podręcznik, to po pewnym "rozruchu" mógłbym zagrać lub poprowadzić. Problem leży w reszcie drużyny - zeszłoby mnóstwo czasu na zapoznanie ich z treścią, a i tak byłbym notorycznie bombardowany pytaniami "ej, a to co znaczy?".

Niemniej zabiliście mi ćwieka, zaczynam się poważnie zastanawiać :)
 
Awatar użytkownika
markós
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 309
Rejestracja: ndz paź 21, 2007 3:13 pm

śr maja 28, 2008 4:45 pm

Darkhan pisze:
www.amazon.com naprawdę, opłaca się ...


To ja jestem jakiś dziwny :razz:
Mi wyszło tylko 10zł taniej niż w Rebelu, a o wiele dłużej trzeba czekać na przesyłkę z zagranicy :D
 
Awatar użytkownika
Gruszczy
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2775
Rejestracja: wt sty 20, 2004 10:25 pm

śr maja 28, 2008 5:58 pm

To ja jestem jakiś dziwny Razz
Mi wyszło tylko 10zł taniej niż w Rebelu, a o wiele dłużej trzeba czekać na przesyłkę z zagranicy Very Happy


To rozumiem, ze brałes produkt bez zniżek? Bo na podstawki jest zniżka 34%. No i dobrze wybierać okres, gdy akurat dolar nie zwyżkuje ;-)
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

śr maja 28, 2008 7:05 pm

Czyli czekania jeszcze więcej, coś ten twój amazon nie jest taką ziemią obiecaną jak go opisujesz... Ja tam czekam cierpliwie na polska wersje i tak nie zagram wcześniej jak w październiku 2009 jak już na dobre do Polski wrócę więc mam czas.
 
Awatar użytkownika
markós
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 309
Rejestracja: ndz paź 21, 2007 3:13 pm

śr maja 28, 2008 7:34 pm

Gruszczy, ja jeszcze wziąłem kości i liczyłem z założeniem karty ;)

PS: O co chodzi z "FREE Super Saver Shipping"?
 
Awatar użytkownika
Gruszczy
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2775
Rejestracja: wt sty 20, 2004 10:25 pm

śr maja 28, 2008 7:38 pm

Wiesz, Feniks, nie będę Cię przymuszał. Twoja kasa, Twoja sprawa. Ale wiesz, raczej nie poświęcałbym się dla sprawy i nie kupował 8 podręczników tylko dlatego, że trzeba kupować z amazona. Po prostu mi się to opłaca.

A dodatkowo markós chyba wyjaśnił, czemu wyszło go tak drogo. No, ale zawsze można się dopatrzyć dziury w całym, co Feniks? Miłego czekania :razz:

@markós: Nie mam pojęcia, nie korzystałem. Podejrzewam, że może dotyczyć tylko stanów. Ale jak znajdziesz jakąś fajną zniżkę na przesyłce, to dawaj znać :wink:
 
Awatar użytkownika
Adira
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 79
Rejestracja: czw maja 08, 2008 11:47 pm

śr maja 28, 2008 9:31 pm

Polecałabym waszej pamięci fakt istnienia opłat celnych na granicy. Każda paczka o wartości powyżej 22 Euro (obecnie ok. 75 PLN) traktowana jest już nie jako "low-value", czyli 0%, a jako pełna podstawa oclenia. Cło wynosi zaś ok. 20% zadeklarowanej wartości zawartości paczki. Z kilkudziesięciodolarowego zamówienia kilkanaście/dwadzieścia kilka dolców to już nie są takie grosze. A bywa więcej, im większe zamówienie.

W ostatecznym rozrachunku więc trzeba liczyć kupując z Amazon:

A) wartość towaru, faktycznie częstokroć niższą o 5-10 USD od wartości okładkowej;

B) koszt przesyłki ("shipment"), dzielony na "package" oraz "items in a package". W przypadku książek, najtańsza opcja to 4 USD + 4 za każdą książkę w paczce, paczka idzie do adresata z Polski około cztery tygodnie.

Po wylądowaniu w Kolonii (Koeln) do granicy polsko-niemieckiej doprowadza ją Deutsche Post, stamtąd zaś, po odprawie celnej prowadzi ją Poczta Polska. Nie muszę chyba mówić z czym to się wiąże, prawda? Więc jest to tanio, upiornie wolno (minimum miesiąc!), z poważnym niebezpieczeństwem utraty paczki albo jej uszkodzenia. Jest jeszcze opcja nieznacznie droższa, jakieś 6+6, różnica jest taka, że zyskuje się ok. tygodnia. Pozostałe detale tak samo.

Alternatywą i jedynym rozsądnym moim zdaniem wyborem jest Priority Air Mail, w której to bardzo drogiej opcji (30 USD + 6 USD za książkę, wartość półtorej do dwóch książek na Amazon!) paczkę prowadzi UPS. O ile do przesyłek krajowych mogłabym mieć w przypadku tej firmy zastrzeżenia, tak zagraniczne rozliczają i prowadzą bez zastrzeżeń. Pierwszego dnia paczka przygotowywana jest do wysyłki, o świcie drugiego dnia odbierana jest z Amazon i trafia do najbliższego miejsca z lotniskiem w USA (chyba, że paczkę trzeba najpierw z kilku magazynów skompletować, wtedy schodzi się z dzień / dwa więcej). Trzeciego dnia o świcie paczka wylatuje z USA i ląduje w Koeln. O świcie dnia czwartego kurier UPS wyjeżdża z Kolonii, przekracza granicę, odprawia i cli paczkę, do Warszawy trafia w okolicach południa. Ewentualne cło opłaca się przy odbiorze paczki z rąk kuriera.

Jest to opcja bardzo wygodna, szybka, działa sprawnie tracking, ale jest upiornie, upiornie drogo. Żeby się opłacało, trzeba kupić 2-3 książki na raz, wtedy zaś obrywamy cłem. Skórka za wyprawkę, naprawdę. Polecam wyłącznie osobom napalonym na premiery. Wtedy wyjdzie drożej niż w Rebelu, ale Amazon często wysyła pre-ordery w chwili gdy ma je już na stanie, dzięki czemu zdarza się dostać paczkę w dniu premiery. Mnie tak zaskoczono przy Ventrue. Nie ma jak zostać obudzonym dzwonkiem do drzwi, myśli się że "o, dziś wydają dodatek, może mi wyślą"... a za drzwiami uśmiechnięty kurier z paczką :razz:

Ogólnie rzecz biorąc, polecam bardzo uważnie przekalkulowywać koszty nabywania z Amazon, o kupcach pośrednich z ichniejszego "targu" już nie mówię, ich ceny shipmentu zabijają (co powiecie na 55 USD za przesyłkę pocztową? Tak, US Postal Service, Deutsche Post, Poczta Polska - cztery tygodnie minimum).
 
Awatar użytkownika
Gruszczy
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2775
Rejestracja: wt sty 20, 2004 10:25 pm

śr maja 28, 2008 9:57 pm

Zamawiałem raz 5, raz 4 podręczniki + dodatkowa książka. W żadnym wypadku nie zapłaciłem cła :) Utrat paczki lub uszkodzeń nie zaobserwowałem.

Poza tym dopytywałem się wpierw, jak wygląda kwestia zagubienia lub zniszczenia przesyłki. Neishinowi przysyłali drugi egzemplarz zagubionego produktu, a gdy potem Poczta polska przysłała w końcu zgubę, to amazon polecił oddać duplikat do jakiejś biblioteki.

Największe zagrożenie macie w Polsce. Dokładnie takie samo, jak byście kupowali coś w Polsce :)
 
Awatar użytkownika
Adira
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 79
Rejestracja: czw maja 08, 2008 11:47 pm

śr maja 28, 2008 10:16 pm

Gruszczy pisze:
Zamawiałem raz 5, raz 4 podręczniki + dodatkowa książka. W żadnym wypadku nie zapłaciłem cła :)

Nie jestem pewna czy chwaliłabym się na twoim miejscu publicznie ewentualnym popełnieniem przestępstwa podatkowego, ale wolna wola. :roll:

Miałeś jednak obowiązek odprowadzić odpowiedni procent podatku celnego od obu paczek, z pewnością droższych niż 22 Euro każda, skoro każda zawierała 4-5 podręczników. To, że na skutek jakiegoś błędu nie zapłaciłeś, to już twoja własna sprawa. Chyba, że UPS zainterweniowało za każdym razem, wymuszając na celnikach zwolnienie paczki z cła? Bo zadeklarowanie nabytego towaru jako prezentu (0% cła) jest również oszustwem podatkowym. Amazon podejmuje takich praktyk, AdvancingHordes jednak, czy NobleKnight zdecydowanie ich odmawia.

Utrat paczki lub uszkodzeń nie zaobserwowałem.

Mi opcja 4+4 zgubiła paczkę raz, dwa razy książka została uszkodzona (zagięcia wierzchołków raz, drugim razem rozdarcie paczki i zawilgocenie książki).

Oczywiście za zaginioną książkę dostałam rekompensatę w pełnej wartości, a uszkodzenia wynagrodzono mi rekompensatami w wysokości 20%, nie po to jednak zamawiam podręczniki ze Stanów, czekając na nie długie tygodnie, żeby rzucali nimi niekompetentni pracownicy Poczty Polskiej i żebym w efekcie była pozostawiona z opcją "albo czekasz znowu miesiąc i masz nadzieję że będzie OK, albo zostajesz z uszkodzonym podem w ręku i marnymi groszami rekompensaty".

Największe zagrożenie macie w Polsce. Dokładnie takie samo, jak byście kupowali coś w Polsce :)

Rebel wysyła wyłącznie Pocztą Polską, czy też ma taniego jak barszcz (10-12 zł?) kuriera UPS, który jeśli wszystko pójdzie OK dostarcza ci paczkę w następny dzień roboczy po nadaniu? Przestań proszę żartować o ryzyku kupowania w Polsce i rozmawiajmy poważnie.

Ciekawą opcją wydaje się NobleKnight.com, z opcją Flat Rate Envelope. Śle ją US Postal Service co prawda, ale deklarowany czas dotarcia do Polski to 5-6 dni, co sugeruje udział kurierów w Europie. Przesyłka kosztuje 12 USD i można do koperty włożyć dokładnie 1" podręczników (grubość grzbietu podana jest w ofercie sklepu). Czasem uda się dwie lub trzy bardzo cienkie rzeczy włożyć (wejdą dwa clanbooki do Requiem, każdy ma 0.3" deklarowanej grubości, wejdzie też cieńszy dodatek 0.5", np. Nomads albo Ghouls, razem z jednym clanbookiem), najczęściej jest to jednak jedna książka na paczkę. Mają też opcję UPS Priority Mail, taką jak Amazon, za 36 USD bez limitu grubości (nie zaś 30 + 6 za każdą książkę jak tam), ale ceny są nieco wyższe, więc sensowność się niestety amortyzuje, poza tym deklarowany czas doręczenia mają dłuższy (też jakieś 5 dni) i nie zapewniają trackingu własnego, trzeba polegać na kłamliwym i ubogim interfejsie ups.com;
 
Awatar użytkownika
Gruszczy
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2775
Rejestracja: wt sty 20, 2004 10:25 pm

śr maja 28, 2008 10:54 pm

Nie jestem pewna czy chwaliłabym się na twoim miejscu publicznie ewentualnym popełnieniem przestępstwa podatkowego, ale wolna wola.


Skoro służby celne się tym nie zajęły, to nie sądzę, żebym popełniał przestępstwo. Wybacz, Adiro, w kwestiach prawnych wolę polegać na nich, aniżeli na Tobie.

Co to taniego jak barszcz UPS, to regularnie zdarzały mi się uszkodzenia podręcznika. Odsyłałem tylko raz, gdy był rozdarty cały narożnik, zarówno mój, jak i Requiem dla kumpla. Kretyni UPS regularnie coś spitolą. Odesłałbym Cię do blogu Kastora, gdzie narzekał na UPS (choć akurat za ściemnianie z dostawą), ale z przykrością muszę stwierdzić, że również te notki zostały skasowane. Musiałabyś poszukać w archive.org, może zdołali zarchiwizować.

Jeśli ktoś dalej się waha, to polecam spytać ShadEnca i Neishina. Pierwszy doradzał mi, jak załatwić sobie odpowiednią kartę (dzięki, Encu, ekarta rządzi) i jak wygląda przesyłka, drugi opowiedział o swoich zupełnie szczęśliwie zakończonych przygodach. Poza tym niektóre osoby tutaj decydują się na zamówienie, więc myślę, że niedługo usłyszymy również ich opinie. Ja w każdym razie jestem zadowolony, po sesji letniej robię sobie kolejny prezent (a co :razz:) i zachęcam wszystkich. Jeśli macie ochotę trochę poczekać, a lubicie tanio zaopatrywać się w podręczniki, to rzecz dla Was.
 
Awatar użytkownika
Adira
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 79
Rejestracja: czw maja 08, 2008 11:47 pm

czw maja 29, 2008 12:16 am

Gruszczy pisze:
Skoro służby celne się tym nie zajęły, to nie sądzę, żebym popełniał przestępstwo. Wybacz, Adiro, w kwestiach prawnych wolę polegać na nich, aniżeli na Tobie.

Kontrola celna na granicy jest wyrywkowa, wystarczy czytać dzienniki żeby to wiedzieć, w ciągu ostatnich dni był o tym artykuł w Wyborczej. Po prostu ci się upiekło coś, co jest de facto szmuglem. Gratulacje i powodzenia przy następnych próbach. Osobiście wolę załatwiać sprawę legalnie i nie liczyć na fuksa / przymknięcie oka przez urzędników celnych. To zaś po prostu kosztuje - albo wysyłasz wiele paczek, żeby wartość przesyłki utrzymać poniżej 22 EUR, albo też godzisz się z koniecznością wybulenia ca. 20% cła.

Co to taniego jak barszcz UPS

Ale przecież polecasz kupowanie z Amazon, gdzie możesz liczyć na zestaw US Postal Service - Deutsche Post - Poczta Polska, albo też na UPS. Więc akurat to, czy UPS psuje jest non-issue, istotnym jest to, że w pewnych miejscach jest taniej, w Rebelu akurat jest po prostu śmiesznie tani i jest zdecydowanie szybszy od opcji pocztowych. Z Rebelem jest akurat tylko problem z dostępnością (bardzo wiele podów wymaga 2 tygodni czekania, co oznacza że niemal równie dobrze można kupić za granicą) i uzupełnianiem katalogu (niezrozumiały dla mnie brak pre-orderów, równie zaskakujące wstawianie nowości nie dwa dni przed premierą jak to robi Amazon, tylko czasami dwa tygodnie po niej - sic!).

Jeśli macie ochotę trochę poczekać, a lubicie tanio zaopatrywać się w podręczniki, to rzecz dla Was.

Trochę to dobry miesiąc jeśli ma być "tanio", "tanio" zaś to "bardzo powoli", bo szybko wcale a wcale nie jest "tanio".

Z innych ciekawych opcji - ponoć PODs z Lulu.com są bardzo dobrej jakości i oprawy, a są tańsze. Nie wiem jeszcze jak z dostawą.
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

czw maja 29, 2008 12:40 am

Tu Gruszczy nie chodzi o cenę bo podręczniki do nWoda to ja mam w 15 minut wystarczy, że pójdę do sklepu RPG w centrum bo w Anglii już dawno są wydane. Nie chodzi tez o język bo skoro pracuje jako tłumacz w szpitalu to raczej angielski znam. Chodzi o ideę promocji polskiego rynku ale przede wszystkim ja po prostu lubię czytać podręczniki w moim ojczystym języku.
 
Awatar użytkownika
Gruszczy
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2775
Rejestracja: wt sty 20, 2004 10:25 pm

czw maja 29, 2008 8:58 am

Też chętnie pozachęcałbym ludzi do polskich produktów, niestety nie mam do czego :razz: Dlatego zachęcam po prostu do Świata Mroku i wskazuje źródła, z których można się zaopatrzyć. Innymi słowy nieodpowiedzialnie niszczę polski fanbase :razz:
 
Awatar użytkownika
Kot
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2551
Rejestracja: wt lut 03, 2004 11:20 am

czw maja 29, 2008 10:47 am

kowuś pisze:
Problem leży w reszcie drużyny - zeszłoby mnóstwo czasu na zapoznanie ich z treścią, a i tak byłbym notorycznie bombardowany pytaniami "ej, a to co znaczy?".

Ja większego problemu nie miałem, a jeśli jeszcze drużyna wyposażona jest w 1 sztukę (bo więcej nie warto) podstawki w języku mniej-więcej polskim, to z pewnością wystarczy.

Feniks pisze:
Czyli czekania jeszcze więcej, coś ten twój amazon nie jest taką ziemią obiecaną jak go opisujesz...

Za Sanctum&Sigil+Mysterium zapłaciłem ok. 140 zł. Razem z przesyłką, a czekałem około 2 tygodni. Policz ile zapłaciłbym na rebelu.

Gruszczy pisze:
Też chętnie pozachęcałbym ludzi do polskich produktów, niestety nie mam do czego. Dlatego zachęcam po prostu do Świata Mroku i wskazuje źródła, z których można się zaopatrzyć. Innymi słowy nieodpowiedzialnie niszczę polski fanbase

Innymi słowy - wspierasz pokolenie nowych graczy nWoD którzy niezależni będą od prawie-polskiego tłumaczenia i poprawią swój angielski, przez co będą mieli swobodny dostęp do szerokiej gamy podręczników których jeszcze nie przetłumoczono... Zaiste, potwór z ciebie i plugawiec okrutny.
 
Awatar użytkownika
Turel
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 72
Rejestracja: pn kwie 02, 2007 8:00 pm

czw maja 29, 2008 2:43 pm

MacKotek, wiesz co? Po prostu się zamknij. Dawno nie widziałem bardziej aroganckiego przechwalania się znajomością języka. Nie każdy potrzebuje, nie każdy chce, nie każdy ma pieniądze na opłacanie prywatnej edukacji. Lektura podręcznika w całości po angielsku zresztą na pewno w nauce nie pomoże.

Poza tym, offtop się zrobił.

Proszę trzymać nerwy na wodzy :) - Gruszczy
 
Awatar użytkownika
Rapo
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 390
Rejestracja: pn lip 30, 2007 4:42 pm

czw maja 29, 2008 3:09 pm

Turel pisze:
MacKotek, wiesz co? Po prostu się zamknij. Dawno nie widziałem bardziej aroganckiego przechwalania się znajomością języka.

Doprawdy nie rozumiem tej agresji. MacKotek nikogo nie obrażał, nie nie poniżał... jedynie stwierdził, że on nie miał większego problemu, co w moim osobistym odbiorze znaczy "podręcznik napisany jest raczej prostym językiem". Nie odbieram ci prawa do własnego odbioru, jednak zachowałeś się nie wspólmiernie do sytuacji. Do tego jeśli chodzi o dalszą częśc:
Turel pisze:
Lektura podręcznika w całości po angielsku zresztą na pewno w nauce nie pomoże.

Jesteś w błędzie - używanie jezyka pomaga w jego opanowaniu. I jestem o tym przekonany jako osoba która nie korzystała z "prywatnej edukacji" (abstrahując czy było by mnie na to stać, czy nie).

Co więcej, mnie, osobę słabo znającą ten język, słowa
MacKotek pisze:
Ja większego problemu nie miałem, a jeśli jeszcze drużyna wyposażona jest w 1 sztukę (bo więcej nie warto) podstawki w języku mniej-więcej polskim, to z pewnością wystarczy.

przekonały, że dłużej czekać nie warto.

Jedyne w czym mogę się zgodzić to fakt, że istnieją osoby, które nie potrzebują/ nie chcą/ nie mają pieniądzy na opłacanie prywatnej edukacji oraz, że
Turel pisze:
offtop się zrobił
 
Awatar użytkownika
markós
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 309
Rejestracja: ndz paź 21, 2007 3:13 pm

czw maja 29, 2008 3:15 pm

Zaiste, potwór z ciebie i plugawiec okrutny.


Gruszczy, zostajesz przeniesiony do działu mockowo-kultowego :razz:
 
Awatar użytkownika
Adira
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 79
Rejestracja: czw maja 08, 2008 11:47 pm

czw maja 29, 2008 3:16 pm

Turel przegiął mówiąc "zamknij się", zaraz pewnie (?) wkroczy moderacja.

Doskonale jednak go rozumiem i w pełni popieram jego słowa. Mówienie o pracy tłumaczy, z której poznało się raptem jeden podręcznik, jako o "prawie polskim" tłumaczeniu, napisanym "mniej-więcej polskim językiem", jest chamskim i skrajnie bezczelnym pluciem w twarz ludziom którzy swoją pracą przybliżają wam waszą ulubioną rozgrywkę.

Nie jestem w stanie sobie wyobrazić powodów dla których tak obelżywy głos nie znajduje odzewu w interwencji moderacji, znajduje natomiast poparcie użytkowników. Nie sposób więc dziwić się wybuchowi Turela, jakkolwiek nieprzyjemnie by on zabrzmiał.
 
Awatar użytkownika
Rapo
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 390
Rejestracja: pn lip 30, 2007 4:42 pm

czw maja 29, 2008 3:43 pm

Adira pisze:
Nie jestem w stanie sobie wyobrazić powodów dla których tak obelżywy głos nie znajduje odzewu w interwencji moderacji, znajduje natomiast poparcie użytkowników.

Mogę podać ci dwa:
- osoba która odpowiada za "dowodzenie" tłumaczeniem, wielokrotnie wypowiadała się w sposób dalece bardziej obelżywy i bezpośredni pod adresem użytkowników tego forum, przy okazji na argumentacje rzeczową często odpowiadała argumentami ad personam. Możesz się zapoznać z dyskusją w ktorej moderatorzy nie posuneli się do usówania postów wspomnianej osoby (o ile mi wiadomo) tutaj;

- celowa rezygnacja z kontekstu kulturowego zawartego w podręczniku, może budzić wątpliwości, czy jest on właściwie przetłumaczony - w końcu traci istotną część swej treści.


Adira pisze:
Nie sposób więc dziwić się wybuchowi Turela, jakkolwiek nieprzyjemnie by on zabrzmiał.

Jak możesz przeczyać w moim poście, można się dziwić i to bardzo, tak jak ja. Uważam bowiem, że sposób wypowadania się wpływa na znaczenie wypowiedzi oraz świadczy o autrze. Jeśli odczówasz potrzebę głębszego wypowiedzenia się na ten temat, załóż osobny wątek i umieść w mim odnośnik do wspomnianych postów.

Pozwoli to uniknąć zbytniego odbegania od tematu tego wątku.
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

czw maja 29, 2008 3:49 pm

Ależ powód jest oczywisty nie znajduje odzewu w moderacji gdyż moderacja nie lubi sie z tłumaczami polskiej edycji Świata Morku więc każde źle wypowiedziane zdania na jej temat dostaje z marszu +5 punktów w rankingu aprobaty.

Ja tam czekam na polską edycje choćby miało to zająć jeszcze rok lub dłużej istnieje też spora szansa, że kupię sobie wersje anglojęzyczną, a później kiedy wyjdzie Polska kupie też Polską, żeby jak wrócę do kraju być w stanie porozmawiać o nWoDzie z każdym,a nie tylko z tymi, którzy opanowali angielski na tyle aby przeczytać na prawdę opasłe tomisko. Tym bardziej, że co jak co ale z reguły podręczniki RPG rodzą wiele pytań jak są pisane nawet po polsku więc na pewno pytań będzie znacznie więcej jak przeczyta się je po angielsku.
Poza tym deklaracja polskiego gracza w postaci to ja odpalam resistance do tego rzuca fire ball i na koniec badam teren mage sigth jest idiotyczna i psuje klimat sesji. Wolę dlatego poczekać na oficjalne tłumaczenie.
 
DeathlyHallow
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 276
Rejestracja: pt sie 24, 2007 8:00 pm

czw maja 29, 2008 4:02 pm

Zgadzam się z ostatnim zdaniem Feniksa. Sam od dawna bazuję na podręcznikach zagranicznych, ale już graczy jeśli nie czytali zapoznaję z polską terminologią, na którą składa się oficjalna i już przetłumaczona + moje zmiany tam, gdzie oficjalna mi nie odpowiada + moje i sporządzone na użytek gry tłumaczenie tam, gdzie oficjalnego jeszcze zupełnie nie ma. Jeśli zaś gracze znają angielski oryginał (rzadko i zwykle jedna osoba) to uzgadniamy jakąś poslką wersję. Nie ma nic gorszego niż taki żargon koszmarny. Mój wampajer rzuca inner sajta - mam trzy dotsy na łitsie. Koszmar.
 
Awatar użytkownika
Kot
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2551
Rejestracja: wt lut 03, 2004 11:20 am

czw maja 29, 2008 4:56 pm

Garnek pisze:
Proszę szanownych dyskutantów o powrót do głównego wątku dyskusji i mniej agresywne wypowiedzi.

Wypadałoby, abym odniósł się jako osoba, która burzę wywołała. Jeden post i siedzę cicho. Ewentualnie proszę moderatorów o wydzielenie tematu o tłumaczeniach i angielskim żargonie, co byłoby dość odpowiednie, zważywszy na kierunek w jakim zmierza dyskusja.

Rapo pisze:
Doprawdy nie rozumiem tej agresji. MacKotek nikogo nie obrażał, nie nie poniżał... jedynie stwierdził, że on nie miał większego problemu, co w moim osobistym odbiorze znaczy "podręcznik napisany jest raczej prostym językiem". Nie odbieram ci prawa do własnego odbioru, jednak zachowałeś się nie wspólmiernie do sytuacji.

Właściwie to miałem na myśli fakt, iż nieznajomość języka angielskiego u drużyny nie stanowi poważnej przeszkody. Dwoje spośród moich graczy w kampanii Maga kiepsko znała angielski, ale poradzili sobie szybko - po dwóch sesjach posługiwali się dość sprawnie angielskimi nazwami z karty postaci.
A co do podręcznika, to nie jest on napisany prostym językiem. Nie w porównaniu z innymi. Linia WoD wykorzystuje sporo różnych słów, które na codzień w języku angielskim występują sporadycznie.

Turel pisze:
Dawno nie widziałem bardziej aroganckiego przechwalania się znajomością języka.

Ja nie przechwalam się znajomością języka, jak zaznaczyłem powyżej. Przepraszam z góry za niedoprecyzowanie wypowiedzi. W obecnych czasach znajomość języka angielskiego nie jest powodem do dumy, ale koniecznością.

Turel pisze:
Nie każdy potrzebuje, nie każdy chce, nie każdy ma pieniądze na opłacanie prywatnej edukacji. Lektura podręcznika w całości po angielsku zresztą na pewno w nauce nie pomoże.

Nigdy nie pobierałem jakichkolwiek płatnych lekcji, nie robiłem kursów, itp. Całą znajomość języka wyniosłem ze szkół, studiów i internetu.
Jak już zaznaczył Rapo, lektura podręcznika w języku angielskim jest doskonałym ćwiczeniem płynności czytania języka obcego. A także pozwoli na bezpośrednie odbieranie treści nie zniekształconych w żaden, choćby i niewinny i przypadkowy sposób.

Adira pisze:
Doskonale jednak go rozumiem i w pełni popieram jego słowa. Mówienie o pracy tłumaczy, z której poznało się raptem jeden podręcznik, jako o "prawie polskim" tłumaczeniu, napisanym "mniej-więcej polskim językiem", jest chamskim i skrajnie bezczelnym pluciem w twarz ludziom którzy swoją pracą przybliżają wam waszą ulubioną rozgrywkę.

Polecam zapoznanie się z moim podpisem, wyjaśnienie nieprzychylnych terminów powinno wtedy przyjść z latwością. Jeśli przeginam, zostanie mi to wypomniane przez właściwe osoby bezpośrednio, jednakże mam prawo mieć własne zdanie.
Poza tym, jak na razie występuje tylko jeden podręcznik, wbrew wszelkim zapowiedziom, a o jakości jego tłumaczenia można się łatwo przekonać przeglądając go. Oczyma Duszy nie zostało od jakiegoś czasu nawet wspomniane, a z chęcią zboaczyłbym jak z tlumaczeniem radzi sobie Jakub.

Feniks pisze:
Ależ powód jest oczywisty nie znajduje odzewu w moderacji gdyż moderacja nie lubi sie z tłumaczami polskiej edycji Świata Morku więc każde źle wypowiedziane zdania na jej temat dostaje z marszu +5 punktów w rankingu aprobaty.

Możliwe. Podobnie jak spore grono osób znających zarówno sprawę, jak i WoD. A to już powinno o czymś świadczyć. Jak na razie nikt mi wyrazów aprobaty nie składał, a nawet jeśli to zrobi, to co najwyżej prychnę z oburzeniem. Nie potrzebuję aprobaty za wyrażanie własnych poglądów w sposób bezpośredni.

Feniks pisze:
Poza tym deklaracja polskiego gracza w postaci to ja odpalam resistance do tego rzuca fire ball i na koniec badam teren mage sigth jest idiotyczna i psuje klimat sesji. Wolę dlatego poczekać na oficjalne tłumaczenie.

Właśnie dlatego nie stosuje się takich terminów, tylko wymaga opisania zamiarów. A czy mechaniczne 'rzuć na wits+subterfuge' także cię razi? Jak dla mnie brzmi lepiej, niż 'rzuć na czujność+oszustwo'. Ale jak zwykle, jest to moje zdanie.

DeathlyHallow pisze:
(...) ale już graczy jeśli nie czytali zapoznaję z polską terminologią, na którą składa się oficjalna i już przetłumaczona + moje zmiany tam, gdzie oficjalna mi nie odpowiada + moje i sporządzone na użytek gry tłumaczenie tam, gdzie oficjalnego jeszcze zupełnie nie ma.

Oczywisty sposób postępowania. Mam nadzieję, że nie zdziwi cię, że inni mg postępują tak samo. W żadnym miejscu nie sugerowałem inaczej.

DeathlyHallow pisze:
Jeśli zaś gracze znają angielski oryginał (rzadko i zwykle jedna osoba) to uzgadniamy jakąś poslką wersję. Nie ma nic gorszego niż taki żargon koszmarny. Mój wampajer rzuca inner sajta - mam trzy dotsy na łitsie. Koszmar.

Na pewno nie na moich sesjach. Zgadzam się z tobą w pełni, podobne wypowiedzi to koszmar, nawet jeżeli ta powyżej jest mocno przesadzona.

EW. CDN.

Proszę o nie przywoływanie już w dyskusji Kastora, przekładu etc. Powyższy post traktuję jako kończący dyskusję. Proszę powrócić do rozmowy nt. zakupów na Amazonie.

Gerard Heime
Ostatnio zmieniony pt maja 30, 2008 1:06 am przez Kot, łącznie zmieniany 1 raz.
 
hallucyon

czw maja 29, 2008 9:24 pm

Gruszczy pisze:
Ale wiesz, raczej nie poświęcałbym się dla sprawy i nie kupował 8 podręczników tylko dlatego, że trzeba kupować z amazona. Po prostu mi się to opłaca.

Istotnie, kupując jednorazowo większą liczbę książek, dość trudno znaleźć sprzedawcę innego niż amazon.com, który oferowałby je po tak niewysokich cenach, a wziąwszy dodatkowo pod uwagę sprzyjającą importowi zza wielkiej wody niską wartość waszyngtońskich papierków, nalezy tym bardziej dostrzec atrakcyjność oferty tego giganta. Ogólnie rzecz zatem biorąc, zgadzam się z Gruszczym, zwłaszcza że zamawiane tam przeze mnie książki nie przedmiotami pierwszej potrzeby i (półtora)miesięczny okres oczekiwania w niczym mi nie przeszkadza.

Adira pisze:
Gruszczy pisze:
Zamawiałem raz 5, raz 4 podręczniki + dodatkowa książka. W żadnym wypadku nie zapłaciłem cła :)

Nie jestem pewna czy chwaliłabym się na twoim miejscu publicznie ewentualnym popełnieniem przestępstwa podatkowego, ale wolna wola. :roll:

Miałeś jednak obowiązek odprowadzić odpowiedni procent podatku celnego od obu paczek, z pewnością droższych niż 22 Euro każda, skoro każda zawierała 4-5 podręczników. To, że na skutek jakiegoś błędu nie zapłaciłeś, to już twoja własna sprawa. Chyba, że UPS zainterweniowało za każdym razem, wymuszając na celnikach zwolnienie paczki z cła? Bo zadeklarowanie nabytego towaru jako prezentu (0% cła) jest również oszustwem podatkowym. Amazon podejmuje takich praktyk, AdvancingHordes jednak, czy NobleKnight zdecydowanie ich odmawia.

Jeśli ktoś składa fałszywe oświadczenie co do wartości przesyłanych przedmiotów, to czyni to amazon.com, a nie Gruszczy, więc proszę mu nie zarzucać "ewentualnego popełniania przestępstwa podatkowego". Gruszczy ma pełne prawo wierzyć, że dotyczące go decyzje organów publicznych (w tym wypadku Urzędu Celnego w Warszawie) są słuszne. To właśnie na zaufaniu obywateli do organów państwowych w pewnej mierze opiera się zjawisko praworządności.
 
Awatar użytkownika
markós
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 309
Rejestracja: ndz paź 21, 2007 3:13 pm

czw maja 29, 2008 9:35 pm

Właśnie chyba w tym winę ma Gruszczy ;)
Nieznajomość prawa nie zwalnia z nieprzestrzegania jego i oczywiście Urząd Celny popełnił błąd przepuszczając towar. (nie martw się, nie wydamy cię :razz:)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość