Karl Leizmann pisze:Solkan - bóg fanatyków i prokuratorów
. Ten Alluminas - strasznie IMO dziwny bóg. Można zrozumieć co miałeś na myśli mówiąc:
Vukodlak pisze:Ci bogowie nie mieli zbyt wielu wyznawców, szczególnie z powodu dziwnych filozofii
Pozdrawiam.
Nie nie, to jest zbyt duże uogólnienie, wyznawcy Solkana mają sztywno nakreślony kodeks moralny i są bardzo zasadniczy, dlatego wśród wyznawców
mogliby się znaleźć surowi prawnicy, mający dość korupcji i przekupstwa w imperialnych instytucjach. Co do Alluminusa to fakt jest no bogiem o strasznie dziwnej skomplikowanej filozofii, zakładającej niezmienność trwałość i stabilności, w Starym Świecie praktycznie nie ma jego wyznawców (może kilku magistrów kolegium światła). Główne centrum jego kultu znajduje się w Kathaju. Ale nawet tam jest ich niewielu, ja bym jego wyznawców z Kathaju widział jak dażących do stałości i doskonałości mnichów-wojowników, walczących z tamtejszymi wyznawcami Tzenncha. Tylko jak ktoś chce wprowadzić Alluminusa do swoje sesji, to niech po Altdorfie nie zacznie biegać banda kolesi naparzający się na Kung-Fu, to nie D&D
. Szansa spotkania wyznawcy Alluminusa jest bardzo mała, a jak ktoś chce ponaperzać się z mnichami (o ile w ogóle dowie się o ich istnieniu) to niech se jedzie do Kathaju.
bunio pisze:Coraz bardziej zastanawiam się nad tym...
W sumie ten bóg ma jakiś sens... ideologiczny.
Ale u mnie byłaby to mała sekta z poza granic imperium, sekta mało znana i bardzo rygorystyczna względem wyznawców. Tak rygorystyczna, że niektórzy mogli by wręcz podejrzewać ją o kontakty z chaosem.
A w Imperium praktycznie nikt by nie wiedział o takim bóstwie jak Solkan, może co najwyżej po przegrzebaniu stosu książek znaleźli by gracze jakąś wskazówkę.
Zatem byłbym skłonny wykorzystać Solkana tyle, że pewnie zmieniłbym mu imię, bo to jest zbyt znane wśród graczy, po cholerę mają od razu wiedzieć wszystko
Cieszy mnie to Bunio, że zaczynasz się przekonywać do Solkana. Jednak opis który przedstawiłeś, według mnie pasuje do wyznawców Alluminusa. Ja bym to widział jednak troszkę inaczej.
Solkan dla mnie pozostanie zawsze bogiem związanym z łowcami czarownic, dlatego ja by
m raczej utworzył Zakon Rycerzy/Łowców Czarownic, związany z Kościołem Sokana.
Zwałby się on zakonem płomiennego miecza (do Flammendrunga miecza
, którym Solkan ma niby władać). Zakon ten
liczyłby niewiele ponad
kilkuset rycerzy rozproszonych po całym
Imperium, niemal drugie tyle
stanowiliby łowcy czarownic (max tysiąc) Solkan.
Członkowie zakonu (jak i inni wyznawcy Solkana) muszą przestrzegać następujący przykazań (nie jest to jakiś mój wymysł, są one podane w opisie Solkana
, który ściągnąłem kiedyś z jakiejś stronki, niestety nie pamiętam z jakiej)
- zawsze się sprzeciwiać, i jeśli to możliwe niszczyć chaos i wszystkich jego popleczników,
- nigdy nie pozwolić, aby ci, co są słabi i ślepi na zło chaosu odwiedli cię od wypełniania przykazań,
- nigdy nie pozwolić, aby cudza opinia o tobie lub Solkanie odwiodła cię od wypełniania przykazań,
- zawsze trzymać się "litery prawa" (o ile nie narusza innych przykazań), tzw. "duch prawa" został wymyślony przez słabych i przez tych, co łamią prawo,
- zawsze sprzeciwiać się głupim prawom łamiącym naturalny porządek (np. chroniących sługi Chaosu lub dającym takie same prawa klasom niższym jak arystokracji i klerowi).
Łowcy
działaliby legalnie, mają koncesje (czy tam jakieś inne pozwolenie) Imperatora, ale kompetencyjnie
musieliby podlegać łowcą z Zakonu Srebrnego Młota (chodzi o to, że łowcy z tego zakonu w razie wspólnie prowadzonego śledztwa, z innymi łowcami czarownic, obejmują jego kierownictwo). Do takich sytuacji
dochodziłoby jednak rzadko poniewa
z Solkanici są bardzo
nieufni i chodzą swoimi drogami.
Co do stosunku do innych bogów wyznawców Solkana to Ulryka darzą minimum respektu, Sigmarowi natomiast odmawiają boskości, lecz nie mogą się do tego oficjalnie przyznać, ponieważ chcą legalnie prowadzić swoją działalności.
Zakon jest mało znany i pozostaje w na uboczu wydarzeń politycznych. W całym Imperium posiada tylko kilka zamków (góra cztery, pięć) położonych na uboczu.
Większość obywateli Imperium nie zna Solkana, ci
, którzy się zetknęli z jego łowcami, często mylą ich z Sigmarytami. W Nuln i Altdorfie gdzie znajdują się jego małe świątynie, postrzegany jest on jako dziwne Tileańskie bóstwo. Kult Solkana darzony jest mieszaniną strachu, nieufności i szacunku, jednak surowe wymagania wiary, powodują, że liczba jego wyznawców w Imperium jest marginalna.
Kult Solkana jest bardziej popularny w Tilei i Estalii, tam jednak nie posiada wielu wyznawców. Jednak jego Inkwizycja w tych stanowi główne narzędzie walki z kultystami chaosu (w naszym świecie z tego co pamiętam Inkwizycja działała najprężniej właśnie we Włoszech i Hiszpanii, w świecie Młotka nia zostało to uakazane, ale wprowadzenie kultu Solkana w tych krajach idealnie to oddaje).
Ponad to Solkan nie jest bóstwem ograniczającym się tylko do ludzi, swoich wyznawców ma też pośród Elfów (oczywiście też mały ułamek społeczności) w Wielkiej Historii Warhamera na Valkirii natrafiłem na informacje, jak to elfi wyznawcy Solkana tępili członków Kultu przyjemności na Ulthuanie.
Zajrzyj proszę do dowolnego podręcznika gramatyki, jak w języku polskim tworzy się tryb przypuszczający, bo masz z tym problemy. Przed który należy stawiać przecinek, a kilkuset pisze się łącznie.
- hallucyon