Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 12
 
Awatar użytkownika
Streider
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 340
Rejestracja: pn maja 05, 2003 9:41 pm

Książki Pratchetta

sob lis 15, 2003 7:42 pm

Discworld jest jednym z najpopularniejszych cyklów fantastycznych w Polsce (o ile nie najpopularniejszym). Jaka książka, oraz postać podobała wam się najbardziej? Chodzi mi o wasze kompletnie subiektywne zdanie;)


-------------------

Literatura Pratchetta dziwnie na mnie odziaływuje: czasem mogę ją czytać bez końca, nawet wielokrotnie te same książki, a czasem po prostu mnie nudzi. Ten temat powstał pod wpływem chwilowego (mam nadzieję, że jak najdłuższego) zafascynowania Pratchettem:)

Co do ulubionej książki i bohatera, to niewątpliwie "Kosiarz" i Śmierć. Kosiarz dlatego, że był w moim przypadku pierwszy, ma świetną ilustrację i opis z tyłu okładki, jest o Śmierci i o magach, jest dużo nadrektora i dziekana i wiele innych. A Śmierć za specyficzne poczucie humoru, DOŚĆ CIEKAWY SPOSÓB MÓWIENIA i nieco kościstą sylwetkę.
 
Wendigo
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 32
Rejestracja: pn wrz 01, 2003 5:46 pm

ndz lis 16, 2003 5:21 pm

Racja mr.Smierc rządzi...wiecej w tej sprawie wypowiadalem sie juz w temacie "Postacie z książek".Ale nie mozna tez odmowic niesamowitego uroku calej reszcie pratchettowskiej ferajny.Prym wioda - Cohen(i jego "proteży"), bibliotekarz no i babcia Weatherwax.
Co do ksiazki to trudno powiedziec ktora jest najlepsza, mnie chyba najbardziej w pamiec zapadl 'Blask Fantastyczny" i "Wyprawa Czarownic".
 
Awatar użytkownika
ghoulas
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 313
Rejestracja: wt paź 28, 2003 12:42 pm

ndz lis 16, 2003 10:44 pm

Dorwałem w me łapki ostatni Maskaradę i mimo iż jestem fanem Pratchett'a to przy tej książce poczułem się rozczarowany. Tak jak poprzednie tomy cyklu tak ten powiewa ciut nudą i niema już takiego polotu ja poprzednie części o babci Watherwax i reszcie.
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

ndz lis 16, 2003 11:56 pm

Moją ulubioną częścią DW jest "The All-Complete Discworld Novels Compendium".. 4500 stron zabawy :D

....Aaaaa, to nie ma czegoś takiego? No w takim razie nie wiem czy potrafię wybrać. Ale najbardziej lubię te w których pojaiwa się Rincewind... i Śmierć 8)
 
Awatar użytkownika
Norman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1037
Rejestracja: pn wrz 29, 2003 1:56 pm

wt lis 18, 2003 7:15 pm

Własciwie kazdą ksiązke tego Pana przeczytałem z wielką przyjemnością. Ale najlepsze sa "Pomniejsze Bóstwa" i "Piramidy". Uwielbiam Klimat praczetowskiego południa :mrgreen:
 
Awatar użytkownika
ghoulas
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 313
Rejestracja: wt paź 28, 2003 12:42 pm

wt lis 18, 2003 8:41 pm

Norman pisze:
Ale najlepsze sa "Pomniejsze Bóstwa" i "Piramidy". Uwielbiam Klimat praczetowskiego południa


Czyżbyś przerzucił się na dietę żółwiową??

A ja za najlepszą uważam serię o Śmierci "Mort" (ROZPALONA DO CZERWONOŚCI KOSTKA LODU mniam mniam) i "Muzyka Duszy" (Zrodzony do run) (niestety Kosiarza dotąd nie udało mi się dorwać).
 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

śr lis 19, 2003 2:19 pm

NIECH SIĘ STANIE SAŁATA!

Ogólnie, jak mało kto, nie przepadam za Pratchettem. Uważam, że ma znakomite pomysły, lecz kiedy przeczyta się jedną, dwie ksiązki to właściwie przeczytało się wszystkie. Humor jest już 100% przewidywalny.
Jego ksiązki zawsze zaczynają się bardzo fajnie, lecz z każdą stroną wyraźnie krzywa leci w dół. Zauważyłem też, że Pratchett ma problemy z opisywaniem akcji, w której bierze udział masę ludzi - jakieś wielkie ceremonie, wielkogremialne spotkania. Tam się gubi. Ale jest mistrzem dialogu i znakomicie panuje nad małą ilością bohaterów.
Mój faworyt to Pomniejsze Bóstwa, zaś nie przetrawiłem Ruchomych Obrazków. Bardzo lubie Rincewinda, choć z tekstu wyobrażałem go sobie, jako młodego maga cwaniaczka, a nie tak jak J. Kirby.
 
Awatar użytkownika
Garnek
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1469
Rejestracja: wt maja 13, 2003 3:32 pm

śr lis 19, 2003 3:21 pm

Prattcheta po prostru uwielbiam :-)

Do ulubionych zaliczam "Pomniejsze Bóstwa", serię z wiedźmami i strażą.
W zasadzie czytałe wszystko, co wyszło w ogóle, za wyjątkiem najnowszego "Monstrous Regiment" i prawie cały czas cykl utrzymuje wysoki poziom.
Najmniej podobają mi się ksiązki, w których bardzo odnosi się do XXw (Ruchome Obrazki, Muzyka Duszy).
Okropną wpadką było też "Jingo" (po polsku jeszcze nie ma).
Natomiast uwielbiam kiedy bierze na warsztat jakiś powszechnie znany z fantasy motyw i pokazuje go w zupełnie inny sposób. Na przykład: Elfy w "Panowie i Damy", smoki w "Straż, Straż", golemy w "Feet of Clay", wilkołaki w "Fifth Elefant", wampiry w "Carpe Jugullum". No i krasnoludy we wszystkich książkach w których występują :-)
 
Awatar użytkownika
JoAnna
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1078
Rejestracja: pt lip 25, 2003 11:57 am

śr lis 19, 2003 4:23 pm

Lubię. Ale kiedyś lubiłam bardziej.
Ulubiona postać? Śmierć Szczurów. PI. Babcia Weatherwax, zdecydowanie :mrgreen: i Bagaż ponad wszystko, może dlatego, że ma psychikę wściekłego gryzonia. Bardzo podobają mi się "Panowie i damy", głównie z uwagi na ładne przetworzenie motywów celtyckich i z "lasu ożywionego mitu". Za Rincewindem akurat nie przepadam. Przypomina mi kolegów ze studiów.
Ale bardziej od Świata Dysku lubię "Dobry omen".
 
Awatar użytkownika
Norman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1037
Rejestracja: pn wrz 29, 2003 1:56 pm

czw lis 20, 2003 6:38 pm

Tyle że dobry omen to już nie świat dysku, ale niesamowita ksiązka, Tybetańczycy, Obweodnica nr 8 i niszczenie komórek w city w godzinach szczytu... niesamowity klimat. :mrgreen:

I o ile dobrze pamiętam to P. miał do tej książki wspólnika.
 
Awatar użytkownika
Corpus
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 351
Rejestracja: czw maja 22, 2003 5:14 pm

czw lis 20, 2003 9:52 pm

Mysle ze brawa naleza sie tlumaczowi (a moze tlumaczom). W koncu przelozyc na jezyk polski takie dowcipy jezykowe nie jest latwo. Wiele ksiazek traci przez nieudolne tlumaczenie natomiast w tej serii jest ono wysmienite. Mniam :razz:
 
Awatar użytkownika
multidej
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: wt wrz 02, 2003 1:04 pm

czw lis 20, 2003 10:02 pm

To, co mi sie u Pratchetta nie podoba, to to, co robi ze swoim Światem Dysku w późniejszych ksiąźkach. O ile na początku zajmował się jego tworzeniem, to potem zaczął go systematycznie burzyć. Każda kolejna powieść to brnięcie w erę nietoperza, która okazuje się być czymś dużo gorszym, smutniejszym i po prostu mniej ciekawym, niż czasy przełomu wieków.

Dlatego dobrze mi się czytało 'Maskaradę' i to o hordzie Cohena (tytułu nie pamiętam). Tam nie było czynnika, który zmienia i psuje wszystko, co znamy, ale za to kolejne odsłony znanych (opera) i nieznanych (kontynent przeciwwagi) miesc.
 
Awatar użytkownika
Linka
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 581
Rejestracja: czw wrz 04, 2003 4:42 pm

sob lis 22, 2003 1:55 pm

Pana Terryego uwielbiam! I choć humor faktycznie robi się z czasem przewidywalny to jednak zawsze chętnie zasysam nowe dawki jego książek! Oczywiście pan Śmierć jest prześmieszny (zwłaszcza kiedy grał w karty z... nie pamiętam kim, chyba Głodem i Zarazą, czy coś takiego, to było w "Blasku Fantastycznym"). A tak w ogóle to rządzi "Równoumagiczninie". Kobiety na magów! :razz:
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

sob lis 22, 2003 3:54 pm

Linka pisze:
A tak w ogóle to rządzi "Równoumagiczninie". Kobiety na magów! :razz:


"Równoumagicznienie" jest IMO słabiutkie, dużo lepsze są książki w których występuja wiedźmy: "Trzy Wiedźmy", "Wyprawa Czarownic", "Panowie i Damy"( - polecam - wreszcie dowiemy sie czegoś o discworldowych elfach)

Poza tym Conena rządzi ( i o ile subtelniejsza od tatusia :) )
 
Awatar użytkownika
Rheged
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 150
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 6:17 pm

sob lis 22, 2003 6:25 pm

A ja chyba muszę zburzyć tą sielankę :neutral: . Ja Pratchetta uważam za niewypał totalny... Głupszych książek z gatunku fantasy nie czytałem (no może oprócz 'Wiecznego Wojownika' Moorcook'a). Poczucie humoru mnie nie bawi, jest wręcz dolnej kategorii.

Przeczytałem kawałek pierwszego tomu Discworld'u ('Kolor magii') i rzuciłem go nie doczytawszy do końca. Po prostu słabizna...
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

sob lis 22, 2003 7:03 pm

De gustibus... Poza tem"Discworld" to nie fantasy, to postmodernistyczna angielska komedia w kostiumie fantasy ( a moze nawet bajkowym? No co się patrzycie, w koncu gadające zwierzeta są :) )
 
Awatar użytkownika
Linka
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 581
Rejestracja: czw wrz 04, 2003 4:42 pm

sob lis 22, 2003 7:13 pm

Rheged pisze:
Przeczytałem kawałek pierwszego tomu Discworld'u ('Kolor magii') i rzuciłem go nie doczytawszy do końca. Po prostu słabizna...


Ja nie zaczynałam od "Koloru Magii", chociaż to pierwsza część. Przeczytałam go dopiero niedawno i uważam go za jeden ze słabszych tytułów. Znacznie lepiej przezentuje się tu "Maskarada" w której akcja na prawdę pochłania i wszystko czyta się jednym tchem.

Nie będę się upierać, że pan Terry tworzy klasyczne fantasy, czy w ogóle fantasy. Taką pewność można mieć chyba tylko w przypadku Tolkiena, który niewątpliwie stworzył podwaliny magicznego świata. Pratchett to faktycznie raczej humor w oprawce fantasy, czy jak to Silencer nazwał
postmodernistyczna angielska komedia w kostiumie fantasy

która nie wszystkim musi przypaść do gustu.
 
Awatar użytkownika
Fungus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 871
Rejestracja: śr paź 08, 2003 3:54 pm

ndz lis 23, 2003 1:35 am

"Kolor Magii" jest nieco inny niz reszta serii Discworld, skladaja sie z kilku lekko powiazanych (osobami glownych bohaterow) opowiadan zamiast jednolitej akcji. Zarty sa moze bardziej widoczne i prostsze, to znaczy te pierwszoliniowe - bo jak to u Pratchetta jest humor widoczny od razu i humor lepiej ukryty;) . Ale i tak "Kolor Magii" to doskonala ksiazka, swietnie mi sie czytalo.
Natomiast z wydanych w Polsce za najslabsze uwazam "Rownoumagicznienie" i "Maskarade". "Muzyka Duszy" tez byla srednia... szczegolnie ze glowna bohaterka jakos strasznie mnie irytuje:)
A najbardziej chyba lubie "Pomniejsze Bostwa" i te czesci gdzie wystepuje Rincewind.
A Discworld to oczywiscie fantastyka. To ze komiczna, ze przesmiewa spoleczenstwa, politykow, wspolczesna nauke (ze szczegolnym uwzglednieniem fizyki i informatyki), religie, zwyczaje - w zasadzie ludzi ogolnie i szczegolach to inna rzecz. Przeciez jedno drugiego nie wyklucza:)
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

ndz lis 23, 2003 1:44 am

Far-Mazon: Nie mógłbym się bardziej zgadzać. :D

Chociaż nie... Nadal uważam ze Discworld to nie fantasy... przynajmniej w węższym sensie (tak samo jak np. do science-fiction w węższym sensie nie zaliczyłbym niektórych nurtów fantastyki socjologicznej)

A jeżeli "Kolor Magii" to *opowiadania* to co powiesz o "Eryku"?

Ja też wolę opowiedzianą historię - "Pomniejsze Bostwa", "Straz! Straż!", "Ciekawe Czasy" ... Zresztą Prattchet jak każdy (każdy zdolny :) ) pisarz najwyraźniej rozwinął swój warsztat
 
Awatar użytkownika
Fungus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 871
Rejestracja: śr paź 08, 2003 3:54 pm

ndz lis 23, 2003 9:45 am

Moze z opowiadaniem nieco przesadzilem ;)

Natomiast co do fantastyki... wystarczy rzucic temat "definicja fantastyki" zeby zauwazyc ze pogladow jest prawie tyle co osob znajacych termin fantastyka:) Gatunek to o granicach mocno rozmytych, wiec kazdy niech ma swoja opinie na temat co do niego nalezy, bo to juz bardziej sprawa gustow;)
 
Awatar użytkownika
Norman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1037
Rejestracja: pn wrz 29, 2003 1:56 pm

wt lis 25, 2003 1:04 pm

Silencer pisze:
De gustibus... Poza tem"Discworld" to nie fantasy, to postmodernistyczna angielska komedia w kostiumie fantasy ( a moze nawet bajkowym? No co się patrzycie, w koncu gadające zwierzeta są :) )


Argument troche do zadu, wobec tego tolkien to też bajka a nie fantazy bo i tam gadają zwierzaki... ba drzewa nawet. :mrgreen:

Swiat dysku spełnia wszelkie założenia fantazy, swiat, magia, mityczne i fantastyczne stwory, wszystko jest, czyli w sumie fantazy, ale z naleciałościami. Jak wszystko obecnie :razz:
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

wt lis 25, 2003 4:54 pm

Jak mi pokażesz u Tolkiena skrzynię z nóżkami tudzież skórzany płaszcz Gandalfa z napisem "Zrodzony do run", to uwierzę ci, że LOTR jest postmodernistyczną bajkową komedią

Poza tym Entowie i Orły (bo chyba je masz na myśli? ) figurują w Śródziemiu jako rasa inteligentna, a nie zwierzęta, czego nie można powiedzieć o rasie z której pochodzi Gaspode i Discworldzie
 
Awatar użytkownika
ghoulas
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 313
Rejestracja: wt paź 28, 2003 12:42 pm

śr lis 26, 2003 9:45 am

Silencer: Jak ktos się postara to nawet w Tolkienie znajdzie temat niezwiązany z fantestyką. A jeśli chodzi o Gaspoda to poczytaj Tollkienowskiego "Łazikanty" i zobaczysz że się mylisz co do gadających psów :razz:

Wszystko co mówicie i tak w sumie opiera się na waszych gustach a jak wiadomo o gustach się niedyskutuje :wink:
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

śr lis 26, 2003 6:31 pm

Ghoulas: "ŁAZIKANTY" ??? Co to za łożińskizm? Powiedz jak się to nazywało w oryginale to przeczytam...
 
Awatar użytkownika
ghoulas
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 313
Rejestracja: wt paź 28, 2003 12:42 pm

śr lis 26, 2003 9:52 pm

Silencer pisze:
Powiedz jak się to nazywało w oryginale to przeczytam...


Jak niezapomne tto do piątku ci podam w razie czego się przypomnij jakby mnie skleroza dopadła.
 
Awatar użytkownika
Erpegis
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1095
Rejestracja: sob cze 28, 2003 9:18 am

pt lis 28, 2003 9:22 am

"Łazikanty" - to "Roverandon", OISP. I to chyba nie jest Łozizm, ale ma swoje uzasadnienie. Nie powiem, co by nie spoilować. Oszalałem? Spoilować ksiażkę dla dzieci?
 
Awatar użytkownika
ghoulas
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 313
Rejestracja: wt paź 28, 2003 12:42 pm

pt lis 28, 2003 10:05 am

Erpegis pisze:
"Łazikanty" - to "Roverandon", OISP. I to chyba nie jest Łozizm, ale ma swoje uzasadnienie. Nie powiem, co by nie spoilować. Oszalałem? Spoilować ksiażkę dla dzieci?


Wielkie dzięki nieumiałem się jej dokopać w bałaganie jaki ma moja córka.

A książkę polecam jest naprawdę fajna i warta przeczytania, a co do uzasadnienia to faktycznie byłby to spoiler :)))
 
Awatar użytkownika
Norman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1037
Rejestracja: pn wrz 29, 2003 1:56 pm

ndz lis 30, 2003 7:39 pm

I popełniłes powazny bład bo piewrszy tom po prostu jest słabiutki. Tak jak mój kumpel który dał sobie siana z tolkienem bo stwierdził ze nie ma walk i bohaterskich czynów. Albo moja kumpelka która przeczytała "Przestrzeni , przesteni" Harrego harrisona i powiedziała że wiecej tego pana niew czyta bo jest dołujący :hahaha:
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

ndz lis 30, 2003 9:08 pm

Erpegis pisze:
"Łazikanty" - to "Roverandon", OISP. I to chyba nie jest Łozizm, ale ma swoje uzasadnienie. Nie powiem, co by nie spoilować. Oszalałem? Spoilować ksiażkę dla dzieci?


Kurcze, tu będę mówił trochę w ciemno, ale skoro to dla dzici, to może to również bajka a nie fantasy? ;) I w związku z tym DW to nie fantasy, bo bliżej mu do bajki (post-mod i noir :) )
 
Awatar użytkownika
JoAnna
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1078
Rejestracja: pt lip 25, 2003 11:57 am

pn gru 01, 2003 11:31 pm

No dobra, zrobię samej sobie reklamę, kiedyś napisałam artykuł, w którym się rozprawiałam z tą fantasy i bajkami... nawet wyszedł drukiem, ale na szczęście w książeczce niedostępnej dla ogółu :mrgreen: A poważnie, zazwyczaj ogólnie pojętą fantastykę dzieli się na : science fiction, fantasy, horror, realizm magiczny i social albo political fiction (za Oxfordzkim slownikiem literatury, żeby nie było). Baśń to inny rodzaj literacki, radzę sobie zajrzeć do definicji (chociaż powinna była zostać przekazana na lekcjach polskiego). O ile dobrze pamiętam, ma coś wspólnego z morałem :mrgreen: W takim więc kontekście i ujęciu Pratchett raczej baśnią nie jest, a Tolkien bywa.
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 12

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości