Zrodzony z fantastyki
Jest wrzesień 2008 i czytamy...
Byłem na Polconie i za bardzo niewielką cenę ze sporą zniżką uzupełniłem Świat Dysku (oprócz 1 tomu). I jakże miło jest powrócić do TP - aktualnie czytam Piątego Elefanta.
Na tym samym Polconie nabyliśmy (i wygraliśmy) masę książek - do czytania spokojnie na najbliższy kwartał... 
Zaczęłam od "Czarujących obiektów latających", czyli kolejnej - po "Czarnoksiężnikach z krainy osobliwości" - antologii fantastyki humorystycznej, wybranej przez Petera Haininga (wyd. Prószyński i S-ka). Na razie. po - z grubsza - jednej trzeciej tomu, cieszę się, że to jest książka z grupy "wygranych", a nie "kupionych" - owszem, czyta się przyjemnie, ale nic szczególnego.
Na pewno ten jest lepszy od poprzedniego tomu w nowym wydaniu Prószyńskiego (to nieszczęsne tłumaczenie!), ale już porównując z poprzednim (Zysk i S-ka) wydaniem pierwszego tomu (pt., o ile mnie pamięć nie myli, "Czarnoksiężnicy z Dziwacznego Grodu") - niekoniecznie. Niezależnie od tego, czyta się przyjemnie, opowiadania są krótkie i zabawne, a dużym - dla mnie - plusem jest sporo opowiadań starych (czyt. klasycznych
).
Wszystkim zainteresowanym donoszę też, że tym razem wśród tłumaczy nie ma pani Maciejki Mazan.
Miłośnikom opowiadań i humorystycznej fantastyki bardzo polecam, innym niekoniecznie. Chociaż przeczytać - chyba - warto.
PS. Aha - na Polconie przeczytałam "Zawód: Wiedźma" Olgi Gromyko, spodziewając się rozrywkowego czytadła w sosie fantasy i nie zawiodłam się - było to dokładnie to - kilka razy się roześmiałam, a kilkanaście razy uśmiechnęłam, więc oceniam książkę (książki) pozytywnie. Są tylko trochę za drogie.
Zaczęłam od "Czarujących obiektów latających", czyli kolejnej - po "Czarnoksiężnikach z krainy osobliwości" - antologii fantastyki humorystycznej, wybranej przez Petera Haininga (wyd. Prószyński i S-ka). Na razie. po - z grubsza - jednej trzeciej tomu, cieszę się, że to jest książka z grupy "wygranych", a nie "kupionych" - owszem, czyta się przyjemnie, ale nic szczególnego.
Na pewno ten jest lepszy od poprzedniego tomu w nowym wydaniu Prószyńskiego (to nieszczęsne tłumaczenie!), ale już porównując z poprzednim (Zysk i S-ka) wydaniem pierwszego tomu (pt., o ile mnie pamięć nie myli, "Czarnoksiężnicy z Dziwacznego Grodu") - niekoniecznie. Niezależnie od tego, czyta się przyjemnie, opowiadania są krótkie i zabawne, a dużym - dla mnie - plusem jest sporo opowiadań starych (czyt. klasycznych
).
Wszystkim zainteresowanym donoszę też, że tym razem wśród tłumaczy nie ma pani Maciejki Mazan.
Miłośnikom opowiadań i humorystycznej fantastyki bardzo polecam, innym niekoniecznie. Chociaż przeczytać - chyba - warto.
PS. Aha - na Polconie przeczytałam "Zawód: Wiedźma" Olgi Gromyko, spodziewając się rozrywkowego czytadła w sosie fantasy i nie zawiodłam się - było to dokładnie to - kilka razy się roześmiałam, a kilkanaście razy uśmiechnęłam, więc oceniam książkę (książki) pozytywnie. Są tylko trochę za drogie.
A ja dla odmiany z fantastyki przeczytałem "Zapach szkła" pana A. Ziemiańskiego. Co do samej książki, która właściwie jest zbiorem popwiadań uczucia mam mieszane.
Wziąłem się teraz za czytanie "Faraona", oraz "Egipcjanina Shinue", łącząc w ten sposób przyjemne z pożytecznym(lektury). Póki co Faraon bardzo mi się podoba.
Wziąłem się teraz za czytanie "Faraona", oraz "Egipcjanina Shinue", łącząc w ten sposób przyjemne z pożytecznym(lektury). Póki co Faraon bardzo mi się podoba.
szelest pisze:Byłem na Polconie i za bardzo niewielką cenę ze sporą zniżką
Na tym samym Polconie nabyliśmy (i wygraliśmy) masę książek - do czytania spokojnie na najbliższy kwartał...
Buahaha, to jest nas więcej
Choć sklep Solarisa się nie popisał, bo nie szli na ugodę i zamiast zniżek oferowali książkę gratis (a żadna z oferowanych przez nich pozycji mnie - a w zasadzie mnie, Zsu i irona - nie interesowała).
Aktualnie więc czytam "Pana Lodowego Ogrodu" tom drugi i jak na razie trzyma poziom jedynki i w samym tylko pociągu z Zielonej połknąłem połowę księgi. W kolejce czeka drugi tom "Galeonów Wojny" Jacka Komudy.
-
-
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
- Posty: 1267
- Rejestracja:
Tikej pisze:Wziąłem się teraz za czytanie "Faraona", oraz "Egipcjanina Shinue", łącząc w ten sposób przyjemne z pożytecznym(lektury).
Chyba ''Egipcjanina Sinuhe''. Bardzo fajna książka, najlepsza w dorobku Waltariego. Swoją drogą ciekawe - nie wiedziałem, że ''Egipcjanin Sinuhe'' jest lekturą...
Sam po raz kolejny przerabiam ''Prawiek i inne czasy'' i powoli ciułam kasę na ''Opowieści chłodnego morza'' - nową książkę Huellego. Czytał już ktoś może, warto zakupić?
Kymil Nimesin pisze:Tikej pisze:Wziąłem się teraz za czytanie "Faraona", oraz "Egipcjanina Shinue", łącząc w ten sposób przyjemne z pożytecznym(lektury).
Chyba ''Egipcjanina Sinuhe''. Bardzo fajna książka, najlepsza w dorobku Waltariego. Swoją drogą ciekawe - nie wiedziałem, że ''Egipcjanin Sinuhe'' jest lekturą...Nie mam głowy do nazw.
Egipcjanin normalnie nie jest lekturą, ale nauczycielka zadała nam to jako lekturę dodatkową.''Prawiek i inne czasy''
Napiszesz coś więcej o tej książce ? Musi "coś" w sobie mieć, skoro przerabiasz ją kolejny raz.
amnezjusz pisze:Tak to oni. Kurde, widać pod koniec zmiękli. Pierwszego dnia jeszcze się nie dali
To racja pierwszego dnia była jakaś promocja, że szósta książka - ale ja cierpliwie wyczekałem do końca i opłaciło mi się:) Wprawdzie straciłem jedną książkę - bo wykupili ale resztę kupiłem okazyjnie tanio:)
Tikej pisze:Kymil Nimesin pisze:Tikej pisze:Wziąłem się teraz za czytanie "Faraona", oraz "Egipcjanina Shinue", łącząc w ten sposób przyjemne z pożytecznym(lektury).
Chyba ''Egipcjanina Sinuhe''. Bardzo fajna książka, najlepsza w dorobku Waltariego. Swoją drogą ciekawe - nie wiedziałem, że ''Egipcjanin Sinuhe'' jest lekturą...
Nie mam głowy do nazw.
Egipcjanin normalnie nie jest lekturą, ale nauczycielka zadała nam to jako lekturę dodatkową.''Prawiek i inne czasy''
Napiszesz coś więcej o tej książce ? Musi "coś" w sobie mieć, skoro przerabiasz ją kolejny raz.
Drugi tom cyklu Scotta Lyncha o Niecnych Dżentelmenach - 'Na szkarłatnych morzach', po pierwszych stu stronach cieszę się, że mam jutro wolne i mogę spokojnie czytać do rana Wciąga, jak w pierwszym tomie wartka akcja, świetne intrygi i bohaterowie, których losami można się przejąć. Wracam do Tel Verarr...
Wciąga, jak w pierwszym tomie wartka akcja, świetne intrygi i bohaterowie, których losami można się przejąć. Wracam do Tel Verarr...
-
-
Dziwadelko
Nowy użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja:
-
-
Łukasz Śmigiel
Użytkownik zaawansowany
- Posty: 45
- Rejestracja:
krimi
Boris Akunin - "Koronacja" oraz tegoż autora - "Lewiatan", czyli przygody detektywa Fandorina w stylu retro.
-
-
Dziwadelko
Nowy użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja:
Skończyłam czytać "Gdzie wasze ciała porzucone" Farmera, całkiem dobra książka, zwłaszcza ze względu na świat i klimat. A teraz w oczekiwaniu na kolejne tomy (bynajmniej nie na wydanie, tylko aż do mnie "przyjdą" 
), czytam "2586 kroków" Pilipiuka na przemian ze "Smaki i dotyki" Ingi Iwasiów. Oba to zbiory opowiadań, więc raz tekst z tego, raz z tego
), czytam "2586 kroków" Pilipiuka na przemian ze "Smaki i dotyki" Ingi Iwasiów. Oba to zbiory opowiadań, więc raz tekst z tego, raz z tego Przeczytałam "Kameleon" Kosika i jestem rozczarowana.
Niby rzeczywiście klasycznawe SF, ale jakoś mi nie podpasowała kombinacja czystej kosmicznej SF (to, co dzieje się na statku) z pseudo-fantasy (powierzchnia planety). Tak samo nie przekonuje mnie kompozycja. Jakoś nie byłam w stanie się przejmować tą książką. Pomysł fajny, ale abo szwankują proporcje, albo w ogóle powinno się go przedstawiać jednostronnie. Wydaje mi się też, że to jest materiał raczej na 200 stron, a nie na 550.
"Verticala" nie czytałam, więc porównać nie umiem.
Niby rzeczywiście klasycznawe SF, ale jakoś mi nie podpasowała kombinacja czystej kosmicznej SF (to, co dzieje się na statku) z pseudo-fantasy (powierzchnia planety). Tak samo nie przekonuje mnie kompozycja. Jakoś nie byłam w stanie się przejmować tą książką. Pomysł fajny, ale abo szwankują proporcje, albo w ogóle powinno się go przedstawiać jednostronnie. Wydaje mi się też, że to jest materiał raczej na 200 stron, a nie na 550.
"Verticala" nie czytałam, więc porównać nie umiem.
Skończyłem po raz drugi Księżniczkę. Bardzo udany zakup, choć akcja zaczęła się rozkręcać dopiero w drugiej części powieści. Jak to zwykle bywa u Pana Andrzeja bardzo zwięzły styl, opisy ograniczone jak...mój cholerny brak umiejętności składania metafor.;] Matheous, dzięki za quote.
Ze zdecydowanych plusów bohaterowie. Tak. Bez wątpienia ich lubię, zwłaszcza drugoplanowych. Że ludzcy to nic nadzwyczajnego, ale że każdy, nawet zapijaczony sołtys z Kruszewic (Dziedziczki) ma ciekawe rzeczy do powiedzenia to już zdecydowanie mnie grzeje.
Na konstrukcji trylogii o Kruszewskich uczę się fachu przy pisaniu opowiadań. Wyznanie palnąłem, tak. Proszę więc obetrzeć łzy i przeczytać tą powieść, raz jeszcze oczywiście. Ja za drugim razem bawiłem się świetnie, zwłaszcza jak moja mama wchodziła do pokoju i przyłapywała mnie na czytaniu jednej strony przez godzinę. A ja po prostu podstawiam własne dialogi.
Znikam w otchłani pracowitości bo przerwa się kończy.
Ze zdecydowanych plusów bohaterowie. Tak. Bez wątpienia ich lubię, zwłaszcza drugoplanowych. Że ludzcy to nic nadzwyczajnego, ale że każdy, nawet zapijaczony sołtys z Kruszewic (Dziedziczki) ma ciekawe rzeczy do powiedzenia to już zdecydowanie mnie grzeje.
Na konstrukcji trylogii o Kruszewskich uczę się fachu przy pisaniu opowiadań. Wyznanie palnąłem, tak. Proszę więc obetrzeć łzy i przeczytać tą powieść, raz jeszcze oczywiście. Ja za drugim razem bawiłem się świetnie, zwłaszcza jak moja mama wchodziła do pokoju i przyłapywała mnie na czytaniu jednej strony przez godzinę. A ja po prostu podstawiam własne dialogi.
Znikam w otchłani pracowitości bo przerwa się kończy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości