Zrodzony z fantastyki

 
MG NeK RoM AntA
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 40
Rejestracja: pn lis 12, 2007 9:46 am

Gdy horror staje się komedią, czyli jak niesfornych graczy..

pt wrz 19, 2008 1:54 pm

...poskromić.

Zdarza się wam, że gracze z największego horroru robią świetną komedię? Nie jesteście sami. Moi gracze co i rusz wyzywają się nawzajem, parodiują i najstraszniejszą i najbardziej nawet podniosłą sytuację obracają w dobry żart, co sprawia, że nazywanie Warhammera dark fantasy staje się śmieszne. Przykład? Bardzo proszę- BN zabójca gigantów rzucił się w wąskim korytarzu na przeważającą liczbę wrogów, gdzie czekała go pewna śmierć, aby dać BG czas na ucieczkę. Reakcją był wybuch śmiechu jednego z nich, i jakże zabawne stwierdzenie, że się poświęcił , inny krzyknął żeby oddał sakiewkę, a inny swój magiczny topór. Inna sytuacja to wyśmiewania zmutowanych sług chaosu albo nagłe wybuchanie śmiechem, gdy trzeba zachować ciszę. Żałosne...

Inna sprawa to mój "Najbardziej doświadczony" gracz z największym stażem. Otóż gra magiem- upiera się, że chce kupować magiczne przedmioty(Nagrał się w Baldurs Gate i stara się przenosić to na Warhammera- nic nie pomagają tłumaczenia.) , jedyny używany czar to ognista kula, raz nawet omal nie zaniechali wejścia do ciemnej groty, bo nie mieli światła, a on ma "magiczne światło"- gdy mu to uświadomiłem, głowił się, jakiego składnika użyć... w końcu wybrał swój kostur, który potem znikł mu w dłoniach. Ten sam gracz i mój opis- z tunelu wychodzicie na wietrzną górską ścieżkę(bardziej rozbudowany rzecz jasna). Za piętnaście minut mając go dość mówię że zaraz trafi go piorun, a on spytał jak to możliwe że w grocie trafia go piorun. Dalej- odpoczynek w jaskini, ta sama ścieżka i 2 godziny drogi. Ktoś tam im powiedział(jakiś krasnolud chyba) że muszą wrócić, przesunąć w jaskini kamień i tam jest wyjście. I tu wielki zdziwienie o jakiej jaskini mowa. A gdy inni gracze mu to uświadomili i wracali kolejne 2 godziny, powiedział że szli tu 20 minut... gdy spotyka jakąś trudność i nie może jej spalić (żelazna krata- uważał że powinna się stopić) stwierdza, że udupiam. Gdy nie potyka się o pieniądze, tak samo, a nie podejmuje żadnych kroków poza schyleniem się po nie, aby je zdobyć. Na początku każdej przygody chce mieć maks. pkt. żywotności, i mówi, że to nierealistyczne że tak nie jest. Inny gracz za każdym razem kłoci się, że skoro wyciągnął miecz dw. to na następny atak (w tej samej rundzie) już może atakować. Po dniu marszu i odpoczynku w rowie chce, aby zregenerował mu się 1 pkt. żw.
Innych idiotyzmów( o jak wiele) wymieniać nie będę.

Klimatu stworzyć także nie sposób. Przycmione światło psuje oczy, świece do niego śmierdzą( ??? wymysł tego maga), figurka zajmuje miejsce a muzyka nie pozwala się skupić.

Jeśli macie podobne problemy z graczami albo sposoby na ich rozwiązanie- piszcie, a będe wdzięczny.
 
Awatar użytkownika
Vini
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 229
Rejestracja: pt wrz 17, 2004 5:31 pm

pt wrz 19, 2008 2:34 pm

Wydaje mi się, -bez flejmu żadnego - że twój gracz ma ochotę na DeDeki, próbowaliście?

I choćby nie wiadomo jak się starał, gracze nie będą się bać jeżeli sami nie będą tego chcieli. Zresztą, nie o strach chodzi ale o zwykłe umiejętne zachowanie się pod obraną konwencję, polecam szczerą rozmowę z graczami.

Klimatu stworzyć także nie sposób. Przycmione światło psuje oczy, świece do niego śmierdzą( ??? wymysł tego maga), figurka zajmuje miejsce a muzyka nie pozwala się skupić.

My nigdy nie graliśmy przy przyciemnionym świetle, świecach i muzyce. Jak dla mnie to jakiś absurd z poprzedniej epoki (poza muzyką), nic tak nie buduje nastroju jak porozumienie na linii gracze-mg. Pogadaj z nimi.
 
hallucyon

pt wrz 19, 2008 3:15 pm

Rzuć okiem na wątek Jak zmusić łopatologicznych graczy do myślenia?, gdzie znajdziesz wiele porad, jak rozwiązywać problemy na linii MG-gracze.
 
Awatar użytkownika
Karl Leizmann
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 487
Rejestracja: pn lip 14, 2008 8:41 pm

sob wrz 20, 2008 12:04 am

Z całego serca współczuję. Kilka razy miałem takie sytuacje, na szczęście nie jest to permanentne. Jak pomyślę o tym. Aż ciarki przechodzą. Niestety muszę zgodzić się z Vinim. Zostają DeDeki. Co do wątku wspomnianego przez hallucyona... Nie wydaje mi się, żeby było dużo porad do tej sytuacji, ale dobrze i to przeczytać.

Pozdrawiam
 
Awatar użytkownika
Talandor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 306
Rejestracja: pn gru 10, 2007 8:46 pm

sob wrz 20, 2008 12:49 am

Zgadzam się, zostają ci dwa wyjścia. Zmienić system lub drużynę której prowadzisz.
Polecam to pierwsze, oraz jak poprzednicy sugeruję D&D'ki, bądź 7'th Sea.
- Jeśli gracze mają ochotę na taką właśnie konwencję to nie ma co ich na siłę zmuszać do DarkWarhammera. HeroicD&D'ki wymagają konwencji w której spuszcza się graczy z realizmu i prowadzi bardziej film przygodowy niźli poważną grę. To też może się okazać bardzo fajną rozrywką.
- Jeśli jednak masz jedynie klimaty na Dark, Jesienna gawędę i Realizm to zostaje ci zmienić drużynę na takich którzy też mają na to ochotę, oraz głowę do takiej gry.

Jedno jest pewne, nie możesz prowadzić na przekór graczom, ani ich zmuszać do takiej czy innej konwencji. Styl i wizja świata musi być wspólna i zrozumiała przez wszystkich, na tym między innymi polegają RPG.
 
Awatar użytkownika
Karczmarz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1000
Rejestracja: pn sie 08, 2005 11:27 am

sob wrz 20, 2008 11:12 am

Hmmm

U nas najlepsze fragmenty to sceny gdy BG spotykają kaleki. Jakiś stary dziad co stracił nogę na wojnie, albo złodziej któremu za złodziejstwo niedawno odrąbano rękę. Wtedy czasami włącza się seria gagów rodem ze Strasznego Filmu i 10 minut gwarantowanej beki i prześcigania się kto znajdzie lepszą docinkę. Czy to źle? Rozumiem, że tobie jakoś strasznie zależy na klimacie, wtedy pewnie źle. Choć grunt to znaleźć złoty środek, trochę się powygłupiać i pośmiać, trochę pograć na poważnie.
 
Awatar użytkownika
Linka
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 581
Rejestracja: czw wrz 04, 2003 4:42 pm

sob wrz 20, 2008 12:13 pm

Vini, Talandorze - a czy w D&D i Siódmym Morzu gracz nie musi pamiętać, że przed chwilą jego postać wyszła z jaskini i znajduje się już na górskiej ścieżce? Zmiana systemu niewiele tu da. Nie twórzmy mitów na ten temat.

W Warhammerze też można wprowadzić elementy komediowe, żeby czasem rozładować sytuację, dać graczom oddech przed kolejnym mrocznym zadaniem. Zawsze kiedy widzę, że gracze mają ochotę się pośmiać "organizuję" jakąś imprezę, festyn, turniej. Jest ujeżdżanie świni, śpiewające żaby, okazja do bitki i do wypitki. Z tego klimatu bardzo łatwo przejść do innych nastrojów i zaplątać jakąś przygodę (zresztą wykorzystują to i stare "Cienie nad Bögenhaffen", i "Szara eminencja").

Co pewien czas pojawiają się tematy, w których MG narzeka na swoich graczy (lub na odwrót). A przecież RPG to zabawa. Źle się bawicie - pogadajcie o tym. A może Twoim graczom właśnie dobrze się gra w taki niezobowiązujący, lekki sposób? Wtedy pozostaje zwrócić im uwagę, że i Ty chciałbyś się dobrze bawić.
 
Awatar użytkownika
Zel
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 73
Rejestracja: sob maja 26, 2007 5:29 pm

sob wrz 20, 2008 12:29 pm

Jakkolwiek nie zabrzmi to banalnie i brutalnie, często najprostszym rozwiązaniem jest po prostu zmienić graczy. Oczywiście, o ile rozmowy na ten temat już któryś raz zawiodły i albo nie udało się dojść do jakiś wspólnych wniosków albo po prostu pomimo jakiś niby wspólnych wniosków z rozmowy, potem in game z tego wciąż nic nie wyszło.

Linka pisze:
Co pewien czas pojawiają się tematy, w których MG narzeka na swoich graczy (lub na odwrót). A przecież RPG to zabawa. Źle się bawicie - pogadajcie o tym. A może Twoim graczom właśnie dobrze się gra w taki niezobowiązujący, lekki sposób? Wtedy pozostaje zwrócić im uwagę, że i Ty chciałbyś się dobrze bawić.

Moim zdaniem nie jest tylko i wyłącznie wytłumaczeniem 'rpg to zabawa, a przecież gracze się tak bawią'. Rozwalania sesji - a opisy z pierwszego posta brzmią w tą stronę - moim zdaniem nie tłumaczy fakt, że rozwalający się przy tym dobrze bawią ;)
Można grać w lżejszych klimatach, można w cięższych i to jest kwestia upodobania. Ale jednak względnie poważne podejście do rpg'ów - w tym do pracy włożonej przez MG i pewnej dozy zdrowego rozsądku, która również musi istnieć w świecie gry, pamiętanie o scenerii, w której postaci się obecnie znajdują etc. - moim zdaniem jest rzeczą ważną, która od konwencji wcale tak bardzo nie zależy.
 
M0rt
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 76
Rejestracja: pt sty 25, 2008 2:23 pm

sob wrz 20, 2008 12:51 pm

Podpiszę się pod stwierdzeniem, że zmiana systemu niewiele tu da. Rozwiąże to problem z graczem chcącym kupować magiczne przedmioty czy leczyć się spaniem w rowie, ale na wygłupy, rujnowanie powagi sesji i numery w rodzaju atakowania zaraz po wyciągnięciu miecza nie pomoże, bo to niczym się nie różni w D&D, WFRPG czy czymkolwiek innym.
 
Awatar użytkownika
Vini
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 229
Rejestracja: pt wrz 17, 2004 5:31 pm

sob wrz 20, 2008 3:13 pm

Vini, Talandorze - a czy w D&D i Siódmym Morzu gracz nie musi pamiętać, że przed chwilą jego postać wyszła z jaskini i znajduje się już na górskiej ścieżce? Zmiana systemu niewiele tu da. Nie twórzmy mitów na ten temat.

Nie oszukujmy się, mechanika działa tu całkiem inaczej. Na pewno jest dużo lżej i o tym przecież pisałem.
 
Anonim_1

sob wrz 20, 2008 3:21 pm

Jeśli macie podobne problemy z graczami albo sposoby na ich rozwiązanie- piszcie, a będe wdzięczny.

Oczekujesz od sesji czegoś innego, niż gracze lub sądzisz, że w RPG powinno się grać tylko "klimatycznie". Pierwszym, co musisz zrobić jest odpowiedzieć na pytanie - czy luźna, jajcarska sesja da mi frajdę z prowadzenia, czy też nie? Jeśli styl, jaki lubią Twoi gracze odpowiada Ci, ale sądzisz, że "nie wypada" tak grać, pozostaje dopasować się do drużyny. Sądzę jednak, że takie granie Ci nie pasuje.

Nie pozostaje wówczas nic innego, jak zmienić drużynę, ale też zmienić nieco podejście do gier fabularnych. Zmienianie systemu, rozmowa, czy wręcz zmuszanie obecnej grupy do zachowania powagi na pewno nie przyniesie rezultatu. Odnośnie samego podejścia, ultraklimatyczne granie nie jest najlepszym pomysłem - najlepiej dopasować się do grupy (np. zapalić normalne światło, zamiast świeczki jeśli gracze wolą, gdy jest jasno).
 
Awatar użytkownika
Talandor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 306
Rejestracja: pn gru 10, 2007 8:46 pm

sob wrz 20, 2008 4:04 pm

Nie twierdzę że zmiana systemu to remedium na wszystko.
Po prostu jeśli nie wychodzi granie warto zmienić system, mechanikę, zasady, klimaty i styl. Pozwala to dopasować się lepiej do sytuacji i klimatu danego świata. Ja prowadzę przede wszystkim Warhammera, ale na przemian z Cyberpunkiem, Zewem Chtulhu, moją autorską SpaceOperą, Neuroshimą. A jak na wakacjach prowadzę młodszym siostrzeńcom bawią mnie i D&D. W sumie służy mi taka różnorodność, pozwala mi realizować wszystkie moje pomysły i zachować elastyczność. No i jak drużyna ma klimat na jakieś konkretne granie, pod wpływem obejrzanego filmu lub przeczytanej książki to nie ma problemu z wpleceniem takich faz w grę.

Osobiście w Warhammerze przeplatam, co jakiś czas wtrącam gagi i żarty, sytuacyjne lub śmieszne postacie. A to jakiś oszust mami naiwniaków w tle, a to wypadek, psikusy uliczniaków na osobie stróża, śmieszny fircyk planujący wypad do podłej dzielnicy, coś niekonieczne związanego z graczami ale pozwalającego się chwilę pośmiać. Potem szybko wracamy do swoich kłopotów. Czasem kiedy gracze coś organizują popadają w radosny nastrój i przekrzykują się pomysłami jak udoskonalić plan, dopracować budowę czy rozwiązać problem. Wtedy podchwytuję ich nastrój i diametralnie zmieniam styl wręcz ich nakręcając do śmiechu i żartując. Dopiero gdy wprowadzają to w życie poważniejemy i stawiam przed nimi komplikacje by przeprowadzenie operacji ie było zbyt proste.
W Warhammerze, takich sytuacji jest mniej, w bardziej luźnych systemach więcej. U mnie to się sprawdza ale nie jestem pewny czy sprawdzi się u każdego. Mg mają różne osobowości.

Ale niewiele jesteśmy w stanie ci wszyscy tutaj pomóc. Mamy innych graczy i niektóre przykłady które przytaczasz (choćby ta jaskinia) wydają mi się ciut abstrakcyjne. Jedno jest pewne, nie ma dwóch takich samych graczy coś co pasuje moim może twoich odrzucać. Moi robią się senni kiedy jest półmrok i świeczki, dlatego z nich rezygnuję. Inni znowuż tracą koncentrację kiedy nie mają nic do rzucania kośćmi więc trzeba co jakiś czas dawać im testy byle jakich umiejętności pod różnymi pretekstami działań.
Jedną radę dam ci na pewno. Przyjrzyj się swoim graczom, tylko ty możesz odgadnąć czego trzeba im i sesjom.
 
MG NeK RoM AntA
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 40
Rejestracja: pn lis 12, 2007 9:46 am

sob wrz 20, 2008 6:30 pm

Dzięki Tandor, wydaje mi się że to co proponujesz, poskutkuje. Jednak sedno tkwi w żartach kiedy sytuacja jest najbardziej do tego nieodpowiednia.

Co do zmiany graczy/systemu nie da rady, bo sądze że jesteśmy jedyną grupą w moim regionie która w ogóle o RPG słyszała. A gracze systemu też zmieniać nie chcą, bo... są dla nich zbyt mało realistyczne i poważne...

A co do zmiany klimatu rozgrywek... uważam że dark fantasy jest po to, żeby klimat był "dark", a pośmiać można się przy piwie czy dobrej komedii. Nie wiem jak wy.
 
Awatar użytkownika
Karl Leizmann
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 487
Rejestracja: pn lip 14, 2008 8:41 pm

sob wrz 20, 2008 6:56 pm

Warhammer - dark fantasy, ponury świat niebezpiecznych przygód, Chaos, mutacje, nawet pijąc mikstury leczniczej coś może nie pójść, ogólne ZŁO I MROK. Ale nie przesadzajmy. Gdybym miał cały czas prowadzić złe i mroczne przygody, już dawno popadłbym w deprechę :wink: . Po przemyśleniu sprawy, dochodzę do wniosku, że wchodzą z takimi wstawkami, bo nie mają chwili luzu, cały czas prowadzisz wielki mrok. Popraw mnie jeśli jest inaczej, bo jak każdy mogę się oczywiście mylić. Jednak, jeżeli tak jest, daj im chwilę rozluźnienia, jakiś festyn, karnawał, czy po prostu kilka beztroskich dni w mieście. Po naładowaniu się pozytywną energią - można ruszać w mrok. :D

Życzę dobrego rozwiązania sprawy. :D
 
Awatar użytkownika
Amdir
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 567
Rejestracja: ndz gru 25, 2005 11:51 am

ndz wrz 21, 2008 10:33 am

MG NeK RoM AntA pisze:
A co do zmiany klimatu rozgrywek... uważam że dark fantasy jest po to, żeby klimat był "dark", a pośmiać można się przy piwie czy dobrej komedii. Nie wiem jak wy.


Pewnie, że warmłotek musi być "dark" i trzeba dla klimatu ubierać się na czarno i użyć czarnego makijażu. :razz:

IMHO w warmłotku nie chodzi o to by prowadzić na okrągło mroczno i jesiennie. Z resztą oficjalne przygody zarówno do 1ed jak i do 2ed wcale takie mroczne nie są. U mnie najważniejszym elementem w przygodach w warmłotka jest brak happyend'u tzn. jest koniec i nawet jeśli drużynie uda się podołać zadaniu to i tak nie zostają okrzyknięci bohaterami i raczej nie mają co liczyć na zaszczyty, fanfary itp. Co więcej najczęściej muszą się wynosić z okolicy, bo atmosfera się zagęściła. A na samych sesjach jest różnie ale raczej wesoło, bo przecież ma być to zabawa i już. Z niektórych tzw. konwencji zrezygnowałem (np. horroru) bo po prostu takie klimaty nie "interesują" moich gracz, i nie ma co robić nic na siłę.

W twoim przypadku to raczej musisz ty się zmienić bo z tego co piszesz to gracze mają już wyrobiony sposób gry a ty chcesz na siłę umroczniać sesję, i dlatego są zgrzyty. Jak to się mówi " jeśli wszedłeś miedzy wrony, musisz krakać tak jak one".

Pozdro
 
MG NeK RoM AntA
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 40
Rejestracja: pn lis 12, 2007 9:46 am

pn wrz 22, 2008 9:51 am

Jasne probowalem zrobić festyn dalem kilka konkursów nawet malą rozróbe dla wyładowania agresji :) i co? Gracze zapierali się rekami i nogami byle tylko na niego nie iść. Innym razem mogli posluchać kilka śmiesznych historii albo ponabijać się z miejscowego głupka w tawernie a oni od razu poszli spać. Rozumiem można sie pośmiac- ale gracze robią to w najgorszych momentach slowem wszystko co zrobić można żeby rozwalić sesje. A najbardziej mnie denerwuje jak Gracz wypytuje mnie kiedy gramy a potem pisze sms do dzieczyny przez poł sesji i nie wie gdzie się w ogóle znajduje, jak ma na imię ważny BN albo kłoci że nie mówiłem czegoś np. wyszli na gorską ścieżke co już chyba przytaczalem. Albo numeru w stylu leczenia się w rowie, ataku od razu po wyciągnięciu broni czy przetapianiu kraty kulą ognia i protestowaniu że się nie udalo.
 
Awatar użytkownika
Talandor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 306
Rejestracja: pn gru 10, 2007 8:46 pm

pn wrz 22, 2008 11:23 am

Chcesz by było śmiesznie tylko w momentach które przewidzisz i zamontujesz w przygodzie. To błąd, śmiech jest raczej spontaniczną reakcją i jakby mi się ktoś kazał śmiać w ściśle zaplanowanych miejscach też poszedł bym spać.

Raczej podchwycaj nastrój graczy nie wplataj na siłę swoje żarty w fabułę.

Co do tracenia uwagi i pisania SMS'ów to zależy to raczej od tego jak ciekawie i wciągająco prowadzisz. U mnie gracze tego nie robią bo szanują mój czas jaki poświęciłem na pisanie dla nich opowieści, moje zaangażowanie w tę przygodę. Ale i lubią ze mną grać i poświęcają na to swój czas więc nie mają zamiaru tracić go na rozpraszanie się ale wręcz starają się pomóc w budowie klimatu świata i gry swoimi postaciami.
Porozmawiaj ze swoimi graczami i powiedz że ci to nie pasuje.

Myślę że moglibyście co jakiś czas zmieniać się rolami Mg. Każdy będzie miał więcej czasu na pisanie przygody i każdy będzie miał jak się wykazać. Co więcej poznasz styl i to czego chcą inni gracze.
 
Awatar użytkownika
nerv0
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: pt cze 06, 2008 2:13 pm

pn wrz 22, 2008 2:29 pm

Zaproponował bym to samo co Talandor. Zamień się z jakimś graczem rolami, niech to on pomistrzuje i zobaczy jak to jest męczyć się nad scenariuszem, a później patrzyć na graczy, których on zupełnie nie interesuje.

Wspominałeś też coś o kwestiach mechaniki i wczucia się w realia świata gry. Może gracze powinni przeczytać kawałek podręcznika? Nie mówię tu o umiejętnościach, ekwipunku i profesjach (to przeczytali na pewno), ale o realiach samego świata. Wątpię żeby pomogło, ale można spróbować.

A jeśli z graczy takie wredne łajzy spraw by poczuli na własnej skórze, że czasem żartowanie nie popłaca. Już mówię jak to zrobić. Wprowadź bardzo honorowego BNa, może być elf, któremu gracze w jakiś sposób uratują życie. W ramach rekompensaty obieca, że będzie im służył (nie wierzę, że nie skorzystają). W trakcie przygód wprowadzaj elementy wyborów moralnych i sytuację, w których gracze mają okazję wykpić czyjeś poświęcenie. Elf będzie widział ich decyzje i zachowania. Jeśli będą postępować niemoralnie w końcu się od nich odwróci, ale nie powinien zrobić tego ot tak. Powinien odejść od nich w chwili, w której będą go najbardziej potrzebować, wtedy gdy ich to najbardziej zaboli. Aha powiedz im też czemu tak postąpił bo z tego co wcześniej przytoczyłeś wynika, że twoi gracze mają straszne problemy z pamięcią i mogli by nie zrozumieć ironii sytuacji.

No i jeszcze w sprawie tych wyborów moralnych, powinny być one oczywiste, w zasadzie czarno białe, ale zły wybór powinien dawać graczom możliwie wysokie korzyści, podczas gdy dobry powodować straty. Oczywiście wiemy co gracze wybiorą (no chyba, że źle ich oceniam), i tylko na to liczymy. Tak więc elf ze wspomnianego przykładu w tej dramatycznej sytuacji zaoferuje, że pomoże graczom, ale pod jednym warunkiem, naprawią wszystkie krzywdy, które wyrządzili w czasie gdy był u nich na służbie. Powinni złożyć obietnice jakiemuś tam bogu, tak aby gdy nie wywiążą się z obietnicy spotkała ich zasłużona kara. A samo odkupienie ich win nie powinno być łatwe, powinno powodować jeszcze większe straty niż te, które by mieli gdyby od razu postąpili właściwie.
 
Awatar użytkownika
Amdir
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 567
Rejestracja: ndz gru 25, 2005 11:51 am

pn wrz 22, 2008 7:29 pm

Czytam i nie wierze. Dlaczego karać graczy jeśli wina stoi po stronie MG. Z tego co pisze MG NeK RoM AntA to jego gracze się ewidentnie nudzą i dlatego nie uważają na to co się dzieje (jak się piszę sms'a to można przeoczyć wyjście z jaskini :wink:). Pytanie brzmi dlaczego gracz pisze sms'y a nie gra? Widocznie przygoda jaką wykreował MG go nie interesuje. W takim przypadku tzw. podśmiechujki wcale nie są czym dziwnym. Już to kiedyś przerobiłem. IMHO musisz po prostu pogadać z graczami co chcą na sesjach robić, co chcą żeby ich postaci robiły i jakich przygód oczekują. Daj sobie spokój z umrocznianiem przygód na siłę. Jeśli już to rób przygody jak "cacuszko". Cała przygoda to istne heroik fantasy jak z D&D tylko finał nie jest heroiczny. Jeśli twoja drożyna jest "dobra" to niech się okaże że mimo osiągnięcia celu nie ma z tego profitów. Jeśli jest "zła" niech ktoś ich zacznie ścigać, jeśli pokonają pierwszych niech zainteresuje się nimi ktoś potężniejszy itd. jak to mawiał pewien mistrz jedi "zawsze znajdzie się wiesza ryba". :razz: Ale musisz pamiętać, że wszytko musi się mocno trzymać realiów świata. Jeśli drużyna cię przechytrzy to nie zrzucaj na nich słoni, tylko następnym razem bądź sprytniejszy.

Pozdro
 
Awatar użytkownika
Talandor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 306
Rejestracja: pn gru 10, 2007 8:46 pm

wt wrz 23, 2008 12:22 pm

Wina takiego stanu rzeczy jest obustronna.
Gracze jeśli mają ochotę to będą grać sami a Mg będzie im potrzebny tylko do spinania ich deklaracji w świecie. Bogaty charakter postaci z wizyty w karczmie zrobi wspaniałą przygodę, a i z kiepską fabułą będą się świetnie bawić. Zaś gracze zblazowani, znudzeni i nie widzący sensu w grze i najlepszą przygodę zmienia w klapę. Zniweczą cały zapał Mg i wyjdą niezadowoleni.

Dobre sesje wychodzą z połączenia dobrego Mg z darem opowiadania i obrazowego, zwięzłego opisu, oraz graczy którzy świetnie wczuwają się w grane charaktery i sprawia im to frajdę.

Jeśli widzę że moi gracze są zblazowani, zmęczeni lub niechętni wyciągam planszuwkę Magii i miecza lub Obcego, po co się męczyć. Ale zazwyczaj i gracze przychodzą przygotowani na sesje bo powtórzyli sobie w domach ostanie wątki i przeżycia i ja mam szereg zaplanowanych zdarzeń. RPG mimo wszystko wymagają pewnej dyscypliny, bez której ani rusz.

Śmianie się na sesji myślę że jest u ciebie także wynikiem braku wartkości akcji. Kiedy nic się nie dzieje szare komórki się rozleniwiają, wszak gra jest relaksem. Pobudza się kiedy pojawiają się emocje, strach, duma, radość, gniew... Kiedy ich brakuje ziewamy lub dostajemy głupawki i gotowi jesteśmy się nabijać z największych głupot.
Nie namawiam cię na robienie gier wypełnionych samą wartką akcją (to prawie niemożliwe) ale na kreowanie ciekawych opowieści. Musisz obserwować swoich graczy i patrzeć jak na co reagują, co na nich działa, a na tej bzie budować historie.
 
MG NeK RoM AntA
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 40
Rejestracja: pn lis 12, 2007 9:46 am

wt wrz 23, 2008 3:56 pm

Pozwole sobie stwierdzić, że moje przygody nie są aż tak nędzne, bo niby po co wypytywaliby mnie kiedy następna sesja, składali się na księge(niedawno musieliśmy kupić nową) czy wogóle na sesje przychodzili? To wina gracza, że nie wykazuje własnej inicjatywy. Dynamika akcji ujawnia się tylko gdy zagraża graczom jakieś bezpośrednie niebezpieczeństwo, nawet gdy polował na nich skrytobójca po dwóch zamachach w rezultacie których jeden BG stracił PP nie zrobili tak banalnej rzeczy jak wystawienie straży. Swojej Inicjatywy mają szczątkową ilość, niemal zawsze musze ich niemal siłą zmuszacz do zrobienia czegoś poza machaniem cepem.

Mistrzowanie przez innego gracza? Dobre sobie. Wywodzą się oni raczej z grupy którzy na dźwięk słowa książka pytają co to takiego, szczycząc się tym kto mniej ich przeczytał. A sklecenie spójnej fabuły z pewnością przerośnie ich umiejętności, które jeszcze niedawno za czasów gimnazjum miały trudność z napisaniem opowiadania na stronę A5. A to co założyliście jako pewne że przeczytali dział Umiejętności Czy nawet profesje także nie uznałbym za pewne. Cha, oni nie przeczytali nawet działu Walka, co nie przeszkadza im kłócić się ze mną o mechanikę. Nie przeczytali też pierwszej strony Czym Jest RPG?- spasowali po pierwszych dwóch zdaniach. A gdy wybierają nową profesję, patrzą tylko na rozwinięcia i kim dalej można zostać ew. kim trzeba być żeby nim zostać. Ich zapał do Warhammera wywodzi się raczej z gier typu Gothic.

Chyba spróbuję z pomysłem o honorowym BN. Nawet już mam kogoś takiego w drużynie BG. To szlachcic- przeszły rycerz zakonny, którego rodzina stoi na czele zakonu Myrmidii. Niles, bo tak mu na imię, stał się wilkołakiem i uciekł z domu, spotkał BG a ci obiecali pomóc mu, odszukując druidów.
 
Awatar użytkownika
Talandor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 306
Rejestracja: pn gru 10, 2007 8:46 pm

wt wrz 23, 2008 5:32 pm

Gadasz "Moi gracze są taaacy beznadziejni...", zresztą nie ty pierwszy tworzysz forum w takim tonie.

Próbujesz wykazać nam niemożność grania z graczami, czy przekonać nas że w gronie waszych sesji przejmujesz wszelkie mózgi zgromadzonych? Rozumem że jesteś trochę rozgoryczony waszymi grami, ale chyba trochę koloryzujesz.

Zamiast szukać w graczach wad, skoncentruj się lepiej na możliwościach jakie w tej grupie posiadasz. Zrób im sesje w świecie z gry Gotic. Co za problem? Właśnie uciekacie z koloni karnej, zdobądźcie sprzęt i wydostańcie się z wyspy, albo śledztwo dla wodnego kręgu.

Z samego narzekania nic nie wyniknie. Masz grupę wiernych graczy którzy poświęcają swój cenny czas nie na dodatkowe Hobby ale po to by się spotkać i pograć w RPG. To dużo, więc czemu widzisz tylko ich wady? Zamiast przekonywać nas że są głupi, napisz nam do jakich wniosków doszedłeś na swoich sesjach, jakie z naszych rad wypróbowałeś i z jakim rezultatem. Co wynikło z tego grania dla tematu.
 
ellmal
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: pn paź 06, 2008 7:16 pm

czw paź 23, 2008 3:52 pm

Ja Ci powiem jako gracz:

Nic tak nie zdyscyplinuje graczy jak tzw. "minusy" nasz MP stosuje to od dawna i zawsze działa.

Nie ma to jak MP mówi:

Ty Jarek nie masz minusów, więc za przygodę dostajesz 100 PD, ty Stefan masz dwa minusy, więc dostajesz 80PD, a ty Marek masz ... dużo minusów dostajesz 0 PD(pałuj się xD)!
Na następnej sesji Marek siedzi cicho by nadrobić zaległości nad resztą graczy.

To tyle z mojej strony spróbuj tak.

Pozdrawiam Ellmal.
 
MG NeK RoM AntA
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 40
Rejestracja: pn lis 12, 2007 9:46 am

czw gru 04, 2008 10:49 am

Długo mnie nie było, ale wracam z kilogramami nowych doświadczeń :razz: troche poszperałem po necie wziąłem do serca rady i gra nam się dużo lepiej. Myśle że byłem za miękki teraz postraszyłem graczy minusami w PD rozdałem im po egzemplarzu "10 porad dla początkujących graczy" i jest o wiele lepiej. Acha, Talandor- to nie tak że ja uważam że moi gracze są tacy a tacy czy cośtam cośtam :) . Po prostu fakt jest faktem i z literaturą czy inną formą kultury nie mają wiele wspólnego. A pisanie scenariuszy do warhammera jest dla mnie sposobem wyzwolenia weny twórczej, i scenariusza "Gothicowego" nie stworze. A zresztą czy ty chciałbyś w RPG rozgrywać sesje, którą już na wszelkiemożliwe sposoby przeżyłeś na komputerze? To tyle, wielkie dzięki za rady i gorzkie słowa. Zapraszam na inne forum.
 
Awatar użytkownika
warzywko22
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: wt maja 15, 2007 6:54 pm

czw gru 04, 2008 3:48 pm

ellmal pisze:
Na następnej sesji Marek siedzi cicho by nadrobić zaległości nad resztą graczy.


Ja gdybym był graczem nie chciał bym chodzić do drugiej szkoły, ale cóż :razz:
 
Awatar użytkownika
Karl Leizmann
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 487
Rejestracja: pn lip 14, 2008 8:41 pm

sob gru 06, 2008 2:54 pm

Ale działa. I w szkole (:/) i w grze - to najważniejsze.
 
Awatar użytkownika
Honzik
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: pt gru 03, 2010 6:13 pm

Re: Gdy horror staje się komedią, czyli jak niesfornych grac

pt paź 28, 2011 9:28 am

Gdy gracze nie stosują się do zasad to po prostu ucinaj im duże ilości pd za sesje. Nam kolega tak robił i potem już nauczyliśmy się myśleć.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość